środa, 26 listopada 2014

Kłamstwa i kłamstewka koreańskiego show-biznesu

Czy te oczy mogą kłamać? I to jak! Nie dajcie się zwieść niewinnym buźkom! Twój najukochańszy oppa, czy idealna noona tak naprawdę mogą być niezłymi ziółkami!

[jasne Hyuna, już Ci wierzymy, żeś taka niewinna!]

Spójrzmy prawdzie w oczy. By utrzymać się w tym biznesie, nie można odznaczać się przesadną cnotą szczerości. Show-biznes w żadnym kraju na świecie nie sprzyja prawdomówności i rozmaite koncepty narzucane grupom, czy poszczególnym jego członkom wymagają od artystów odrobiny (albo i całkiem porządnej dozy) aktorstwa.

Zabawne historie, które co chwila przydarzają się celebrytom i są drobiazgowo omawiane w przeróżnej maści variety-shows, nie do końca muszą być prawdziwe. Dla podkolorowania tego czy innego życiorysu, managerowie dodają i odejmują różnorakie fakty, posypują je solidną dawką lukru albo zarzucają kłodami, by ktoś był bardziej godzien podziwu.


Jasne, że nie wszystko co wychodzi z idolich ust jest kłamstwem, ale… pewna doza sceptycyzmu jest wskazana. Poniżej znajduje się lista najpopularniejszych kłamstewek, które sprzedają nam gwiazdy k-popu.

1. W zespole jesteśmy jak jedna wielka, kochająca się rodzina

Tia… Nie bez przyczyny mówi się, że z rodziną to się wychodzi dobrze tylko na zdjęciach. Nie twierdzę, że wszystkie zespoły prowadzą wewnętrzne wojenki i nie szczędzą sobie złośliwości, ale zastanówmy się. Jakim cudem 5-tka, czy nawet 13-tka zupełnie przypadkowych, nie znających się wcześniej ludzi, może bez najmniejszego zgrzytu pracować i żyć razem 24h na dobę 7 dni w tygodniu? Dodajmy do tego wieczne przepracowanie, niedospanie, presję ze strony agencji, fanów, innych członków zespołu, wewnętrzne rozgrywki o miano najpopularniejszego i otrzymany czas antenowy… Jakoś nie widzę tutaj możliwości pokojowej koegzystencji. Spory muszą powstawać i tylko z czasem można się nauczyć, jak je najlepiej rozwiązywać. To tak jak w długotrwałym związku. Trzeba wypracować metody wspólnego pożycia, by wzajemnie się nie pozabijać. Tyle, że w związkach zazwyczaj sami wybieramy sobie osobę, z którą chcemy dzielić życie, a partnerzy w zespołach to w 100% małżeństwa aranżowane.


Każda z osób, która decyduje się zostać trainee i później debiutuje, musi odznaczać się wysokim współczynnikiem parcia na szkło i chęci zabłyśnięcia w świetle jupiterów. Każdy z nich marzy, by stać się gwiazdą, a to nie zawsze idzie w parze z chęcią dzielenia się sławą z innymi. Jasne, że okoliczności zmuszają ich do współpracy, ale nie musi to oznaczać, że ta współpraca zawsze przebiegać będzie bezboleśnie.

Dlatego zawsze śmieszą mnie te górnolotne wyznania, że te czy inne dziewczęta są jak siostry i ich przyjaźń i miłość trwać będzie aż po grób. Tak, piję tutaj do Girls’ Generation, które jeszcze niedawno zarzekały się, że nie będzie dla nich szczęśliwszej nowiny, niż wieść, iż któraś z koleżanek z grupy jest zakochana i wychodzi za mąż. Dziewczęta planowały rozkosznie, jak to będą 18-cie razy wyprawiać imprezy z okazji setnego dnia życia swoich maleńkich pociech (było ich wtedy jeszcze dziewięć i planowały mieć po dwójce dzieci).

[Boyfriend]

Nie chcę twierdzić, że prawdziwa przyjaźń pomiędzy członkami zespołów w ogóle nie istnieje. Na pewno spora ilość grup wypracowała sobie dobre relacje i szczerze się lubi i wspiera. Trudno jednak oczekiwać, by taka sielanka była jedynym obowiązującym trendem. Fanom miło się słucha, jak to wszyscy się kochają i szanują, ale rzeczywistość wygląda różnie

Więcej na temat można poczytać tutaj i tutaj.

2. Niewinny/-a jestem jak poranna zorza

Serio? Nigdy nie miał/-a dziewczyny/chłopaka? Nigdy nawet nikogo nie pocałował/-a, ani nie trzymał/-a za rękę? Nie wiem, może to mi przyszło pracować w jądrze ciemności, gdzie nawet moje przedszkolaki ganiają za dziewczynkami, próbując je pocałować, a dzieci z zerówki wyznają mi, że mają chłopaka w innej grupie.

Ja co prawda czekałam na mój pierwszy pocałunek do 19-tego roku życia, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że wszyscy są tacy niemrawi w sprawach męsko-damskich jak ja. Niełatwo też zrozumieć przyczyny fenomenu, skąd wszystkie te cudownie urodziwe nastolatki tak się wzorowo prowadzą. Czyżby była to zasługa porządnego, koreańskiego wychowania? Hmm… Więcej mogą mieć z tym wspólnego managerowie, którzy bardzo często zmuszają młodych ludzi do zatajania swoich minionych związków, albo co gorsza, zerwania ze swoim chłopakiem/dziewczyną.


Rozumiem, że towar nieużywany się lepiej sprzedaje, niż ten z drugiej ręki, ale poważnie? Czy idole to rzeczywiście tylko produkt, któremu nie przynależą się ludzkie przymioty i pragnienia?

3. To tylko przyjaźń!

Ile to razy słyszeliśmy tę samą śpiewkę? Ten i owa przyłapani zostali na romantycznym randez vous, ale wszyscy (z agencją na czele) zarzekają się, że te przytulaski i pociągłe spojrzenia to tylko oznaki szczerej przyjaźni. Gdyby agencje nieco żwawiej potwierdzały randkowe rewelacje, może skończyłoby się polowanie na czarownice w wykonaniu fanów i doszukiwanie się odbić w łyżce (tutaj) i hejtu na niewinnych fanów, którym się poszczęściło i udało cyknąć fotkę z idolem (więcej tutaj).

[G-Dragon też się ponoć tylko "przyjaźni" od wielu lat z tą uroczą Japoneczką
Więcej tutaj!]

4. Mierzę tyle i tyle centymetrów i ważę tyle a tyle

Och, naprawdę? Te kłamstewka dotyczące wagi i wzrostu są właściwie na porządku dziennym. Chłopacy nieustannie zawyżają swój wzrost, a dziewczęta odejmują sobie kilogramów (jakby było z czego odejmować!). Nie bez powodu w wielu variety-shows pojawiają się elementy typu: „pokaż nam, ile na prawdę masz wzrostu!” i goście muszą zdjąć swoje buty na koturnie i pozwolić się zmierzyć.

[niezłe koturny, Key!]

5. To, jak wyglądam, to dar mych rodziców

Niewątpliwie. Tyle, że takie drobne ingerencje w wygląd, jak machnięcie sobie podwójnej powieki, czy drobny implancik w nosie nie są w Korei uważane za operacje plastyczne. Bardzo często lepszy kształt szczęki to następstwa „nieszczęśliwego wypadku w dzieciństwie”, kiedy to ktoś musiał mieć zoperowane przetrącone ucho. Ach, ci koreańscy chirurdzy! Kto by pomyślał, że wycięcie podejrzanego pieprzyka zaowocować może nowym kształtem kości policzkowych!

[Uee to na pewno się ze zdziwienia oczy tak otworzyły, po tym jak wstąpiła do k-popowej branży]

Więcej o operacjach plastycznych tutaj.

6. „Spontaniczne” selki

Tia, te wszystkie sweet focie są tak spontaniczne, jak moje sesje na klozecie. Zdjęcia te zazwyczaj służą jako element autopromocji, gdzie maknae prezentują swoje słodkie minki i wyrafinowane dania, własnoręcznie wyczarowane dla czcigodnych eonni czy hyeongów, visuale chwalą się swoją „bezmejkapową” buzią, trendsetterzy dokumentują swoja kolejną, rewelacyjną kreację, a cała reszta żyje wesoło, otoczona wianuszkiem przyjaciół. Czasem zdarzają się przebłyski prawdziwie spontanicznych fotek, ale to niestety rzadkość.

[ta fotka IU i Eunhyuka rzeczywiście była spontaniczna! :D]

Trudno winić idoli za te wszystkie kłamstwa, gdyż środowisko w jakim żyją, zmusza ich do nieustannego mijania się z prawdą. Dla wielu kłamstwo to jedyny sposób przetrwania i dopięcia swego. Trafiając pod skrzydła agencji w bardzo młodym wieku, adepci na idoli muszą kombinować i wymyślać wymówki, jeśli chcą choć na chwilę wyrwać się z kieratu nigdy nie kończących się treningów i prób. Co zostaje im innego, jeśli nie zmyślić jakąś historię, jeśli nagle zachce im się spotkać z przyjaciółmi albo, o zgrozo! z dziewczyną, czy chłopakiem. Agencja w życiu nie zgodziłaby się na randkę (jako, że wielu idoli wiąż ma w kontraktach zakazutrzymywania romantycznych relacji), a pokus dla młodych, pięknych i potencjalnie sławnych, nie brak.

Jak z wszystkim, im więcej się trenuje, tym łatwiej to przychodzi. Wielu idoli nie zauważa już nawet, że opowiadane przez nich historyjki nie do końca zgadzają się z prawdą, a początkowo wyreżyserowane zachowania, stają się naturalne. Ile w tych wszystkich konceptach, oczekiwaniach i wyobrażeniach jest prawdziwego człowieka? To wiedzą tylko sami zainteresowani.

Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

13 komentarzy:

  1. ejj, ta dziewczyna była ładniejsza przed :c mam nadzieję, że ta moda kiedyś minie, wszystkie laski zaczynają wyglądać identycznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele osób niestety zapomina, że 3/4 zachowań jest sztuczna i namiętnie w nie wierzą. Przykre. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Może ja jestem jakaś inna, ale dla mnie te całe kłamstewka to cały urok koreańskiego show - biznesu. Bez nich byłby znacznie nudniejszy, prawda? Te wszystkie niewiarygodne historyjki, odbicia w łyżkach itp...A jak tak teraz to piszę, to sobie myślę, że koreańscy fani też mają z tego dużą przyjemność, mniej lub bardziej uświadomioną. Takie ubarwienie nudnego życia. Mi np. sprawia ogromną przyjemność obserwacja koreańskich gwiazdek i próba wyczytania czegokolwiek. Mam na myśli to, co się kryje za tymi wiecznie uśmiechniętymi twarzami. Tak dla czystej rozrywki. Co jest prawdą, a co nie. Jasne, że nigdy nie będę tego wiedzieć, ale co z tego? W porównaniu z tym zachodni show-biznes jest jakiś nudny: znów ktoś się uchlał, następny rozwód itp. Nawet kłamstwa kiepsko im wychodzą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrób proszę posta o swoich ulubionych dramach :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dolaczam sie do prosby ^^

      Usuń
    2. Bardzo chętnie, ale wszystko co oglądałam, to starocie! Ostatni raz dramę oglądałam 2 lata temu :(

      Usuń
  5. Pierwszy podpunkt i odrazu nasuwa mi się akcja z B.A.P i TSENTER. Jak dla mnie w tym momencie bapsy udowodnili że są kochajaca się rodzina czekajac na najmlodszego członka zespołu aż osiągnie pełnoletnosc.
    Brawo B.A.P <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo :) a tak wg to czm musieli na te jego pelnoletnosc czekac?

      Usuń
  6. Jak zawsze świetnie ;3
    A może kiedyś coś bardziej wnikliwie o japońskim rynku muzycznym? :>

    OdpowiedzUsuń
  7. 1. To prawie jest jak u nas w szkole, tzn. jesteśmy przydzieleni do klasy, gdzie są obcy ludzie i chcąc nie chcąc musimy ich znosić. W końcu najmniej 3 lata się będzie z nimi spędzało tyle, że w kpopie w zespołach muszą się nauczyć jak pracować jako grupa.
    2. Ta niewinność jest fajna, ale coraz bardziej mam tego dość w tym koreańskim show-biznesie a zwłaszcza u płci pięknej. Dla mnie większość Koreanek wyglądają tak samo. Są niektóre wyróżniające się z tłumu, ale reszta po tych operacjach plastycznych to po prostu klony. Nawet Koreanka, którą poznałam w Polsce powiedziała, że po operacjach wszystkie są jak klony. W dodatku te słodkie minki, które robią. Lubię niewinność i słodkość, ale z umiarem. I mam wrażenie, że Koreanki potrafią tylko się uśmiechać, być albo urocze albo zbyt seksowne. Gdzie inne emocje? Czasem jak patrze na te piękności to widzę lalki bez wyrazu twarzy, bez charakteru. Takie kukiełki trochę a tak naprawdę za tą maską jest wredna dziewucha, która swymi pazurkami wydrapie oczy każdemu, kto będzie jej przeszkadzał.
    3. Tu mają przekichane, bo przez to, że wytwórnia zakazuje im randek, to gdy wyjdzie na jaw o tym, że pan X jest w związku albo chodzi na randki z panią Y to potem wielki skandal. No bo taki niewinny oppa czy noona mówił/a, że chce być w związku z fanką a nas oszukał/a spotykając się z inną gwiazdą.
    4. Z tym wzrostem i wagą to dla mnie przesada i chciałabym wiedzieć jak wysocy są, bo na wielu zdjęciach jeden jest wyższy drugi niższy a mówią, że mają ten sam wzrost. Nie mówiąc jak zakładają buty na obcasie/koturnie.
    5. By rozumiała jakieś materiały, które pomagają wyglądać lepiej jak te paseczki by mieć podwójną powiekę, ale operacje plastyczne to dla mnie przesada i uważam, że w Korei to jest po prostu choroba społeczna. Dążenie do piękna za wszelką cenę. Wiem, że wszędzie każdy chce być ładny, ale tam to przesada, bo nie potrafią zaakceptować siebie. To mają wbite do głów, żeby tylko być pięknym.
    6. Nie wiem jak u innych gwiazd z kpopu, ale ja tam lubię zdjęcia swoich ulubieńców. ^.^

    Troszkę się rozpisałam. Wybacz :D Powodzenia w prowadzeniu bloga, bo jest świetny! A przy okazji życzę Wesołych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...