Kolejny
k-popowy rok za nami! Jak zawsze, nie mogliśmy narzekać na nudę. Jakie
wydarzenia na długo pozostaną w naszej pamięci? Kto wyznaczał trendy i jacy
debiutanci mają szansę zostać z nami na dłużej? To wszystko i jeszcze trochę w
poście poniżej!
W części
pierwszej ukażą się główne wydarzenia i tendencje minionego roku, w kolejnej
zaś najgorętsze skandale i ploteczki.
Do rzeczy!
Debiuty
Tego nie dało się
przeoczyć. Dzień bez kolejnego debiutu, toż to dzień stracony! Powódź nowych
zespołów (o solistach się nawet nie wypowiadam!) po woli zaczyna być normą. W
2013 zadebiutowało nieco ponad 50 zespołów, by już w 2014 było ich około setki,
a w rok później kolejne coś koło tego! Jak to wszystko ogarnąć?!
Przyznaję
szczerze, że to właśnie owa taśma produkcyjna powstrzymuje mnie przed choćby próbami
bycia na bieżąco z k-popem. Ilość nie często przekłada się na jakość, więc nim
człowiek przebrnie przez te połacie kiepszczyzny, nie pozostaje już wiele sił na
docenienie co lepszych. A gdzie jeszcze czas, by monitować co się dzieje ze
starymi wyjadaczami?!
Na szczęście są
ludzie, którzy nie tylko orientują się, co w koreańskiej trawie piszczy, ale do
tego potrafią jeszcze ocenić, kto ma szansę na przetrwanie kolejnego sezonu!
Albo i kilku sezonów.
[Monsta X]
Wśród najlepiej
ocenianych debiutantów znajdują się dziewczęta z The Ark, CLC, Oh
My Girl, GFRIEND i TWICE a wśród chłopców wymienia się Monsta
X, iKON, Soul.G, N.Fly i Seventeen. Słusznie?
Ktoś został pominięty i zaniedbany? Czas pokaże!
Osobiście
najbardziej lubię chłopców z Monsta X i iKON, a z dziewcząt wydaje mi się, że
The Ark ma potencjał!
P.S. Może jeszcze
kiedyś mi się uda napisać ten artykuł o debiutach 2015?
B.A.Powe porachunki z TS Entertainment
W zeszłorocznym
podsumowaniu roku pisałam, że być może to by było na tyle, jeśli chodzi o B.A.P.,
bo w listopadzie 2014 cały zespół pozwał swoją agencję do sądu (więcej tutaj).
A jednak okazuje się, że staropolska mądrość ludów się nie myli: trzymaj się
kupy, bo kupy nikt nie ruszy!
Sprawy nie
wyglądały jednak początkowo różowo. Chłopaki z B.A.P. były nieugięte w swoich
(słusznych zresztą) żądaniach o zerwanie niewolniczego kontraktu i ustalenie
czegoś, co respektowałoby ich prawa jako istoty ludzkie i artystów. TS z kolei
zabetonował się na swoim stanowisku, że podpisany wcześniej kontrakt jest
prawnie obowiązujący i generalnie, o co te fochy.
I kiedy wydawało
się, sprawa jest beznadziejna, przyszło lato, zrobiło się cieplej, humory się
poprawiły i B.A.P. i TS Entertainment wpadli sobie niespodziewanie w ramiona!
Agencja lakonicznie stwierdziła w oficjalnym oświadczeniu, że „wzajemne zaufanie
zostało odbudowane” i bum, przygotowania do comebacku ruszyły pełną parą!
Owocem owego pieczołowicie odbudowanego zaufania jest album „Matrix” z
singlem „Young, Wild, Free”.
Wszyscy się
cieszą, bo zapewne chłopaki dostały wreszcie jakieś godziwsze wynagrodzenie,
agencja nie straciła wypływów z tytułu posiadania jednego z największych
boybandów w Korei (kto przy zdrowych zmysłach chciałby zrobić rosół z kury,
która znosi złote jaja?), fani wciąż mają swoje dobre, stare B.A.P., które
zapewne nie byłoby takie samo pod skrzydłami innej agencji. Nie ma na co
narzekać!
BIGBANG wraca z donośnym kabuuuuuum! ^^
OK, wszyscy malkontenci!
Różne już głupoty słyszałam (a właściwie czytałam), jakim to badziewiem zostali
uraczeni fani BIGBANG po tylu latach czekania. Rzeczywiście, na
trzyletni przestój w biznesie mogą pozwolić sobie tylko giganci, bo jak
mogliśmy już zauważyć choćby na przykładzie debiutów, k-pop nie znosi próżni!
Może i chłopaki
kazali na siebie czekać, ale czy tym samym nie większa radość ze spotkania? A
może w tym czasie gorące serca fanów zdążyły już nieco ostygnąć? Skąd te
złośliwości i przesadny krytycyzm? „MADE” to kawałek dobrej muzyki, a
każdy kolejny singiel i MV nie rozczarowywał! Znacie już moją opinię na temat „Loser”
i „Bae Bae” (jeśli nie, można się z nią zapoznać tutaj), „Bang
Bang Bang” przez dłuuuuuuuugie miesiące bujało mnie każdego dnia! Może i
jest kilka nieco słabszych utworów (np. „We like 2 party”), ale cały
album generalnie przywraca wiarę w k-pop.
W końcu 220
tysięcy ludzi nie przychodzi na koncerty nieco podstarzałego już boy bandu,
tylko po to, by powspominać dni dawnej chwały!
Tyle właśnie
stawiło się fanów na koncercie BIGBANG w Tokio.
EXIDowa eksplozja popularności
Niezbadane są
wyroki pop-kultury. Czasem rozumiem, dlaczego jakiś zespół staje się popularny:
wyróżniająca się muzyka, hiper ultra przeerotyzowany koncept, wychodzący poza
stereotyp image, walory artystyczne… OK.
Czasem jednak naprawdę nie wiem.
Co ma w sobie
takiego EXID, czego ja nie wiedzą, a widzą tysiące? Otwarta jestem na
sugestie! ^^Fakt pozostaje jednak niezmienny, że z takiego tam przeciętnego
girls bandu dziewczęta wyrosły na gwiazdy pierwszego formatu! Ilość obejrzeń
ich teledysków na youtube idzie w grube miliony, nie ma już chyba variety show,
w którym by się któraś z nich nie pokazała, nagrody, szczyty list przebojów i
rekordowe ilości sprzedanych płyt.
Nagrania
wykonywane przez fanów (czasem się zastanawiam, czy aby na pewno przez fanów…
więcej tutaj) z ich koncertów zyskują własne życie i podkręcają jeszcze (i
tak już dość rozgrzaną) atmosferę. Jest jeden taki klip, który ma ponad 18
milionów obejrzeń (tutaj)!
To akurat jestem w stanie zrozumieć, dlaczego jest tak popularne. I mniemam, że
może to być klucz do rozwiązania całej EXIDowej zagadki…
JYJ w służbie artystom
Niż nigdy żadne
zespół nie będzie musiał przechodzić przez takie bagno, w jakie wpakowali się
chłopcy z JYJ swoim słynnym odejściem z SM Entertainment! Przez
długie lata JaeJong, Yoochun i Junsu nie mogli swobodnie
działać we własnym kraju, gdyż SM głosiło wszem i wobec, że póki sąd nie
orzecze inaczej, to tylko oni mają prawno organizować ich wstępy w programach telewizyjnych
oraz fan-meetingi. W tym roku weszło w życie prawo, które zabrania
podobnych praktyk. Już nikt nie może tworzyć czarnych list artystów, którzy
mają zakaz pokazywania się w telewizji!
Idole z reality show
Pamiętacie moje utyskiwania
na temat reality show „Win: Who Is Next”, z którego narodził się WINNER
(do przypomnienia tutaj)? Wygląda na to, że to co wydawało nam się
smutnym żartem YG Entertainment, staje się powoli obowiązującym
trendem!
[iKON]
Wspominana już
wcześniej przeze mnie grupa iKON to nikt inny, jak przegrany TEAM B
z owego show plus jeszcze kilka twarzy z podobnego programu „Mix & Match”.
JYP również testowała owy patent, tworząc girl band TWICE z
uczestniczek telewizyjnego programu „Sixteen”.
Już widziałam
zapowiedzi podobnych procederów w 2016 roku, więc pozostaje nam tylko czekać,
co też nowego wymyślą k-popowe agencje!
Chabry z poligonu…
Za każdym razem,
kiedy piszę o wojsku w Korei, na myśl przychodzi mi ta piosenka… Wydaje mi się
ona dość akuratna, jako że armia zabiera nam nasze ulubione kwiatki!
W tym roku w
kamasze poszło niemal całe stare DBSK: Yunho i Changminek
i JYJ Jaejoong i Yoochun! :( Dramy bez tego ostatniego nie
będą już takie same! Wracaj do nas szybko!
[JaeJoong nie wygląda na szczęliwego...]
[Yoochan, no mrrrrrrrr!]
[Yunho niezbyt służy nowa fryzura...]
[Changminek z Siwonem (Changmin po lewej)]
Super Junior zostało odchudzone o pięciu członków: Shin
Donga, Sung Mina, Eun Hyuka, Dong Hae i Siwona.
[Sung Min z Shin Dongiem. Ciekawe kto to jest ta niewiasta pomiędzy nimi...]
[Eun Hyuk]
[Dong Hae wydaje się być niewzruszony]
Z kolei powołanie
dla Kim Hyun Joonga przyszło zaskakująco w porę… Ciekawe czy to
przypadek… (więcej o owym panie będzie w części II postu!)
[Kim Hyun Joong zapewne w pląsach poleciał się przebrać w panterkę ;)]
A jakie ploteczki
i sandale wstrząsnęły p-popowym światkiem w 2015 roku?
Odpowiedź na to
pytanie ukaże się już niebawem! ^^
Główne źródła: