czwartek, 21 czerwca 2012

Zakazana miłość

z dedykacją dla Anulak

Czyli kolejna garść powodów, dla których nie chcielibyście być gwiazdami koreańskiego show-biznesu.


Nigdy nie podejrzewałam Piotra Szczepanika o tak daleko posuniętą świadomość kulturową i znajomość koreańskiego show-biznesu, ale widać chłopak miał nieźle rozwinięty zmysł prekognicji, gdy śpiewał słowa swojego wielkiego hitu sprzed lat. „Kochać, jak to łatwo powiedzieć.” Czy można lepiej ująć sytuację koreańskich celebrytów i ich sprawy sercowe? Pewnie sam pan Piotr nie wie, jak bardzo ma rację!

Raz na jakiś czas na plotkarskich serwisach typu allkpop.com czy soompi.com pojawiają się szokujące newsy typu: X spojrzał przeciągle na Y podczas nagrywania variety show „Z”, to na pewno romans! A był widziany razem z B, gdy wychodził z restauracji C, to na pewno romans! Dramowy pocałunek D i E był zadziwiająco udany i realistyczny, na pewno mają romans! Pomijając jednak te głupkowate ploty, usłyszeć o jakimś prawdziwym romansie w świecie k-popu, to prawdziwa rzadkość! Czyżby wszyscy byli tacy tajemniczy i ukrywali swoje połówki lepiej, niż Templariusze pochowali swoje skarby? Czy może w natłoku zajęć w grafiku, nie mają czasu na takie zbytki jak związki?

W obu stwierdzeniach kryje się ziarenko prawdy. W zeszłym roku głośna była historia małżeństwa Seo Taiji (legendarnego ojca k-popu) i aktorki Lee Ji Ah (znanej np. z dramy „Me Too, Flower!”), które wyszło na jaw przy okazji… ich rozwodu. Żeby dodać pikanterii całej sprawie, byli sobie poślubieni od 14-tu (!) lat i podobno doczekali się dwójki dzieci (są głosy, że to tylko plotki). Oboje powinni pracować w jakichś tajnych służbach, a nie w show-biznesie! Ich konspiracyjne talenta zdecydowanie się marnują!

[Seo Taiji i Lee Ji Ah]

A to, że gwiazdy są zapracowane, wiadomo nie od dziś i rzeczywiście jest tak, że grafiki celebrytów wypchane są do granic absurdu i managerowie (jeśli są łaskawi) zostawiają swoim podopiecznym zaledwie po kilka godzin wolnego na sen. Dlatego nie ma co się dziwić, że w profilach wielu gwiazd, w tabelce „hobby” nie znajdziemy niczego kreatywnego. Śpiew, taniec, wyciskanie na siłowni, w porywach oglądanie filmów i słuchanie muzyki, ot czemu poświęcaj się gwiazdy w „wolnych chwilach”. Ich życie w większości sprowadza się do występów (czy to na scenie, czy to w TV), długich godzin ćwiczeń, wywiadów i sesji fotograficznych, a każdą wolną chwilę, jaką tylko uda im się wygospodarować pomiędzy jednym nagraniem a drugim, poświęcają na to, czego im najbardziej trzeba, czyli sen.

 
[biedne chłopaki z Infinite, nawet śpią synchronicznie!]

Nie ma się co oszukiwać, pomimo szalonego stylu życia, na takie rzeczy jak miłość zawsze znajdzie się czas. Szefowie agencji gwiazd doskonale o tym wiedzą i bynajmniej ich ta wiedza nie cieszy. Zakochany celebryta, to same problemy, dlatego też wymyślili sobie sprytnie, jak uregulować i tę kwestię! Młodzi ludzie skłonni są zgodzić się na wszystko, byle tylko spełnić swoje marzenia, co show-biznesowe molochy skrzętnie wykorzystują. W cyrografie kontrakcie bardzo często znajduje się zapis, iż przyszły piosenkarz/aktor na określony czas zobowiązuje się nie angażować w żadne miłosne perypetie. I zazwyczaj jest to punkt, który nie podlega negocjacjom. Albo podpisujesz i wstępujesz do zakonu zespołu, albo spadaj, bo jest tysiąc innych na twoje miejsce, którzy marudzić nie będą.

Czemu agencjom tak zależy, by ich gwiazdy pozostawały w stanie wolnym? Po pierwsze, singlom łatwiej jest się skupić na swojej pracy i oddać jej bez pamięci. Nie rozpraszają ich zmartwienia po ostatniej kłótni z partnerem, ani nie irytują się, gdy przedłuża się wywiad, bo i tak nikt na nich nie czeka (okrutne, acz prawdziwe). Całą swoją kreatywność i energię wkładają w wykonywaną pracę i nie marzą o tym, gdzie by tu uszczknąć odrobinkę czasu na potajemną schadzkę.

Po drugie, samotnego celebrytę łatwiej jest sprzedać. Wszystkim zakochanym bez pamięci fanom zdecydowanie łatwiej jest kochać swoje bożyszcze, gdy ten/ta nie ma u swego boku jakiegoś niepożądanego dodatku w postaci chłopaka czy dziewczyny. A jak wiemy (a jak nie wiemy, to możemy się doedukować tutaj i tutaj), fani bywają różniści… Nie mam aż tak dużego doświadczenia z fanami k-popu płci męskiej, więc ciężko mi się wypowiadać, ale dziewczęta bardzo często żyją w wyimaginowanym związku ze swoim idolem, a sieć zasłana jest wyznaniami miłości do własnego „męża”, jak się pieszczotliwie zwykło nazywać swoich ulubieńców. Co prawda w świecie miłośników k-popu bigamia jest jak najbardziej legalna i oczywista, to jednak wieść o tym, że „mąż” śmiał sobie przygruchać jakąś panienkę, jest jak policzek dla fanki! Mam wrażenie, że fani płci obojga ubzdurali sobie, że celebryci zostali poślubieni swoim fanom i każda plotka o ewentualnym związku odbierana jest jak zdrada. A zdradzony i rozgoryczony fan potrafi wiele! Oj, wiele! Od „cichych dni” poczynając, czyli bojkotowania występów swojego ulubieńca, a na fizycznych i słownych atakach na nieszczęsną połowicę kończąc.

Tak było w przypadku głośnego romansu Jonghyuna (SHINee) i aktorki Shin Se-kyung w październiku 2010 roku. Fani poczuli się, delikatnie mówiąc, oszukani i obrazili się śmiertelnie na Jonghyuna, a Se-kyung musiała znosić fale nienawiści i strugi jadu plujące na nią z każdej strony. Związek w końcu się rozpadł, ale miłośniczki Jonghyuna pewnie do dziś wypominają mu skok w bok.

 [Shin Se-kyung i Jonghyun]

Lekkiego życia nie miała też dziewczyna Se7en, Park Han Byul, która dopiero od niedawna może spokojniej przemierzać ulice, nie obawiając się, że zza rogu wyskoczy jakaś rozsierdzona fanka jej wybranka. Oboje długo ukrywali ten związek, ale gdy ich wspólne zdjęcie wyciekło do prasy, postanowili potwierdzić, że są razem. Reakcja fanów nie była zbyt budująca, gdyż z tego powodu z fan-klubu Se7en wypisało się aż 100 tysięcy osób!

[Se7en i Park Han Byul

W całej tej nagonce aż ciężko uwierzyć, że program „We Got Married” cieszy się niesłabnącą popularnością. Jest to variety show, w którym gwiazdy show-biznesu zostają złączone w pary, by sprawdzić, jak poradziłyby sobie w życiu, gdyby zostały sobie poślubione. Widzowie (oraz komentatorzy w studio) śledzą losy pary od pierwszego dnia, gdy się poznają, kibicują im przy wykonywaniu różnych zadań i słuchają spostrzeżeń oraz uczuć „małżonków” po dniu pełnym wrażeń. 


Choć przez program przewinęły się naprawdę znane twarze, jak np. Nichkhun z 2PM i Victoria z f(x), Jung Yong Hwa (CN Blue) i Seohyun (SNSD), to żaden fan tudzież fanka nie ruszyli do stacji MBC z krucyfiksem, wyciągać swojego ukochanego z łap ich ekranowych partnerów. Myślę, że mają na to wpływ dwie rzeczy: wszyscy doskonale wiedzą, że program jest wyreżyserowany i związek dwóch celebrytów nie jest prawdziwy. Ot, taka bardziej zaawansowana gra dla gwiazd. Można więc ją oglądać jak zwyczajną dramę w TV, z tą przewagą, że reakcje oglądanego ulubieńca są dużo bardziej autentyczne. Można więc śledzić, jak dana osoba zachowywałaby się w związku, marząc sobie skrycie, że my jesteśmy w skórze jej partnera.

[Seohyun i Jung Yong Hwa]  

W celach edukacyjnych obejrzałam jeden odcinek i powiem, że mam mocno mieszane uczucia. Z jednej strony z rozrzewnieniem ogląda się pierwsze próby zaprzyjaźnienia się dwóch obcych sobie osób (oglądałam parę Jung Yong Hwa i Seohyun), z drugiej zaś… Czułam się jak jakiś zboczeniec podglądacz,  który włazi ludziom w ich prywatne sprawy. Osoby, siedzący w studio i komentujące każdy krok bohaterów, nadawały całemu programowi jakiejś takiej… perwersyjnej nuty. Ale może ja się nie znam. W końcu mam ten swój spaczony, zachodni rozumek. Nigdy nie kręciły mnie produkcje typu „Big Brother”, więc pewnie nie rozumiem idei zagadnienia.

W tym kontekście randkowy zakaz, jaki nakładają na swoje gwiazdy agencje, oraz dziecinne reakcje fanów wydają się być straszną hipokryzją. Całkiem niedawno dziewczyny z 2NE1 narzekały, że szef YG Entertainment miał uwolnić je w maju tego roku od owego zakazu (tym bardziej, że Park Bom ma już 28 a Dara 27 lat, co dla Korei jest wiekiem bardziej niż odpowiednim do zamążpójścia), ale zmienił zdanie, uznając najwyraźniej, że pozycja dziewczyn na rynku muzycznym nie jest jeszcze wystarczająco silna, by stawić czoła ewentualnym następstwom związków dziewczyn. NH Media dla kontrastu uznało, że chłopcy z U-KISS pracowali wystarczająco ciężko, by zasłużyć na nagrodę w postaci randkowej wolności (dziewczyny, bilety do Korei już kupione?). Może nie mi porównywać popularność obu grup, bo U-KISS ma dużo silniejszy fan-klub poza granicami Korei, niż w kraju, ale dotychczas żyłam w błogim przeświadczeniu, że 2NE1 jest jednym z czołowych girls bandów półwyspu. No cóż, widać dla YG uznało, że to za mało…

[chłopaki z U-KISS mają powody do radości!]

Jest jednak światełko w tunelu, gdyż można zauważyć zmieniające się nastawienie samych fanów do „sparowanych” gwiazd. Zaskakująco dobrze został przyjęty romans Junhyunga (B2ST) i Goo Hara (KARA). Fani od samego początku bardzo wspierali parę i byli zmartwieni, gdy pojawiły się doniesienia o ich rozstaniu (które okazały się być plotką, bo para nadal jest razem. Przyznajmniej na dziś: 30.07.12). Tak samo obyło się bez dantejskich scen, gdy Lee Min Ho ogłosił światu swój związek z koleżanką z planu „City Huntera”, Park Min Young. Z kolei Sunye z Wonder Girls dokumentnie roztopiła męskie serca wyznaniem, iż umawia się ze zwyczajnym chłopakiem (z plebsu, aż chciało by się powiedzieć :P).

[Junhyunga (B2ST) i Goo Hara (KARA)]

Może jest więc nadzieja, że z biegiem czasu koreańskie gwiazdy będą mogły zakochiwać i odkochiwać się zgodnie z tym, co czują, a nie z tym, na co i kiedy pozwala im ich agencja? Może wtedy nieco bardziej wiarygodnie brzmiałyby w ich ustach wszystkie te romantyczne pieśni, które z takim przejęciem wykonują. Często mam wrażenie, że biedacy, nie mają nawet pojęcia, o czym śpiewają…

Więcej na temat:
                                                                                                                    
Źródła:

rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

31 komentarzy:

  1. Nawet nie wiesz jak niecierpliwie czekałam na nowy post! Shame on U!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj! wstydzę i się i z wstydu płonę! jakoś nie miałam weny... wybacz! obiecuję poprawę! ^^

      Usuń
    2. Nie no żartuję. Pewnie sesje czy coś w tym stylu cię teraz męczyły. Ja mam teraz wakacje, ale w sumie bez planów więc jak widać - z nudów paćkam się w kisielu. Fajniusio ^^

      Usuń
  2. Nie mów mi tylko, że ona nie wiem o czym śpiewa?! http://www.youtube.com/watch?v=L9ro1KjkJMg&feature=related
    To jedno z lepszych wykonań które słyszałam od miesięcy. Musi być prawdziwe ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ona akurat jest koreańsko-amerykańską piosenkarką, więc może ma jakieś pojęcie ;)
      i też przyznaję, że bardzo lubię tą piosenkę! Ma dziewczyna głos!

      Usuń
  3. Yeeeeeeeee!!!!!
    Nie dość że nowy pościk to jeszcze z dedykacją dla mnie :* I kto tu kogo rozpieszcza??!!! Uśmiech nie schodzi mi właśnie z twarzy, dziękuję bardzo:)
    Tematyka jak najbardziej moja:) Wstyd się przyznać ale ja także lubię wiedzieć kim interesuje się mój( no dobrze przyznam sie- moi) ulubieńcy. Nie żebym od razu z ukrytą kamerą za nimi biegała ale ciekawość nadal jest :P
    I bardzo często miotam się pomiędzy skrajnymi uczuciami...z jednej strony pełne współczucie dla Kwiatków i Wianuszków z powodu banów na randki i życie prywatne, a z drugiej strony chłonę każdą informację odnośnie tego prywatnego życia. Pozostaje zadać sobie tylko pytanie, na ile prawdziwe są te wyciekające do sieci informacje? czy to co oglądamy podczas Variety Show to naprawdę ich prawdziwe uczucia czy tylko wyraz tego czego życzą sobie fani??
    jeszcze raz dziękuje za dedykację... post jak zwykle świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ....nie wiem dlaczego ale urwało mi komentarz 0_0
    okropieństwo....to ja dokończę myśl :P
    Zdaję sobie sprawę że wolny, do wzięcia idol jest bardziej "chwytliwym produktem" .Nic tak nie podsyca miłości fanek jak marzenia o zdobyciu dla siebie swojej ukochanej gwiazdy.Jednakowoż bany na randki i wszystko z tym związane uważam już za grubą przesadę. Za ciasną smycz muszą znosić nasi ulubieńcy. Jednak smycz kiedyś zniknie a ja poczekam...poczekam
    I mam nadzieję, że tutaj kolektywne myślenie i posłuszeństwo nie weźmie przewagi nad wszystkim. Wierzę ,że w tej właśnie chwili któreś z nich piszę słodkiego sms-ka swojemu ( chwilowemu :P) wybrankowi, przesyła słodkiego całuska czy też ...no pisać więcej w tym temacie nie trzeba :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozwolisz, że już nie będę dosypywać cukru do naszej wymiany zdań, bo cukrzycy się jeszcze ktoś nabawi :D Toż i tak wiesz, co myślę! <3

      Mi się wydaje, że z nas i tak są małe miśki, bo mieszkamy sobie w takiej dalekiej Polsce i szanse na spotkanie kwiatka w rzeczywistym świecie są niemal równe zeru... a tacy Koreańscy fani, mają ich na wyciągnięcie ręki, więc myślę, że ich fantazje są dużo bardziej silne, niż nasze. Stąd to całe poruszenie.

      A co do variety show, to prawda. Nie wiadomo na ile oni są prawdziwi. Choć musieliby by być naprawdę niezłymi aktorami, żeby przez tyle tych wszystkich programów, głupkowatych pytań i zadań utrzymywać daną maskę... W jakimś sensie muszą być sobą. Choćby to miała być tylko ta część osobowości, która jest "na pokaz".

      A co do randkowych banów: miłość i w czasach wojny się rozwijała, więc ja tam wierzę w nasze kwiatki! :D

      Usuń
  5. Dobrze, dosyć cukru!! Teraz należy się nagana...
    za przedłużającą się zwłokę, za zostawienie czytelników sam na sam, za smętne czekanie przed monitorem...wymiar kary będzie srogi....
    Strzeż się!:P do tematu kary jeszcze powrócimy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tylko z taką mała uwagą, bo mi się rzuciło w oczy ;) 2NE1 są z YG Entertainment, a tam CEO jest Yang Hyun Suk. J.Y.Park jest CEO JYP Entrtainement. Chyba że ja coś pokręciłem ^^'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze mówisz! Ot skutki pisania po nocach -___-`
      słuszna uwaga, już poprawiam!

      Usuń
  7. Ach~ Zawsze mnie dziwiły tak różne reakcje fangirli na wieść o randkującym idolu... Jedne szykowały już stosy, a inne wysyłały słowa otuchy... Skąd to się bierze, nie wiem O.o Wiem jedno - jak Jaejoong albo SeungHo ogłoszą, że mają dziewczynę/chłopaka, jedyne, czego będę od nich oczekiwać, to zaproszenia na ślub X3 Żeby tylko byli szczęśliwi, nic więcej nie chcę ^^

    A co do WGM... No dziwny trochę ten program, ale np. para JoKwon & GaiIn wręcz mnie urzekła *___* Ludzie stworzeni dla siebie... Tak samo jak Yoo In Na i Ji Hyun Woo, którzy ostatnio ogłosili, że ich romans z dramy przeniósł się do reala ^^ Nic, tylko gratulować <3

    Aaa, no i dziękuję za posta :D Czekałam z utęsknieniem~~

    OdpowiedzUsuń
  8. szczerze to czasami się zastanawiam, czy te gwiazdy w ogóle mają czas na względnie normalny związek

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest chyba jedna z tych cech azjatyckiej mentalności, której ja nigdy nie będę potrafiła zrozumieć. Dla mnie to jest śmiesznie robienie takiej szopki z tego, że jakiś tam idol jest z kimś związku. Wiadomo, że osoba wolna łatwiej się sprzedaje, ale takie ciasne trzymanie na łańcuchu to dla mnie gruba przesada. W końcu to też ludzie i powinni mieć prawo do miłości, jak każdy inny.
    Nawet jeśli nasz idol ma dziewczynę, to co szkodzi na przeszkodzie dalszym fantazjom o nim? Wszak za marzenia jeszcze nikt nikogo nie karał;)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie jest na odwrót. Chciałabym bardzo żeby np. taki Pan Kang znalazł sobie kobietę albo Lee Jun Ki. Jakbym się dowiedziała, że jakiś mój "ulubieniec" znalazł sobie dziewczynę to bym była szczęśliwa. Trzeba się cieszyć szczęściem swoich idoli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siwonssi z inną kobietą? Oj nie nie nie!!!

      Usuń
    2. Ja mogę także się podpisać pod wypowiedzą Animowego użytkownika. Ogromnie bym się cieszyła jeśli moje kwiatki byłyby w szczęsliwych związkach.
      To jest chyba, nie waham się tego słowa użyć, wyższy stopień miłości. Szczęście ukochanej osoby ponad wszystko. :))))

      Usuń
  11. Okej, ja też żyję w wyimaginowanym związku. Nawet kilku xD Co kompletnie nie przeszkadza mi NIE nienawidzić dziewczyn jednego, czy drugiego!
    Hm, tak poza tym: w komentarzach przewinęło mi się przed oczami coś takiego: JaeJoong, SeungHo... dziewczyna/chłopak :D
    Jest taki aktor, który odkrył się ze swoim homoseksualizmem w Korei i potem przez to miał ogromne problemy... czytałam chyba nawet tutaj o tym. Ja nie chcę być nachalna, czy coś, ale czy to nie byłby dobry temat pod kategorię "najbardziej odjechane spekulacje"? W sensie, które z gwiazdek są "podejrzewane" o orientację "nie-hetero"? (Tak, wiem, Korea to kraj dotykania się i w ogóle wielu dziwnych rzeczy, za które u nas można otrzymać podarunek w postaci kija bejzbolowego po łbie od łysych pseudofacetów)
    Tylko pytam. OK. Sugeruję. :D

    PS: przeczytałam wszystkie Twoje artykuły. O, tak. Prawdziwa kopalnia wiedzy, kłaniam się w pas. :)

    MinAh

    OdpowiedzUsuń
  12. Seo Taiji i Lee Ji Ah nie mieli dzieci, to tylko plotka. Nie wiedziałam że Hara i Junhyung zerwali...

    Co do tych związków - fani powoli dojrzewają, a ten szalony tłum staje się marginesem, ale i tak najbardziej kole w oczy. Ilość potwierdzonych ostatnio romansów jest większa od tej z lat 2008 - 2010.

    W koreańskich programach jest popularne tworzenie tzw. love line - zazwyczaj ze stałych członków programu, czasami z gośćmi. Przykład uwielbiany Monday Couple, gdzie fani wierzyli, że Gary i Jihyo spotykają się naprawdę, a gdy ona została przyłapana z chłopakiem, ludzie chcieli zbojkotować program. WGM powstał na tej zasadzie - to bardziej nie variety show z love line, a love line z elementami tego pierwszego. Sama nie obejrzałam ani jednego odcinka, ale po wiadomościach widzę, że fani aż chcą zobaczyć ich pierwszy pocałunek, przytulanie. Chcą nawet by byli prawdziwą parą (tylko raz się tak stało oficjalnie - Junjin z Shinhwa i Lee Shiyoung, którzy zresztą później zerwali).

    Czemu tak jest? Nikt nie wie, no bo kto zrozumie psychofanki?

    OdpowiedzUsuń
  13. To tylko pokazuje, że "prawdziwe fanki", jak to siebie nazywają dziewczyny słuchające danych artystów, nie są tak naprawdę fankami, tylko zwykłymi dziewczynami, które lecą na słodkie słówka zawarte w piosenkach. To jest bardziej niż wkurzające. Osobiście przepadam za k-pop'em i murem stoję za SJ czy też SHINee i gdyby któreś z nich miało dziewczynę, to chyba bym się ucieszyła, że gwiazda, którą lubię i szanuję ze względu na głos, talent i ogólnie za to, że nagrywa taką muzykę, ma kogoś bliskiego. To naprawdę pokazuje, że niektórzy słuchają k-pop'u tylko przez wzgląd na twarz niektórych panów. Z drugiej strony to zadziwiające, że męscy fani różnych zespołów nie rozpaczają, kiedy dowiedzą się o lovelasie swojej idolki...

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja też się wypowiem, bo temat bardzo bliski memu sercu :) Z moja siostrą, oglądając dramy tudzież inne koreanskie rozkosze, stworzyłyśmy swoja listę ulubieńców i posprawdzałyśmy ich partnerki :) Informacje o ich związkach odbierałyśmy różnie. Bardzo nas cieszył związek Lee Min Ho i tej jego partnerki z planu CH, ale już na przykład informacji o ślubie Oguriego Shuna nas nieco zbiła z tropu. Myslę, że u nas to zależy od tego, czy lubimy daną dziewczynę czy nie. Nie znoszę jako aktorki żony Ogura, ale gdyby był z jakąś miłą japońską aktorką, to nie byłoby problemu. Chyba działa tutaj zjawisko swatki - jeszcze przed doniesieniami o Park Min Young i Lee Min Ho doszłyśmy do wniosku, że mogliby być razem, więc wiadomość o randkach ucieszyła. Jakby się zeswatało przyjaciół :)
    Chyba dobrym sposobem na przekonanie fanów do danego związku jest wspólna drama z dobrą fabułą. Nieświadomie przenosi się bohaterów z dramy do rzeczywistości i wtedy chyba łatwiej akceptować takie związki. Osobiście mnie bardzo cieszy, że moja nowa milość Ji Hyun Woo jest z Yoo In Na. Według mnie bardzo do siebie pasują i są razem uroczy, więc życzę im jak najlepiej. Mam nadzieję, że koreańscy fani również. I tak samo życzę jak najlepiej Ogurowi - w koncu to jego życie i może dziewczyna jest sympatyczna, kto wie? Nie rozumiem jak można znienawidzić idola/jego dziewczynę za to, że po prostu układa sobie życie. Zawsze z moją siostrą się pocieszamy, że skądś musi się wziąć pokolenie nowych idoli dla naszych córek :) Syn Ji Hyun Woo i Yoo In Na na pewno będzie udany ;)

    Są też tacy aktorzy, którzy aż się proszą o dziewczynę, przynajmniej w moim mniemaniu. Idole to też faceci i lepiej jedna stała dzewczyna/narzeczona/żona niż jakieś jednonocne przygody opatrzone przez managerów klauzulą tajności. Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć, jak w agencjach rozwiązują problem seksualności tej masy chłopaków, więc zostawiam temat.
    I jeszcze jedno: zawsze życzę dziewczyny tym najbardziej 'zniewieściałym' aktorom/piosenkarzom, tym, którzy noszą określenie "piękniejszych niż kobieta". Zawsze sie martwię o tych biedaków, żeby przypadkiem nie padli ofiarom jakiś zboczonych ahjussi z agencji. Myślę to głównie o Jang Geun Suku (choć on akurat się wyrobił nieco moim zdaniem), Lee Tae Minie z Shinee, Junie Matsumoto i Yamapim z Japonii.

    No i czekam z niecierpliwością na żonę Hyun Bina. Niech no tylko chłopak wyjdzie z wojska, już ja mu tam kogoś znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety fanki a także fani chyba w większości nie rozumieją, że ich idole to także zwykli ludzie i też potrzebują drugiej osoby, chętnie by chodzili na randki, poprzytulali w chłodne dni itp. Jeśli lubi się dany zespół a dana osoba jest czyimś ulubieńcem to powinno się szanować wybór swojego idola dotyczący jego drugiej połówki a także wspierać ich związek. Tak powinien się zachować prawdziwy fan. Niestety realia są trochę inne i młodzi ludzie, którzy chcą zrobić karierę i wstępują do agencji muszą się z tym liczyć. To jest jeden z wielu minusów sławy
    Z tego co wiem, to Junhyung i Hara wciąż są razem. Było o tym na allkpop jakieś 2 tygodnie temu.
    PS. Świetny blog:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli mam być szczera to, gdy słyszę plotkę, że X prawdopodobnie spotyka się z Y, to miewam lekkie ukłucie zazdrości. Ale zaraz szybko sobie wszystko racjonalizuję i nie pozwalam rozwijać się temu instynktowi (u mnie to działa z automatu ;) Staram się nie czytać portali plotkowych dla czystej zasady, że daną gwiazdę cenię za jej twórczość, a prywatnego życia to mam własnego dość. Po co mi jeszcze cudze ? ;)
    No i naturalnie życzę im wszystkiego najlepszego. Wiadomo.

    Próbowałam kiedyś obejrzeć kawałek We Got Married z Yonghwa i Seohyun, ale jakoś nie mogłam tego przetrawić. Wolę Invisible Youth na KBS World czasem podpatrzeć (ale rzadko).
    Podobno wszystkie variety show są wyreżyserowane. Bardzo ciekawi mnie do jakiego stopnia. Wiecie coś na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  17. Hah.. czasem fani są żałośni.... ale co poradzić.. ?
    My też nie lepsi jesteśmy... ja bym jeszcze bardziej parom kibicowała!!! To ich życie a wiadomo że najlepsze bułeczki szybciej znikają.. T.T ..

    OdpowiedzUsuń
  18. woooow! Widzę, że temat wzbudził niezłą reakcję! :D

    Ale miło mi czytać, że niemal wszystkie z Was twierdzą, że kibicują swoim ulubieńcom w poszukiwaniach swojej połówki. Tak jak napisała Martan też mi się wydaje, że to już jakby wyższy stopień fanowsiej miłości. Też moim ulubionym panom życzę jak najlepiej i nie mam w stosunku do nich innych planów, jak tylko oglądać ich na ekranie/słuchać ich jak tylko można najdłużej i żeby mogli się realizować na wszystkich polach :)

    Dzięki za wszystkie uwagi dotyczące romansowych ploteczek! Przynaję się szczerze, że prywatne życie idoli średnio mnie interesuje, więc wygrzebałam te rówże przykłady tylko napotrzeby artykułu. Poprawiłam gdzie powinnam, dopisałam gdzie było trzeba, żeby w błąd nie wprowadzać :)

    Co mi tam, kto z kim śpi, byle wszyscy byli wyspani ^^

    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  19. dzisiaj na allkpopie i soompi pojawił się pewien artykuł dotyczący jednej z par wspomnianych w poście - tak jak myślałam Hara i Junhyung ciągle są parą http://www.soompi.com/2012/07/30/goo-hara-and-boyfriend-yong-jun-hyung-freeze-up-on-stage-together/

    OdpowiedzUsuń
  20. Junhyung wkoncu znajdziesz sobie kogos porzadnego :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Komentarz może trochę spózniony ale w którym odcinku „We Got Married” występował Yong Hwa?

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam, zaczynam dopiero przygodę z kpopem i mam pytanie. Jak ta cała sprawa z randkowaniem wygląda na dzień dzisiejszy?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...