Czy
fanom Azji trzeba w ogóle przedstawiać Harajuku? Nie ma drugiego takiego
miejsca w Japonii, gdzie można zobaczyć tle niekonwencjonalnych przebłysków
ludzkiej kreatywności w dziedzinie mody! Dziś chciałabym przyjrzeć się bliżej
obowiązującym tam trendom. I czy byłabym sobą, jeśli nie spróbowałabym zajrzeć pod
te wszystkie warstwy ciuchów, dodatków i makijaży?
Nie chodzi mi tu
bynajmniej o zapoznanie się z anatomią Japońskiej młodzieży! O czym Wy
myślicie? ;)
Będąc w Tokio,
grzechem by było, nie zajrzeć do Harajuku: niewielkiej części miasta
rozciągającej się od stacji o tej samej nazwie do Omotesando. Tym razem to nie
budynki, sklepiki czy restauracje warte są zobaczenia, a odwiedzający dzielnicę
tłum. Nigdzie na świecie nie znajdziecie tylu zwyczajnych ludzi
przechadzających się bez żenady ulicami, ubranych w najbardziej fikuśne stroje,
jakie można sobie tylko wyobrazić!
Jeśli kiedyś
marzyło się Wam wyskoczyć na miasto w kreacji rodem z wybiegów nieprzyzwoicie
drogich i słynnych domów mody, albo przywdziać kostium swojej ulubionej postaci
z anime, niedzielne popołudnie na Harajuku będzie odpowiednim miejscem, by te
fantazje zrealizować. Tutaj im oryginalniej, tym lepiej a główna zasada ulic głosi:
jeśli myślisz, że dobrze ci w tym, co masz na sobie, powinieneś/-naś to z dumną
zaprezentować!
Oryginalność jest
w cenie, ale Japończycy nie byliby sobą, gdyby się nie zorganizowali w jakieś
grupki i podgrupki i nie skatalogowali trendów. Poniżej znajdziecie krótki przewodnik
po najpopularniejszych stylach Harajuku.
Gothic lolita
Styl
zainspirowany gotyckimi strojami, z dużą dawką kobiecości i elegancji. Jak na
gota przystało, musi być mrocznie, więc dominującym kolorem jest czerń z
dodatkami bieli, czerwieni lub fioletów. Kokardki, falbanki, gorsety i koronki
w cenie!
Sweet lolita
Mniej więcej to
samo, co wyżej, jednakowoż czerń i wszystko co ciemne, znajduje się na liście
kolorów zakazanych. Jest to styl dla miłośniczek pasteli, słodkich dodatków,
pończoszek i podkolanówek. Ma być dziecinnie, dziewczęco i nierealnie. Inspiracją
dla fanek stylu są postaci z bajek, np. Czerwony Kapturek albo Alicja w Krainie
Czarów.
Punk
Styl
zainspirowany subkulturą brytyjską z lat 70-tych. Japońska wersja podkreśla buntowniczość
i wystrzega się umiaru. Elementami obowiązkowymi są ćwieki, kratki, przesadny
makijaż i piercing.
Decora
To coś dla
miłośników jasnych i soczystych barw oraz kolorowych dodatków. Dużej ilości
dodatków! Jak nazwa głosi, wyznawcy tego stylu dekorują się wieloma warstwami
materiału oraz spineczkami, bransoletkami, wisiorkami, broszkami od stóp do
głów!
Cosplay
Jeśli marzy Wam
się wcielenie się w InuYashę albo Sailor Moon choć na jeden dzień, koniecznie
musicie sprawić sobie odpowiedni kostium i ruszyć na podbój Harajuku!
Ganguro
Lubisz się
opalać? W takim razie Ganguro może przypaść Ci do gustu! :D Ganguro
znaczy tle co „czarna twarz”, co czyni ten styl niemal niemożliwym do pomylenia
z czymkolwiek innym. Jak zatem stwierdzić, że ktoś hołduje temu nurtowi? Jeśli
zauważysz w tłumie kogoś z absurdalnie ciemną, sztuczną opalenizną na twarzy,
której wtóruje świecąco-jasny makijaż oczu oraz burza
pomarańczowych/blond/srebrnych włosów, możesz być pewny, że masz do czynienia z
Ganguro!
Visual Kei
Styl ten
początkowo był częścią wizerunku scenicznego japońskich zespołów muzycznych. Z
czasem jednak fani zaczęli wprowadzać jego elementy w życie i tak narodził się
uliczny Visual Kei (styl wizualny). Typowe dla tego stylu są niecodzienne,
zazwyczaj ciemne kreacje, duża ilość makijażu oraz wyuzdane fryzury. Płeć nie
ma tu znaczenia. Mężczyźni mogą nosić kobiece suknie, a dziewczęta chować się
za ciężkimi skórzanymi kurtkami i obszernymi spodniami. Styl ten, jak sama
nazwa wskazuje, koncentruje się na wizualnej stronie przedsięwzięcia i stanowił
integralną część muzycznego show.
Womano
Jest to fuzja tradycyjnych,
japońskich strojów z zachodnimi trendami.
***
Jak nie trudno
zauważyć, wszystkie te style to właściwie podzielone tematycznie kostiumy, za którymi
chowają się młodzi ludzie. Pytanie brzmi, dlaczego i przed czym chcą się
chować?
Wygląda jednak na
to, że (o ironio!) owe kostiumy to jeden z nielicznych sposobów, by wyrazić
swoją indywidualność! Na co dzień Japończycy nieustannie wciskani są w uniformy:
czy to w szkole, czy w pracy (powszechnie obowiązujący garnitur czy garsonka),
niewiele pozostaje im miejsca na modową (i w sumie jakąkolwiek inną) wolność. Od
dzieci oczekuje się, by były grzeczne, słuchały rodziców i uczyły się pilnie.
By utrzymać pracę trzeba podporządkować się przełożonym i pokornie powielać
ustalone od dawna schematy. By wyrazić siebie, wyróżnić się w tłumie jednakowo
ciemnych głów i burych barw, trzeba było dać jeden krok w stronę
ekscentryczności. By wyróżnić się z tej grupy, trzeba dać kolejny krok, i
kolejny i kolejny… Aż doszliśmy do Ganguro i Decora
przechadzających się ulicami.
Okolica Harajuku
aż roi się od salonów, które udostępniają swoim klientom pomieszczenia, w
których mogą się przebrać i umalować. Przybytki te są bardzo popularne wśród
członków modowych subkultur, gdyż dają możliwość wspólnego spędzenia czasu i
wzajemnej pomocy w szalonych stylizacjach. Często proces przygotowania się do
wyjścia na Harajuku zajmuje dwie godziny albo i więcej! Część faszonistów nie
ma też tyle szczęścia, by znaleźć zrozumienie dla swoich pasji w domu, więc na
co dzień zmuszeni są ukrywać się ze swoimi akcesoriami i strojami.
Dla takich osób
wolność panująca na Harajuku jest jeszcze bardziej kusząca. Tłum daje poczucie anonimowości
i bezpieczeństwa a członkowie subkultury oferują wsparcie i zrozumienie. Aż
żal, że nasze ulice są takie szare…
Zainteresowanym koreańską modą, polecam artykuły o:
Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com