poniedziałek, 26 marca 2012

Weź to na klatę!

Czyli o świeceniu torsem w koreańskich mediach.

[jedna z piękniejszych sesji, jakie moje oczęta kiedykolwiek widziały.
BDSK w starym składzie]

Rzućcie okiem na tę starą reklamę Mercedesa Benz z 2006 roku.


Czy użycie kobiecych piersi jako analogii do bezpieczeństwa, jakie daje zamontowanie ośmiu poduszek powietrznych w samochodzie, nie jest niesmaczne? Nie wiem jak Wy, ale ja mam już dość seksistowskich reklam i uprzedmiotowienia kobiet, tudzież najróżniejszych części ich ciała. A teraz inna reklama, też poduszki powietrzne, też samochód (tym razem Hyundai) ino model inny…

[a tutaj cała reklama, jeśli ktoś jest zainteresowany]

Wstyd się przyznać, ale jakoś tutaj podobna analogia wcale mi nie przeszkadzała. Co więcej, pomyślałam sobie, że fajnie by było, gdyby podobnych reklam było więcej. A jest! Choćby te trzy poniżej:

[Lee Byung Hun]

[a tutaj panie zastnawiają się, czy "czekoladowy kaloryferek" chłopców z 2PM jest prawdziwy...]

[ciekawa reklama z J.Y.Parkiem, niestety nie udało mi się jej znaleźć na YouTube.com, więc zapraszam tutaj]

Czy w związku z tym jestem seksistką i hołduję podwójnym standardom? Gdy kobieta błyska swoim ciałem, by zachęcić do kupna jakiegoś produktu, to źle, a gdy to samo robi mężczyzna, to nie widzę przeciwwskazań? Chcę wierzyć, że nie, ale lektura artykułów Jamesa Tumbulla każe mi zrewidować moje poglądy. Dzięki, James, za zasianie ziarnka niepokoju pod adresem moich własnych morali!

[Siwon-ssi z Super Junior]

Na swoją (i pewnie nie tylko moją) obronę, pragnę zaznaczyć, że podobne uprzedmiotowienie mężczyzn i ich ciała jest zjawiskiem stosunkowo nowym, podczas gdy kobiety od dawien dawna przedstawiane są w ten sposób. I nie chodzi mi tu wyłącznie o reklamy. Już w antycznych eposach rola kobiet sprowadzała się do bycia obiektem męskiego pożądania. Taka Europa czy piękna Helena, oprócz tego, żeby były urodziwe i bogowie, tudzież możni tamtego świata tracili dla nich głowy, nie miały właściwie nic do powiedzenia. Później nie było wiele lepiej. Kobieta była tylko ładnymi dodatkiem do mężczyzny i jej zadaniem było czekać wiernie i wychowywać dzieci, podczas gdy faceci umierali za ojczyznę, czy dokonywali innych heroicznych czynów. To mężczyzna był tym, który wybierał panią swego serca, a niewiasta mogła jedynie przyjąć zaloty, lub je odrzucić. Kobieca inicjatywa w tej materii do dziś uważana jest za coś nieodpowiedniego i przyznaję, że sama jestem zdania, że latanie za facetem jest poniżej kobiecej godności.

[Jeden z photobooków chłopców z 2PM pełen jest takich (a nawet jeszcze ciekawszych) ujęć... Można sobie pooglądać tutaj: część 1, 2, 3, 4]

Do tego wszystkiego dochodzi przekonanie, że przyzwoitej i kulturalnej kobiecie nie wypada zaprzątać sobie głowy seksem. To mężczyźni mają dziewięć razy na sekundę o tym myśleć, my powinnyśmy być ponad takimi przyziemnymi sprawami. W kulturze zachodu akurat ten mit mocno się już nadwerężył i seriale jak „Przyjaciele” czy „Seks w wielkim mieście” dokonały swego rodzaju społecznej rewolucji, ale na wschodzie sprawa wciąż jest mocno aktualna. Pokazanie męskiego ciała jako obiektu, który ma oddziaływać na damskie zmysły, jest zjawiskiem przełomowym. Bo nie oszukujmy się. Można zasłaniać się, że podziwianie nagiego, męskiego torsu jest jedną z form afirmacji piękna (czym ja się osobiście uwielbiam wykręcać), jednak taka kontemplacja dostarcza doznań zgoła innych, niż studium nad liliami wodnymi Moneta…

["Lilie wodne" kontra... inne kwiatki...]

Wszystko to pokazuje, że nie zdążyliśmy się oswoić z uprzedmiotowianiem mężczyzn, przez co nie zauważamy niepokojących sygnałów, płynących z mediów. A tych, rzeczywiście, z roku na rok jest coraz więcej. Ze względu na tematykę bloga nie będę się zagłębiać w nasze media, skoncentruję się na tych koreańskich.

Nic nie bierze się z powietrza i tendencja do błyskania nagim torsem ma swoje silne powiązania z emancypacją kobiet i powstaniem nowego modelu męskości w osobie kkotminam (o genezie i zjawisku jako takim tutaj i tutaj). Szczególnej eksploatacji podlega tak zwany „kaloryfer”, tudzież „sześciopak”, czyli ładnie wyrzeźbione mięśnie brzucha. W Korei, kochającej nazywać wszystko po imieniu, przyjęło się określenie „chocolate abs”, czyli w wolnym tłumaczeniu „czekoladowy kaloryferek”. Pierwszymi, którzy postanowili podzielić się ze światem swoją muskulaturą, byli chłopcy z boys bandów początku epoki hallyu, takich jak H.O.T., Y2K, czy Shinhwa (tak na marginesie, ci ostatni się właśnie reaktywowali i wydali nowy album "The Return"!). To oni jako pierwsi zaczęli stosować makijaż, nosić całą masę dodatków i biżuterii, ubierać się w kolorowe stroje, no i przede wszystkim, zrywać koszulki na koncertach. Takie działania pokazały, że męskie ciało jest takim samym obiektem seksualnym, jak ciało kobiety.

[Jay Park i jego "czekoladowy kaloryferek"]

Współczesnym misterem świecenia „czekoladowym kaloryferkiem” jest bez dwóch zdań Rain (zaraz za nim jest Taeyang z Big Bang). Czy jest choć jeden klip, w którym nie pokazałby swojego nagiego torsu? Nie ważne, czy piosenka jest szybka i pełna wigoru (jak „I’m coming”), czy liryczna i smutna (jak „Love Song”), nie ważne, czy jest jakiś sens w błyskaniu gołą klatą, czy też go zupełnie nie ma, Rain w wersji topless musi przewinąć się przez scenę. Nie, żeby mi było źle… Ekhm…

["Love Song"]

Co więcej, Rain szerzy swoją rozbieraną filozofię dalej! Lee Joon z MBLAQ, którego producentem jest właśnie Rain, wyznał na antenie stacji SBS, że jego szef „zawsze sprawdza moje ciało. (…) Powiedział mi też, że zamiast tańczenia na scenie, zdjęcie koszulki daje zdecydowanie większy efekt.” Prawda li to? Coś w tym pewnie musi być, skoro Joon za każdym razem w niedwuznacznie cudowny sposób podnosi swoją koszulkę przy wykonywaniu „Oh, yeah!”, tudzież ją z siebie zdziera przy innych, nadarzających się okazjach. Ciekawe, czy Rain odebrał już naręcza kwiatów od fanek Joona?

[Rain, czy ja Ci już kiedyś wspominałam, jak bardzo Cię lubię?
Lee Joon
z MBLAQ]

Zastanawiające jest, że koreańskie media, które tak dbają o przyzwoitość i kondycję młodych umysłów, nie widzą niczego złego w błyskaniu kaloryferem. Popularne telewizyjne programy muzyczne wprowadziły różne restrykcje odnośnie strojów, w jakim grupy mogą występować na scenie. W Inkagayo, na przykład, damskie zespoły mają zakaz występowania w strojach odsłaniających brzuchy bądź plecy, ale boys bandy nadal mogą zrywać z siebie ciuchy i nikt ani myśli ich przed tym powstrzymywać.

[stare, dobre czasy, czyli DBSK w komplecie]

Zgrzeszyłabym mówiąc, że inwazja umięśnionych, męskich torsów w koreańskich mediach mi przeszkadza. Trzeba jednak przyznać, że tendencja robi się nagminna, a wykorzystanie motywu czasem posunięte jest do absurdu. Widzieliście klip Changmina z 2AM i Lee Hyuna z 8Eight do piosenki „I was able to eat well”? Nie? To zapraszam do obejrzenia, bo dzieło jest tego warte:


Myślę, że ten teledysk dobitnie obrazuje, co się dzieje, gdy producenci przedobrzą z chęcią przypodobania się publice. Nie wiem jak Wam, ale mi te sceny w łazience, a potem na parkingu kojarzą się z gejowskim pornolem, a nie wiem, czy to aby na pewno jest efekt, o jaki twórcom chodziło.

[a tutaj kolejna, lekko przesadzona stylizacja Changminam z 2AM, tym razem reklama kawy. Ciekawe co mu ta kawusia robi, że zastygł w takiej pozie... :>]

Podsumowując, wygląda na to, że współczesnym mężczyznom przyjdzie wreszcie zmierzyć się z presją piękna i perfekcyjnego, odrealnionego wzorca urody, jaki nam, kobietom, narzucili przez media. Tylko co nam z tego przyjdzie, że panowie będą cierpieć razem z nami na dietach i katować się ćwiczeniami na siłowni, a my będziemy wzdychać do ekranowych, podkoloryzowanych w PhotoShopie „czekoladowych kaloryferków”? Bo na to, że dzięki temu zakończy się era nacisków na płeć piękną, nie ma co liczyć. No cóż, najwyżej będziemy wzajemnie wypłakiwać się sobie w rękaw, marudząc na przemian na wiotkie ramiona i cellulit na udach.

[Song Joong Ki, nic się nie martw, słonko! Chętnie użyczę Ci mojego rękawa!]

I na koniec mały bonusik dla grzecznych czytelników ;) - Cukierek dla oka

Więcej na temat:
Społeczne fenomeny

Źródła:

rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

15 komentarzy:

  1. Na razie małe sprostowanie, a później odpowiednio skomentuję ten frapujący artykuł, który muszę dokładnie przestudiować:) Shinwa już wydali swój album, nazywa się The Return, właśnie jestem w trakcie jego przesłuchiwania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak? a kiedy oni zdążyli tego dokonać? @_@ człowiek na chwilę spuści ich z oka i masz... dzięki za uświadomienie mnie! :D

      Usuń
  2. Cóż ma napisać słaba kobieta? Atakowana przez tych wszystkich przystojniaków, którzy dwoją się i troją na tej siłowni by tak wyglądać. Choć może i racja że połowa to robota zdolnych grafików. Nie ważne jak, ważny efekt- zapewne mówią producenci.
    Ale jak ze wszystkim, co za dużo to nie zdrowo. Ja też mam pewne granice w przyjmowaniu takich póz. Dlatego tak ważny jest balans w tych sprawach. Każda produkcja MV lub reklama jeśli nawet świeci gołymi torsami to musi być zrobiona ze smakiem. Inaczej już budzi zupełnie inne odczucia.
    Poza tym, jest jeszcze coś takiego jak sygnały nie bezpośrednie i wcale facet nie musi się rozbierać żeby wywołał odpowiednią gorącą reakcję.

    Ponadto istnieje dodatkowo,taki szczególny zmysł i wyczucie czy rzeczywiście facet robi to z przymusu czy jednak jest to mało udawane. To drugie jednak kręci bardziej, ale oczywiście to rzecz gustu.

    Ja jestem jednak za równouprawnieniem. Jeśli uprzedmiotowiono już dawno kobietę, dlaczego mężczyzn nie może spotkać ten sam los, ku uciesze niewiast? To nie znaczy że nie widzę tego i czasami się oburzam że tak traktowani są faceci. Ale... albo moja perspektywa kobiety, albo podświadoma pewność, daje mi pewien wewnętrzny spokój, że mężczyzna sobie z tym poradzi. Wiem że to naiwne i nie do końca prawdziwe, ale taki stereotyp we mnie funkcjonuje.
    Ale to kobiety są coraz silniejsze niestety, czego przejawem jest właśnie "schlebianie" ich gustom.

    Istota tkwi właśnie w tym że nagle okazało się, tak jak piszesz, że niewiasty mają takie same potrzeby jak mężczyźni, tylko przez wieki było to zakryte przed światem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie przyszło mi do głowy wgłębiać się w ten temat wcześniej,bo mi ta wszechobecna golizna w męskim wydaniu zupełnie nie przeszkadza. Chociaż zupełnie mnie takie rzeczy nie kręcą,jeśli w grę wchodzą nie-Azjaci. Ale to chyba oczywiste ;) W moim prywatnym rankingu na tego,kto robi najlepszy użytek ze swojego kaloryfera na pierwszym miejscu widnieje Lee Joon. Nie wiem dlaczego,ale to maniakalne rozrywanie przez niego koszulek mnie na swój sposób bawi :D Chociaż ostatnio jakby przystopował trochę z tym rozrywaniem. Co do Lee Joona - pamiętny występ MBLAQ z Y,kiedy to chłopaka trochę poniosło,za mocno szarpał za klapy marynarki,czym urwał guzik,to wywołało żywiołową reakcję wśród fanek co go jeszcze bardziej nakręciło i skłoniło to pozbycia się tej części garderoby w całości. Efekt - opieprz od Raina i zawieszenie zespołu w występach na żywo. Dlatego,że pokazał za dużo w telewizji nie kablowej. Gdzieś też natknęłam się na to,że jeśli już chcą prężyć swoje boskie klaty na żywo,to mogą to robić tylko do pewnego stopnia. Tzn,mogą pokazać jeden bok,albo fragment,ale nigdy całość ( tutaj od razu narzucają się na myśl nieszczęsne męskie staniki) . Co dowodzi,że jednak cenzura jest wszędzie i boysbandy również nie za bardzo mogą sobie pozwolić na rozbieranki w czasie występów :D Poza tym przeglądając różne sesje zdjęciowe dochodzę do wniosku,że kult abs-a jest momentami jednak ostro przesadzony. Szczególnie piję tutaj do okładek Men's Health,które nawet z idealnych ciał robią jeszcze bardziej idealne,przez co wygląda to już trochę śmiesznie. A teledysk do 'I was able to eat well' mnie rozwalił. Gejowskie porno - idealnie to ujęłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  4. no, ładne cacko ...

    2PM - ta sesja w smarach i innych brudach :p coś w tym jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak coś mnie chrupało w kościach, że Ci się ta sesja spodoba :D
      the return of kościana wróżka! :D

      Usuń
  5. Jejku, od długiego czasu już oburzam się na seksistowskie reklamy dla mężczyzn, a tutaj sama okazuję się seksistką :D

    Z jednej strony jestem kobietą i trudno mi nie doceniać wysiłku co niektórych azjatyckich gwiazd, ale z drugiej strony dość wcześnie odkryłam zjawisko "fan-service", niemal na początku mojej azjatyckiej przygody, i zawsze staram się rozróżnić, czy akurat w tym momencie pokazanie klaty było potrzebne, zanim wpadnę w zachwyt (chyba, że zachwyt jest szybszy niż mózg).
    I niestety odkryłam, że w tym temacie jestem okropnie stronnicza. Jeśli aktora lubię tak średnio, każda scena "prysznicowa" straszliwie mnie drażni, choćby miał tam klatę Raina. Z kolei Hyun Bin za każdym razem wzbudza we mnie i mojej siostrze (genetycznej i dramowej) falę ekscytacji :D
    Ostatnio jednak widzę pewną zmianę frontu. Zaczęło się to dramą "Protect the boss". JaeJoong zmieniał tam koszule jak głupi, aż w pewnym momencie poczułam się zażenowana eksploatacją jego osoby, ale jedna scena zmieniła nieco mój stosunek do nagości w filmach, i to nie tylko azjatyckich. Chodzi o moment, w którym JaeJoong był w wesołym miasteczku i poszedł z główną bohaterką na jakąś atrakcję związaną z wodą. Gdy wyszli okazało się, że JJ ma mokrą koszulę (białą), przez
    którą widać było kawał dobrego fanservicu i to bez zdejmowania. I wtedy dostałam po głowie przekazem od twórców: Drogi widzu (a raczej widzko), możemy nie pokazywać klaty JJ, ale to nie znaczy, że jej tam nie ma. I to właśnie lubię - lepsza delikatna aluzja niż całe danie na talerzu.
    Od tego czasu gustuję raczej w skupianiu się na fabule, niż na zaletach panów, a wszystkie 'czekoladki' wolę oglądać w ścisłym związku z fabułą. Nie lubię, gdy scenarzyści starają się odciągnąć moją uwagę tanimi chwytami, ale nie mam nic przeciwko, gdy od czasu do czasu ktoś pomoczy sobie koszulę w niezbyt natrętny sposób (dzięki JJ!)

    I przy okazji dziękuję za tego bloga - świetnie mi się go czyta i jest moją kopalnią wiedzy o azjatyckim szołbizie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano, też się nieco zmartwiła, gdy odkryłam, że wychodzi na to, że jestem nie tylko seksistką (lubię sobie jednak popatrzeć na fajne klaty), to jeszcze rasistką, bo jak zauważyła Shiroko, nie-azjaci w takich wystudiowanych stylizacjach z make-upe i wszystkim po prostu źle wyglądają! kkotminamski koncept powinien zostać zarezerwowany tylko dla skośnookich!

      I masz rację, że co za dużo, to nie zdrowo, prześwitująca koszula jest duuuużo bardziej wymowna, niż przytoczony na koniec artykułu klip dwóch panów... -___-`

      Pozdrawiam i cieszę się, że się podoba! ^^ To ja jestem wdzięczna, że w ogóle ktoś chce mnie czytać!

      Usuń
  6. Faktem jest że nie cmokam ze zgorszenia jak Rain tańczy z gołym torsem, nie opuszczam wzroku jak niewinna dziewoja gdy Teayang eksponuje swoje mięśnie.Ale faktem jest także to że kierunek w którym niekiedy podążają producenci reklam i innych rzeczy jest niepokojący.Oby nie zakończyło się to tak jak w połowie współczesnego świata. W momencie kiedy nie ma roznegliżowanych( oczywiście wysmarowanych oliwką) ciał, bez znaczenia męskich czy żeńskich ,nie ma nic.
    Zalewa nas absurdalna fala seksualnych skojarzeń aż wręcz odpychająca. I niestety już zarówno i mężczyzna i kobieta stało się "mięskiem" ...przykre. Niejednokrotnie było to mówione ,umiar i niewiadoma, mała tajemnica jest zdecydowanie lepsza niż goła,naga prawda

    OdpowiedzUsuń
  7. Weeee wszystko już zostało napisane i nie mam już co dodawać ;) mogę tylko napisać, że zgadzam się z przedmówczyniami, szczególnie w kwestii - co za dużo, to niezdrowo, dlatego nie lubię przesadnego fanservice'u, do tego zawsze zastanawiało mnie, dlaczego te wszystkie dziewoje tak piszczą na koncertach jak idol błyśnie kawałkiem ciała, osobiście wolę popatrzeć na jakieś fajne zdjęcie tego typu niż oglądać takie rzeczy na koncertach, bo na występie powinno chodzić o dobrą muzykę i interesującą choreografię a nie goliznę

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym zauważyć, że wkradła Ci się literówka w podpisie pierwszego zdjęcia ;) jest BDSK zamiast DBSK

    OdpowiedzUsuń
  9. Męźczyzna zaczynał być uprzedmiotowiany już duuuuużo wcześniej. Tylko trochę inaczej. Jeśli myślimy o sztuce starożytnej Grecji to o czym myślimy? Głównie o nagich mężczyznach, praktycznie wystawionych na oglądanie i podziwianie. Oczywiście istniała pewna różnica w przedstawianiu mężczyzn i kobiet. Kiedyś mężczyźnie towarzyszyła jakaś akcja, która stawała się pretekstem do ukazania nagości, a kobiecie niekoniecznie owa akcja była potrzebna (częśto tylko "niewinnie" leżała xD). W moim wywodzie dążę do tego, że to co ma miejsce we współczesnej Koreii postawiło kropkę nad "i". Wkońcu płeć brzydka znalazła się na tym samym poziomie (w 100%, a nie 90%) co płeć piękna.

    Jeżeli chodzi o postrzeganie mężczyzn dawniej, to trochę im współczuję. Może niekoniecznie traktowani byli jako obiekty seksualne, ale za to stawali się wojennymi maszynami.

    Co do nagich torsów... nie jest to pewnego rodzaju powrót do emanowania męskością? Mięśnie to siła i potęga. Umięśnieni byli np. barbarzyńcy najeżdżający i plądrujący wszystko i wszystkich. Muskulatura kojarzy się z wojownikiem, ze zdobywcą, z brutalem! Może niektórzy mają już dosyć kobiecego image?


    OdpowiedzUsuń
  10. Świat jest okrutny. Ehh jak kobieta no błyska golizną to jest to niesmaczne dla nie - bo równe temu że się nie szanuje, a mężczyzna to samo. Ja na gołe klaty nie lubię patrzeć nie jestem jakaś zboczona i mnie to zawstydza :/ . Hmm media teraz pozwalają na większą swobodę panom ale wynika to też z tego że panowie mają prawo wyglądać lepiej niż panie ^^ . Teraz chłopięca buzia+ kaloryfer = supcio. Ja wolę np: szczupłych chłopców z Japonii bez jakiegokolwiek śladu i cellulitu i zarysu mięśni. Dla mnie taki chłopak jest naturalny i pożądany w wyobraźni. Nie zabiję się przynajmniej na twardym ciele ^^. Ps: chciałam ci oznajmić że dostałam się na Wietnamski i strasznie się cieszęęę :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Song Joong Ki na koniec rozmyślania o klatach jest wprost idealny :D Uwielbiam Twój blog i będę na niego zaglądać tak często jak się da.
    Pati__12341

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...