Pokazywanie postów oznaczonych etykietą AOA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą AOA. Pokaż wszystkie posty

piątek, 2 października 2015

Fanserwis totalny z AOA

Fanserwis (więcej tutaj) jest nieodłączną częścią k-popu i zapewne już na zawsze tak pozostanie. Te przeciągłe spojrzenia, pocierania usteczek, darcie szat, buziaczki i przykrótkie spódniczki, wszystko to jest wymierzone w bezbronne fanowskie serca i wykonywane jest ku naszej uciesze. I tak jak nam się pewnie nigdy nie znudzi oglądanie Taeyanga bez koszulki, tak managerowie zespołów nigdy nie ustaną w trudach poszukiwań, na jakie to jeszcze sposoby zniewolić fanów…

[Ace of angels, czyli As Anioła (cokolwiek to ma być), albo po prostu AOA]

Było już prawie wszystko! Przebieranki (tutaj), obściskiwanie członków zespołu na scenie (tutaj), udawane małżeństwa (tutaj), ekstremalne aegyo (tutaj), ujęcia na perwersa (tutaj), pocieranie się tu i tam (tutaj), rozdzieranie koszulek (tutaj) i (niemalże) brak spódniczek (tutaj). Stylizacje słodkie, groźne, niebezpieczne, poszarpane, nieuczesane, zaczesane, frywolne, wyzywające, ociekające, ugrzecznione, łobuzerskie, fantazyjne, rozbaraszkowane, zabawne i smutne. Pełna podziwu jestem dla k-popowych twórców, że nadal jeszcze mogą wykrzesać z siebie coś nowego!

Managerowie dziewcząt z AOA posiadają właśnie ową iskrę pomysłowości, gdyż to oni stworzyli „eye contact version” popularnych teledysków grupy. Jak to wygląda? Zamiast normalnego nagrania z prób choreografii do nowej piosenki, AOA zamieszcza na swoim kanale YouTube wersje tańca podczas którego intensywnie wpatrują się w kamerę. Efekt jest taki, że ma się wrażenie, jakby dziewczyny zaglądały widzowi prosto w duszę… Spojrzenia te są tak intensywne, że bez żartów ma się uczucie, że piosenkarki widzą cię przez szybkę monitora. Nie patrzą na jakiegoś tam potencjalnego użytkownika YouTube, a na CIEBIE.


Aż dreszcz przechodzi po plecach…

Zamysłem twórców owego projektu nie było jednak straszenie widzów, a stworzenie tego intymnego, małego światka, gdzie fanowi wydaje się, że jest tylko on i jego idolki. Efekt jest naprawdę mocny, bo mnie (jako niezbyt wielką fankę AOA i wątpliwą wielbicielkę kobiet) owe nagrania wprawiły w stan sporego dyskomfortu. Dziewczyny ani na moment nie odrywają od ciebie spojrzenia, robiąc przy tym różnorakie miny… Mogę sobie tylko wyobrazić, co to robi tym wszystkim zadurzonym po uszy chłopakom…


Skąd w ogóle wziął się pomysł na „eye contact version”? K-popowe tęgie głowy zauważyły, że niektóre amatorskie nagrania z koncertów różnorakich grup mają zaskakująco dużo wyświetleń. Fanowie, którzy nagrywali owe fragmenty koncertów, zazwyczaj koncentrują się na jednym, ulubionym członku zespołu. Jeśli zdarzyło się, że owy wykonawca zorientował się, że oko kamery wymierzone jest właśnie w niego i na krótką chwilę spojrzał w obiektyw, fanowie zwijali się w spazmach rozkoszy (co dobrze widać w komentarzach pod takimi klipami). Managerowie AOA doszli więc do prostego wniosku: skoro fani chcą kontaktu wzrokowego z obiektami swoich westchnień, to czemu mieli by go nie dostać? Zamiast męczyć się, oglądając wątpliwej jakości nagrania telefonem, gdzie operatorowi ręka się wyraźnie trzęsie z emocji, a tłum głów przesłania widok, czy nie lepiej powygapiać się na profesjonalne nagranie HD, gdzie można stanąć z dziewczętami niemal nos w nos?


Nic dziwnego, że pomysł został przyjęty z entuzjazmem, nie tylko przez fanów, ale również cały k-popowy przemysł. Obecnie „eye contact version” to już niemal obowiązek i mogą się nim pochwalić w swoim dorobku takie zespoły jak: SISTAR, Miss A, Hello Venus czy BTS (tym akurat to nie łatwo ten kontakt wzrokowy nawiązać, bo oni dużo pląsają). Nawet fani, nagrywając swoje wersje choreografii różnych piosenek, mają własne „eye contact version”!

Wszyscy oni powinni jednak podziękować AOA, bo to ten zespół zapoczątkował nowy trend!

Czy Wam podobają się „eye contact versions”? Ja pozostaję dość sceptyczna i zdecydowanie wolę normalne „dance practise”, gdzie mogę do woli napawać się umiejętnościami tanecznymi skośnookich chłopców, bez poczucia dziwnego dyskomfortu i zaglądania mi w najciemniejsze otchłanie jestestwa.


Coś w tym jednak musi być, skoro klipy, gdzie dziewczęta z AOA wpatrują się w widzów, mają po 3-4 miliony(!) odsłon…

[i chyba nawet wiem co to  może być... :P]

piątek, 14 listopada 2014

Wielce to Frapujące Momenty w K-popie, wydanie 5

Niemal już zgubiłam rachubę, który to odcinek cyklu! Czy kiedyś znudzi mi się szukania dziury w całym i wymyślania trzeciego dna, kiedy nie ma nawet pierwszego? Mało prawdopodobne! :D 


AOA - Like A Cat (kliknij tutuł piosenki, by obejrzeć ją na YouTube)

Jakoś wcześniej umknęły mi te panie, ale nic straconego! Nasze pierwsze spotkanie od razu zakończyło się szczerą sympatią, bo nic tak nie dostarcza materiału do WTF Moments jak dobry klip z wątkiem kryminalnym… O tak!

Kobiety-koty przebiegłe są i zwinne, jak te czarne pantery! Grawitacja się ich włosów nie ima! Co to za włam, jeśli nie zrzuci się z twarzy maski w środku akcji, wkroczy na miejsce planowanej zbrodni w stroju co najmniej niekompletnym i zaakcentuje się własną obecność stukiem 12-centymetrowych obcasów?!

[bo grawitacja jest dla cieniasów!]

Klip jest po prostu majstersztykiem, istnym podręcznikiem dla początkujących włamywaczy, obowiązkową lekturą nawet dla bardziej zaawansowanych w fachu!

Nie ma to otworzyć okno z hukiem, kiedy zakrada się do czyjegoś pokoju, a owy ktoś właśnie śpi smacznie w łóżku tuż obok. I koniecznie trzeba się po tym pokoju powyginać we wszystkie strony i potrzaskać jeszcze, czym tylko można trzasnąć. Nie gorszym pomysłem jest zmysłowe poczołganie się w stroju roboczym w szybie wentylacyjnym z jakąś śmiercionośną trutką (gazem usypiającym, czy co to było) w ręku, bez maski przeciwgazowej. Bo tylko cieniasy noszą maski, a jeszcze większe trzęsiportki uciekają w popłochu po rozpyleniu gazu. Prawdziwe twarde panny zostają na miejscu i godnie inhalują co rozpyliły! A co!

[haha, ale zabawa!
Tutaj jakoś grawitacja działa, hmm...]

[co to jest za ujęcie, ja się pytam!]
s
[ups!]

Z klipu dowiadujemy się, że bat jest śmiercionośną bronią! Już samo z niego trzaśnięcie sprawia, że rosłe chłopy padają jak muchy. Jednakowoż w obliczu przeważających sił wroga, nawet bat nie pomoże i należy salwować się szybką ucieczką.

[niezłego perwerka mają twórcy tego klipu, nie możecie z tym polemizować…]

Kto by się fatygował staniem na czatach… Spoko luzik! W chwili, gdy koleżanka usiłuje włamać się do sejfu można wygospodarować chwilę dla siebie i pograć na telefonie. I potem być bardzo, ale to bardzo zdziwionym, gdy do pomieszczenia wpada ochrona.

I najważniejsze lekcja: zawsze miej przy sobie pistolet! Jak wiadomo, pistolet to wspaniała broń obuchowa i nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda, by przywalić nią komuś w łopatkę.

Na marginesie muszę jeszcze dodać, że system zabezpieczeń w tym banku/posiadłości jest doprawdy żałosny. Lasery, pod którymi można się przeczołgać i wyłączyć za pomocą pstryczka, jak żarówkę w pokoju. Drzwiczki przezroczystej skrzynki chroniącej dużego szkiełka diamentu klekocą jak nie przymierzając pociąg PKP w pędzie. Ochrona jest bardziej wrażliwa na ból, niż moje 5-latki podczas szczepień, a szef całego bałaganu jest co najmniej niedomyślny.

Mniemam, że dlatego cała ta męska banda jest biała, bo żaden Koreańczyk nie odstawiłby takiej fuszery.

Boyfriend – Witch 

[uch! Już to Tobie koleś!]

Skoro jesteśmy przy bijatykach: jak pokazują poprzednie edycje WTF Momentów, mordobicie nie jest najmocniejszą stroną chłopców z koreańskich boys bandów. Niezmiennie bandziory leją ich po pyskach i zazwyczaj źle to wszystko wygląda. Chłopcy z Boyfriend klipem Witch wyznaczyli jednak nowy poziom nieudolności, który wymaga nie lada umiejętności: padania na ziemię po dotknięciu szaty wroga, czasem nawet zdarza się to i bez fizycznego kontaktu.

 [tak kobietę publicznie rozbierać?! @__@]

 [no to teraz masz problem, koleś...]

[troszkę żeście spudłowali chłopaki]

Jako że analiza całego klipu dalece wykracza poza moją inteligencję, skupię się na kończącej klip scenie walk. Mam tutaj swoją teorię. Jakby nie spojrzeć, chłopcom przyszło się zmierzyć z wiedźmą! Jestem pewna, że dziewczyna, poirytowana tym, że jakiś nieletni wampiro-wilkołak śmiał zedrzeć z niej pelerynkę (a to zboczuch, nu-nu!), zaczęła emitować śmiertelną aurę, która rozłożyła przeciwników na łopatki! Samo znalezienie się w zasięgu śmiercionośnych wyziewów źle się skończyło, a cielesny kontakt to po prostu mogiła! Drogie bojfrendy, następnym razem zastanówcie się trzy razy, nim przejdziecie do rozbierania dziewczyny na dachu, w towarzystwie kolegów!

[pozamiatane!]

P.S. Czy tylko mi się przypomniał dach SHINee z Ring Ding Dong? :D

MADTOWN – Yolo 

Uch, jacy ci panowie są groźni i gangsta! Zdążyłam już trochę poekscytować na fanpejdżu, oznajmiając, że piosenka mi się bardzo spodobała, choreografia też jest niezgorsza, czegóż mi trza więcej! Klip też jest przyzwoity, chłopców może za bardzo poniosło pod koniec, kiedy to wandalizują wszystko, co wpadnie im w ręce, ale rozumiem koncept, niech im będzie. Graffiti na piłkach do kosza jest w jakiś sposób innowacyjne. Z przyzwyczajenia popatrzyłam sobie po dekoracji i znalazłam dwa momenty, a właściwie dwa teksty na ścianach, które mnie mocno zafrapowały.

Pierwszy jest ten:


My hear is still BL” Moje słuchać jest wciąż… i tu rodzi się pytanie, jest wciąż czym? Jako mangowy zboczeniec, skrót BL od razu skojarzył mi się z Boys’ Love, a więc yaoi. Moje słuchać jest wciąż wysoce estetycznym i przyjemnym dla oka gejowskim pornosem? Hm, chyba nie… Klip nie ma żadnego oznaczenia 19+, więc chyba to nie to twórca miał na myśli. Z resztą co ma do tego zmysł słuchu? Chyba, że ktoś przedkłada bodźce słuchowe ponad wizualne. O gustach się nie dyskutuje.

Nic to, porzuciłam wątek yaoistyczny i chwyciłam za słownik. Może jest jakieś znaczenie BL, którego nie znam? Zapewne nie chodzi o Bibliotekę Brytyjską (British Library), wątpliwa jest też wersja o niskim poziomie baterii (Battery Low), czy też utracie krwi (Blod Loss) albo złamaniu nogi (Broken Leg)… Przekonująco brzmi banialuka, ale ja stawiałabym jednak na stan budżetu (Budget Line), bo ewidentnie ktoś przyoszczędził na jakimkolwiek sensie.

[więcej można sobie sprawdzić tutaj: http://www.abbreviations.com/BL
Jak ktoś ma lepsze pomysły na rozwiązanie tej łamigłówki, proszę, oświećcie mnie!]

A może za rogiem jest dalszy tekst i to nie jest hear (słyszeć) tylko heart (serce) i nie BL tylko BLACK? Hm…Sama nie wiem co lepsze.

Kolejny tekst głosi (jak mniemam, po niemiecku?)


Friede den Hütten
*rieg den XXX

Pokój szałasowi (w tym szałasie? Dosłownie to jest napisane „pokój/zgoda szałas”, bo się gramatyka ciut-ciut posypała). Mimo moich usilnych starań, lingwistycznej kreatywności i dociekań, nie dowiedziałam się co ma oznaczać druga linijka. Pierwsze słowo to, jak przypuszczam, „Krieg”, czyli wojna. Całość pewnie to coś w stylu „Pokój temu szałasowi, a wojna światu”. Nie wiem co kto brał, ale należy to odłożyć!

Spica Ghost 

[serio?! @__@]

Matko Bosko, ja wiedziałam, że bycie modelką to wymagający zawód, ale że… fryzjerka może ci sfajczyć fryzurę za pomocą prostownicy do włosów?! @___@ Toż to z tego narzędzia wydobywa się dym! Niech mnie ktoś oświeci, czy to jest jakaś nowa generacja prostownic ziejących ogniem i tak ma być, czy w wyniku montażu wycięto następujące sceny paniki, bezładnego biegania w kółko i wrzasków „łep ci się pali!”

Zszokowałam się! @__@

BoyfriendWhite out

Boyfriend na bis! Tak mi się przypomniało a propos przerażania się. Czy Wy widzieliście te nóżki?! @__@ Tak, te jaśniejące na czarnym tle nóżki! Toż to moje ramiona są grubsze! Dajcie temu chłopcu coś jeść!


A tak poza tym, to robi się chyba tendencja, że się skośnoocy zaczynają prowadzać z zagranicznymi dziewczynami… Np. Zhoumi z Super Junior, w White out rozmowa potoczyła się po angielsku, więc na pewno nie była to Koreanka. Przypuszczalnie też była to biała dziewczyna, jak sugeruje sam tytuł: białe out…

Moje kochane czytelniczki, singielki, któraś planuje podróż na wschód? :D Wygląda, że to może być dobry moment!

[a tak w ogóle to pod prysznic nie wchodzi się w spodniach!]

Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i niech moc trzyma się producentów klipów muzycznych! ^^

Więcej Wielce to Frapujących Momentów:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...