Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DBSK/TVXQ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DBSK/TVXQ. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 stycznia 2016

Przeżyjmy to jeszcze raz: rok 2015 w k-popie (część I)

Kolejny k-popowy rok za nami! Jak zawsze, nie mogliśmy narzekać na nudę. Jakie wydarzenia na długo pozostaną w naszej pamięci? Kto wyznaczał trendy i jacy debiutanci mają szansę zostać z nami na dłużej? To wszystko i jeszcze trochę w poście poniżej!


W części pierwszej ukażą się główne wydarzenia i tendencje minionego roku, w kolejnej zaś najgorętsze skandale i ploteczki.

Do rzeczy!

Debiuty

Tego nie dało się przeoczyć. Dzień bez kolejnego debiutu, toż to dzień stracony! Powódź nowych zespołów (o solistach się nawet nie wypowiadam!) po woli zaczyna być normą. W 2013 zadebiutowało nieco ponad 50 zespołów, by już w 2014 było ich około setki, a w rok później kolejne coś koło tego! Jak to wszystko ogarnąć?!


Przyznaję szczerze, że to właśnie owa taśma produkcyjna powstrzymuje mnie przed choćby próbami bycia na bieżąco z k-popem. Ilość nie często przekłada się na jakość, więc nim człowiek przebrnie przez te połacie kiepszczyzny, nie pozostaje już wiele sił na docenienie co lepszych. A gdzie jeszcze czas, by monitować co się dzieje ze starymi wyjadaczami?!

Na szczęście są ludzie, którzy nie tylko orientują się, co w koreańskiej trawie piszczy, ale do tego potrafią jeszcze ocenić, kto ma szansę na przetrwanie kolejnego sezonu! Albo i kilku sezonów.

[Monsta X]

Wśród najlepiej ocenianych debiutantów znajdują się dziewczęta z The Ark, CLC, Oh My Girl, GFRIEND i TWICE a wśród chłopców wymienia się Monsta X, iKON, Soul.G, N.Fly i Seventeen. Słusznie? Ktoś został pominięty i zaniedbany? Czas pokaże!

Osobiście najbardziej lubię chłopców z Monsta X i iKON, a z dziewcząt wydaje mi się, że The Ark ma potencjał!

P.S. Może jeszcze kiedyś mi się uda napisać ten artykuł o debiutach 2015?

B.A.Powe porachunki z TS Entertainment

W zeszłorocznym podsumowaniu roku pisałam, że być może to by było na tyle, jeśli chodzi o B.A.P., bo w listopadzie 2014 cały zespół pozwał swoją agencję do sądu (więcej tutaj). A jednak okazuje się, że staropolska mądrość ludów się nie myli: trzymaj się kupy, bo kupy nikt nie ruszy!


Sprawy nie wyglądały jednak początkowo różowo. Chłopaki z B.A.P. były nieugięte w swoich (słusznych zresztą) żądaniach o zerwanie niewolniczego kontraktu i ustalenie czegoś, co respektowałoby ich prawa jako istoty ludzkie i artystów. TS z kolei zabetonował się na swoim stanowisku, że podpisany wcześniej kontrakt jest prawnie obowiązujący i generalnie, o co te fochy.

I kiedy wydawało się, sprawa jest beznadziejna, przyszło lato, zrobiło się cieplej, humory się poprawiły i B.A.P. i TS Entertainment wpadli sobie niespodziewanie w ramiona! Agencja lakonicznie stwierdziła w oficjalnym oświadczeniu, że „wzajemne zaufanie zostało odbudowane” i bum, przygotowania do comebacku ruszyły pełną parą! Owocem owego pieczołowicie odbudowanego zaufania jest album „Matrix” z singlem „Young, Wild, Free”.


Wszyscy się cieszą, bo zapewne chłopaki dostały wreszcie jakieś godziwsze wynagrodzenie, agencja nie straciła wypływów z tytułu posiadania jednego z największych boybandów w Korei (kto przy zdrowych zmysłach chciałby zrobić rosół z kury, która znosi złote jaja?), fani wciąż mają swoje dobre, stare B.A.P., które zapewne nie byłoby takie samo pod skrzydłami innej agencji. Nie ma na co narzekać!

BIGBANG wraca z donośnym kabuuuuuum! ^^

OK, wszyscy malkontenci! Różne już głupoty słyszałam (a właściwie czytałam), jakim to badziewiem zostali uraczeni fani BIGBANG po tylu latach czekania. Rzeczywiście, na trzyletni przestój w biznesie mogą pozwolić sobie tylko giganci, bo jak mogliśmy już zauważyć choćby na przykładzie debiutów, k-pop nie znosi próżni!


Może i chłopaki kazali na siebie czekać, ale czy tym samym nie większa radość ze spotkania? A może w tym czasie gorące serca fanów zdążyły już nieco ostygnąć? Skąd te złośliwości i przesadny krytycyzm? „MADE” to kawałek dobrej muzyki, a każdy kolejny singiel i MV nie rozczarowywał! Znacie już moją opinię na temat „Loser” i „Bae Bae” (jeśli nie, można się z nią zapoznać tutaj), „Bang Bang Bang” przez dłuuuuuuuugie miesiące bujało mnie każdego dnia! Może i jest kilka nieco słabszych utworów (np. „We like 2 party”), ale cały album generalnie przywraca wiarę w k-pop.

W końcu 220 tysięcy ludzi nie przychodzi na koncerty nieco podstarzałego już boy bandu, tylko po to, by powspominać dni dawnej chwały!

Tyle właśnie stawiło się fanów na koncercie BIGBANG w Tokio.

EXIDowa eksplozja popularności

Niezbadane są wyroki pop-kultury. Czasem rozumiem, dlaczego jakiś zespół staje się popularny: wyróżniająca się muzyka, hiper ultra przeerotyzowany koncept, wychodzący poza stereotyp image, walory artystyczne… OK.


Czasem jednak naprawdę nie wiem.

Co ma w sobie takiego EXID, czego ja nie wiedzą, a widzą tysiące? Otwarta jestem na sugestie! ^^Fakt pozostaje jednak niezmienny, że z takiego tam przeciętnego girls bandu dziewczęta wyrosły na gwiazdy pierwszego formatu! Ilość obejrzeń ich teledysków na youtube idzie w grube miliony, nie ma już chyba variety show, w którym by się któraś z nich nie pokazała, nagrody, szczyty list przebojów i rekordowe ilości sprzedanych płyt.

Nagrania wykonywane przez fanów (czasem się zastanawiam, czy aby na pewno przez fanów… więcej tutaj) z ich koncertów zyskują własne życie i podkręcają jeszcze (i tak już dość rozgrzaną) atmosferę. Jest jeden taki klip, który ma ponad 18 milionów obejrzeń (tutaj)! To akurat jestem w stanie zrozumieć, dlaczego jest tak popularne. I mniemam, że może to być klucz do rozwiązania całej EXIDowej zagadki…

JYJ w służbie artystom


Niż nigdy żadne zespół nie będzie musiał przechodzić przez takie bagno, w jakie wpakowali się chłopcy z JYJ swoim słynnym odejściem z SM Entertainment! Przez długie lata JaeJong, Yoochun i Junsu nie mogli swobodnie działać we własnym kraju, gdyż SM głosiło wszem i wobec, że póki sąd nie orzecze inaczej, to tylko oni mają prawno organizować ich wstępy w programach telewizyjnych oraz fan-meetingi. W tym roku weszło w życie prawo, które zabrania podobnych praktyk. Już nikt nie może tworzyć czarnych list artystów, którzy mają zakaz pokazywania się w telewizji!

Idole z reality show

Pamiętacie moje utyskiwania na temat reality show „Win: Who Is Next”, z którego narodził się WINNER (do przypomnienia tutaj)? Wygląda na to, że to co wydawało nam się smutnym żartem YG Entertainment, staje się powoli obowiązującym trendem!

[iKON]

Wspominana już wcześniej przeze mnie grupa iKON to nikt inny, jak przegrany TEAM B z owego show plus jeszcze kilka twarzy z podobnego programu „Mix & Match”. JYP również testowała owy patent, tworząc girl band TWICE z uczestniczek telewizyjnego programu „Sixteen”.

Już widziałam zapowiedzi podobnych procederów w 2016 roku, więc pozostaje nam tylko czekać, co też nowego wymyślą k-popowe agencje!

Chabry z poligonu…

Za każdym razem, kiedy piszę o wojsku w Korei, na myśl przychodzi mi ta piosenka… Wydaje mi się ona dość akuratna, jako że armia zabiera nam nasze ulubione kwiatki!

W tym roku w kamasze poszło niemal całe stare DBSK: Yunho i Changminek i JYJ Jaejoong i Yoochun! :( Dramy bez tego ostatniego nie będą już takie same! Wracaj do nas szybko!

[JaeJoong nie wygląda na szczęliwego...]

[Yoochan, no mrrrrrrrr!]

[Yunho niezbyt służy nowa fryzura...]

[Changminek z Siwonem (Changmin po lewej)]

Super Junior zostało odchudzone o pięciu członków: Shin Donga, Sung Mina, Eun Hyuka, Dong Hae i Siwona.

[Sung Min Shin Dongiem. Ciekawe kto to jest ta niewiasta pomiędzy nimi...]

[Eun Hyuk]

[Dong Hae wydaje się być niewzruszony]

Z kolei powołanie dla Kim Hyun Joonga przyszło zaskakująco w porę… Ciekawe czy to przypadek… (więcej o owym panie będzie w części II postu!)

[Kim Hyun Joong zapewne w pląsach poleciał się przebrać w panterkę ;)]

A jakie ploteczki i sandale wstrząsnęły p-popowym światkiem w 2015 roku?

Odpowiedź na to pytanie ukaże się już niebawem! ^^

Główne źródła:

wtorek, 30 grudnia 2014

Przeżyjmy to jeszcze raz: k-pop w 2014 roku. Część I

Tragiczne wypadki, rozstania, kłótnie i pozwy… Spocone torsy, mleko kapiące z brody i nieprzystojne pląsy. Tak można by w skrócie podsumować rok 2014 w k-popie. Zapewne nie był to najbardziej udany rok dla naszych gładkolicych ulubieńców, ale bez wątpienia rok 2014-ty dał nam kilka muzycznych perełek oraz zapoczątkował procesy, które choć bolesne, powinny dobrze przysłużyć się całej branży.


Bez dodatkowych wstępów zapraszam w małą podróż w czasie, gdzie przypomnimy sobie, co wydarzyło się w mijającym roku!





Początek roku nijak nie zapowiadał obfitości wydarzeń, jaka czekała nas w nadchodzących miesiącach. Muzycznie było dość ciekawie i obiecująco. K-popowe legendy cieszyły ucho i oko swoimi powrotami. Do najbardziej udanych można zaliczyć comeback Raina z 30 sexy” i DBSKSomething”. Jednak to GaIn jest bezsprzeczną bohaterką początku roku i jej poruszająca piosenka „FxxkU” wyznaczyła nowy poziom w k-popie, któremu trudno było sprostać innym wykonawcom. GaIn często porusza temat seksualności w swoich piosenkach (więcej tutaj), ale w jej wykonaniu nie ogranicza się to tylko do sugestywnych pocierań i niewybrednego machania pupą. „Fxxk U” to opowieść o gwałcie i przemocy w związku. Klip oraz słowa mogą szokować, ale był to zamierzony efekt, mający na celu zwrócenie uwagi na przemoc, jakiej doświadcza w domu wiele kobiet. Przemoc domowa jest w Korei dużym problemem, gdyż istnieje na nią swoiste przyzwolenie. Jest to zagadnienie, o którym się nie mówi, traktując je jako osobiste sprawy danej rodziny.


Najbardziej wyrazistym przykładem takiego rozumowania była przerażająca historia z 2012 roku. 28-letnia kobieta zadzwoniła na policję, błagając o pomoc, bo została porwana i oprawca usiłuje ją zgwałcić. Dziewczyna dość dokładnie podała swoją lokalizację, ale policjanci ani drgnęli ze swojego posterunku. W trakcie rozmowy napastnik przyłapał ją na próbie wezwania pomocy. Kobieta nie odłożyła słuchawki, gdy mężczyzna bił ją i katował. Po 8-minutach wysłuchiwania krzyków i odgłosów uderzeń, policjanci wzruszyli ramionami i stwierdzili, że to zwykła sprzeczka między małżonkami. Sąsiedzi mężczyzny również słyszeli krzyki, ale nikt nie zainteresował się losem torturowanej dziewczyny, gdyż oni również orzekli, że to na pewno małżeńska kłótnia. W 13-godzin później policja znalazła ciało dziewczyny, poćwiartowane i zapakowane do 14-tu foliowych toreb.


W tym kontekście odważne „Pier** się” GaIn rzucone w twarz swojemu kochankowi, który kwituje sprzeciwy swojej partnerki: „Nienawidzę tego robić w ten sposób”, stwierdzeniem „Ja tak nie uważam”, nie wydaje się być przesadzone. Koreańczycy są dość ospałym narodem, jeśli chodzi o debatę publiczną i zadzierzgnięcie kulturowych zmian, więc potrzeba mocnego uderzenia, by wywołać jakiś odzew.
 [Bumkey]

Co ciekawe, partnerujący GaIn Bumkey, okazał się być czarnym charakterem nie tylko na ekranie. W październiku tego roku został przyłapany na handlowaniu tabletkami Ecstasy i metamfetaminą w jednym z seulskich klubów. Z tego co ustaliła policja, handel narkotykami był biznesem, którym raper zajmował się od kilku lat. Biorąc pod uwagę to, że w Korei nawet posiadanie jednego skręta może skończyć się odsiadką w więzieniu, zapewne nie prędko zobaczymy Bumkey na wolności… (więcej o gwiazdach i narkotykach tutaj)





Muzycznie k-pop wciąż pląsa i ma się nienajgorzej. Kolejne gwiazdy powracają na scenę: 2NE1 z „Come back home”, MBLAQ z dwoma smętami singlami „Our relationship” i „Be a man”. Czymże byłby rok bez Hyuny pocierającej się tu i ówdzie, więc i 4Minute wróciło z „Whatchs Doin’ Today”. Żadnen z owych comebacków nie rzucił mnie jednak na kolana. Zawiodłam się szczególnie na 2NE1, po których spodziewałam się więcej. Sytuację uratował za to chwytliwy przebój Girls’ GenerationMr Mr” i przeurocza „Catallena” od Orange Caramel.






Kwiecień bez wątpienia należał do Akdong Musician! Rodzeństwo, które zawładnęło sercami jury i publiczności w drugiej edycji programu K-pop Star, wydało swój pierwszy mini album i niemal natychmiast stało się sensacją k-popowej sceny. Promujący album singiel „Melted” jest godnym konkurentem „Fxxk U” GaIn w walce o tytuł najlepszego utworu 2014 roku. Jak dobrze wiecie, moja miłość do ballad jest ograniczona, ale ta piosenka jest tak piękna i poruszająca, że trudno jej nie pokochać.


Muzyka, słowa oraz towarzyszący im klip tworzą przepiękną, dopełniającą się całość i aż trudno uwierzyć, że utwór napisany i wyprodukowany został przez niespełna 18-letniego Lee ChanHyuka i zaśpiewany przez 15-letnią Lee SuHyun. Akdong Musician oraz młoda i utalentowana reżyser, Dee Shin, poruszają problem emocjonalnego zobojętnienia dorosłych na cudzą krzywdę. Pojawia się też wątek różnic kulturowych, niezrozumienia i uprzedzeń rasowych.

Nie twierdzę, że muzyka powinna zawsze zajmować się poważnymi tematami, ale dobrze, gdy raz po raz pojawiają się utwory, które mają ambicje większe niż tylko stać się hitem, bezmyślnie nuconym pod nosem przez tłumy.


Dosłownie w dwa dni po ukazaniu się „Melted”, Korea pogrążyła się w smutku po katastrofie promu Sewon. Najprawdopodobniej w wyniku gwałtownego manewru, ładunek przesunął się na pokładzie, pozbawiając prom stateczności. Kapitan i załoga ewakuowali się jako pierwsi z pokładu, prosząc pozostałych na jednostce pasażerów o zachowanie spokoju. W wyniku katastrofy zginęło 304 ludzi, większość z nich to uczniowie szkoły średniej, którzy wybrali się na wycieczkę szkolną na wyspę Jeju. Haniebne zachowanie załogi i kapitana odnalazło swoje echo w słowach „Melted”:

Dlaczego lód (dorośli) jest (są) tak zimny (nieczuli)?”





Nie łatwo było Koreańczykom otrząsnąć się po tej tragedii. Cały k-popowy światek zamilkł na długie tygodnie, odwołano wiele koncertów i opóźniono daty planowanych powrotów i debiutów. W maju miłośników k-popu czekał kolejny cios: Kris odszedł z EXO i pozwał swoją agencję, zarzucając jej, że jest niesprawiedliwie traktowany, a podpisany przez niego kontrakt stoi w jawnej sprzeczności z podstawowymi prawami człowieka i pracownika (więcej tutaj). Wtedy nikt nie wiedział jeszcze, że Kris swoim wystąpieniem zapoczątkuje lawinę pozwów i rozstań z matkami agencjami. W kilka miesięcy później w jego śladu pójdzie Luhan (więcej tutaj), BAP (więcej w części II przeglądu), a Thunder i Joon z MBLAQ przedłożą własne interesy ponad wierność wytwórni.

[Kris]

Wiadomo, że fanowskie serce cierpi, gdy z ukochanego zespołu odchodzi ulubiony członek, ale mnie cieszy coraz częstszy sprzeciw gwiazd wobec wykorzystywania ich przez agencje. Może wreszcie te molochy zrozumieją, że ich firma nie są fabrykami produkującymi tańczące lalki, tylko miejscem, gdzie pracuje się z żywymi ludźmi, którzy mają takie same potrzeby i bolączki jak każdy z nas. Obawiam się, że owa „trzecia generacja” idoli będzie musiała stoczyć tę nieprzyjemną walkę z bezdusznymi agencjami, by kolejne pokolenie gwiazd mogło pracować i tworzyć w godziwych warunkach. Trzymajmy zatem kciuki za naszych odważnych ulubieńców!

 



Jak wszyscy doskonale wiedzą, czerwiec to miesiąc moich urodzin, więc i tym razem k-popowy świat przygotował dla mnie miły prezent. Taeyang tylko dla niepoznaki wydał swoją balladę „Eyes, Nose, Lips” w przeddzień moich urodzin, by szalone fanki nie skojarzyły faktów. 

 [mam nadzieję, że nie znienawidzicie mnie za to, żem ja przyczyną tej zbolałej miny!]

Doceniam starania, drogi Taeyangu. Wiem, że trudno Ci się pogodzić, że moje serce należy do innego, ale wierz mi, zawsze będziesz dla mnie kimś wyjątkowym! Jako, że Taeyang doskonale wie, że balladki to nie jest mój żywioł, szybko dogadał się z Tablo i machnęli przecudny cover piosenki, który słucham nałogowo do dziś!

[Tablo! <3]

I tym urodzinowym akcentem pozwolę sobie zakończyć dzisiejszy przegląd wydarzeń roku 2014. Do zobaczenia w części drugiej, którą można przeczytać TUTAJ!

P.S. Nie zapomnijcie sprawdzić playlisty z moimi ulubionymi k-popowymi hitami 2014 roku! TUTAJ

Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

niedziela, 31 sierpnia 2014

SM Entertainment: skandale, plotki i niezapłacone podatki

Wygląda na to, że rok 2014 nie należy do najbardziej udanych dla k-popu. A już na pewno nie dla SM Entertainment. Skandale, plotki, niezapłacone podatki, pozwy i kłótnie… Warto przypomnieć, że to przecież dopiero koniec sierpnia! Pomimo tylu lat w branży i spektakularnych sukcesów zarząd wytwórni wciąż miewa problemy z opieką nad swoimi gwiazdami, uśmierzaniem niezdrowych kontrowersji i tonowaniem nastrojów.


Oddajmy jednak SM sprawiedliwość. Nie jest łatwo uśmierzać kontrowersje wokół gwiazd estrady i ekranu. Rozbuchane ego fanów każe im sądzić, że są panami i władcami nie tyle co kariery swojego idola, ale jego/jej samego/ej. Stąd, niestety, wciąż obowiązujący zakaz randkowania (więcej tutaj) a każde, nawet najbardziej głupkowate i absurdalne przypuszczenie, że ten czy ów umawia się z kimś po godzinach pracy, rani fanowskie serce na wskroś. Trudno jednak winić idoli, że też chcieliby mieć choć namiastkę normalnego życia. Toż nad porywani serca nie łatwo panować.

[Changmin i jego odbicie w łyżce jako dowód na to, że potajemnie spotyka się z Victorią z f(x)]

Uwzględniając zapewne wiek i status absolutnych gwiazd, agencja ulitowała się nad swoimi podopiecznymi z Girls’ Generation i dziewczyny hurtowo zaczęły umawiać się na randki. Tiffany z Nichkhunem z 2PM, Sooyoung z aktorem Jung Kyung Ho, Yoona z Lee Seung Gi. Co bardziej znamienne, we wszystkich przypadkach obie strony oficjalnie potwierdziły randkowe rewelacje i o dziwo, obyło się bez spektakularnych fochów ze strony fanów. Postawieni pod ścianą nie mieli za bardzo wyboru.… jednakże! Nie wszystkim się upiekło!

[Baekhyun i Taeyeon]

Taeyeon podpadła swoim fanom, bo nie dość, że ośmieliła się flirtować z Baekhyunem z EXO (bezczelna!), to jeszcze użyła do tego swojego konta na Instagramie! Skandal pierwszej wody, bo jak to przecież tak, adresować posty na portalach społecznościowych do kogoś innego, niż do najwierniejszych z wiernych fanów? Dziewczyna np. zamieściła swoje zdjęcie z uroczą maskotką opatrzone podpisem: „Lubię cię. Mogę cię lubić?”, albo „Znowu, kolejny raz czuję, że oszaleję przez ciebie” pod zdjęciem ciasteczek Oreo. Jakież było zdziwienie i ból fanów, gdy okazało się, że te wiadomości nie były adresowane do nich! Poczuli się oszukani, zdradzeni a ich godność podeptana! Sytuacja stała się na tyle poważna (jeśli w ogóle można używać takich słów), że biedna Taeyeon w ostatecznym geście desperacji, przeprosiła za „nieodpowiednie” posty na swoim koncie. Baekhyun również przeprosił swoich fanów za zamieszanie.

[jeden z postów Taeyeon, który wywołał takie zamieszanie]

Co ciekawe, Taeyeon nie jest jedyną, która poczuła się winna z powodu swoich romantycznych porywów. Wspomniana Yoona wiele razy przepraszała swoich fanów i koleżanki z zespołu, że posunęła się do czegoś tak skandalicznego, jak związek. Rzeczywiście… Bezwstydna…

[Lee Seung Gi i bezwstydna Yoona]

Na tym nie koniec zamieszania wokół Girls’ Generation. W internecie aż huczało od plotek o tym, jak to Hyoyeon pobiła swojego byłego chłopaka. Finalnie okazało się, że całe zajście było jednym wielkim nieporozumieniem. Hyoyeon wygłupiała się w towarzystwie kilku znajomych i rzeczonego „kolegi”. Zażartowała, że rzuci się z okna i gdy nieco poirytowany dowcipem chłopak chciał odciągnąć ją w bezpieczniejsze miejsce, dziewczyna odepchnęła go i nieszczęśliwie uderzyła go pod oko. Poszkodowanemu najwyraźniej para poszła uszami i jak stał, tak wyszedł i pobiegł na policję zgłosić całe wydarzenie. Jednak już podczas składania zeznań ochłonął trochę i przyznał, że całe zdarzenie było jednym wielkim nieporozumieniem z powodu nieszczęśliwego żartu i wycofał swoje doniesienie.

[Hyoyeon]
SM zapewne nie było zbyt uszczęśliwione tą aferą, szczególnie w świetle wszystkich innych skandali i randek. Postanowili jednak zastosować nową technikę oficjalnego potwierdzenia policyjnych doniesień, by w ten sposób ukrócić spekulacje. Wielu na pewno to przekonało, jednak internauci nie byliby sobą, gdyby nie wysnuli kilku spiskowych teorii dziejów. A okazja przecież była doskonała! Szczególnie chwytliwy okazał się kawałek o skakaniu z okna. Fani wysnuli teorię, iż dziewczyna naprawdę chciała popełnić samobójstwo, bo jest szykanowana i poniżana przez koleżanki z zespołu. Prawda li to? Hmm… Jedna Hyoyeon to wie.

Trzeba jednak czegoś więcej, by zachwiać karierą gwiazd pokroju Girls’ Generation. Dziewczyny nie jedno już przeszły i pewnie mało co jest w stanie je obecnie ruszyć. Czego nie można niestety powiedzieć o Sulli z f(x), która mocno przeżyła ataki cyfrowych (i nie tylko) hejterów na jej osobę. Jej związek z Choizą z Dynamic Duo nie został najcieplej przyjęty przez fanów, do tego już od dłuższego czasu krążą wokół niej najróżniejsze i najdziwniejsze plotki. Jakiś czas temu np. dziewczyna trafiła do lekarza z powodu gwałtownego bólu brzucha, co jakimś sposobem doprowadziło internatutów do wniosku, że to na pewno z powodu molestowania seksualnego, którego Sulli jest ofiarą.

[Sulli i Choiza]

Dziewczyna, zmęczona nagonką, nieustannym stresem i presją, postanowiła wziąć urlop od wszelkich działalności medialnych, co wywołało jeszcze większą lawinę spekulacji na jej temat. SM nie popisało się tutaj niestety zdolnościami medialnymi ani ochroną swoich podopiecznych przed szkodliwymi plotkami. Wytoczono co prawda sprawy siejącym zamęt blogerom, jednak na życzenie samej Sulli, odstąpiono od dalszych roszczeń. Odpowiedzią agencji na niezadowolenie fanów z powodu niespodziewanego przerwania promocji nowego albumu dziewczyn z f(x) „Red Light”, było szybkie wypromowanie nowego zespołu Red Velvet. SM pewnie sądziło, że skoro pierwszy człon nazwy się zgadza, to nikt się nie zorientuje z podmianki. Nie mam nic do Red Velvet, jednak sytuacja w jakiej przyszło im debiutować, nie była godna pozazdroszczenia.

[Kris]

Wydawać by się mogło, że wszelkiej maści afer starczy już na cały rok z nawiązką, kiedy to Kris z EXO wytoczył w maju sprawę przeciwko SM, nazywając podpisany z nimi kontrakt niewolniczym i żądając jego unieważnienia. Wśród zarzutów przeciwko agencji pojawiły się takie jak: niesprawiedliwy podział zysków, jakie agencja osiąga dzięki EXO, brak wolnego czasu i długość kontraktu (13 lat), bez możliwości ponownych negocjacji, co do jego kształtu.

Wszystkie te zarzuty brzmią znajomo, jeśli ktoś siedzi w k-popie dłużej niż kilka miesięcy. Sławne JYJ (Jaejoong, Yoochun i Junsu), trzej członkowie DBSK, w 2009 roku wystąpili do sądu o rozwiązanie umowy z SM z dokładnie tymi samymi argumentami, dodając jeszcze, że ich plany zajęć powstawały bez ich wiedzy a czasem i zgody, a także, że nastąpiły pewne zmiany w samym kontrakcie, o których nikt nie raczył ich poinformować. Sprawa ostatecznie zakończyła się w listopadzie 2012 roku, kiedy obie strony osiągnęły porozumienie, że wiążący ich kontrakt wygasł w 2009. Odstąpiono od wszelkich roszczeń i odszkodowań (w międzyczasie SM pozwało JYJ za złamanie ekskluzywnego kontraktu, gdy tamci podpisali inną umowę z agencją Avex).

[JYJ w konstelacji JJY: Junsu, Jaejoong, Yoochun]

Fani Super Junior na pewno pamiętają też aferę wokół Han Genga. W grudniu 2009 roku Chińczyk również zażądał rozwiązania kontraktu z SM. Przyczyny znów pozostają te same:

  • podział zysków w znacznym stopniu faworyzował agencję,
  • przesadna długość kontraktu: 13 lat (widać, taki standard umów w SM),
  • nie było możliwości ponownego negocjowania kontraktu, ani wprowadzenia do niego żadnych zmian,
  • był zmuszany do robienia rzeczy, do których go kontrakt nie zobowiązywał,
  • jeśli nie byłby posłuszny agencji, nałożona by została na niego dotkliwa kara pieniężna,
  • za każde spóźnienie albo nieobecność na koncercie/nagraniu/itp. odciągano z jego pensji ogromne kwoty,
  • nie słuchano żadnych jego sugestii ani próśb,
  • nie tyle nie wspierano, ale także uniemożliwiano Han Gengowi podjęcie jakichkolwiek samodzielnych, dodatkowych projektów,
  • ujawniono również, że SM nie dała Han Gengowi ani jednego dnia wolnego przez ponad dwa lata, co spowodowało rozwinięcie się u niego choroby przewodu pokarmowego i nerek.

Finalnie Han Geng rozstał się z SM w 2011 roku, znów za porozumieniem stron.

Wydawałoby się, że koledzy z zespołu we wszystkich wymienionych wyżej sytuacjach najlepiej powinni rozumieć ból pracy dla SM, jednak na wsparcie trudno by tu było liczyć… Wszyscy, bez wyjątku, zostali okrzyknięci zdrajcami, którzy niemal wbili nóż w plecy kolegom i całej grupie. Tao stwierdził, że podjęte przez Krisa zdziałanie to „złe zachowanie” i że „zawiódł zaufanie”. Chłopaki z EXO mieli szczególnie za złe Krisowi, że pozew przeciwko SM przygotował w tajemnicy i przekazał sprawę do sądu w kilka dni przed planowanym koncertem w Hali Olimpijskiej w południowej części Seulu, a także na krótko przed ich światowym tournee.

[EXO-M, błagam, nie każcie mi pisać, który jest który @___@]

Chen powiedział: “Wszyscy członkowie zespołu czują się zmartwieni i mają złamane serce… i martwią się, że tego typu kontrowersje pojawiły się przed koncertem, o którym tak długo marzyliśmy.” Xiumin dodał jeszcze: “wstyd mi, że takie kontrowersje pojawiły się w takim czasie. (…) 11 pozostałych członków pozostanie zjednoczonych i będą kontynuować przygotowania do koncertu, jako że Kris raczej nie wróci już do zespołu.”

Wisienką na torcie jest afera związana z samą agencją, kiedy to okazało się, że firma mataczyła w sprawozdaniach podatkowych i oszukała tym sposobem państwo na grube miliony wonów. Kiedy w marcu do drzwi SM Entertainment zastukali kontrolerzy z urzędu skarbowego, agencja stwierdziła nonszalancko, że to zwykła, rutynowa kontrola i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jednak orzeczenie z 23 czerwca zaszokowało zapewne nie jednego miłośnika twórczność SM, gdyż urząd wezwał firmę do zapłacenia 10 miliardów wonów (około 10 milionów dolarów) należnych państwu podatków!


Tego samego dnia SM wydało oficjalne orzeczenie, w którym tłumaczyło się, że kara to jedynie wyrównanie podatków od zysków, jakie uzyskała cała korporacja SM Entertainment, mające swoje oddziały w innych krajach (chodziło tu o oddział SM Entertainment Japan).

„[Komisja podatkowa] ujawniła również, że nie stwierdzono przypadku uchylania się od płacenia podatków ani przeoczeń zysków płynących z zagranicznych promocji (…) W związku z tym, podejrzenia, jakie pojawiły się wokół naszej działalności zagranicznej i własności, które posiadamy poza granicami kraju, okazały się być bezzasadne.”

Może i tak było, fakt pozostaje jednak niezmienny, że dla tak dużej i renomowanej firmy, jaką jest SM, kontrola podatkowa i orzeczenie urzędu skarbowego o uchylaniu się od płacenia podatków na tak astronomiczne sumy, są po prostu upokarzające. SM nie tylko straciło na wiarygodności, ale również na prestiżu. Zakochane w chłopcach z EXO nastolatki, albo szaleni fani f(x) może i zapomną o tym w chwili, kiedy pojawi się nowy klip ich ukochanego zespołu, ale biznesowi partnerzy SM zapewne nie będą mieć tak krótkiej pamięci.


Zdecydowanie nie dzieje się zbyt dobrze w SM Entertainment i wydaje się, że zmiany w zarządzie i polityce firmy są nieuchronne. W odpowiedzi na liczne nadużycia agencji opiekujących się gwiazdami k-popu (i nie mówię tutaj tylko o SM, wykorzystywanie swoich podopiecznych zdarza się wszędzie), koreański rząd wydał 29 lipca nowe prawo, chroniące nieletnich adeptów na gwiazdy. W świetle nowych reguł, dzieci młodsze niż 15 lat mogą pracować tygodniowo maksymalnie 35 godzin, a młodzież w przedziale wiekowym 15-18 lat, 40 godzin. Wszelkie próby, nagrania i treningi nie mogą się obywać pomiędzy 22 a 6 rano, chyba, że prawny opiekun wyrazi na to zgodę. Nielegalne będzie również noszenie przez dzieci i nastolatków „wyzywających strojów” i wykonywanie przez nich erotycznych tańców i dwuznacznych ruchów. Złamanie któregokolwiek z postanowień może skończyć się dla firmy karą w wysokości 10 tysięcy dolarów.

Agencje już narzekają, że postanowienia są nierealne, że nagrania do programów muzycznych odbywają się przeważnie w nocy i że wielogodzinne treningi są nieuchronne, by osiągnąć sukces. Ale czy aby na pewno takie niewolnicze wykorzystywanie dzieci i młodzieży (więcej tutaj) jest jedyną drogą, jaka może zawieść ich na szczyt popularności? No i przede wszystkim, czy my, jako odbiorcy i konsumenci, naprawdę chcemy, by dla naszej przyjemności oglądania i słuchania, kilkunastoletnie dzieci harowały gorzej niż niewolnicy na plantacjach?


Mam wrażenie, że ten system jest po prostu agencjom na rękę. Minimum ryzyka i maksimum zysku. Szybko i wedle schematu… Trenerzy są już przeszkoleni, strategie opracowane. Wrzuca się tylko nowy narybek w sprawnie działający system, przerabia na papkę, kształtuje wedle uznania, wypuszcza w świat i zbiera tantiemy. A że temu i owemu zaszwankuje żołądek, czy inny kręgosłup… Że ten się załamie, a temu zrujnuje się życie? No cóż, bywa… Nikt ich przecież siłą nie rekrutował, prawda? Raz po raz się trafią niestety takie zdradzieckie mendy, co to nie potrafią docenić dóbr, jakie przynosi im matka agencja. Na szczęście pamięć opinii publicznej jest krótka a nowe zespołu wyrastają, jak grzyby po deszczu. I karawana idzie dalej…

Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

poniedziałek, 30 lipca 2012

K-pop nie zawsze jest kolorowy

Ktokolwiek zagląda na portale z k-popowymi nowinkami, nie mógł przeoczyć wieści dnia, a mianowicie tego, iż Hwayoung została wyrzucona z T-ARY. Niespodziewane ogłoszenie agencji dziewcząt, Core Contents Media (CCM), wstrząsnęło zazwyczaj spokojnym k-popowym światkiem, odsłaniając przy okazji tę stronę show-biznesu, której pewnie nie chcielibyśmy oglądać.

[T-ARA jeszcze w komplecie]

Oglądając teledyski, variety shows i inne programy z udziałem naszych ulubieńców, nie trudno ulec złudzeniu, że świat k-popu to jedna wielka kochając się rodzina, a członkowie zespołów bliżsi są sobie, niż rodzone siostry i bracia i wszyscy są skromnymi i cudownymi ludźmi, którzy dają z siebie wszystko, by zrealizować swoje marzenia. Wszyscy są dowcipni i dobrze wychowani, szanują swoich przełożonych i pałają niegasnącą wdzięcznością i miłością do swoich fanów.

Jednak to, co możemy oglądać na naszych monitorach, zapewne średnio ma się do prawdy. Od razu przypomina mi się sławetna hetera, „cudownego charakteru” wschodząca gwiazda popu z dramy „You’re beautiful”, która pokazywała swoje prawdziwe oblicze dokładnie w tej samej sekundzie, gdy odwracały się od niej obiektywy kamer*. Nie twierdzę oczywiście, że wszyscy celebryci to wilki w owczej skórze, ale pewnie ten i ów nie jest takim rozkosznym młodzieńcem, tudzież przesłodką panieneczką, na jakich chcieliby pozować.

[w BIGBANG też nie zawsze było tak wesoło]

Ta farsa musi jednak trwać, ponieważ koreański show-biznes to nie rozpasane Hollywood, gdzie obsceniczne wysoki w stylu Miley Cyrus czy Lindsay Lohan przechodzą niemal bez echa. Koreańczycy wyszli ze słusznego założenia, że skoro pląsająca w girls bandach i boys bandach młodzież jest idolami ich dzieci, to owi idole nie mogą promować złych wzorców jak branie narkotyków (więcej tutaj), czy nieodpowiednie prowadzenie się (więcej tutaj). Koreańczycy są też dalecy od prania publicznie brudów, uważając, że nieporozumienia i brudne sprawki powinny pozostać w rodzinie albo w firmie.

Stąd ogłoszenie, jakie wydało CCM jest bardzo stonowane:

Szanując skargi wniesione przez 19-tu pracowników współpracujących z T-ARA (5 stylistów, 7 fryzjerów i wizażystów, 5 managerów oraz 2 bezpośrednich managerów grupy), kontrakt Hwayoung zostanie niezwłocznie rozwiązany bez żadnych dodatkowych konsekwencji. 

Przepraszamy za wydarzenia, które mogły zaniepokoić i zmartwić wszystkich tych, którzy kochają T-ARA, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wyrazić, jak jest nam przykro, że musimy ogłosić taką wiadomość w trzecią rocznicę powstania zespołu. Przepraszamy jeszcze raz wszystkich fanów Hwayoung i życzymy jej wszystkiego najlepszego, jako wspaniałej raperce. […] Z uwagi na to, iż Hwayoung posiada wielki potencjał jako raper, zadecydowaliśmy rozwiązać z nią kontrakt bez żadnych dalszych konsekwencji i wierzymy, że będzie dalej się rozwijać jako artystka.

 [Hwayoung]

Teoretycznie powodem wyrzucenia dziewczyny z grupy było jej niestosowane zachowanie. Sprawa wydaje się być jednak dużo bardziej skomplikowana i nieprzyjemna. Wszystko zaczęło się od feralnego występu w jednym z programów muzycznych 22.07.12, gdy Hwayoung skręciła sobie nogę i mogła poruszać się tylko o kulach albo na wózku. Wydarzenie było szczególnie feralne, ponieważ dziewczęta 25 i 26.07 miały w planach pierwszy samodzielny koncert w Tokio, na sławnej arenie Budokan. Przez kontuzjowaną Hwayoung, T-ARA musiała szybko przeorganizować i skrócić show, a Hwayoung wystąpiła w kilku piosenkach, wspierając się na kulach albo siedząc na krześle.


Po tym występie, koleżanki z zespołu zamieściły na tweeterze kilka złośliwych komentarzy, wyraźnie sugerując, że „komuś” brak determinacji i woli, by dać z siebie wszystko, przez co cierpi reszta grupy. Odpowiedź Hwayoung była mocno stonowana („Czasami nawet determinacja nie wystarcza. W chwilach takich, jak ta, czuję się przygnębiona, ale wierzę, że wszystko co się dzieje, to błogosławieństwo niebios. Boże, Ty wiesz wszystko, prawda?”), ale internauci i tak od razu wysnuli teorie, że w grupie musi źle się dziać, a Hwayoung jest pewnie podle traktowana przez swoje koleżanki.

Agencja CCM wyraźnie zaprzecza, ażeby w zespole były jakieś nieporozumienia.

Chcielibyśmy zapewnić, że ten fakt [zerwanie kontraktu z Hwayoung] nie ma nic wspólnego z doniesieniami o „znęcaniu się”, jakie rzekomo mają miejsce w T-ARA. Pomimo iż pracownicy Core Contents Media długo obradowali z członkiniami T-ARA, które chciały, by Hwayoung została w zespole, z przykrością musimy stwierdzić, iż nie mogliśmy nie uwzględnić argumentów naszych innych współpracowników.”

By słowa rzecznika CCM zabrzmiały bardziej wiarygodnie, przytoczono kilka przykładów „nieodpowiedniego zachowania się” Hwayoung. Po powrocie dziewcząt z Japonii 27.07, zespół przygotowywał się do nagrania dla programu „Music Bank”. W momencie, gdy było już tylko dwóch wykonawców przed T-ARA i dziewczęta były gotowe wkroczyć na scenę, Hwayoung nagle stwierdziła, że nie ma ochoty występować tego dnia. Jej zadaniem było tylko zaśpiewanie swojej rapowej kwestii, ponieważ w związku z uszkodzoną nogą, podczas występu miała siedzieć na krześle. Nie dała się jednak przekonać i by ratować sytuację (wstępy emitowane są na żywo), Eunjung i Hyomin musiały w ekspresowym tempie nauczyć się rapowej części. Niestety, ze stresu dziewczyny pomyliły się podczas nagrania.


Jakby tego wszystkiego było mało, w drodze do domu, Hwayoung, nie bacząc na obecność fanów i mediów, odrzuciła swoje kule i usiadła na podłodze, wrzeszcząc na swojego managera. Ponoć już wcześniej dziewczyna miewała podobne napady złości, pokazując je swoim fanom i reporterom. Rzecznik CCM stwierdził jednak wspaniałomyślnie, że „nie będziemy ujawniać więcej podobnych zachowań Hwayoung […], ponieważ chcemy ją chronić.

A jak na to wszystko zapatruje się sama zainteresowana? W 40 min po tym, jak w mediach pojawiło się ogłoszenie CCM, lapidarnie napisała na swoim tweeterze „Fakty pozbawione prawdy”.

Póki co zbyt wcześnie jest, by wyrokować, kto w tym wszystkim ma rację, bo z każdą minutą w sieci pojawiają się nowe artykuły i doniesienia o tym, co naprawdę działo się w T-ARA. Istnieją jednak przesłanki, że rzeczywiście dziewczyna mogła być szykanowana przez swoje koleżanki z zespołu. Pomijając tweetowy napad na Hwayoung, fani wygrzebali inne dowody popierające ich teorię. Podczas jednego z nagrań dla japońskiej telewizji przed ich występem, możemy oglądać, jak Eun Jung zwraca się lekceważąco do swojej młodszej koleżanki i wpycha jej na siłę do ust ryżowe ciasteczko. Sądząc z wyrazu oczu Hwayoung, nie jest sytuacją zachwycona.


Kilka godzin temu internauci wykopali też stary wpis na jednym z koreańskich forów kogoś, występującego pod pseudonimem Suk Ryu (Ryu to nazwisko Hwayoung). Jest to wiadomość z 6.11.2011r. zatytułowana „Być wyrzutkiem… To naprawdę męczące i trudne.”:

Cześć. Zastanawiałam się, czy powinnam zamieszczać ten post, czy nie, ale zdecydowałam napisać o kilku sprawach…
Zespół, do którego należę… To grupa, którą wszyscy rozpoznaliby nawet po inicjałach.
Jestem nową członkinią, i jest to dla mnie bardzo niezręczna [sytuacja], bo jestem bardzo nieśmiała.
Nie mogę się do nich zbliżyć… To jeden z powodów, dla którego zostałam wyrzutkiem.
Dziewczyny, które są w grupie od początku, musiały silnie protestować przed moim przyłączeniem się do zespołu.
Generalnie traktują mnie, jakbym była powietrzem, gdy jesteśmy we wspólnym mieszkaniu.
Ale gdy pojawia się kamera, nagle zarzucają mi ramiona na szyję.
Podczas treningów… Naprawdę czuję, jakbym miała za chwilę umrzeć.
Kiedy zrobię jakiś mały błąd, krytykują mnie, rzucając „Nie możesz nawet tego zrobić?” i przeklinają na mnie.
Nawet teraz, jestem sama, ponieważ one poszły na zakupy beze mnie.
Będą tu za kilka godzin, ale ja mam ochotę zapomnieć o mojej karierze i rzucić wszystko.
Jednak to jest droga, którą zdecydowałam się obrać, ja jestem tą, która zdecydowała się przyłączyć, więc nie mogę tego zrobić.
Czuję się nieco lepiej, kiedy to napisałam.
Dziękuję wam.


Hwayoung nie jest pierwszą, która z hukiem wyleciała ze swojego zespołu. By wspomnieć choćby takie słynne przypadki jak Jaejoong, Yoochun i Junsu z DBSK. Oni co prawda sami zdecydowali się opuścić swoją agencję, ale kulisy sprawy były tak samo grząskie i nieprzyjemne. Kim Kibum oraz Alexander z U-KISS również w tajemniczych okolicznościach pożegnali się z zespołem. Oh Won Bin też miał nie po drodze z FT Island, tak samo jak HyunA i Sunmi z Wonder Girls. Brawurowe rozstanie zaliczył również Jay Park z 2PM. Internauci znaleźli jego niepochlebny komentarz o Korei i Koreańczykach, który zamieścił niedługo po swoim przybyciu do kraju (wychował się w USA), pewnie jako wyraz swojego zagubienia w nowym kraju. Niestety, branża i fani są bezlitośni i po wielu przeprosinach i sypaniu głowy popiołem, Jay Park zadecydował (tudzież ktoś mu pomógł), że wyjedzie z Korei do Stanów, by ucichła burza wokół niego i by on mógł zastanowić się nad sobą. Gdy wrócił, rozpoczął solową karierę i radzi sobie nie gorzej niż 2PM.

[DBSK]

Ciekawa jestem, czy będzie nam dane dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się w T-ARA. Śmiem wątpić, ale może kiedyś dowiemy się prawdy. Póki co trzeba poczekać, aż burza wokół zespołu się nieco uspokoi. Na razie sytuacja T-ARY nie wygląda zbyt wesoło, bo oburzeni fani hurtem wypisują się z oficjalnego fanklubu i zwrócono masę biletów na najbliższy koncert zespołu.

A Was obeszła cała ta historia?

_______________________
* w związku z licznymi kontrowersjami co do tej wypowiedzi: miałam na myśli tylko dramową postać k-popowej idolki, granej przez Uee (jeśli mnie pamięć nie zawodzi), która to była słodka i urocza, gdy występowała przed kamerami, ale gdy tylko nagranie danej programu się kończyło, pokazywała pazurek :) Nie w realnym świecie, ale w tym przedstawionym w dramie, skoro był to serial o k-popowych idolach!
Wybaczcie zamieszanie. Mea culpa! -___-`


UPDATE z 31.07.2012
Tak jak można było przewidzieć, to co się obecnie dzieje wokół T-ARY to jedno wielkie piekło. Współczuję, niezależnie od tego, kto zawinił (a pewnie nikt tam bez winy nie jest).


Na chwilę obecną sytuacja wygląda tak:

  1. T-ARA się nie rozpadają, tylko po koncercie 1.08. bezterminowo zawieszają działalność, by dać ochłonąć opinii publicznej i sobie (http://www.soompi.com/2012/07/31/t-ara-to-indefinitely-suspend-activities)
  2. powstała w sieci petycja, by rozwiązać grupę. Jej twórcy mierzą w zebranie 100 tys. podpisów. Na razie mają ich 36,281 (przynajmniej na dziś, na godziny południowe koreańskiego czasu). Nie znaczy to jednak, że faktycznie grupa zostanie rozwiązana, nawet jeśli jakimś cudem znalazłoby się tyle chętnych do podpisania się. To tylko pobożne życzenia zakładających petycję. Ostateczna decyzja i tak leży w rękach władz CCM (http://www.soompi.com/2012/07/30/a-petition-for-t-aras-disbandment-has-started-online/)
  3. Co chwilę pojawiają się nowe doniesienia i rewelacje o tym, że dziewczęta jednak znęcały się nad Hwayoung. Co do ich wiarygodności…
  4. Szef CCM, Kim Kwang Soo, napisał wczoraj na swoim tweeterze (po angielsku!):
Ostatnie zachowanie Hwayoung postawiło Core Contents Media trudnej w sytuacji. Z tego powodu byłem zmuszony rozwiązać z nią kontrakt. Jednakże, jeśli Hwayoung przeprosi za swoje zachowanie, będę rozmawiał z moimi współpracownikami i dziewczętami z zespołu o możliwości jej powrotu do T-ARA. Jednak nim to się stanie, jest ważne, by [Hwayoung] wzięła na siebie odpowiedzialność za swoje czyny.(http://www.soompi.com/2012/07/31/core-contents-media-ceo-tweets-if-hwayoung-apologizes-i-will-discuss-the-possibility-of-her-return-to-t-ara/)

Jedyne co mogę radzić na tę chwilę, to nie zagłębiać się za mocno w temat i nie śledzić wyskakujących z każdą sekundą nowych doniesień, bo na razie to jedno wielkie szaleństwo pogoni za sensacją. Trzeba poczekać, aż się co nie co sprawa uspokoi. T-ARA odniosły zbyt wielki sukces, by tak łatwo się rozpadły, więc spokojnie.

P.S. Jak się czegoś sensownego dowiem, to dam znać!

Update3: Daję znać. Popełniłam kolejny artykuł: wnioski końcowe i rozrachunek zysków i strat w poście:

Więcej na temat:Obraz po burzy

Źródła:

rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...