Jak wiadomo nie od dziś, kobieta to bezwolne stworzenie,
które lubi, gdy silny samiec ciąga je gdzieś za nadgarstek, tudzież utrzymuje w
miejscu przemocą. Która to dziewczyna nie marzy, by jakiś pan pochylił się nad
nią, przyszpilając jej ramiona do ściany, lub generalnie o ową ścianę ją
rzucił. Eh, fantazje…
Jeśli już naprawdę nie możesz znieść towarzystwa namolnego kolegi, przykucnij i całym impetem walnij go z główki w szczękę. Ta technika może okazać się nawet śmiertelna, więc lepiej stosować z umiarem, jeśli nie chcemy mieć problemów z policją.
To co wygląda emocjonująco na ekranie tudzież na papierze,
nie do końca musi być tak fajne w rzeczywistości. Ja bym raczej przyłożyła
pierwszemu, który chciałby mnie gdzieś zaciągnąć wbrew mej woli, nie mówiąc już
o tym, że nie życzę sobie, by ktoś miotał mną po ścianach. Koreańskie dramy nie
mają jednak racji bytu, jeśli nie ukaże się w nich choć kilka scen ciągnięcia
głównej bohaterki za rękę przez swojego przyszłego (więcej o stałych punktach programu
w dramach tutaj), za to japońskie
mangi pełne są fenomenu zwanego kabe-don,
czyli sytuacji, gdy silna męska postać uderza dłonią/pięścią w ścianę, by tym
samym zatrzymać (najczęściej) zlęknioną niewiastę. Nie dość, że delikwent
pokazuje w ten sposób swoją samczą siłę, to jeszcze znajduje się nagle tuż-tuż
wybranki swego serca… Emołszyn latają, romans wisi w powietrzu! Termin kabe-don oznacza tyle co „ściano-jebs!”
(kabe znaczy ściana a don to po prostu dźwięk uderzania w coś
twardego), a więc idealnie obrazuje naturę fenomenu. Każdy, kto trzymał w ręku
mangę, lub obejrzał chociaż kilka anime doskonale wie o czym mowa.
[och, taka jestem zniewolona...]
Japończycy pokochali kabe-don
na swój sposób i w internecie można znaleźć radosną twórczość na temat. W Kraju
Kwitnącej Wiśni wszystko trzeba skategoryzować i nazwać, więc nawet kabe-don doczekał się podziału na typy:
1: Standardowy kabe-don
2. Co nie co drapieżny kabe-don
3. Miły kabe-don (prawie jakby gościu chciał zrobić tulu tulu)
4. Cykada-don, lub ninja-don, jak kto woli
Portal Rocketnews24 sugeruje, że zapomniano pewnie o ostatecznej wersji kabe-dona:
Są też cosplaye albo live action, jak np. te:
[znalezione na k\Kanwakyu_dai]
Gdy ściano-jebsuje nas ktoś w typie Joowonka (Joo Won) czy innego Kang Ji Hwana, to pewnie można by
wybaczyć gwałtowność aktu i nie jedna by się zarumieniła. Gorzej, jeśli robi to
ktoś takiej urody:
Jak bronić się przed niechcianym kabe-donem? Pewien Japończyk występujący na Tweeterze pod
pseudonimem Nakashima723 przygotował
mały poradnik dla dziewcząt, jak radzić sobie w podobnych sytuacjach! Jego kurs
obejmuje cztery stopnie wtajemniczenia. W zależności jak
bardzo irytuje nas ściano-jebsujący delikwent, możemy zacząć od delikatnego
dania do zrozumienia, że nie podoba nam się zaistniała sytuacja, albo od razu
można przejść do akcji, która może skończyć się wielomiesięczną hospitalizacją
nieszczęśnika. Tak więc bazując na stopniu naszego zniecierpliwienia, możemy
zastosować różne techniki:
Stopień I
Ta prosta acz dotkliwa technika wyraźnie zasygnalizuje kabe-donowi, że ma się odkleić od ściany
i tym samym od nas. Należy wystosować szybki „kłujk” usztywnioną dłonią i wbić
się paluchami w miejsce zaraz pod pachą natręta. Takie dziabnięcie w żebra na
pewno ostudzi jego romantyczne zapały.
Stopień II
Gdy dziabanie w żebra nie pomaga, zależy odwołać się do siły
pięści. Celować należy w środek klatki piersiowej, mniej więcej na tym samym
poziomie, na którym znajdują się jego łokcie. Ta zapierająca dech w piersiach
technika bez wątpienia odsunie nieszczęśnika od nas na kilka kroków. Gdy zegnie
się w pół, można od razy zakończyć sprawę zdecydowanym podciągnięciem kolana…
^^ To taki dodatek ode mnie ^^
Stopień III
Drań zasługuje na więcej? Wymierzmy mu zatem porządnego
sierpowego w szczękę! Czy będzie to prawy czy lewy sierpowy, zależy od pozy
natręta. Jedna z jego dłoni będzie spoczywać na ścianie tuż obok Twojej
głowy, ale druga pewnie włożona będzie nonszalancko w kieszeń, bo przecież
gościu sądzi że jest taki cool!
Wykorzystaj tę lukę w jego defensywie i sprezentuj mu szybkie uderzenie w bok
szczęki. Znawcy tematu mówią, że uderzenie z boku ma większą szansę pozbawić
napastnika świadomości, niż proste walnięcie, więc… do dzieła!
Stopień IV, ostateczny
Jeśli już naprawdę nie możesz znieść towarzystwa namolnego kolegi, przykucnij i całym impetem walnij go z główki w szczękę. Ta technika może okazać się nawet śmiertelna, więc lepiej stosować z umiarem, jeśli nie chcemy mieć problemów z policją.
A tak w ogóle, to ja nikogo do przemocy nie namawiam, tak
sobie tylko tłumaczę, co znalazłam ciekawego ^^
Skośnooki Blog® nie ponosi odpowiedzialności za przypadkowe
bądź celowe skutki użycia przedstawionych tu technik.
Swoją drogą, lepiej po prostu dziewczyn nie zaczepiać ^^
Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com
Hahahaha twój post to dziś pierwsza rzecz która wywołał na mej buzi uśmiech i to szeroki! Dziękuję,cieszę się ogromnie,że wróciłaś mam nadzieje,że twoje posty będą pojawiać się czesto,tęskniłam ogromnie za twoimi wpisami!
OdpowiedzUsuńChoć fanką anime ani mangi nie jestem,koreańskie dramy wystarczą zupełnie by zrozumieć dogłębnie ten temat,nawet w parodiach cóż w sumie to szczególnie w parodiach nie można się bez tego obejść! Chciałam zapytać czy poruszysz kwestię/temat programu survivalowego od YG:Win.Who is next? Mam na myśli twoją opinię,czy sam fenomen ich najnowszego boys bandu WINNER który oficjalnie nie miał jeszcze debiutu.
Pozdrawiam ciepło,naprawdę cieszę się,ze jesteś tu znowu ;]
cieszę się, że post się spodobał ^^
Usuńpóki co moja wena jest niespożyta, więc nowe artykuły czekają w kolejce na publikację ;)
co do papy YG, pisałam już na ten temat tutaj: http://skosneoczy.blogspot.com/2013/09/kulisy-k-popu-ile-czowieka-w-celebrycie.html
Mam nadzieję, że to odpowie na Twoje pytania ^^
Też pozdrawiam i ściskam! :*
Haha <3 Post bardzo dobry :3 Długo czekałam na Twoją twórczość (wcześniejsze posty czytałam, ale aż tak do gustu mi nie przypadły, choć są świetne) i uśmiałam się co niemiara :3
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej! :3
Koty najlepsze
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że do nas wróciłaś ^^ Uwielbiam czytać Twoje wpisy i mam nadzieję, że będą pojawiały się jak najczęściej ;) Uśmiałam się czytając ten wpis. Fakt, nie istnieje chyba drama czy anime gdzie nie ma "ściano-jebsa", ale chyba to jest jest jeden z tych elementów, bez których żaden serial nie ma racji bytu ;) Chociaż prawdę mówiąc nie sądziłam, że ten..gest..doczekał się aż tak głębokiej analizy ^^"
OdpowiedzUsuńHahaha świetny wpis i oby tak dalej :3
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis ;) Skojarzył mi się z czytaną ostatnio przeze mnie mangą, gdzie główna bohaterka wyśmiewa ten gest ;) Jakby ktoś był ciekawy - jest to Watashitachi ni wa Kabe ga Aru. Niestety póki co po angielsku jest 1 rozdział, po polsku 2.
OdpowiedzUsuńdzięki za mały kurs samoobrony ;)
OdpowiedzUsuńOj ale się pośmiałam :P
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł mnie powalił a potem było coraz lepiej :D
O Matko! Padłam i turlam się ze śmiechu. Walnięcie z bani cud miód.
OdpowiedzUsuńTen post to prawdziwe dzieło sztuki :D :D :D
OdpowiedzUsuńWspaniały blog :)
dzięki! ^^
UsuńTo ja dziękuję za tyle fajnych informacji :)
UsuńPozdrawiam :)