Czyli część druga opowiedzi na pytanie, jakie wiadomości ze świata k-popu były najpoczytniejsze w minionym roku na portalu allkpop.com
Jeśli nie czytaliście części I - zapraszam tu
Powrót z wielkim hukiem!
Na tę wiadomość i ja czekałam długo. Big Bang powrócił z nowym (czwartym już w ich karierze) mini-albumem „Tonight”. Tego samego dnia pojawił się teaser do promującej album, tytułowej piosenki. Gdy opublikowano cały klip, licznik osób, które obejrzały filmik, rosła w geometrycznym tempie i na dziś to aż 18 166 184 obejrzeń! Znacząco mniej niż „The Boys” SNSD, ale moim skromnym zdaniem ilość po prostu przeszła w jakość. Ale jak dobrze wiemy, jeśli chodzi Big Bang, nie jestem zbyt obiektywna… Acz właściwie, to dobre miejsce, by sobie coś wyjaśnić. Ja nigdy nie byłam obiektywna. I nie zamierzam być. Taki przywilej autora tekstu!
A to tak dla przypomnienia (i nabicia licznika):
Tiffany a sprawa portkowa
Ot, czym żyje k-popowy światek! Miejsce trzecie na liście najczęściej odwiedzanych newsów 2011 (czytany 309 074 razy)! Czy spodenki Tiffany z SNSD, które miała na sobie podczas koncertu 17. listopada, są za krótkie, czy też nie? Dysputa była zawzięta (3 862 komentarze).
Niektórzy byli zgorszeni i grzmieli o pomstę do nieba:
„To jest żenujące!”
„SM [agencja SNSD], błagam, miejcie trochę umiaru! -.-”
Ale byli też bardziej entuzjastycznie nastawieni fani (ciekawe jakiej płci, hmm…):
„Cóż za wspaniały widok!”
„Może nosić takie [shorty], bo ma świetne nogi”
i najlepsze „Wyjdziesz za mnie?”
Można nawet wyrazić swoje zdanie na ten temat w przygotowanej ankiecie i na dziś odpowiedzi wyglądają następująco:
Ach, jakie to urocze, że są jeszcze miejsca na ziemi, gdzie odrobina golizny wywołuje takie poruszenie… Patrząc na teledyski zachodnich gwiazd, mam wrażenie, że biedni Koreańczycy dostali by zawału, gdyby zobaczyli gwiazdy w takim stanie garderoby, jaki prezentuje Lady Gaga na koncertach, czy kiedyś Madonna…
Samobój roku
Uuuu… To bolało! Strzelić sobie takiego samobója… No cóż. W każdym razie, jak by nie było, szum medialny się wokół nich zrobił, że ho-ho, a o to zapewne chodziło. Bo cóż za pragnące śmierci niewiasty mogły oskarżyć boginie z SNSD o to, że są plastikowe?! Nie żebym była jakąś wielką fanką SNSD. Szczerze mówiąc, dziewczyny są mi dość ambiwalentne. Mają kilka fajnych piosenek i z mojej strony to tyle.
Twórczyniami całego zamieszania są dziewczęta z tajwańskiego girls bandu Super 7, który to zapewne chciałby konkurować ze swoimi koleżankami po fachu z Korei. Media nazwały je nawet nieformalnie „tajwańską wersją SNSD” i na tę okoliczność Super 7 zebrało dość niepochlebne opinie na temat swoich nieudolnych prób kopiowania stylu Koreanek. Tajwanki najwyraźniej poczuły się urażone takim podsumowaniem ich scenicznych wysiłków i wypowiedziały się raz, acz z przytupem.
[wyjątki z wywiadu, jakiego Super 7 udzieliły pewnemu tygodnikowi]
„Z początku poczułyśmy się tak dotknięte [tym porównaniem], że aż rozpłakałyśmy się [ze złości], ale teraz rozumiemy już, dlaczego nasz teledysk mógł tak rozzłościć fanów. Wiemy, że ta krytyka to po prostu inna forma zainteresowania i teraz możemy lepiej radzić sobie z negatywnymi komentarzami.”
„W SNSD jest kilka dziewczyn, które potrafią śpiewać i tańczyć, ale reszta to właściwie tylko tło. Wszystkie dziewczyny z SNSD zrobiły sobie operacje plastyczne, a my jesteśmy naturalnymi pięknościami. Ich ciała nawet nie mają porównania do naszych.”
Być może raził je w tym momencie jakiś piorun opamiętania, tudzież instynktu samozachowawczego, bo po tym stwierdzeniu szybko zmieniły ton i dodały:
„Nie twierdzimy, że kiedykolwiek będziemy lepsze od SNSD, ale będziemy patrzeć na nie jak na wzory naszych ról w zespole.”
Podziwiać odwagę. Jasna sprawa, że tego typu przechwałki nie były ich spontanicznym wymysłem, a przemyślaną strategią jakichś mózgów tajwańskiego show-biznesu (1,5 miliona ludzi obejrzało ich klip), ale… Jak nie trudno się domyślić, fani SNSD szybciej spłoną na stosie, niż kupią choćby jeden krążek Super 7. Tudzież odetną sobie nogę, by ich stopa nigdy nie postała na koncercie dziewczyn. A jak było widać po klipie „The Boys” w poprzedniej części ploteczek (tutaj) mało tych fanów to nie jest…
Postanowiłam osobiście zbadać sprawę i obejrzałam owo dzieło Super 7 i… dobrze Wam radzę – nie popełniajcie moich błędów! Zęby mnie do teraz bolą po tym biciku, przez wstawkę rapową zakrztusiłam się herbatą no i w sumie poza kuszącym machaniem dłońmi, potrząsaniem grzywą i prezentowaniem głębokiego dekoltu (wespół z całą rozciągłością nóg), niczego nie zobaczyłam. A tak, tak. Fajny budynek ze stali i szkła w tle, fajny… Chyba jednak stwierdzenie autora artykułu na allkpop.com najlepiej podsumowuje sprawę: „konceptem zespołu Super 7 jest to, że przeciętna wieku piosenkarek wynosi mniej niż 22 lata i wszystkie mają miseczkę C”.
Akcja: porwanie!
I oto najpoczytniejsze z poczytnych!
To dopiero było ekszyn w prawdziwym tego słowa znaczeniu! 17. kwietnia dziewczęta z SNSD jak gdyby nigdy nic śpiewały na koncercie, aż tu nagle niewiadomo skąd na scenie zjawia się jakiś podejrzanie wyglądający facet, podchodzi do tańczących dziewczyn, łapie Taeyeon za nadgarstek i ciągnie ją za scenę. Dziewczyna usiłuje się wyrwać, muzyka gra, reszta zespołu tańczy i generalnie nie wie co się dzieje, jedna Sunny szybko ogarnia sytuacje i biegnie ratować koleżankę. W wejściu za kulisy prowadzący koncert Oh Jung Tae włącza się do ogólnej szarpaniny i jakimś cudem dziewczyna zostaje uratowana. Taeyeon poprawia fryzurę, wraca na scenę i jak gdyby nigdy nic kończy występ. Ot, profesjonalizm!
Z jednej strony sprawa wygląda poważnie, bo wnioskując z miny porywanej, nie była to żadna zaplanowana akcja i dziewczyna musiała się nieźle przestraszyć, ale z drugiej… bez kitu, co to za debil usiłuje porwać dziewczynę ze sceny, przed tysiącami widzów i milionami przed telewizorami? Ze sceny, gdzie jest pełno ludzi a za sceną aż nie chcę myśleć jaki kłębi się tłum. Jak on zamierzał z nią uciec? Harry Potter pożyczył mu pelerynę-niewidkę, czy jak? Później stwierdzono, że był to jakiś obsesyjny fan dziewczyny, który nie ma z główką za dobrze (jakoś się domyśliłam…).
Z trzeciej zaś strony, co to jest za ochrona na tych koncertach, gdzie czołowe gwiazdy azjatyckiej sceny muzycznej śpiewają, a byle jaki postrzelony gościu może do nich podejść, wziąć pod pachę i wynieść? Jak będę kiedyś w Korei, muszę spróbować tej sztuki, co mi szkodzi? Nie wiem tylko, czy uda mi się wynieść któregoś skośnookiego pana. Może i oni tacy niepozorni, ale przypakowane chłopaki.
*** 2012 ***
(news z 6. stycznia)
A jaki obecnie news rządzi umysłami fanów k-popu? Cóżby innego, kolejny domniemany romans!
Tym razem spekulacje krążą wokół Hyuny z 4minute i Jang Hyun Seunga z B2ST (lub Batoost, jak niezmordowanie sugeruje Simon), którzy od jakiegoś czasu występują razem pod szyldem Troublemaker. Rzeczywiście, ich pomysłem na zrobienie kariery wydaje się wieczne sprawianie kłopotów. Ich pierwszy klip „Troublemaker” był bardziej niż kontrowersyjny i rzekłabym, że HyunA posunęła się w nim nawet dalej, niż w „Bubble Pop” (pisałam już co nie co na ten temat tutaj). Najwyraźniej motywem przewodnim w kreowanym wizerunku tej piosenkarki ma być szokowanie erotyzmem i dziwacznymi pozami. No bo, bez żartów, czy to ma być „seksowna” mina? WTF?!
Zostawmy w spokoju ekspresję biednej Hyuny. Tym, co tak elektryzowało czytelników allkpop.com były poniższe zdjęcia.
Podobno jest to dowód na to, że pomiędzy Hyuną i Jang Hyun Seungiem jest prawdziwa chemia. Jest to zdjęcie zza kulis i jak wszyscy uparcie twierdzą, para trzyma się na nich za ręce… Nie wiem, może to tylko kwestia mojego chorego umysłu, ale na moje oko, to Hung Seung trzyma Hyunę za coś innego… Dodatkowo potwierdzeniem tych odkrywczych teorii ma być fakt, że para pocałowała się na rozdaniu nagród Mnet Asian Music Awards (MAMA). Nawet nie wiecie jakie dyskusje toczyły się w sieci a propos tego pocałunku! Jedni klną się w żywy kamień, że nie wyglądał na wyreżyserowany, inni zaś są przekonani, że to zaplanowana akcja.
Śmiem przyznać rację tym drugim, ponieważ w historii MAMA nie jest to pierwszy tego typu wyskok. Lista pocałunków jest długa i znajduje się na niej nawet T.O.P. z Big Bang (z Lee Hyori). Pomijam już także, że cały ten troublemakerowy duet z założenia ma udawać pożądanie miłość … No, ale co mnie to tam, kto z kim śpi, byle dobrze śpiewali!
Tym optymistycznym stwierdzeniem kończę dzisiejsze plotkarskie wpisy.
Źródła:
rzecz jasna, nie
wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych,
anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką
Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w
artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt
mailowy! waleriankaa@gmail.com
Ty nie masz co robić w nocy:>
OdpowiedzUsuńa tak a propos
rzeczywiście te gwiazdy i gwiazdeczki sama się czasami proszą o problemy. Aczkolwiek widzę tu jedną prawidłowość - nie ważne co mówią byleby nie przekręcali nazwiska (nazwy grupy)
Ale fan desperat mnie powalił! Ma chłop jaja! (szkoda że mózgu brak)
ano, wesoły był chłopina. Akcja z przytupem ;)
OdpowiedzUsuńAzjaci w wersji blond to jakaś porażka
OdpowiedzUsuńa to a propos kogo ten komentarz? :P
OdpowiedzUsuńHYUNA <3 ♥
OdpowiedzUsuń