Doskonale pamiętam, jak któregoś pięknego dnia,
przeglądając zdjęcia w poszukiwaniu tapetki z G-Dragonem na pulpit, moje oczy
po raz pierwszy ujrzały… G-Dragonię… Bardzo nie zszokowało mnie to odkrycie, bo
Japończycy już wcześniej przyzwyczaili mnie do tego i owego. Wzruszyłam więc
ramionami, stwierdzając, że G-Dragonia urodą nie grzeszy (o moja ignorancji
tamtych lat!), po czym powróciłam do swoich poszukiwań.
Co ciekawe, z tak pozytywnymi reakcjami na damskie
przebieranki spotykamy się tylko w przypadku, gdy są to sporadyczne występy.
Fani SNSD pokochali ową sesję w bieli, bo była czymś tak różnym od tradycyjnego
wizerunku zespołu. Z podobnym entuzjazmem nie spotyka się już Amber, członkini zespołu f(x), która znana jest ze swojego konsekwentnego,
chłopięcego stylu. Nie trudno jest znaleźć w sieci komentarze potępiające jej
brak kobiecości. Fanki Amber często nazywają siebie „noonami” (zwrot, jakim posługuje się chłopak w stosunku do starszej
siostry/dziewczyny), co tylko podsyca dwuznaczności, krążące wokół tej
dziewczyny.
Jak łatwo zatem zauważyć, mężczyźni mogą przebierać się w sukienki pod warunkiem, że nie prokurują przy tym sytuacji, które poddałyby w wątpliwość ich seksualne preferencje. Przy okazji omawiania fenomenu yaoi pisałam, że homoseksualizm wciąż nie jest w Korei akceptowany (tutaj). Może i Koreanki kręci widok obściskujących się dwóch przystojnych panów na ekranie, ale taka sama scena w życiu (a nie daj Bóg, we własnej rodzinie) nie znalazłaby takiego samego poklasku. Heteroseksualni mężczyźni bardzo często uważają gejów za psychicznie chorych (transwestyci bynajmniej nie są traktowani lepiej), dlatego wszelkiego typu żarty pod ich adresem nie są uważane za nietakt. Wielu przedstawicieli starszego pokolenia jest święcie przekonanych, że w Korei w ogóle nie ma takiej „zarazy” jak homoseksualizm, a jeśli już się jakiś przypadek zdarzy, to wirus tego choróbska na pewno został przywieziony przez tych straszliwych obcokrajowców (więcej o postrzeganiu białych ludzi w Korei tutaj)!
A w Korei do dziś nie wypada wyśmiewać się z wielu tematów. Polityka, kultura korporacyjna i możni ich świata to dość śliskie tematy, których rozsądniej jest nie ruszać. Nigdy nie wiadomo z której strony, rzucone słowa krytyki, mogą ugryźć mówiącego w cztery litery… Zawsze znajdzie się jakiś pociotek albo znajomy, który pracuje w rządowym biurze, czy oddziale korporacji X, którym nasze żarty mogą pośrednio zaszkodzić. A honor i zachowanie twarzy to cnoty najwyższe w koreańskim społeczeństwie.
[wybacz mi, G-Dragonio! Wtedy jeszcze nie występowałaś w tej niepowtarzalnej
wersji "Secret Garden"!
No skąd miałam wiedzieć?!]
Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, że odkryte przeze
mnie zjawisko, bynajmniej nie jest jednostkowym wyskokiem szalonego fashonisty,
a obowiązującym trendem w k-popie. Czy jest choć jeden boys band, który nie ma
na koncie przeróbki jakiegoś girls bandowego hitu albo sesji w spódniczkach? Super Junior są bezapelacyjnymi
mistrzami przebieranek i ich wykonanie hitu SNSD „How Gee” stało się
jednym z klasyków w k-popowej historii.
Przebieranie się mężczyzn w damskie stroje nie jest oczywiście
niczym nowym ani typowo azjatyckim. W mojej podstawówce dzień wagarowicza
uznany byłby za niebyły, jeśli w szkole nie pojawiłby się choć jeden chłopak w
pończochach i z wypchanym stanikiem. To samo działo się na karnawałowych balach
przebierańców, a z tego co widziałam i w Ameryce nie brak podobnych kostiumów z
okazji Halloween. W naszej telewizji nie widzi się jednak zbyt wiele podobnych
„wyskoków”, bo słusznie uznawane są za tandetne. Dlaczego więc w Korei
przebieranki urosły do rangi k-popowego musu?
Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowana za to, co zaraz
powiem, ale spójrzmy prawdzie w oczy: k-pop to nie jest bardzo ambitna
dziedzina kultury i ciężko nazywać większość pląsających dziewczyn i chłopców
„artystami”. Zdarzają się wyjątki, ale w większości są to po prostu uzdolnieni
muzycznie i tanecznie ludzie, których głównym zadaniem jest dostarczanie
rozrywki tłumom. I na tym polu nie mają sobie równych, nie ma nawet co
dyskutować! Każdy element ich występów jest dokładnie przemyślany i wyćwiczony,
a wszystko w trosce o to, byśmy się świetnie bawili (a oni zarobili przy okazji
trochę kasy). Boys bandowe covery dziewczyńskich hitów nie mają zapewne innego
celu, niż właśnie rozbawienie publiczności. Wystarczy posłuchać reakcji tłumu,
gdy chłopcy pojawiają się na scenie z perukami na głowach. Nie będę też
przeczyć, że i mnie bawią te przebieranki i przerysowane aegyo. Trudno nie uśmiechnąć się, gdy znani ze swojego buchającego
testosteronu chłopcy z 2PM wyskakują
nagle z różem na policzkach i kokardami na włosach, większymi niż ich głowy.
Jakkolwiek dla wielu takie przebieranki to niewinna
rozrywka, należy zdać sobie sprawę, że istnieje też i ciemniejsza strona
medalu. Może dziwić, że w patriarchalnej Korei, gdzie role związane z płcią są
ściśle wyznaczone, nikt nie widzi niczego zdrożnego w tym, że idole młodzieży
przebierają się w damskie ciuszki. Zwróćmy jednak uwagę na kontekst, w jakim te
występy mają miejsce. Gdy panowie zakładają wysokie obcasy i fikuśne peruki,
wyginając się figlarnie do kamery, już na pierwszy rzut oka wiemy, że dzieje
się tak dla żartu. Wystarczy spojrzeć na rozbaraszkowane miny występujących
chłopców, by wiedzieć, że nie podchodzą do tego poważnie i chcą jedynie rozbawić
publiczność. Sami często ledwo tłumią śmiech. Tylko dlaczego mężczyzna w
damskich strojach, naśladujący choreografię girls bandów jest tak śmieszną
postacią? Czyżby jakakolwiek próba wyjścia mężczyzn poza ich kulturowo
narzucony wizerunek skazana była na śmieszność? Czy może to stereotypowa
kobiecość i przypisywany jej manieryzm jest obiektem kpin?
Najłatwiej zauważyć ten fenomen porównując przeróbki
„męskich” hitów w wykonaniu girls bandów. Przebieranki nie są bowiem wyłączną
domeną panów. Gdy dziewczęta zakładają na siebie garnitury i peruki z krótkimi
włosami, ich pojawieniu się na scenie bynajmniej nie towarzyszą salwy śmiechu. Boys
bandowe piosenki w ich wykonaniu są dokładnie dopracowane, wykonywane ze
skupieniem i poważną miną, a skomplikowane choreografie mają wyćwiczone do
perfekcji. Zupełnie, jakby chciały udowodnić, że mimo iż są kobietami, potrafią
śpiewać i tańczyć równie dobrze, jak ich koledzy. Takiej powagi i precyzji
wykonania próżno szukać w coverach poprzebieranych chłopców.
[dziewczyny wykonują piosenki boys bandów]
[i chłopcy bawią się grils bandowymi hitami]
Uczciwie trzeba przyznać, że niemal w 99% przypadków
choreografie boys bandów są dużo bardziej skomplikowane, niż te tworzone na
potrzeby grup dziewczęcych. Tak na szybko przychodzi mi na myśl tylko BoA, której układy taneczne zawsze
robią na mnie duże wrażenie. Grupowe tańce reszty pań są miłe dla oka, ale…
szału nie robią. Dużo w nich machania nogami (czemu od razu stają mi przed
oczyma łydki Sistar?!), przeciągania
dłońmi wokół twarzy, kręcenia pupą i wypychania klatki piersiowej. Ktoś
mądrzejszy ode mnie (Sonyeo)
przeanalizował nawet sposób, w jaki oko kamery pokazuje nam występy na żywo śpiewających
chłopców i dziewcząt. Sama wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, ale gdy na
scenie występują chłopcy, mamy dużo więcej zbliżeń na ich twarze i ujęć całej
grupy, by lepiej pokazać tanecznych kunszt, niż w przypadku dziewczyn. Gdy na
scenie pojawiają się girls bandy, zdecydowanie częściej oko kamery koncentruje
się na erogennych częściach ich ciał (biodra, twarz ale od razu z dekoltem w
pakiecie). Niezbyt często możemy oglądać je w całej krasie, nie rozczłonkowane
przez ciasne kadry. Najwyraźniej dziewczyny jako takie, nie są aż tak interesujące,
jak każda z ich idealnych części ciała. Niezbyt skomplikowane układy
choreograficzne ułatwiają więc kamerzystom zadanie wychwycenia tych fragmentów,
które ich zdaniem, są najciekawsze.
Sądzę, że właśnie z tego powodu girls bandy podejmują się wykonywania
„męskich” piosenek, by udowodnić sobie i całemu światu, że też potrafią tańczyć
i nieźle śpiewać. Co ciekawe, przy takich występach kamerzyści stosują
techniki, jak przy popisach boys bandów.
[Kevinia (z U-KISS)! Twoja uroda mnie onieśmiela! Poważnie! @__@
To nie fair, żeby faceci byli tak ładni!!]
Inna rzecz, że dziewczyny nie mogą sobie pozwolić na wygłupy
w męskich strojach, bo przecież naśmiewać się z mężczyzn nie wypada. Działacze stowarzyszenia na rzecz ochrony praw koreańskich mężczyzn jak nic dostaliby ataku apopleksji, gdyby panie
ośmieliłby się robić sobie żarty z dostojnych i godnych najwyższego szacunku żywicieli
rodzin. Kobieta, okazjonalnie zakładająca na siebie garnitur, nie jest ani
trochę zabawna. Taki strój dodaje jej powagi i drapieżności, ma sprawić, by
publiczność potraktowała ją bardziej serio.
Członkinie SNSD w 2011 roku wzięły udział w sesji
fotograficznej dla Vogue Korea, w
której wystąpiły w białych garniturach, przyjmując męskie pozy. Sesja była
jednocześnie materiałem promocyjnym Diora,
więc możemy być w 100% pewni, że wybór takiej a nie innej stylizacji dla tak
uznanej marki nie był przypadkowy. Dziewczyny z SNSD często stawiane są jako
ideały damskiej urody w Korei, jednak w tej sesji to nie kobiecość znajduje się
w centrum uwagi, a właśnie ich męski pierwiastek. Kobiecość zdaje się być
jedynie dodatkiem do męskich póz, które mają wzbudzać szacunek tak dla samych
modelek, jak i dla promowanej przez nie marki.
Panowie również nie mają w życiu łatwo, bo ci, którzy znani
są ze szczególnie częstych występów w damskich strojach, nie raz muszą
tłumaczyć się przy okazji różnych wywiadów i variety shows ze swojej orientacji
seksualnej. Kim Heechul z Super
Junior mógłby zapewne sporo o tym opowiedzieć.
Jak łatwo zatem zauważyć, mężczyźni mogą przebierać się w sukienki pod warunkiem, że nie prokurują przy tym sytuacji, które poddałyby w wątpliwość ich seksualne preferencje. Przy okazji omawiania fenomenu yaoi pisałam, że homoseksualizm wciąż nie jest w Korei akceptowany (tutaj). Może i Koreanki kręci widok obściskujących się dwóch przystojnych panów na ekranie, ale taka sama scena w życiu (a nie daj Bóg, we własnej rodzinie) nie znalazłaby takiego samego poklasku. Heteroseksualni mężczyźni bardzo często uważają gejów za psychicznie chorych (transwestyci bynajmniej nie są traktowani lepiej), dlatego wszelkiego typu żarty pod ich adresem nie są uważane za nietakt. Wielu przedstawicieli starszego pokolenia jest święcie przekonanych, że w Korei w ogóle nie ma takiej „zarazy” jak homoseksualizm, a jeśli już się jakiś przypadek zdarzy, to wirus tego choróbska na pewno został przywieziony przez tych straszliwych obcokrajowców (więcej o postrzeganiu białych ludzi w Korei tutaj)!
Chociaż podobna postawa jest bardzo krzywdząca i powinna
oburzać, nie chcę zabrzmieć zbyt ofensywnie w stosunku do Koreańczyków. Byłoby
skrajną hipokryzją i ignorancją potępiać koreańskie społeczeństwo i nazywać ich
zacofanym ciemnogrodem, bo gdy sami spojrzymy na nasze polskie podwórko,
zauważymy, że i u nas wcale nie jest tak różowo. Poza tym należałoby spojrzeć
szczerzej na problem i uświadomić sobie, że demokracja oraz wolność słowa jest
zupełnie młodym tworem na ziemiach półwyspu. Za jej początek można by mniej
więcej uznać czasy prezydentury Roh Tae
Woo, który sprawował rządy na początku lat 90-tych. Przez te niespełna 20
lat demokratycznych rządów dokonały się niewyobrażalne zmiany i gwałtowny
rozwój kraju. Biedne, wyniszczone wojnami państwo przeobraziło się w
gospodarczą potęgę, ale ekonomiczne zmiany nie idą w parze z równie szybkimi
przemianami w umyśle i kulturze narodu. Moim zdaniem i tak trzeba doceniać
ogrom pracy, jaki włożono na rzecz równouprawnienia kobiet oraz swobód
obywatelskich. By zajmować się takimi górnolotnymi tematami jak tolerancja,
równouprawnienie i wolność, trzeba mieć najpierw podstawy do godnej
egzystencji. Tylko tych, którzy na co dzień nie muszą walczyć o to, by mieć co
włożyć do garnka, mogą pozwolić sobie na taki luksus.
[JaeJoonga z JYJ]
A w Korei do dziś nie wypada wyśmiewać się z wielu tematów. Polityka, kultura korporacyjna i możni ich świata to dość śliskie tematy, których rozsądniej jest nie ruszać. Nigdy nie wiadomo z której strony, rzucone słowa krytyki, mogą ugryźć mówiącego w cztery litery… Zawsze znajdzie się jakiś pociotek albo znajomy, który pracuje w rządowym biurze, czy oddziale korporacji X, którym nasze żarty mogą pośrednio zaszkodzić. A honor i zachowanie twarzy to cnoty najwyższe w koreańskim społeczeństwie.
Dlatego łatwiej jest odwołać się do tematów mniej
drażliwych, nie czyniących (teoretycznie) nikomu szkody. Bo co złego może być w
dziewiątce chłopaków, uśmiechających się słodko i biegających po scenie z
umalowanymi żęskami?
Na pocieszenie mogę dodać, że i na tym polu pojawiają się
pierwsze jaskółki pozytywnych zmian, których próżno by szukać w niby naszym
zachodnim, „postępowym” świecie. Junsu
w klipie do „Tarantallegra” pojawia
się przez moment wystylizowany na przecudnej urody panienkę (bez żadnej ironii
tym razem, serio!), a dziś natknęłam się na te zdjęcia promujące najnowszy
singiel Super Junior „Sexy, Free &
Single”.
Jak widać, w tych ujęciach nie ma nic z żartu ani kpiny.
Powstały one tylko po to, by cieszyć oko, pokazując, że kulturowe role
narzucone płciom nie są absolutem, i że mężczyzna w damskich strojach, może być
tak samo piękny, jak kobieta w męskim ubraniu.
P.S. Jeśli macie ochotę
na większą dawkę poprzebieranych panów, polecam ten post
Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com
moje niewprawne oko chwilami miało chwilę zwątpienia i gdyby nie podpisy to w życiu nie stwierdziłabym, że ten chłop to baba i odwrotnie :P
OdpowiedzUsuńciekawy artykuł - poproszę więcej z tej kategorii :D
sukienki bez ozdób są UNISEX - patrz Biblia
Usuńpatriarchów i ich żony widać tylko w sukienkach - obie płcie
UsuńLol zanim zauważyłam Twój post to zamieściłam u siebie kompilację piosenek Wonder Boys, czyli właśnie boysbandów śpiewających hity girlsbandów :) po prostu wielkie umysły myślą podobnie hahahahah
OdpowiedzUsuńa tak bardziej na serio to pamiętam jak Heechul mówił o wiecznych problemach, które miał z tego powodu, oglądałam kiedyś wywiad gdzie mówił, że chciał zaprzyjaźnić się chyba z GO z MBLAQ, ale ten nie odbierał jego telefonów albo mówił, że jest zajęty, a później się okazało, że robił to bo myślał, że Heechulowi zależy na innym rodzaju przyjaźni albo jak Heechul musiał się potajemnie spotykać ze swoim przyjacielem Mithrą z powodu plotek o tym, że rzekomo są parą
Ale tak jak napisałaś u nas nie tak dawno było identycznie a teraz mimo że trochę lepiej to dalej dużo nam jeszcze brakuje
Znowu kolejny dobry aktykył. Powoli zakochuję się w Twoim blogu :D
OdpowiedzUsuńJa osobiście przeżyłam największy szok, jak przez przypadek trafiłam na plakat, na którym byli wszyscy wykonawcy z JYP entertainment i na nim Wooyoung z 2PM był przebrany za... bardzo stylową kobietę:D Do teraz nie wiem, czy to miał być dowcip czy to miało z założenia jakiś większy sens...
Bardzo ciekawy artykuł. Zazdroszczę ci tej ogromnej wiedzy o Korei. Niedawno znalazłam twój blog i jestem nim szczerze zachwycona. Codziennie sprawdzam czy jest coś nowego :D.
OdpowiedzUsuńmam pytanie napiszesz kiedyś coś o Lee Min Ki? to świetny aktor i wokalista, a napomknęłaś o nim bodajże tylko raz... To tylko takie pytanie, bo uwielbiam jego postać :))
Oj, z tą ogromną wiedzą to bym tak nie szalała. Cały czas dopiero wgryzam się w temat, bo im dalej w las, tym człowiek uświadamia sobie, jak wiele jeszcze nie wie! Ale przynajmniej nie ma szans, by temat mi się szybko znudził ^^ W każdym razie dziękuję za miłe słowa! ^^
UsuńA co Lee Min Ki, to prawda, że pisałam o nim tylko z okazji śpiewających aktorów i odwrotnie, bo generalnie staram się nie przekształcić tego bloga w zbiór moich bardziej i mniej kontrolowanych pisków zachwytu ;) Różni przystojni panowie są dla mnie zazwyczaj inspiracjami albo przykładami ilustrującymi jakiś większy fenomen. Ale jeśli masz na myśli jakiś ciekawy temat, w którym Min Ki mógłby mi posłużyć za jedno z powyższych, jestem bardziej niż otwarta na sugestie! :D
Całkowicie rozumiem:)) nie chodzi mi o post typu "O Boże jak ja go uwielbiam xD" tylko chodziło mi o to, że również jest gwiazdą Korei, a jakoś jest pomijany (a jak dla mnie jest jednym najlepszych xP). Nie wiem czy wiesz, ale podobno uwielbia poświęcać się dla roli....np. raz głodował przez 10dni, aby lepiej zagrać, jeśli w filmie ma palić w życiu prywatnym robi to samo, aby być bardziej realistyczną postacią... to bardzo ciekawe i intrygujące, nie każdy się potrafi tak poświęcić dla filmu... dlatego go tak lubię i jednocześnie jestem zdziwiona, że nie wliczasz go tam i ówdzie :P
UsuńPs. czekam na kolejny post, teraz są wakacje i jeszcze częściej tu zaglądam (czyli kilka razy na dzień 0.0 chyba jestem uzależniona od twojej strony :D
hmmm... kwestia tego, że biedny Min Ki nie jest jakoś mega popularny to fakt, że niezbyt lubi programy typu variety shows i nie raz twierdził, że te durne pytania, które tam padają, zwyczajnie zbijają go z tropu i dlatego przylgnęła do niego opinia "ćwierćinteligenta" ;/
UsuńAle masz rację, powinnam go tu bardziej promować! Będę się starać :D
Zazdroszczę wakacji! Mi jeszcze został ostatni egzamin, tak więc wolność już wkrótce! ^^ Pozdrawiam!
Nigdy nie zastanawiałam się nad tematem przebieranek facetów w k-popie głębiej. Zawsze wydawało mi się, że jest to śmieszne i tyle (mój nr 1 to Daesung-ajumma w Secret Big Bang - do tej pory jak przypominam sobie "Smeeell" wybucham śmiechem).
OdpowiedzUsuńNatomiast podzielam Twoje zdanie odnośnie dziewczyn udających facetów/ubierających się jak oni. Warto dodać, że w dramach mężczyzna traktuje taką kobietę jak "gorszy model", ale oczywiście z jakiś niewyjaśnionych przez naukę przyczyn ją kocha "mimo wszystko". I jeszcze zawsze obok nie musi być "ta druga" idealna, długonoga bogini (z paskudnym charakterem) dla kontrastu ;)
Dodam jeszcze, że jak pierwszy raz zobaczyłam Amber z f(x) byłam święcie przekonana, że to chłopak i nie mogłam uwierzyć własnym oczom, jak sprawdziłam jej profil na Wiki. Mimo to podoba mi się jej styl ubierania i ogólnie uważam, że jest fajna.
Ja też jak zobaczyłam Amber po raz pierwszy to się zastanawiałam co facet robi w girls bandzie. Ale ona ma po prostu taki chłopięcy styl, ona nie udaje, że jest facetem jak niektórzy. Nie wiem czy słyszałyście o tajwańskim zespole o nazwie MISSTER. Tam jest pięć dziewczyn, które nie dosyć, że się ubierają jak faceci i mają męskie fryzury to jeszcze w teledyskach podrywają dziewczyny. Nie wiem, może ja jestem trochę ograniczona jeśli chodzi o rozumienie Tajwańczyków, ale na prawdę tego nie rozumiem.
UsuńPrzyznaję, że tajwańską pop-kulturę znam bardziej niż powierzchownie, bo z ledwością ogarniam po łepkach tę koreańską. Czasem żałuję, że doba ma tylko 24h :P Nie miałam pojęcia o tym zespole MISSTER. Zapoznam się przy czasie dla poszerzenia horyzontów. Ale przyznaję, że idea jest co najmniej… zastanawiająca. Ciekawe skąd u nich takie zapotrzebowanie?
UsuńTak sobie czytalam, czytalam i tak sie zastanawialam czemu nie wspomnialas o 2PM&2AM i ich Abracadabrze. Do dzis nie moge dojsc do siebie po obejrzeniu tego...
OdpowiedzUsuńA tak swoja droga, to naprawde niesprawiedliwe, zeby chlopcy byli ladniejsi od dziewczyn! ~~
niestety, tematy za którę się biorę, zazwyczaj są tak obszerne, że muszę dokonać jakiejś selekcji, bo w połączeniu z moimi grafomańskimi ciągotami mogłoby się to skończyć słowotokiem :D
UsuńA wykonania Abracadabry wspomnianych przez Ciebie chłopców, choć osobiście uważam je za mistrzowskie, mogliby nie udźwignąć zaglądający na bloga męscy czytelnicy ;) Mój biedny szwagier prawie się zakrztusił, gdy zobaczył ten klip, więc lepiej tego panom oszczędzić! :P A zainteresowane dziewczęta i tak wiedzą co dobre! ^^
Pozdrawiam! :*
:p
Usuńno co? Może się mylę? Samaś świadkiem! :P
UsuńMam prośbę do autorki x D.Czy mogłabyś odebrać e-mail'a ?? Jeśli będziesz miała czas to proszę o odp. , będę wdzięczna <3
OdpowiedzUsuńHhaha ja miałam kokardkę większą od własnej głowy na przedstawieniu w sql. Przebój - moja klasa wygrała 1# miejsce za "ślicznego robaczka", którym zostałam - reszta kl to chór = XD Kev mnie przekonał :) jest słodki. Zgadzam się z tym że mężczyzna może wyglądać śliczniej od kobiety Ekhem: Hizaki najbardziej kobiecy facet jakiego żem widziała w swym jakie krótkim, prawie 20 letnim życiu :D. Ale cóż większość facetów poza Kevem mnie nie przekonała - mają męskie rysy twarzy(bardziej wyciosane buzie inne od dziewcząt w Azji) i męskie ciała *.* - ale miło że próbują tworzyć siebie i robić to lub dla śmiechu lub dla sztuki :P (dla mnie to by była sztuka wyglądać jak mężczyzna na serio chyba że bym się luźno ubrała i przykryła twarz jakimś szalem kibolskim i bejsbolówą XD)
OdpowiedzUsuńHm, a który to girlsband wykonał jaką piosenkę boys bandu? Bo filmik już niestety nie działa a bardzo bym chciała zobaczyć jak dziewczyny sobie poradziły :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuły :-)
OdpowiedzUsuń