sobota, 4 czerwca 2011

oh, how hot!

Wiem, że powinnam teraz zajmować się innymi, bardziej poważnymi rzeczami, ale… pieprzę. Poniższy artykuł też jest jak najbardziej poważny, a zebranie nań materiału pochłonęło wiele godzin mojej wytężonej i wnikliwej pracy.

Dość dawno temu, oglądając wideoklipy koreańskich boys bendów, zauważyłam pewną ciekawą tendencję. Panowie bardzo lubią się dotykać. A właściwie lekko muskać i pocierać jedno, szczególne miejsce. Mianowicie – mam tu na myśli usta.


Wchodzi na to, że zmysłowe pocieranie swoich ust jest kluczem do serca Koreanek, ponieważ podobnej tendencji nie zaobserwowałam ani w teledyskach tajwańskich, ani japońskich gwiazd. Najwyraźniej w koreańskiej kulturze nie tylko kobiety mają swoje sposoby na wabienie płci przeciwnej, trzepocząc ponętnie rzęskami tudzież czyniąc niedbały rzut grzywą. Nie, nie… Panowie również doskonale radzą sobie w tej dziedzinie. Wystarczy spojrzeć niewieście głęboko, głęboko w oczy, rozchylić usta i powoli, acz niewymuszenie przesunąć palcami (najlepiej kciukiem) wzdłuż dolnej wargi, od kącika ust po środek wargi. Oh yeah… Mrrrauki!


No, przynajmniej tyle byłoby koreańskiej teorii.

Ja tam nie mam nic przeciwko mizianiu swoich ust przez skośnookich przystojniaków, jednak co za dużo to niezdrowo i w pewnym momencie zaczyna być to nawet zabawne. Pewnie nie zwróciłabym w ogóle uwagi na ten fenomen gdyby nie „Ring Ding DongSHINee. Klip zafascynował mnie do tego stopnia, że zaczęłam liczyć, ile razy w ciągu niespełna 4 min chłopcy dotykają się i pocierają to tu to tam. Wyszło mi 8 razy. Osiem! Brnąc dalej w statystyki, wychodzi na to, że przeciętnie każdy członek zespołu mizia się podczas trwania piosenki 1,6 razy, a owo mizianie się możemy obserwować co 28,88 sekundy! To absolutny dotychczasowy rekord. Jeśli ktoś już go pobił, dajcie mi znać!


Zainspirowana własnym odkryciem, postanowiłam zagłębić się w temat. Obejrzałam teledyski najpopularniejszych koreańskich wykonawców i wniosek jest prosty – nie zaistniejesz w show-biznesie, jeśli się nie pogmerasz. Ot, twarde prawa rynku! Są oczywiście zespoły, które szczególnie upodobały sobie tę formę wyrazu (czytaj: SHINee!), a i są tacy, który musną się tylko od niechcenia, z niejakimi oporami.

Niekwestionowanym liderem, jak już podkreślałam, jest SHINee. Oprócz osławionej ósemki w „Ring Ding Dong”, chłopaki nie żałowały sobie i w następnym super hicie. „Lucifer” skusił panów do ponętnego potarcia ust aż 7 razy!


DBSK również plasuje się dość wysoko, jeśli chodzi o użycie tajnej broni ku zdobyciu niewieścich serc. Jednak nie każdy z członków zespołu w tym samym stopniu ukochał sobie ową taktykę. Bezsprzecznym misterem dotykania ust jest Yunho. W „Keep your head down” zdarzyło mu się to dwa razy, w innych teledyskach przynajmniej raz jego ręka musi powędrować w jakże pożądane okolice. 


Yoochun również nie należy do wstydliwych w tym względzie, tak samo z resztą jak i Junsu, który w swoim solowym super hot wystąpieniu „Intoxication” miział się po twarzy tyle razy, że już straciłam rachubę, a niemal książkowych, wystudiowanych potarć warg naliczyłam trzy.


Brnąc dalej w statystyki, w „Mirotic” zdarza się to trzy razy, tak samo jak i w „Wrong Number”. Nurtowi opiera się konsekwentnie nasza wstydnisia Changmin. Mimo moich usilnych poszukiwań, nie udało mi się znaleźć ani jednego momentu, kiedy jego palce spoczęłyby na ustach. Kilka razy miałam już nadzieję, że oto nastąpi ten wielki moment, ale nie… W ostatniej chwili odsuwał jednak dłoń od twarzy, lub decydował się musnąć czoło, bądź policzek… Eh, Changminku! Więcej wiary w siebie! Możesz to zrobić! Odwagi! (mała aktualizacja tutaj)


Innym zaawansowanym w technikach kuszenia niewieściej części publiczności jest Lee Jun Ki, bardziej znany jako delikatny, piękny chłopiec z „The Kind and The Clown”. Mimo, że Jun Ki jest głownie aktorem, ma całkiem niezły głos i zdarzyło mu się nagrać solowy mini album. Promująca go piosenka „J style” plasuje się wysoko w ilości znaczących potarć. Naliczyłam aż 6.


Panowie z Super Junior starają się być bardziej dyskretni, aczkolwiek w „Sorry, Sorry” miźnięcia zdarzają się aż 4 razy (biorąc jednak pod uwagę ilość członków zespołu, nie jest to zbyt imponujący wyczyn). W następnym hicie „Bonamana” wyraźna jest tendencja spadkowa, ot, jedynie dwa miźnięcia. Cóż to jest?


Na podobnym miejscu znajdują się chłopcy z MBLAQ. W pamiętnym teledysku do „Oh yeah” miźnięcia zdarzają się cztery razy. Ale doskonale pamiętamy, że akurat w tym klipie to nie na dotykanie ust się czeka…


Natomiast panowie z 2PM prowadzą się bardzo skromnie i w ich gorącym i studzącym atmosferę jednocześnie klipie „Without you” dojrzałam zaledwie jedno pociągłe potarcie ust. Ale może był to zamierzony zabieg, by nie doprowadzać do wrzenia, i tak już zagotowanej golizną publiki.
Rain również nie rozpieszcza swoich fanek, bo w parująco-gorącym teledysku „Rainism” jego palce zaledwie dwa razy sięgnęły warg. Niby tylko dwa razy, ale jak!! O kochani… W tym przypadku ilość znacząco przeszła w jakość. Oh yeah!


U-Kiss poszli jeszcze o krok dalej. Pocierać własne usta? Jasne, czemu nie… W piosence „Shut up” zdarzyło im się to z trzy, cztery razy, ale nie było to bardzo wstrząsające. Czemu jednak samotnie pocierać wargi, gdy może ci w tym pomóc kolega z zespołu? Efekt murowany!


Dużo uwagi poświęciłam Big Bang, gdyż po gwiazdach takiego formatu spodziewać by się można istnego potoku powłóczystych pociągnięć i nieprzypadkowych dotknięć, ale tutaj? Niemal nic! W współczesnych klipach, gdy ich pozycja jago gwiazd pierwszego formatu się umocniła, w ogóle nie można doczekać się upragnionych momentów. Cóż za rozczarowanie! „Beautiful Hangover”, „Strong Baby”, „Tonight”, „Love Song”… Takie hiciory i nic! Skoro zespołowo nie chcą się miziać, to może uczynili to w solowych występach? Więcej wiary pokładałam w SeungRi, więc zabrałam się do oglądania „V.V.I.P”. Owszem, oczekiwane potarcia nastąpiły, ale nie tak, jak sobie to wyobrażałam. Były usta SeungRi, tyle, że nie jego ręka!


Hmm… Nic to, oglądam dalej. Bingo! Kolejny znaczący dotyk, ale bynajmniej nie uczynił tego SeungRi! Skoro najwyraźniej główny bohater nie zamierza wziąć do roboty, pałeczkę przejął jeden z tancerzy. Full profesjonalizm, trzeba przyznać. Jednakowoż, ciężko orzec, co ten gest miał na celu. Rozpalenie wyobraźni niewiast, czy może przesłonięcie straszliwej prawdy. Ja tam chyba wolałam, jak pan chował się za własną ręką… Creepy! @_@


Nieco rozczarowana postawą SeungRi, włączyłam super hot teledysk TaeyangaI’ll be there”. I co? Znów pudło! Ani razu! Ani razu jego ręka nie zbliżyła się do pożądanych rewirów! Pfff… Chociaż… Bądźmy szczerzy… Kto by mu właściwie na te usta patrzył?


Nie zamierzałam jednak się tak łatwo poddać. Skoro chłopaki stały się mega gwiazdami, może po prostu stali się humorzaści i odmawiają współpracy? Sięgnęłam zatem po starsze klipy i to był strzał w dziesiątkę! Ha! Proszę bardzo „With you” i 3 muśnięcia! Co prawda muśnięcia owe trwały szybciej niż mrugnięcie okiem, ale czy mojemu wnikliwemu spojrzeniu dla dobra nauki może coś umknąć? Dowody poniżej. (Plus jedno ujęcie z "High High" nagrane przez GD&T.O.P. - całkiem świeży klip, wyjątek potwierdzający regułę ;)


Podsumowując powyższe wywody, wydaje się, że częstotliwość potarać, muśnieć i całkiem bezwstydnego miziania się drastycznie wzrasta, gdy piosenka utrzymana jest w gorącym klimacie. Dużo basów, ciężkich westchnięć, wymachiwania biodrami i błysków nagiej skóry. Gdy chłopcy są melancholijni i przeżywający, chętniej dotykają całej twarzy, najlepiej w pełnym rezygnacji i emfazy geście. Zdaje się również, że im bardziej dany zespół/piosenkarz jest popularny, tym mniej pociera usta, być może w trosce o delikatne serca swoich fanek, by nie miały miejsca masowe zgony z powodu nadmiernej ekscytacji. Zastanawiam się też, czy pocieranie ust działa tylko w męskim wykonaniu. Byłoby całkiem użyteczne, gdyby można było to wykorzystać i w codziennym, kobiecym życiu.


Ekhm… Mrauki? :>
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...