sobota, 24 marca 2012

B.A.P. w "Elle Girl"

Dobra chłopaki, nie mam pojęcia jak to zrobiliście, ale macie mnie! Jedna piosenka! Tylko jedna piosenka (plus trzy inne na singlu, ale to się nie liczy), a ja mam fan-gil mode! Jak to możliwe? Nie tylko ja zadaję sobie to pytanie, bo głowi się nad nim cały tłum fanów B.A.P. (no, przynajmniej ta myśląca część. Jest z czego wybierać, więc się ktoś jeszcze znajdzie). Bo to, rzecz jasna, o chłopcach z B.A.P. znów jest mowa.


Ostatnimi czasy zrobiło się naprawdę głośno o B.A.P., a pozytywne recenzje ich debiutanckiego singla sypią się na lewo i prawo (ja z resztą lepsza nie jestem! Moje peany tutaj i tutaj). Nawet dorobili się polskiego fan-page, co jest całkiem niezłym wynikiem dla zespołu, który oficjalnie zadebiutował na początku roku. Managerowie grupy kują żelazo, póki gorące i dbają, by z częstotliwością mniej więcej raz na tydzień pojawił się nowy wywiad, albo sesja zdjęciowa z członkami B.A.P. Najnowsza publikacja ukazała się w kwietniowym wydaniu magazynu „Elle Girl” i zamieszczone tam zdjęcia są tyleż pocieszne, co frapujące. Jakoś te krótkie gacie i chudziutkie nóżki zupełnie mi nie przeszkadzają, bo definitywnie pasują do młodocianego wieku chłopaczków. Z resztą wszystkie te udziwnione stroje, czapeczki i czułki na głowach noszą z jakąś taką niewymuszoną nonszalancją, która sprawia, że przypomina mi się klimat „Alicji w Krainie Czarów”. Zabawne, że w zamyśle twórców miał to być europejsko-monarszy szyk i chłopcy mieli przypominać młodych książąt. Myślę, że chodziło im o ten przebłysk egzotyzmu, jakim jest Europa i niewiele to ma wspólnego z rzeczywistością. No, ale i nie jeden Azjata serdecznie by się uśmiał, gdyby zobaczył, co u nas czasem udaje „azjatycki” styl.


W „Elle Girl” pojawił się też wywiad z B.A.P., który może nie jest jakoś bardzo odkrywczy, ale na pewno jest pocieszny jak i cała sesja, więc wyjątkowo pozwoliłam sobie go przetłumaczyć i zamieścić poniżej.

PYTANIE: Pierwszy singiel „Warrior” osiągnął bardzo dobre rezultaty. Co myślicie o tym singlu?

Yong Guk: Pomimo że jest to pierwszy singiel B.A.P., członkowie zespołu w bardzo dużym stopniu uczestniczyli w jego powstaniu. Dzięki wyborowi społecznego problemu, zamiast tematu miłości oraz wydaniu w sieci, nasza piosenka szybko spotkała się dużym zainteresowaniem. Byliśmy tym miło zaskoczeni i mamy nadzieję, że wszyscy pokochają naszą piosenkę i będą chcieli dowiedzieć się więcej o B.A.P.

Debiut B.A.P. oraz przedstawienie członków zespołu były zupełnie różnymi wydarzeniami. Podczas promocji Bang&Zelo, czuliście jakąś presję? Czy singiel „Never Give Up” jest odbiciem waszych uczuć?

Zelo: Raczej zamiast mówić o presji, powiedziałbym, że czuliśmy jakiś rodzaj misji! Jestem najmłodszym członkiem zespołu i martwiłem się, czy będę potrafił reprezentować grupę. Bardzo dużo ćwiczyłem, więc kiedy stanąłem na scenie, poczułem odpowiedzialności za honor grupy, która spoczywała na moich barkach. Pozwoliło mi to zapomnieć o moich obawach. (Nie wiem gdzie tu logika, ale niech Ci, Zelo, będzie – przypis odautorski)


Yong Guk: Powinniśmy powiedzieć, że w „Never Give Up” odbijają się uczucia wszystkich członków zespołu. Chcieliśmy również przekazać myśli i uczucia, które towarzyszą pogoni za marzeniami i oraz ciężkiej pracy, by je osiągnąć, wszystkim tym, którzy są w podobnym do nas wieku, albo tym, który podążają za swoimi marzeniami. Gdy pracujesz ciężko, by urzeczywistnić swoje marzenie, możesz posłuchać tej piosenki i kibicować innym (w realizacji ich marzeń).

Him Chan podjął wyzwanie zostania MC (master of ceremonies: w muzyce rap, reggae i pokrewnych, raper zabawiający publiczność rymowaną improwizacją, często na zaproponowane przez nią tematy). Interesuje cię to? Co jest najtrudniejszego w pracy MC? Him Chan, zacząłeś się uczyć muzyki tradycyjnej, gdy byłeś dzieckiem i obecnie potrafisz zagrać na wielu tradycyjnych instrumentach. Potem dołączyłeś do B.A.P., który wykonuje muzykę popularną. Czy dla ciebie te dwa gatunki muzyczne się ze sobą kłócą, czy może wzajemnie się uzupełniają?

Him Chan: Dzięki temu, że próbowałem już swoich sił jako MC jeszcze przed debiutem, bardzo dużo się nauczyłem i zyskałem wiele cennego doświadczenia, które jest obecnie bardzo pomocne w moich występach na scenie. Co do muzyki: może przez to, że uczyłem się grać jeszcze jako dziecko, nie szufladkuję muzyki. Silne fundamenty, jakie zbudowałem, ucząc się muzyki tradycyjnej, bardzo mi teraz pomagają.

Jong Up zyskał ksywkę „Tańczący geniusz”. Co myślisz o tym pseudonimie? Gdy uczysz się tańczyć, co jest twoją siłą, która cię wspiera?

Jong Up: Oj, te opowieści są mocno przesadzone! [śmiech] Po prostu lubię tańczyć. Niemniej jednak nauka choreografii do naszej głównej piosenki była ogromnym wyzwaniem. Wspieraliśmy się wzajemnie za każdym razem, gdy któryś z nas był wykończony albo zagubiony. To jest siła, która mnie wspiera.

Dae Hun, ty z kolei zyskałeś pseudonim „Won Bin z Busanu”. Jakie są pozytywne i negatywne strony bycia przystojnym? Jak sądzisz, kiedy wyglądasz najbardziej atrakcyjnie?

Dae Hyun: [śmiech] To nie tak, to tylko wspaniała ksywka, którą wymyślili fani, by wyrazić swoją miłość. Myślę, że jestem najbardziej przystojny, kiedy przygotowuję się do wyjścia na scenę!
Young Jae nazwano „Mózgiem”, czy ktoś z was mógłby to wyjaśnić?

Wszyscy zgodnie: Young Jae może z miejsca poradzić sobie w każdej możliwej sytuacji. Jest bystry i opanowany, zawsze nam pomaga i daje dobre rady.

Young Jae: Nie wydaje mi się, bym był taki mądry. Mam po prostu zwyczaj spokojnego analizowania każdego problemu i sytuacji. To dlatego wszyscy twierdzą, że jestem zorganizowaną osobą.

Od debiutu w występach B.A.P. jest wiele przykuwających uwagę elementów. Czy jest jakaś różnica sprzed i po waszym debiucie? Czy po waszym debiucie jest coś, co sprawia, że czujcie się wyjątkowo wzruszeni albo coś wywiera na was niezwykłe wrażenie?

Him Chan: Zyskaliśmy dużo więcej fanów, niektórzy z nich czekają na nas nawet na zewnątrz, przed salą do ćwiczeń albo budynkiem telewizji. [reszta kiwa głowami]

Yong Guk: Myślę, że wydarzenie, które zrobiło na mnie największe wrażenie i było najbardziej wzruszające, to nasz debiutancki występ. Na stadion, który może pomieścić niemal tysiące ludzi, przybyło wiele fanów, by nas wspierać. Gdy to zobaczyliśmy, byliśmy wzruszeni i od tego czasu zaczęliśmy pracować jeszcze ciężej, by w przyszłości zrewanżować się naszym fanom.

Po debiucie mieliście wiele okazji, by spotkać się z waszymi fanami. Czy wspominacie jakieś szczególne wydarzenie?

Dae Hyun: Było ich wiele. Ale jakiś czas temu przydarzyła nam się ciekawa historia. 14. lutego mieliśmy wystąpić na wyspie Jeju. Przez to, że wszyscy mamy blond fryzury, do tego na lotnisku mieliśmy na głowach czapki i maski i byliśmy bardzo podobnie ubrani, fanki nie mogły nas rozpoznać i przez pomyłkę dały czekoladki nie temu, komu chciały…

Jong Up: Nie tylko fanki, czasami nawet my się mylimy.
[Po usłyszeniu słów Jong Upa, reszta zaczyna się śmiać:] To prawda!! Szczególnie, jeśli ktoś stoi tyłem. Nam też zdarzają się pomyłki.

Wszyscy mieszkacie razem, możecie podzielić się z nami jakimiś ciekawymi momentami z życia pod jednym dachem?

[Nagle wszyscy się uśmiechają i patrzą wymownie na Zelo. Ten uśmiecha się zawstydzony i opuszcza głowę]

Jong Up: Gdy jesteśmy naprawdę zmęczeni, mówimy przez sen. Ale Zelo to szczególny przypadek. Zawsze mówi zabawne rzeczy, kiedy jest na wpół przytomny.

Dae Hyun: Naprawdę żal mi Zelo, ale to jest takie śmieszne! Czasem nawet specjalnie go zaczepiamy, żeby na chwilę go przebudzić i posłuchać, co ma do powiedzenia.

Yong Guk: Ostatnim tematem, na który Zelo się wypowiadał, była torba na zakupy. Ale jako, że Zelo nie pamięta, co powiedział, nie możemy zrozumieć, o co mu dokładnie chodziło.

Zelo [machając rękoma]: Naprawdę tego nie pamiętam!

W koreańskim przemyśle muzycznym, gdzie konkurencja jest bardzo silna, jakim zespołem B.A.P. chciałby się stać?

Yong Guk: Mamy nadzieję, że staniemy się zespołem, który wzmocni falę Hallyu (czyli popularności koreańskiej pop-kultury za granicą). Będziemy kontynuować naszą ciężką pracę, by pokazać wszystkim różne twarze B.A.P. Hwaiting!

4 komentarze:

  1. Nie mam fangirla na punkcie B.A.P,chociaż całkowicie się zgodzę,że ich debiutancki mini-album jest świetny. I nie próbuję ich nawet rozpoznawać,czy zapamiętywać ich imion,no bo skoro oni sami się czasami mylą ;D Sesja jest ładna i ani trochę nie wydaje mi się dziwaczna.Pomijając te krótkie gacie(które są koszmarne,a chyba strasznie trendy,skoro na co drugiej sesji k-popowców się w nie przystraja) chłopcy wyglądają bardzo elegancko. A skoro już jesteśmy przy dziwacznych sesjach odsyłam do najnowszej sesji Thundera z MBLAQ dla L’Officiel Homme .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam! mleczko rządzi! :D mam generalnie wrażenie, że twórcy sesji wszelakich prześcigają się w dziwacznych stylizacjach. krótkich gaci nie lubię, ale w związku z tym, że B.A.P. ze względyu na swój młodociany wiek są poza moim kręgiem zainteresowań, nie przeszkadza mi to wyjątkowo :)

      Usuń
  2. a ja nadal nie trawię Azjatów w wersji blond - jak można zniszczyć takie piękne oryginalne czarne włosy??? toż to zbrodnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zelo coś tam gada o presji, ale on jest taaki młody! o.O Ledwie rocznik '96 W tym roku kończy 17 lat, a już taki chwalony, rozpoznawalny i nie powiem, znalazł sobie miejsce w moim serduszku! <3 Ogólnie wszyscy są bardzo ładni i zabawni. A mi się tam blond Azjaci podobają - ten kolor pasuje do tamtejszych typów urody. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...