czwartek, 14 czerwca 2012

Za co kocham k-pop (na tę chwilę)

[Cross Gene]

Tak sobie pomyślałam, że zajmując się „poważniejszymi” tematami, nie miałam już dawno okazji popiszczeć Wam na temat moich nowych skośnookich odkryć. A w końcu taka oryginalnie przyświecała mi idea, zakładając ten blog. Co prawda jedynym czytelnikiem była wówczas moja niezastąpiona i najlepsza siostra i miałyśmy tutaj Centrum Wymiany Informacji Niejawnych (by niepożądane mężowskie oczy nie widziały, czym małżonka się obecnie ekscytuje), ale w sumie to chyba lepiej, że obecnie mogę promować k-pop na szerszą skalę. Trochę się Was tutaj, kochani Czytelnicy, przyplątało!

MySpace

Mając świadomość, że moje piski już dłużej nie pozostają w rodzinie, poczułam się zobligowana trzymać fason, dlatego też pojawiło się sporo krytycznych artykułów ukazującą ciemną stronę mocy. Mam jednak wrażenie, że od czasu do czasu przydałoby się poklepać naszych skośnookich braci po pleckach, żeby im nie było smutno, że wiecznie sobie robię z nich żarty. Może koreańskie agencje gwiazd zauważą mój wiekopomny wysiłek w promowaniu k-popu na naszej polskiej ziemi i odpalą mi w uznaniu zasług jakiś bilet na koncert? :D Póki co i tak nie mogę narzekać, bo doczekałam się spontanicznych manifestacji uczuć koreańskich idol do mojej skromnej osoby. Dalmatian zadedykowali mi swoją ostatnią pieśń (jeśli nie wierzycie, zobaczcie tutaj!), a Big Bang dla uczczenia moich urodzin wypuścił swój najnowszy klip „Monster” właśnie trzeciego czerwca. Ach, wzruszyłam się chłopaki, naprawdę! ^^

A co (kto) raduje moje serce w tym tygodniu?


Chłopaki debiutowali w tym miesiącu z piosenką o wielce frapującym tytule „La-Di Da-Di”, która mimo głupkowatego tekstu, jest totalnie uzależniająca. Nie będę się już znęcać nad angielskim w tym utworze, ani marudzić nad fatalnym rapem na wstępie i epickim tekście „Cuz you make me go La-Di Da-Di” (ale bez kitu, kto wymyśla te onomatopeje?!), bo miało być radośnie i niezobowiązująco. Gdy przetrwać niezbyt udany wstęp, piosenka bardzo szybko się rozkręca i nawet już po pierwszym przesłuchaniu zorientujecie się, że mimowolnie zaczniecie ją nucić podczas zmywania.


To, co najbardziej podoba mi się w tym zespole, to jego pan-azjatycki* charakter. W jego skład wchodzą przedstawiciele trzech narodów: Korei (Shin Won Ho, Sang Min i Yong Suk), Chin (Casper i J.G.) oraz Japonii (Takuya). Sama nazwa zespołu też nie została wybrana przypadkowo, bo wg Amuse Korea Entertainment (agencja chłopaków, która jest koreańską siostrą japońskiej agencji) Cross Gene ma reprezentować fakt, iż chłopaki to „krzyżówka najlepszych genów każdej z nacji, która tworzy idealną grupę”. Brzmi obiecująco… A fanki yaoi aż nie nadążają za własnymi fantazjami, które właśnie galopują im przez głowy.

MySpace

W klipie też można zauważyć wyraźne inspiracje azjatyckimi klimatami: mamy medytujących skośnookich, mamy bambusowy las za plecami J.G., papierowe parasolki, przesuwane drzwi, wykopy z półobrotu jak szast-prast-ninja. Muszę jednak, choć niechętnie, przyznać, że poza sceną, gdzie chłopaki robią za indyjską boginię z 6-cioma parami rąk, wizualnie najbardziej podoba mi się fragment, gdy Shin tak niedbale powłóczy ręką w stronę widza, odziany w soczyście różowy gairek. W internecie te ujęcia robią ostatnio niezłą furorę.


Co ciekawe, chłopcy wcale nie są zupełnymi debiutantami, gdyż każdy z nich ma już na swoim koncie doświadczenia przed kamerą. Takuya jest modelem i aktorem, występował np. w variety show „Dream Team”, Sang Min brał udział w musicalu, a Shin, najbardziej rozpoznawalna twarz zespołu, występuje obecnie w dramie sióstr HongBig” (i całkiem nieźle sobie radził!), a wcześniej można go było oglądać w „Bachelor’s Vegetable Store”.

Przesłuchałam też ich debiutancki mini-album „Timeless: Begins” i choć nie rzucił mnie na kolana, całkiem jest przyzwoity. Polecam przede wszystkim miłośnikom dyskotekowych hitów, bo poza obowiązkową balladą na zakończenie, na płycie nie ma żadnych tam smętkowych ściem. Jeśli tylko chłopcy popracują nad rapowymi wstawkami, nie będę się chyba mogła do niczego przyczepić.


Moim zdaniem chłopaki mają potencjał i ciekawa jestem, czy uda im się zawładnąć sercami Azjatek. Korzyści z posiadania przedstawicieli aż trzech narodów w jednym zespole są oczywiste i już od pierwszego ich występu na scenie, nieodłącznie towarzyszy im międzynarodowy tłumek reporterów, promujący ich poczynania we wszystkich trzech państwach.

A jak Wam się podoba ta „Genetyczna Krzyżówka”?


I jak zawsze jestem ciekawa, za co Wy kochacie k-pop w tym tygodniu! Nieważne, czy to coś nowego, czy starego, czy powszechnie znanego, czy wygrzebanego gdzieś w odmętach sceny indie. Będę wdzięczna za podzielenie się Waszymi znaleziskami!

P.S. Chciałabym z tego wpisu uczynić stały punkt programu, ale biorąc pod uwagę moje wewnętrzne rozpasanie, ciężko orzec, na ile regularnie będzie się owy cykl ukazywał. Chwilowo już nie cierpię na chroniczny brak czasu, więc może nawet się uda, by ukazywał się raz w tygodniu.

Źródła:
http://crossgene.net/korea/ (niestety, angielska wersja nie działa :/)


* koncepcja pan-azjatycka: kraje azjatyckie powinny się zjednoczyć, by stworzyć wspólną, kontynentalną tożsamość, która byłaby przeciwwagą dla zalewającej Azję kultury i ideologii Zachodu.

28 komentarzy:

  1. Mi się oczywiście bardzo podoba, muzyka tak gdzieś obok, nie powala zupełnie ale przy 200 wysłuchaniu myślę że da radę. A poza tym wszystko mi pasuje i ta pan-azjatycka koncepcja i to że w tym zespole jest Shinek,na którym już zdążyłam zaczepić oko. Konsekwencją czego jest wyznawanie uwielbienia w odpowiednim miejscu.
    Jak chłopcy dopracują układy taneczne i wyskoczą jeszcze z jakaś crazy pieśnią to jestem pewna że w 3 krajach i reszcie Azji będzie szał.

    Słuszna koncepcja na tą dziesięciolatkę. :)

    P.S a jednak moim sercem znowu władają Koreańczycy bo choć przyznaje ze Takuya słodki, Casper w sieci robi karierę to z tego zespołu i Shinek i Yongseok jednak robią największe na mnie wrażenie xDDD

    http://24.media.tumblr.com/tumblr_m5c8bocI9i1qimfk2o1_400.gif

    OdpowiedzUsuń
  2. K-pop, muzyka przez jednych lubiana, przez jednych nie. Osobiście nie wyobrażam sobie życia bez tej muzyki ;p
    Zespół, który opisałaś nie powalił mnie zbytnio ale trzeba przyznać ze są urodziwi:D
    Ostatnio słucham namiętnie znanego Ci pewni F.T Island i SHINee, wspomnianego BIBANG ("Monster" mnie po prostu powalił) i moje niedawne odkrycie to Taeyang :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę że tu musiało zadziałać coś na kształt przeznaczenia....nie dość że nick podobny to jeszcze obiekt westchnień ten sam!! Ja Teayanga darzę stałym niesłabnącym uczuciem uwielbienia!! Podaję Tobie rękę i kiwam głową na znak aprobaty za Monstera. Mnie również bardzo podoba się ta piosenka. A tak naprawdę , to ja po prostu kocham cały BigBang, ale to już żadna tajemnica :)

      Usuń
  3. Ach, mój pierwszy tutaj komentarz ^ ^ Na wstępnie bardzo ładnie dziękuję za cudne, wciągające i błyskotliwe artykuły~! Dzisiaj urządzę sobie wieczór z muzyką wietnamską z jednego z poprzednich postów (może następnym razem Mongolia? znam tylko Hanggai ;) )
    A wracając do tego posta - CROSS GENE, widać, że dopracowani, jest jakiś pomysł na zespół, zobaczymy czy będzie konsekwentnie realizowany... Piosenka niezła, ale niestety nie jest świetna. A z tego tygodnia odkrycia? Zespół 50kg (오십키로) i ich śmiechowa piosenka... i ciągle rosnąca milość do Ulala Session.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, zawsze mi głupio, jak ktoś mi tak nasłodzi! To ja ślicznie dziękuję za Twój czas i przebrnięcie przez moje wypocinki! :)

      Mongolia mówisz... hmmm... Brzmi ciekawie. Ja nie znam ani jednego zespołu z tych stron! Będę pewnie musiała to któregoś dnia zmienić! Napisz konieczenie jak Twoje wrażenia po wietnamskim wieczorku muzycznym :)

      I dzięki za nowe typy! Z Ulala Session nigdy nie miałam głębszego romansu, lubię ich "Beautiful Night", ale jakoś jeszcze nie miałam okazji się z nimi bliżej zaznajomić. A o 50kg pierwsze słyszę. Brzmi mi to trochę na trot, a to już nie moje klimaty, ale tak czy owak, dzięki za rozszerzenie muzycznych horyzontów! Pozdrawiam! <3

      Usuń
    2. Jeżeli chodzi o Mongolię, to zrobiłem mały research na youtube i muszę przyznać, że nie jest źle! Na początek proponuję to - http://www.youtube.com/watch?v=QntgqP8fx0o (już uwielbiam tą piosenkę). Następne są panie z SweetYmotion: GiddyUp - http://www.youtube.com/watch?v=q3As88cMT4U&feature=youtu.be (szkoda, że po angielsku). You're so Sexy - http://www.youtube.com/watch?v=Eri1c13YmW0 (widać, że nie mają tam problemów z różnymi agencjami chroniącymi moralność ;) a te mongolskie "h" - ahh... poezja ^^ Następnie trafiłem na - Nara, np. http://www.youtube.com/watch?v=FWuIIfICvk4&feature=related (widać, że pani lubi odsłaniać to i owo). I jeszcze żeby nie było że same panie - http://youtu.be/9OKqkoNMAvU
      http://www.youtube.com/watch?v=ahyl4ZPddvE&feature=relmfu (ładna pani w teledysku), http://youtu.be/-6UJdFmEvk4 (tu też w sumie więcej pań).
      Znalazło się też trochę rapu - http://www.youtube.com/watch?v=7caCJWB8Ktk&feature=relmfu http://youtu.be/0Whsq6AHwTo
      Natrafiłem też na boysband - Crush Bash, klimaty na pewno znane - http://youtu.be/WZjh7Sdlerg http://youtu.be/SVqb12UNypE
      Szkoda tylko, że tak mało jest typowych (w azjatyckim stylu) girlsbandów :(
      Podsumowując moje krótkie rozeznanie w nowoczesnej muzyce mogolskiej - jestem pozytywnie zaskoczony. Póki co miałem za mało czasu aby obejrzeć resztę, ale na pewno do tego tematu wrócę! Jeżeli chodzi o sam język i pismo, to widać (i słychać), że Mongolia sąsiaduje z Rosją - czasami usłyszy się jakieś dziwnie znajome słówko, samo pismo to zmodyfikowana cyrylica. Jeżeli chodzi o muzykę, to mam wrażenie, że też jej bliżej do północnych sąsiadów, niż do Chin.
      Na koniec przepraszam za duże "zalinkowanie" tej wiadomości :)

      Usuń
    3. Licz mnie jako stałego czytelnika ^ ^

      No ja właśnie powoli odkrywam Mongolię, ale ostatnimi czasy za bardzo zajęły mnie niszowe zespoły koreańskie i trot. Ach, muszę znowu zrobić sobie maraton Boohwalowy... chociaż oni nie tyle niszowi, co mało popularni poza Koreą. A wietnamska muzyczka ciekawa, dziękuję jeszcze raz za podzielenie się wiedzą ^ ^ Pewnie coś sobie zachomikuję na dysku ^ ^ Okazało się, że znałam jedną inną piosenkę (Vũ điệu Umsilabum - Vũ Hà).

      Ach, "Beautiful Night" - jedyny pocieszacz na te deszczowe dni. Ale reszta ich nowych utworów jest równie warta uwagi ^ ^

      Również pozdrawiam~! Niech Szynki i AKTF będą z Tobą <3

      Usuń
    4. Ooooo! To się nazywa research! Jak tylko będę mieć więcej czasu, to sobie z chęcią posłucham i pooglądam. Dzięki Lisaros za nowe typy! :)

      Usuń
  4. Mi osobiście bardzo podoba się ta krzyżówka:P
    Jeśli chodzi o piosenkę to nie jest najgorzej, ale zawsze może być lepiej więc CROSS GENE fighting!!!Za to bardzo podoba mi się choreografia, szczególnie początek jest bardzo odmienny i charkterystyczny...
    A w tym tygodniu kocham K-pop za Infinite i ich niesamowity album i za ich siódmą już wygraną w M!Countdown:)
    Gorąco polecam album INFINITIZE<3
    Akemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Infinitize mam na mojej play-liście od momentu, kiedy album pojawił się na rynku! ^^ Też ich bardzo lubię. Wcześniej mi jakoś przemykali, ale tym albumem zdecydowanie pochłonęli moją uwagę! Słuszny wybór, słuszny! :D

      Usuń
  5. W ostatnim czasie pozytywne wrażenie na mnie zrobił teledysk DalShabet - "Mr. Bang Bang" - "inwokacja" na początku piosenki roztopiła moje wujkowe serce ^^ Sam utwór prosty i łatwo "wbijający się" w pamięć. O ile jakimś wielkim fanem DalShabet nie jestem, to ostatni album jest całkiem dobry.
    Nie mogę też pominąć 2NE1 z "Be Mine" - fajna, spokojna piosenka zaostrzająca apetyt przed ich comebackiem. No i dziewczyny w białym wyglądają bosko ^^
    Na koniec utwór, który zrobił chyba ostatnio na mnie największe wrażenie - 2BiC&Davichi - "A Night Like This". Połączenie dwóch świetnych duetów i niesamowity refren. Szkoda że Davichi nie wystąpiły osobiście w teledysku, ale nie śmiem narzekać na dziewczyny je zastępujące ^^
    Dodatkowo mam wrażenie, że jeden z panów z 2BiC jest moim azjatyckim sobowtórem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DalShabet jest na liście nominowanych do najnowszego wydania wft moments! :DAczkolwiek piosenka wpadająca w ucho, nie powiem :)
      Też się już nie mogę doczekać powrotu 2NE1.
      A o duecie 2BiC&Davichi wcześniej nawet nie słyszałam. I jeśli można spytać, o którym panie z 2BiC mówisz? :D

      Usuń
    2. Odnośnie 2BiC, to miałem na myśli tego, który głównie tam występuje - nie odbiera (a potem odbiera ;) telefon, ten do którego tęskni ta pani. To jest chyba Jihwan... albo Junhyung ;) Nie rozpoznaję ich jeszcze, tym bardziej że są dosyć podobni... A sam teledysk serdecznie polecam, piosenka jest super!

      Usuń
    3. Ja ze swojej strony chciałam podziękować ze podrzucenie Twojego sobowtóra( swoja drogą co za głosy!!!)Nie znałam panów i przyznam że słucha się ich z wielką przyjemnością.Oczywiście nie ujmuję niczego paniom :D
      A tak na marginesie, czy europejski sobowtór także śpiewa?? :P

      Usuń
    4. Śpiewa, ale tylko w Singstarze ;P
      Mi się jednak bardziej podobają głosy Davichi, szkoda że głównie śpiewają wolne piosenki, przydałoby się coś w stylu ich "Love and War" (bardzo fajny teledysk).

      Usuń
    5. ja wcześniej słyszałam już "Made yet another woman cry" w wykonaniu 2BiC i miałam nadzieję, że może tym razem dadzą coś z życiem, ale niestety... Ani balladki, ani cutie-kawiarniane piosenki nie znajdują się w kręgu moich ulubionych... Przy takich chłopach, to aż by się chciało, żeby wydarli trochę te swoje paszcze, najelepiej z jakimś rockowym podkładem muzycznym... To by było COŚ! *___*

      Usuń
    6. Mały update co do 2BiC. Panowie chyba Cię Walerianko posłuchali, bo wyszły dwa teasery ich nowego teledysku - Love Again i tu piosenka będzie bardziej żwawsza! Zapowiada się świetnie, coś tam ludzie piszą że ma być wspólnie z Ailee! Co prawda widać tam panią do niej podobną, ale ona rapuje Oo W każdym razie nie mogę się już doczekać na pełen teledysk :)

      Usuń
  6. pamiętam te czasy :p
    kto by pomyślał, że blog powstały w celu poślinienia się na przystojnych facetów urośnie do takich rozmiarów :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano niezbadane są koleje losu. a już na pewno mojego losu! ;)

      Usuń
  7. Ach po prostu nie wyrabiam!!! Przez twoje ciekawe i wciągające posty nie mam czasu na uczenie się na poprawę z historii ;P. Chociaż jedynymi rodzajami muzyki jakie zawsze tolerowałam są rock i metal to do k-pop'u mam jakąś dziwną przypadłość... Kompletnie nie rozumiem czemu mi się podoba ;P. Chociaż Cross Gene zapowiada się niezwykle ciekawie i ta ich piosenka jest niczego sobie to ja jak na razie wciąż (od wydania) jestem w fazie zachwytu nad nową płytą moich no.1 Infinite więc poczekam aż mi troszkę przejdzie, tak żebym była w stanie zachwycać się innymi tak jak na to zasługują ;P
    - pozd. Ala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, dzięki! :* Ale Ty się mną tu nie zasłaniaj, bo posty nie uciekną, a poprawka i owszem!
      jeśli Cię to pocieszy, też całkiem niedawno byłam zdania, że na miano muzyki zesługują wyłącznie rock i metal (ewentualnie klasyka, z poszanowania dla mistrzów ;) aż tu nagle któregoś pięknego dnia k-pop zdzielił mnie sztachetą bez łep i tak mi już zostało :P
      aczkowleik nie ma to jak powrót raz na jakiś czas dos tarsych mrocznych i rozwrzeszczanych klimatów ^^ pocieszę Cię, że jest cała masa fajnych k- i j-rockowych zespołów, które tylko czekają na odkrycie! :D K-rockiem się zajmowałam, więc możesz rzucić okiem w nagrodę, jak już poprawisz tę nieszczęsną historię! ;)

      Usuń
  8. Uwielbiam Twój sposób opisywania tych wszystkich aspektów świata Azjatyckiego :D Potrafisz przyciągnąć uwagę i opisać wszystko w taki sposób, że chce się tutaj zaglądać cały czas :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. La-Di Da-Di przypomina mi piosenkę od Lm.c - Laa Dee Da :)
    Zespół-krzyżówka ciekawie brzmi :) posłucham sobie - dzięki za danie neww boyy ^.^
    WTF i tak są najj - hhehe nie żeby coś było nie tak w " powiedz mi co lubisz' ale te kruczki w teledyskach albo giganty to makabrycznie śmieszne są :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja ze swojej strony mogę jeszcze polecić przesympatyczną piosenkę "Good Morning" z nowej płyty Verbal Jinta, która wyszła nie tak dawno temu i śpiewana jest razem z Kwon Jung Yeol'em z 10cm :) KLIK.
    ps. wiem, że ciągle to słyszysz, ale naprawdę świetnego masz bloga i uwielbiam tu zaglądać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam już "Good Morning"
      jakoś nie mam zbyt wielkiej słabości do smętków, ale rapowe wstawki nadają piosence charakteru :)

      p.s. pewnie to mocno nieskromne, co powiem, ale takich miłych słów nigdy dość ^^ dziękuję bardzo! :*

      Usuń
  11. Też bardzo lubie ten zespół i czekam na ich comeback w Korei.Niestety jeden z członków odszedł i zastąpiono go innym.
    Niby zawsze rak jest że odchodzą by robic solowe kariery a potem w ogóle słuch po nich ginie. W tym przypadku jest podobnie. Podobno odeszdł by zacząc solową karierę no i jak na razie nic. Zastanawiam się czy w ogóle są jakieś szanse na to że zadebiutuje solo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeju artykuł opublikowany w moje urodziny! :D
    Kocham cross gene. ���� Dziękuję za ten artykuł, bo jest super!. XD

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak mroźna rozpowszechniać pop żeby mieć tak jak ty że dostajesz bilety na koncerty i dedykująci piosenki?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...