Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jessica. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jessica. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 stycznia 2015

Przeżyjmy to jeszcze raz: k-pop w 2014 roku. Część II

Tragiczne wypadki, rozstania, kłótnie i pozwy… Spocone torsy, mleko kapiące z brody i nieprzystojne pląsy. Tak można by w skrócie podsumować rok 2014 w k-popie. Zapewne nie był to najbardziej udany rok dla naszych gładkolicych ulubieńców, ale bez wątpienia rok 2014-ty dał nam kilka muzycznych perełek oraz zapoczątkował procesy, które choć bolesne, powinny dobrze przysłużyć się całej branży.

[tragiczny wypadek samochodu Ladies' Code]

Zapraszam na część drugą naszego retrospektywnego przeglądu!
(Nie czytałeś pierwszej części?! Nic straconego! Artykuł jest do nadrobienia tutaj.)






Drugą połowę roku otwiera solowy debiut Yenny z Wornder Girls. Jak dla mnie jest to kolejna pretendentka do tytułu hitu roku z jej rewelacyjnym utworem „Ain’t nobody”. Piosenka pojawiła się w momencie, kiedy zaczynałam już wątpić, czy k-pop będzie w stanie wydać z siebie coś, co będzie mnie w stanie rozruszać. Jakby w odpowiedzi na moje wątpliwości pojawiała się Yenny z całym jej solowym albumem.

[Yenny aka HA:TFELT]

Zarówno muzyka, jak i tekst oraz teledysk do „Ain’t nobody” w liryczny sposób przedstawiają cierpienie kobiety, która nie jest w stanie zapomnieć o swojej miłości. Klip zrobiony jest ze smakiem, gdzie wszystko ma swoje uzasadnienie i sens. Momenty, w których Yenny tańczy, służą pokazaniu intensywności uczuć, jakich doświadcza zdradzona kobieta, a nie tylko uciesze męskiej części widowni.

I jedyne, do czego można by się przyczepić, to do kolejnej przekombinowanej nazwy, która skutecznie utrudnia mi wyszukiwanie nowych dokonań Yenny na Youtube. Co to jest za upodobanie do wciskania jakichś dwukropków, przecinków, apostrofów i innych cyferek do nazw zespołów i pseudonimów artystycznych? Czy ma to wyglądać bardziej cool, a może ma wprowadzać w konsternację takie robaczki ze słabą pamięcią, jak ja? Nie wiem. Oczywiście za tą nazwą jest kolejna uduchowiona historia. Yenny doszła do wniosku, że jej obecne imię kojarzy się z nią, jako piosenkarką, a przez to, że obecnie jest też producentką swojego albumu, potrzebuje nowego scenicznego pseudo. 


Po co wybrać coś normalnego i miło brzmiącego (może w rodzimym języku?), skoro można wziąć słowo z angielskiego i dziwacznie je zapisać? Yenny wybrała sobie heartfelt (płynący z głębi serca), ale ludzie w branży zasugerowali, że nazwa jest zbyt kobieca (ja tylko cytuję, nie oceniajcie mnie!) i że lepiej zmienić sposób pisowni. No to panienka sięgnęła po słownik i zobaczyła, że w amerykańskiej wersji słowo fonologicznie zapisano jako: Ha:rtfelt, a w brytyjskiej: Ha:tfelt. A że w Ameryce słowo hot wymawia się jak ha:t, Yenny umyśliła sobie zatem, że brytyjski zapis fonologiczny zawierać będzie w sobie dwa znaczenia ha:t jako serce i bycie hot.

Studiowałam lingwistykę stosowaną i filologię, ale na ten językowy galimatias nie mam słów.

Lipiec przyniósł nam jeszcze jeden dłuuuuuuuugo oczekiwany come back, ale… Tak jak w przypadku 2NE1, trochę się zawiodłam na f(x). Piosenka nie rzuciła mnie na glebę. Jak dla mnie za dużo się w niej dzieje, przez co trudno wyłapać melodię przewodnią i zlewa się to w chaos. Klip był ciekawy i nieźle zrobiony, ale same obrazki nigdy nie będą w stanie uratować muzyki.

 [f(x)]

Rozczarowujące było również szybkie zniknięcie dziewcząt z f(x) ze sceny, bo dosłownie kilka tygodni po rozpoczęciu promowania ich nowego albumu, Sulli przeżyła załamanie nerwowe i udała się na urlop. Powodem nerwowych kłopotów Sulli były podobno złośliwe plotki na jej temat i niekończące się ataki anty-fanów. Urlop nie przysporzył jej i tak już nadwątlonej popularności, gdyż fani przyłapali ją na spędzeniu czasu ze swoim chłopakiem oraz zabawie w klubach. Ano, jak wiadomo, podczas urlopu na podratowanie nadwątlonego zdrowia psychicznego wskazane jest siedzenie w domu i umartwianie się… Więcej na temat tutaj.

  



Muzycznie sierpień upłyną pod znakiem Taemina, który wydał swój solowy singiel „Danger”. Bardzo przypadł mi ten utwór do gustu i jak zawsze, nie mogę się napatrzeć na taeminowy talent taneczny. Profesjonalni tancerze w tle wypadają przy nim nad wyraz blado…

 [niezbepieczny Taemin]

Głównym newsem miesiąca była jednak wiadomość o haniebnym zachowaniu aktora i piosenkarza Kim Hyun Joonga, który został pozwany do sądu przez swoją byłą dziewczynę za pobicia i znęcanie się nad nią, w czasie gdy byli jeszcze razem. Wbrew początkowemu niedowierzaniu wielu fanów, sam Hyun Joong przyznał się do winy i przeprosił dziewczynę za swoje czyny. Ta, usatysfakcjonowana publicznymi przeprosinami, odstąpiła od postępowania przeciwko swojemu byłemu chłopakowi. Obie strony zarzekają się, że wycofanie pozwu nastąpiło z dobrej woli ofiary i w grę nie weszły żadne pieniądze, ale wątpliwości pozostają. Więcej na temat tutaj.

 [niezławny Kim Hyun Joong]





Wrzesień bez wątpienia pozostanie jednym z najczarniejszych momentów w historii k-popu. 3 września, o 1:30 nad ranem, samochód, w którym podróżował obiecujący girls’ band Ladies’ Code, wpadł w poślizg i rozbił się na autostradzie. 21-letnia członkini zespołu, EunB, zmarła na miejscu. W cztery dni później, w szpitalu, zmarła 23-letnia RiSe. Pozostałe dziewczęta były w ciężkim stanie i wyszły ze szpitala dopiero w 6 tygodni później. Powodem wypadku była nadmierna prędkość oraz zmęczenie kierowcy. Podobno manager śpieszył się na kolejne spotkanie (spotkania biznesowe o 2 w nocy w k-popowym świecie wcale nie są taką anomalią).

[EunB i RiSe]

Koniec miesiąca przyniósł kolejną szokującą wiadomość. 30 września Jessica przestała być członkiem Girls’ Generation. Powodem wydalenia dziewczyny z zespołu było jej (podobno) zbyt duże zaangażowanie w prywatne sprawy (kilka miesięcy wcześniej otworzyła własną firmę i stworzyła kolekcję dodatków) i zaniedbywanie obowiązków jako członkini GG. Wersja wydarzeń przedstawiona przez Jessicę mocno różni się od tego, czym karmi nas SM Entertainment. Kto ma rację? Więcej szczegółów tutaj.

 [Jessica]





Kilka dni przed wypisem 3 członkiń Ladies’ Code ze szpitala, zdarzył się kolejny tragiczny wypadek. 16-tu fanów zmarło, a 9 innych zostało ciężko rannych podczas koncertu 4Minute, gdy zawaliła się metalowa krata, która zabezpieczała szyb wentylacyjny podziemnego garażu. Fani weszli na kratę, by lepiej widzieć scenę i ta zawaliła się pod ich ciężarem.

[miejsce wypadku]

Organizatorzy koncertu przyznali, że chociaż fani nie powinni byli wchodzić na kratę, bo nie była to część wydzielonej widowni, są oni współwinni wypadkowi, gdyż nie zabezpieczyli terenu wokół sceny.

Oba wypadki, ten z udziałem Ladies’ Code oraz ten podczas koncertu, wywołały dyskusję na temat bezpieczeństwa gwiazd show-biznesu oraz ich fanów. Bardzo często gwiazdy zmuszone są pracować kilkanaście godzin dziennie, większość wolnego czasu spędzając w vanie, podróżując z jednego miejsca nagrań do drugiego. Przemęczenie, brak snu, wieczny pośpiech i stres kosztowały już zdrowie i życie nie jednego idola. (Więcej o życiu gwiazd można przeczytać w mojej serii o kulisach k-popu tutaj.)

 [miejsce koncertu]

A to jeszcze nie koniec październikowych wydarzeń! Luhan z EXO poszedł w ślady swojego chińskiego pobratymca, Krisa, i również wystosował pozew przeciwko SM Entertainment, zarzucając im dokładnie to samo, co Kris: nieludzkie warunki pracy, dyskryminowanie na tle narodowościowym oraz niewolniczy kontrakt. I tak z grupy 12-osobowej zostało 10 chłopa i ciężko orzec, czy w tej kwestii padło już ostatnie słowo. Więcej o Luhanie tutaj.

 [Luhan]

I na osłodę mieliśmy tylko powrót Super Junior, który dla odmiany pozytywnie mnie zaskoczył swoimi piosenkami: „This is Love” i „Evanesce”. Tak między nami, przyznam się nieśmiało, że jakiś czas temu położyłam już na SuJu krzyżyk, bo kolejne „hity” było co najmniej rozczarowujące. Miło było teraz zobaczyć chłopców w tak dobrej kondycji. Byle tak dalej!

[Super Junior]





Skoro jesteśmy już w przyjemnych, muzycznych klimatach, nie sposób nie wspomnieć o kolaboracji G-Dragona i Taeyanga, którzy w listopadzie wypuścili singiel „Good Boy”. Ciekawa to odmiana po tych wszystkich groźnych minach i gangsta pozach, gdzie gładkolicy chłopcy usiłują nas przekonać, jacy to są źli i niedobrzy. Chociaż uwzględniając różnorodne wysoki GD z lat młodzieńczych (np. tutaj), nie jestem przekonana na 100%, czy takie z nich dobre chłopaki. No, ale w końcu kim ja jestem by to oceniać :)

[GD i Taeyang]

I to by było na tyle dobrych wieści. W listopadzie BAP ogłosiło, że udaje się na zasłużony urlop po niemal 3 latach pracy non stop. Urlop okazał się być jednak tylko zasłoną dymną dla tarć, jakie miały miejsce między zespołem a ich agencją, TS Entertainment. Po wielu latach okradania ich (firma zarabiała na nich miliony, a sami chłopcy dostawali jakieś marne ochłapy), nie informowania o planach, dostarczania grafików na ostatnią chwilę, odmawiania dnia wolnego, uniemożliwiania kontaktów z rodziną, wyciskania z nich ostatnich soków, czara goryczy się przelała i cały zespół wniósł do sądu pozew, żądając unieważnienia kontraktu i wypłacenia im należnych pieniędzy. Trzymam kciuki za chłopaków z całej siły i nie tracę nadziei, że za jakiś czas do nas powrócą! Zapewne pod skrzydłami innej agencji, ale już z normalnymi warunkami pracy i płacy w kontrakcie! Hwaiting!

 [BAP]

Zainteresowanych tematem odsyłam do artykułu na Glam Paradise





Ostatni miesiąc roku nie wyłamał się ze schematu nienajlepszych wieści. To, o czym mówiło się już od jakiegoś czasu na temat MBLAQ (więcej tutaj), okazało się być prawdą. Joon oraz Thunder nie przedłużyli swoich kontraktów z agencją J.Tune Camp. Joon chce skoncentrować się na swojej aktorskiej karierze, a Thunder postanowił kształcić się w szkole muzycznej. Agencja zapewnia, że nie dojdzie do rozpadu pomimo utraty dwóch członków grupy. Na razie nie wiadomo, czy MBLAQ będzie nagrywać i koncertować jako trio, czy do zespołu dołączą dwie nowe osoby.

 [Joon i Thunder]

Jakkolwiek by się nie stało MBLAQ jakie znamy, odchodzi z rokiem 2014 do historii.

***

Czy 2015 rok okaże się być bardziej łaskawy dla naszych k-popowych ulubieńców? Tego im życzę! Wydaje mi się jednak, że odchodzący rok zapoczątkował zmiany, których obecnie nie da się już zatrzymać. Gwiazdy odważyły się wreszcie walczyć o swoje i miejmy nadzieję, że agencje zrozumieją, że czas bezwzględnego wyciskania z młodych, uzdolnionych ludzi ostatnich soków, dobiegł końca.

A żeby sobie przypomnieć, jak brzmiał rok 2014-ty, zapraszam do odpalenia sobie mojej k-popowejplaylisty! Możliwe, że zabraknie Waszych ulubionych szlagierów, bo wybór tego, co trafiło na listę był ściśle subiektywny! A co! Moja lista, to mi wolno!

Wszystkim moim kochanym Czytelnikom życzę, by Nowy Rok był jeszcze bardziej ekscytujący, niż poprzedni i by przyniósł Wam realizację Waszych najśmielszych marzeń!

Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

niedziela, 12 października 2014

Jessica i jej odejście z Girls’ Generation

Czy po tych wszystkich skandalach i nietrafionych decyzjach, jakie miały miejsce w tym roku (więcej tutaj), może przydarzyć się SM Entertainment jeszcze coś gorszego? A i owszem. Zarząd agencji podjął 30 września kontrowersyjną decyzję o wydaleniu Jessicy z Girls’ Generation!


Wszystko zaczęło się od postu Jessicy na Weibo (chińskim portalu społecznościowym), który został opublikowany 30.09.2014 o godz. 5 nad ranem:

Byłam podekscytowana naszym nadchodzącym spotkaniem z fanami, kiedy zupełnie niespodziewanie zostałam poinformowana przez moją firmę i 8 pozostałych, że od dziś nie jestem już częścią zespołu. Jestem zdruzgotana – praca jako członkini GG zawsze była moim priorytetem i miłością, ale z nieuzasadnionych powodów zmuszono mnie do odejścia.

Wielu fanów sądziło, że ta wiadomość, to robota jakiegoś młodocianego anty-fana, który ma za dużo czasu i zbyt dużo wiedzy z zakresu informatyki. Nic nie zapowiadało takiego obrotu wydarzeń, a i wczesna godzina publikacji postu świadczyła raczej za tym, że jest to hackerska robota. Czekano więc na oficjalną wypowiedź SM Entertainment. Tym razem jednak agencja nie spieszyła się z wyjaśnieniami, co jeszcze bardziej podgrzało sytuację. Gdy wreszcie pojawiło się oświadczenie agencji, nie było wątpliwości: Jessica nie jest już częścią legendarnego Girls’ Generation!


Tej wiosny Jessica poinformowała firmę, że w związku ze sprawami natury prywatnej, chciałaby zaprzestać swojej działalności jako członek GG po wydaniu kolejnego albumu. […] Podczas gdy oświadczenie Jessicy było dla nas zaskoczeniem, firma oraz członkinie wkładali ciągły wysiłek i namysł, by zadecydować, co jest najlepsze dla Girls’ Generation.

Jednakże w wyniku ostatnich wydarzeń, gdzie pojawił się konflikt interesów dotyczący tego, czy działalność w GG powinna być priorytetem, podczas gdy Jessica rozpoczęła swój biznes związany z modą, pojawił się impas pomimo ciągłych rozmów na temat zachowania [dotychczasowego kształtu] grupy.

W odpowiedzi firma postanowiła przyśpieszyć plan promocji Girls’ Generation jako zespołu 8-osobowego i w środku trwania rozmów, kiedy powinniśmy ogłosić tę wiadomość, Jessica opublikowała swój post, prezentując swój sposób widzenia sprawy.

Od teraz firma planuje wspierać i organizować działalność 8-osobowego Girls’ Generation oraz solowej kariery Jessicy.

Jaki konflikt interesów, można by spytać. Tym, którzy nie śledzą życia gwiazd zbyt dociekliwie (czyli i mnie również :P), pragnę donieść, że Jessica zaprezentowała 6-tego sierpnia tego roku swoje najnowsze dziecko: nową markę odzieżową BLANC. Póki co w debiutanckiej kolekcji ukazały się okulary, perfumy i dodatki, ale firma planuje zaprezentować odzież projektu piosenkarki na sezon jesień-zima 2015 r.


Czy zatem SM ma rację, pozbywając się dziewczyny z zespołu, jako że pozwoliła sobie na dodatkową działalność i wykorzystuje przy tym sławę, jaką zdobyła dzięki GG? Nie do końca. Posłuchajmy co Jessica ma do powiedzenia na ten temat:

29-tego września poinformowano mnie, że mam odejść z Girls’ Generation i nie potrafiłam ukryć szoku i rozczarowania z powodu tej informacji.

Jako członkini Girls’ Generation zawsze przedkładałam działalność w GG ponad wszystko inne, czy to moje życie prywatne, czy biznes. Pomimo moich wysiłków i oddania grupie, firma poinformowała mnie, że muszę odejść z zespołu.

Od samego początku aż do chwili obecnej, zawsze omawiałam i prosiłam o wsparcie SM Entertainment oraz pozostałe członkinie w sprawie mojego prywatnego biznesu. Na początku sierpnia uzyskałam zgodę od SM na kontynuowanie mojej działalności, wypełniając jednocześnie moje zadania związane z show-biznesem i rozpoczęłam mój biznes z błogosławieństwem pozostałych członkiń zespołu.

Jednak w przeciągu mniej niż pół miesiąca od wprowadzenia na rynek mojej marki, dziewczyny z zespołu zmieniły swoje stanowisko i zwołały zebranie, podczas którego zażądały, że albo wycofam się z mojego biznesu, albo opuszczę Girls’ Generation, nie podając żadnych wyjaśnień ani powodów. Wyjaśniłam im wtedy, że dostałam zgodę od firmy, nigdy nie uciekałam od wykonywania moich obowiązków jako członkini GG i że nie mogę wstrzymać mojej działalności w BLANC z powodu obowiązujących mnie kontraktów z moimi partnerami biznesowymi. Ostatecznie, udało mi się [je] przekonać, że żądanie, bym wybrała pomiędzy moim biznesem a GG jest niesprawiedliwe, ponieważ bycie częścią GG jest najlepszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się w życiu i nigdy nie myślałam o tym, by opuścić grupę.

Bardzo zaniepokojona, spotkałam się z przedstawicielem firmy 16-tego września, by omówić moje stanowisko i po raz kolejny uzyskałam zgodę na kontynuowanie mojej działalności.

Jednakże 29-tego września otrzymałam jednostronne żądanie od firmy, bym odeszła z Girls’ Generation. Przez to nie byłam w stanie uczestniczyć w spotkaniu z fanami, które było zaplanowane w Chinach na 30-tego września i zostałam wyłączona z wszystkich aktywności GG.

Nie mogłam ukryć mojego smutku i tego, jak głęboko zostałam zraniona, żądaniem opuszczenia Girls’ Generation, poczynionego przez firmę i pozostałe członkinie, z którymi spędziłam 15 lat. Chciałabym także przeprosić fanów, którzy przeze mnie się martwili. Mam nadzieję, że rozumiecie, że cała sytuacja nie jest tym, czego chciałam i że zawsze będę wspierać i cenić Girls’ Generation. Bardzo dziękuję Wam za Waszą ciągłą miłość i wsparcie.

 [Ostatnie zdjęcia jako "kochająca się rodzina"]

Kto ma rację? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Biorąc pod uwagę okoliczności całego zajścia, skłaniałabym się raczej w stronę wersji Jessicy. Co za bezduszna machina informuje swojego (jednego z najlepiej zarabiających!) pracownika, który poświęcił firmie 15 lat życia, że od dziś nie jest już częścią zespołu? Szczególnie, że Jessica przyleciała ze Stanów tylko po to, by wziąć w udział w planowanym spotkaniu z fanami w Chinach. Nie ma co się dziwić, że dziewczyna była sfrustrowana i poczuła się oszukana i w emocjach opublikowała swój post na Weibo. Jeśli SM tak postępuje ze swoimi największymi gwiazdami, aż strach pomyśleć, w jakiej psychozie strachu o swoją pozycję muszą żyć wszystkie pomniejsze gwiazdki agencji.

Jak to w życiu, pewnie zabrakło komunikacji i sprawy nie zostały omówione dostatecznie dokładnie. Szokujące jest jednak dla mnie, że agencje podejmują arbitralne decyzje tego typu, nie konsultując tego z zainteresowanymi. Nie mówiąc już o tym, że zastanawiająca jest reakcja reszty dziewczyn z GG, które, w świetle obu oficjalnych oświadczeń, wydatnie przyczyniły się do wydalenie swojej koleżanki z zespołu.

 [pierścionek od Tiffaniego i Co., ponoć zaręczynowy]

Na tym przykładzie dobrze widać, jak bardzo owy uroczy obrazek o braterstwie i miłości w każdym k-popowym zespole jest sztuczny i wykreowany dla przyjemności fanów. Nie udzielasz się dostatecznie i masz choćby przebłysk nad tym, jakby tu zatroszczyć się o swoją przyszłość? Bam, nie ma cię już w zespole.

A trudno się dziwić Jessice, że postanowiła zrobić coś ze swoim życiem, bo bycie idolem to przecież nie jest zajęcie na całe życie. Czy nam się to podoba, czy nie, takie legendy jak BIGBANG czy właśnie GG, schodzą już po woli ze sceny i każdy z członków podąży niebawem własną drogą, czy to w stronę kariery solowej, czy aktorstwa, czy choćby właśnie mody.

Dodatkowo pikanterii całej sprawie dodają plotki o tym, jakoby Jessica chciała niedługo wstąpić w związek małżeński ze swoim wieloletnim partnerem, Taylerem Kwon. Marka BLANC to po części też jego biznes. Tayler zainwestował w przedsięwzięcie nie małe pieniądze i zajmuje się promocją firmy w Chinach i Hong Kongu. To zacieśnienie więzów pomiędzy Jessicą i Taylerem najwyraźniej nie spodobało się w SM Entertainment. Pomimo, iż Tayler na swoim profilu na Weibo wielokrotnie dementował plotki o tym, jakoby miał się niebawem ożenić z Jessicą, wątpliwości wciąż pozostają.

 [Tayler Kwon]

SM mogło martwić się, że ewentualne zamążpójście Jessicy wpłynęłoby negatywnie na image grupy i ostatecznie odciągnęłoby ją już zupełnie od działalności w przemyśle rozrywkowym, jak stało się np. w przypadku Sohee z Wonder Girls. Dispatch, koreański portal plotkowy, opublikował niedawno artykuł o całej sprawie, twierdząc, że rozmawiał z bliskimi przyjaciółmi Jessicy, jednak wydźwięk całego tekstu wydaje się mocno jednostronny, jakby powstał pod dyktando SM. Wynika z niego, że Jessica już od dłuższego czasu planowała swoje odejście i z rozmysłem skoncentrowała się na działalności swojej firmy, nie informując nawet nikogo o dacie oficjalnego wypuszczenia pierwszej kolekcji. Pozostałe dziewczyny miały wspierać działania i plany koleżanki, jednak sądziły, że cała działalność biznesowa oraz małżeństwo będą miały miejsce po zakończeniu przygody z GG, a nie jeszcze w jej trakcie, dlatego poczuły się oszukane takim rozwojem wydarzeń.

Jakby nie było, jedność sióstr została zachwiana i niedawne jeszcze zapewnienia, że dziewczyny pozostaną wiecznymi przyjaciółkami i będą razem świętować urodziny swoich dzieci, odchodzi w niepamięć jako kolejna urocza przypowiastka dla spragnionych ciepła i sielanki fanów. Nie sądzę, by całe wydarzenie jakoś mocno wpłynęło na popularność grupy, bo pozostałe 8 dziewcząt ma wystarczająco fanów, by godnie pociągnąć grupę do oficjalnego rozwiązania za kilka lat. Jessica również nie powinna wiele stracić. Jej firma rozwija się bardzo szybko i w związku z tym, że ma teraz więcej czasu i wolności, pełną parą zaangażowała się w promocje i wypuszczanie na rynek nowych produktów.

Życzę im wszystkim jak najlepiej, bo każda z 9 dziewcząt ciężko harowała na swój sukces. A SM? Jak zawsze popisali się zdolnościami mediacyjnymi i taktem. A to jeszcze nie koniec skandali, bo kolejny członek EXO wystąpił do sądu o unieważnienie kontraktu z firmą.

Wyraźnie coś bardzo złego dzieję się w SM i jeśli zmiany nie nastąpią natychmiast, przyszłość tego molocha nie wygląda różowo.

Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

sobota, 7 stycznia 2012

Rok 2011 w ploteczkach (część I)

Czyli jakie wiadomości ze świata k-popu były najpoczytniejsze w minionym roku na portalu allkpop.com.

Oj, jeśli ktoś śledzi na bieżąco, co słychać u naszych skośnookich ulubieńców, doskonale wie, że działo się nie mało! Romanse, rozstania, próby uprowadzenia ze sceny, wypadki samochodowe, afery z narkotykowym tłem i co tam jeszcze!
Portal allkpop.com postanowił opublikować top 10 najpopularniejszych newsów 2011 roku. Przeżyjmy to zatem jeszcze raz (albo po raz pierwszy, jeśli ktoś nie jest tak spaczony jak ja )

(news z 15. sierpnia)
Domniemany romas Jessicy i Taecyeona

Zdjęcie, które widzicie powyżej wygląda niewinnie. Ot, dwoje ludzi spotkało się w jakimś budynku (w tym przypadku to kawiarnia w Tokio) i sobie rozmawiają. No cóż, sprawa może tylko wygląda tak błaho, ale tysiące fanów wie lepiej. Zapewne nawet lepiej niż sami zainteresowani. Bo jak to tak?! Jessica z SNSD i Taecyeon z 2PM?! Razem?! W zwyczajnych ciuchach?! Bez przyzwoitki?! Po godzinach pracy?! Toż to musi być Romans przez duże „R”!


Oliwy do ognia dolał sam Taecyeon, gdy niedawno w programie „Strong Heart” pochwalił się, że zna numer do Jessicy, ale odmówił później odpowiedzi na pytanie, skąd owy numer wziął. No romans jak nic! Jeśli kiedyś mój telefon wpadnie w niepowołane ręce, wyjdzie na świat mroczna tajemnica, że randkuję na raz z setką facetów! Albo i nawet więcej. Nigdy nie sprawdzałam stosunku liczbowego płci męskiej do żeńskiej na liście moich kontaktów… Chociaż… Może i dziewczyny też się liczą… Olaboga! Przechlapane...

No, a tak na poważnie, to obie agencje gwiazd skomentowały owy „news” następująco:
„[Jessica i Taecyeon] są po prostu bliskimi przyjaciółmi. Prosimy, nie wyciągajcie pochopnych wniosków.”


(news z 8. września)
Jessica i jej niezwykły sposób siedzenia

Jessica, jak można wnioskować z wagi podawanych newsów, jest dość popularna. Co tam domniemany romans! Czy od miłosnych uniesień nie jest ważniejsze stylowe sięganie gruntu (mniej poetycko – siedzenie)? Jeśli już siadać, to z klasą! Na swój sposób. By wszyscy wiedzieli, że „lambaluna*” to moje drugie imię!

Żarty na bok. Fani prowadzili całkiem poważną dysputę na temat, jak można wysiedzieć w takiej pozycji dłużej niż 10 min. Najwyraźniej próbowali i polegli. Doszło nawet do tego, że biedna Jessica została ochrzczona nową ksywką „Jessiczka – dziwaczka” (poprzednia: „Jessica o pustym spojrzeniu”).

Szczerze mówiąc, nie wiem czym się tu tak ekscytować. Jedna z moich koleżanek Koreanek też często siada w podobnej pozycji i mocno nie sądzę, by chciała mi w ten sposób zamanifestować jaka jest gibka i wysportowana. Wierzcie mi, gdy się całymi dniami przesiaduje na podłodze, wypracowuje się przeróżne pozy i techniki siedzenia. Gama możliwości jest znacznie większa, niż ta, jaką umożliwiają nam krzesła. A jak przy okazji się trochę człowiek porozciąga, to mu to na pewno na złe nie wyjdzie.

(news z 20. czerwca)
Rozstali się w pokoju

Ta wiadomość nie mogła przejść bez echa. Dla wielu był to na pewno jeden z piękniejszych dni w życiu. Już nazajutrz w ruch poszły maszynki do golenia i światło dzienne ujrzały najlepsze ciuchy. Shin Se Kyung i Jonghyun z SHINee znów wolni! Oh, yeah! Czas wziąć sprawy w swoje ręce! 

W takich momentach agencje gwiazd są jak zwykle cudownie urocze:

Mimo iż oboje żywią do siebie ciepłe uczucia, po tym, jak oficjalnie ogłoszono, że są parą, [Shin Se Kyung i Jonghyun] byli tak zajęci, że stało się dla nich zbyt trudne, by spotykać się i spędzać czas razem.

Oznajmili, iż naturalnie wciąż pozostają przyjaciółmi

Moja ulubiona kwestia „rozstali się, ale ciągle są przyjaciółmi”. Ile znacie par, którym się to udało?

(news z 31. maja)
Wypadek samochodowy Daesunga


Oj, to była duża sprawa! Nawet ja się przejęłam. Pozwolę sobie zacytować oficjalne oświadczenie seulskiej policji z komendy Young Deung Po:

„Rankiem 31. maja na moście Yanghwa Daesung (z Big Bang) uderzył w nieprzytomnego motocyklistę swoim samochodem. Stwierdzono, iż motocyklista stracił przytomność w wyniku wcześniejszego wypadku [z udziałem innego samochodu].

Co się naprawdę stało? Nie wiadomo do końca. Każdy, kto przeżył chociaż stłuczkę wie, że takie rzeczy dzieją się w ułamkach sekundy i ciężko jest później dojść w 100% prawdy. W każdym razie sytuacja wyglądała tak:

Daesung o 1:40 w nocy (ciekawe pojęcie „poranka” mają seulscy policjanci) jechał swoim samochodem przez most, gdy jadąca przed nim taksówka wyminęła coś gwałtownie, po czym zahamowała z piskiem opon. Daesung nie miał szans zatrzymać samochodu na czas i uderzył w tył taksówki. Jak podaje agencja, piosenkarz wyskoczył z auta i pobiegł sprawdzić, czy z taksówkarzem wszystko w porządku. Mężczyźnie nic się nie stało, ale roztrzęsiony oznajmił, że jego stan zdrowia nie jest teraz najważniejszym problemem. Na drodze leżał nieprzytomny motocyklista i taksówkarz swoim gwałtownym manewrem usiłował go wyminąć. Gdy przyjechało pogotowie, okazało się, że mężczyzna zginął na miejscu.

Do dziś nie wiadomo, kto pierwszy spowodował wypadek i porzucił potrąconego motocyklistę na jezdni. Są też wątpliwości, czy Daesung w ogóle w niego uderzył. Fakt jednak pozostaje niezmienny, że chłopak dość mocno to przeżył i nie udzielał się na scenie przez jakiś czas po wypadku.


(news z 8. marca)
Kolejne rozstanie

W ruch znów (a właściwie to najpierw, bo to rozstanie było wcześniej, niż to z udziałem Shin Se Kyung i Jonghyuna) poszło konfetti i wystrzeliły korki od szampana. Aktorzy Hyun Bin (znany z „Secret Garden”) i Song Hye Kyo („Full House”) ogłosili, że nie są już razem!

Para poznała się podczas pracy nad dramą „The World They Live In” i w kilka miesięcy później ogłosiła światu swoją miłość. Było cudnie, uroczo i różowo, ale niestety… Ich drogi się rozeszły. Czemuż tak się stało? Z odpowiedzią śpieszą nam agencje. Uwielbiam ich uroczy i słodki styl opisywania wydarzeń z prywatnego życia gwiazd. Czy tylko ja mam skojarzenie z harlequinem zmieszanym ze spokojnym, matczynym tonem, objaśniającym dziecku zasady funkcjonowania świata?

Ponieważ byli zajęci pracą nad serialami, graniem w filmach i często wyjeżdżali za granicę, naturalną koleją rzeczy nie byli w stanie poświęcać sobie wzajemnie tyle uwagi i ciepła, ile potrzebowali. Od dłuższego czasu zmagali się z nadmierną uwagą, skupioną na nich związku oraz ze stresem, wywołanym plotkami na temat ich rozstania. Oboje nie mieli wystarczająco czasu, i swobody działań, by pokonać te trudności, co nieuchronnej prowadziło do powstania rysy na ich wzajemnych stosunkach.

Ostatecznie zdecydowali, iż ich drogi muszą się rozejść. Hyun Bin i Song Hye Kyo nie wydali oficjalnego oświadczenia w tej sprawie [para rozstała się już w styczniu], gdyż nie chcieli, by sprawa ich rozstania odciągnęła uwagę publiczności od ich pracy. Hyun Bin nie chciał również poruszać tak osobistego tematu na krótko przed swoim wcieleniem do wojska. Takie są powody, dla których odłożyliśmy w czasie udostępnienie informacji aż do 8. marca.

Chcielibyśmy przeprosić was za nie nie opublikowanie tej wiadomości wcześniej. [Zarówno Hyun Bin, jak i Song Hye Kyo] będą ciężko pracować, by pokazać się jak z najlepszej strony i zbudować swoją własną pozycję.”

(news z 30. września)
SNSD i ich „chłopaki”

Wystarczyło, by dziewczęta zniknęły na chwilę, by miliony fanów ze łzami w oczach wyczekiwało ich powrotu. I doczekali się. Informacja, że został wypuszczony „teaser” (czyli ok. 30. sekundowa zapowiedź) ich nowej piosenki, jak burza przemknęła po stronach internetowych i forach. Klip na ich oficjalnej stronie na youtube.com na chwilę obecną obejrzano… 26 731 163 razy! Wynik to zacny, pogratulować… Jeśli chcecie podpompować im trochę statystyki, zapraszam uprzejmie:


Coś strasznie długi robi się ten wpis. Zakończę więc w tym miejscu, bo edytowanie tasiemcowych postów jest strasznie męczące i niebawem (naprawdę niebawem!) pojawi się część finałowa! Zostańcie ze skośnookimi! :)

EDIT: jak obiecałam, tak i jest: część II tutaj

Żródło:
http://www.allkpop.com/2012/01/top-10-stories-on-allkpop-in-2011

* lambaluna – była kiedyś taka piosenka kabaretu OT.TO: „Elastyczny bądź jak guma, lambaluuuunaaaa!”
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...