Czując natchnienie płynące z podniosłego faktu, że pierwszy kwiatek zostanie niebawem wypuszczony z wojska tej zimy oraz uświadomieniem sobie, że jest to mój pierwszy kwiatek, którego znałam na długo przed jego wcieleniem do armii (co świadczy o tym, że moja przygoda z koreańskim show-biznesem chwilę już trwa), postanowiłam zrobić przegląd moich ulubionych skośnookich panów w kontekście ich wojskowych zobowiązań.
[lepiej nie podskakiwać koreańskim żołnierzom!]
Trzeba wiedzieć, że Korea Południowa, ze względu na swoje sąsiedztwo z nieprzewidywalną Koreą Północą, żyje w permanentnej gotowości bojowej (oficjalnie państwa znajdują się w stanie wojny, ale od 60 lat panuje pokój dzięki porozumieniu o zawieszeniu broni). Północnokoreańska armia to przerażające monstrum. Liczy aż milion i 112 tysięcy żołnierzy w służbie czynnej i aż ok. 5 milionów w rezerwie., kiedy ogół społeczeństwa to około 22 milionów obywateli. Dlatego też Korea Południowa nie ma litości i każdy mężczyzna, jeśli tylko ma dwoje rąk i nóg, od służby wojskowej się nie wymiga. Są rzecz jasna osoby, które chcą uniknąć wcielenia za wszelką cenę (łapówki, lewe papiery, załatwiane naprędce karty stałego pobytu w innych krajach (najchętniej USA), ale generalnie – nie ma zmiłuj się. Nie ważne, czy jesteś szarym człowieczkiem, synem prezydenta, celebrytą światowej rangi – i tak będziesz musiał wcześniej czy później włożyć kamasze.


Mężczyzna powinien wypełnić swój patriotyczny obowiązek pomiędzy 18-tym a 30-tym rokiem życia, ale najczęściej do armii wcielani są chłopacy w wieku 20-22 lat. Przyjęło się, że lepiej odbębnić służbę wcześniej, by później móc się spokojnie skoncentrować na studiach i karierze. Inną rzeczą jest, że w społeczeństwie koreańskim wiek odgrywa bardzo znaczącą rolę, ale w armii to ranga wojskowa odgrywa kluczową rolę we wzajemnych stosunkach. Jeśli więc nowo-wcielony do armii mężczyzna dobiega 30-tki, ma nad sobą w większości 20-kilkuletnich chłopaczków, którym musi oddawać przynależne randze honory, co w odniesieniu do dzielącej ich różnicy wieku jest dość… niezręczne dla obu stron. A armii oddaje się dość długi kawałek życia. W siłach lądowych i morskich obowiązkowa służba trwa 22 miesiące, a w siłach powietrznych 25, choć planowane jest ujednolicenie czasu służby do 22 miesięcy we wszystkich jednostkach.
[bo trzeba być twardym, nie miękkim!]
Armia koreańska liczy sobie 587 tys. żołnierzy (plus cała masa przeszkolonych obywateli), co przy ok. 49 mln społeczeństwie daje dość imponujący wynik (dla porównania, w Polsce mieszka nieco ponad 38 mln ludzi, a nasza armia to 100 tys. żołnierzy).
Po zapoznaniu się z podstawowymi faktami, możemy teraz przejść do ciekawszych rzeczy, a mianowicie przeglądu skośnookich panów, którzy obecnie przebywają w wojsku.
Jak pisałam jeszcze wczoraj (wpis tutaj), Jun Ki kończy swoją przygodę z armią już za tydzień, 16.02.2012.
Jest w wojsku od 18.11.2010, więc jak nie trudno obliczyć, powinien powrócić do nas koło sierpnia tego roku. Po woli można pomyśleć o poszukaniu odpowiedniej miary krawieckiej dla pana Kanga :)
Jak iść do wojska, to jak mężczyzna! Patriotycznie i z przytupem Hyun Bin sam zgłosił się do służby na morzu (uważanej za najcięższą) i skromnie pożegnał swoich fanów 7.03.2011. Przewidywana data jego powrotu to 4.12.2012.
Rain długo opierał się wcieleniu do armii i wciąż przesuwano datę jego powołania ze względu na szczególne zasługi na rzecz promowania kultury koreańskiej na całym świecie, ale wreszcie i na niego przyszła kolej! 11.10.2011 roku obciął włosy i rozpoczął swoją 24-miesięczną służbę.
Został wcielony do armii 5-tego lipca 2011, więc na jego powrót przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Jest pierwszym członkiem Super Junior, który założył wojskowy uniform. Koledzy z zespołu żegnali go wylewnie, a fanki płakały rzewnymi łzami. Został wcielony 5-tego lipca 2010 roku i powinien powrócić do branży już za dwa miesiące!
Prawdziwi patrioci.
Podczas gdy niektórzy usiłują zrobić wszystko, byle tylko uciec przed służbą, są chłopacy, którzy dobrowolnie oddają swoją zieloną kartę, by móc spełnić swój obowiązek względem kraju.
Ciężko powiedzieć, co tak bardzo ciągnie Taecyeona do wojska, ale jego parcie, by znaleźć się w służbie czynnej jest imponujące! Nie dość, że zrezygnował ze swojej karty stałego pobytu w Stanach, to jeszcze zawiedziony wynikiem kontroli lekarskiej, na której lekarze orzekli, że z jego słabym wzrokiem i problemami z barkiem (po zwichnięciu go w 2008 roku), powinien pracować jako pracownik cywilny w jakimś ciepłym biurze, a nie biegać po poligonie, postanowił poddać się operacji korekcji wzroku i jeszcze raz spróbować dostać się do normalnej służby. Nieźle, Taecyeon. Jestem pod wrażeniem!
Park Yoochun
Yoochun również postanowił oddać swoją zieloną kartę, by spełnić patriotyczny obowiązek. Na razie armia łaskawie się o niego nie upomina, ale pewnie niebawem nadejdzie ten moment.
UPDATE: U Yoochuna stwierdzono przewlekłą astmę, ale póki co nie przekreślono go z listy potencjalnych poborowych. Ma być poddany jeszcze dwukrotnej kontroli lekarskiej przed ewentualnym wcieleniem. Zobaczymy, jak mu tam będzie zdrówko odpisywać...
A na kogo armia czyha z oddechem ziejącym na plecach?
Kim JaeJoong
Wojsko już wyciąga po niego swoje lepkie macki, ale JaeJoong zdołał odroczyć datę swojego powołania na 31.08.2012, tłumacząc się dłuższym pobytem za granicą. Zdaje się jednak, że tej daty nie będzie można już przesunąć, więc należy powoli oswajać się z myślą, że za pół roku ujrzymy czołowego koreańskiego przystojniaka w zmienionej fryzurze…
Pominęłam kogoś ważnego? Dajcie znać!
Źródła?
Całe mnóstwo: trochę allkpop.com, trochę wikipedia, trochę inne portale. Tym razem musicie zadowolić się brakiem konkretnych linków, bo za dużo by tego było ;)
Całe mnóstwo: trochę allkpop.com, trochę wikipedia, trochę inne portale. Tym razem musicie zadowolić się brakiem konkretnych linków, bo za dużo by tego było ;)