środa, 9 stycznia 2013

Kulisy k-popu: dzień jak co dzień


Wiwaty tłumów, naręcza kwiatów sypiące się z wszystkich stron, uwielbienie, bijące z twarzy przechodniów, wielkie pieniądze i wielka sława. Do tego najlepsi styliści, choreografowie, makijażyści, możni tego świata zapraszający na podwieczorki. Błyski fleszy, wywiady przed kamerą, śmiechy i chichy za kulisami z innymi bożyszczami tłumów. Ot kolejny dzień z życia gwiazdy k-popu.


Przynajmniej tak to wygląda z naszej strony ekranu. Patrząc na wiecznie idealnych, zadowolonych z życia i wyfiołkowanych idoli łatwo zapomnieć, że praca w show-biznesie to tak naprawdę ciężki kawałek chleba (no, może nie stałym czytelnikom tego bloga, bo robię co mogę, żeby skutecznie odwieść Was od pomysłów startowania w castingach SM czy YG Entertainment ;).

Jak zatem naprawdę wygląda przeciętny dzień naszych pląsających ulubieńców? Dla lepszej wizualizacji, wcielmy się w rolę wschodzącego idola z jakiegoś zespoliku, który nie odniósł jeszcze miażdżącego sukcesu i wciąż musi walczyć o utrzymanie swojego miejsca w show-biznesie. Typy wybrane? No to najwyższy czas zacząć emocjonujący dzień!

Masz wrażenie, że dopiero co położyłeś głowę, a już wokoło rozbrzmiewa wycie budzika. Chęć wyrzucenia tego cholerstwa przez okno i przewrócenia się na drugi bok jest obezwładniająca, ale zdajesz sobie doskonale sprawę, że to niemożliwe. Dokonujesz heroicznego aktu, jakim jest wypełźnięcie spod ciepłej kołderki i na autopilocie idziesz pod prysznic. Na wpół przytomnie jesz śniadanie i razem z resztą zespołu pakujesz się do samochodu, by na czas dotrzeć do studio.

 [śmiem twierdzić, że prawdziwy JaeJoong nie wygląda rano tak świeżo jak ta poranna rosa...]

Wszyscy twoi byli koledzy z klasy zazdroszczą ci szczerze, że udało ci się wyrwać ze szkoły i możesz realizować swoje marzenie o zostaniu gwiazdą. Niestety, obowiązek szkolny i ciebie dotyczy, więc ślęczysz nad książkami, studiując podstawowe przedmioty, takie jak: matma, historia itp.) A co gorsza, marne szanse na ukrycie się w tłumie i przycięcie komarka w ostatniej ławce.

A teraz przyszedł czas na języki obce. Jako przyszły przedstawiciel Hayllu musisz przecież poradzić sobie na arenie międzynarodowej. W programie: angielski, japoński, chiński, czasem i jakiś inny język, w zależności od potrzeb i ambicji agencji. Czas wypić drugą kawę.

[Junhyung z B2ST ucina sobie drzemkę w przerwie pomiędzy zajęciami]

Może i nie tworzysz swojego albumu, ale wypadałoby, byś wiedział co się wokół ciebie dzieje. Podczas godzinnej pogadanki z managerem masz szansę dowiedzieć się o długofalowych planach twojej wytwórni, poznać koncepcje na twoją karierę, przedyskutować harmonogram nadchodzących nagrań i planów promocyjnych. Jeśli masz jakieś pytania, to najlepszy czas, by je zadać, bo później nie ma czasu na wątpliwości. Chociaż momencik… Jakie wątpliwości?

Jeeeeeeej! Reszcie można wrzucić coś na ruszt! Wygłodniały, rzucasz się na stół z jedzeniem. Już masz pochłonąć pierwszy kawałeczek średnio wypieczonej piersi z kurczaka, gdy uświadamiasz sobie, że to jedyny kawałeczek, jaki dostaniesz… Wzdychasz więc smętnie i przeżuwasz ile razy tylko się da, by jak najdłużej nacieszyć się smakiem mięsiwa. No cóż. Pocieszasz się, że chociaż kimchi i warzywek gotowanych na parze jest pod dostatkiem…

[jakkolwiek ciężko jest w to uwierzyć, nawet Yoona z Girls' Generation jada...]

Pojedli? To fajnie, czas zająć się tym, co dla piosenkarza jest kluczowe, a więc lekcją śpiewu. Cała grupa śpiewa razem, ucząc się wyciągać czyste nuty i harmonijnie łączyć swe głosy.

[Taeyang z BIGBANG podczas ćwiczeń w studio]

Dość już statycznych zajęć, od których robią się tylko nagniotki na cennych pupach. Wypadałoby rozruszać kości i dać z siebie wszystko na zajęciach tanecznych. Przez dwie godziny czekają cię mordercze treningi w akompaniamencie wrzasków wiecznie niezadowolonego instruktora i managera. Czasem nawet sam dyrektor agencji się kopsnie, żeby ponarzekać zdrowo, jak to do niczego się nie nadajesz. Z nerwów gubisz krok, co nie jest trudne nawet w sielskiej atmosferze, bo od samego patrzenia na choreografię, nogi plączą ci się w supełki. Zastanawiasz się za co takiego zrobiłeś, że choreograf mści się na tobie i całym zespole…

[Dlaczego ilekroć myślę o morderczej choreografii, przed oczyma staje mi "Lucifer" i SHINee?]

Pot z czoła otarty? Fajno, bo nie ma czasu na pierdoły. Kuc galopkiem mkniesz na indywidualne zajęcia ze śpiewu, gdzie szlifujesz swoje partie w piosenkach. Czy to rap, czy rzewne zawodzenie w balladach, na pewno znajdzie się coś, w czym nadal niedomagasz.

Pośpiewałeś sobie i dobrze. Teraz należy przystąpić do strategicznych zajęć pod tytułem: „jak budować swój medialny wizerunek”. Podczas tej godziny dowiesz się wszystkiego, co pozwoli ci odnaleźć się przed kamerami, w świetle fleszy i podczas nagrań odcinków variety shows. Poznasz techniki, jak usiąść, by prezentować się jak marzenie, jak się uśmiechnąć, by wydobyć twój pełen potencjał, co powiedzieć, gdy wścibski dziennikarz zadaje ci niedyskretne pytania, jak taktownie spławić namolnych fanów, by zaraz nie urosło to do rangi skandalu. Jedne z ważniejszych zajęć podczas dnia, bo w istocie, bez tej wiedzy polegniesz już w przedbiegach.

 [Sung Kyu i Dong Woo z Infinite już nie tylko tańczą, ale i śpią synchronicznie
Każda wolna sekunda zostaje wykorzystana na szybką regenerację: tutaj w oczekiwaniu na występ.]

Kolejna nasiadówka z twórcami muzyki, którą śpiewasz. Podczas tego spotkania dyskutujesz o tekstach, by lepiej zrozumieć ich istotę i zaśpiewać je z odpowiednim zaangażowaniem. Jeśli w ciągu dnia twoje szefostwo dokonało jakichś zmian koncepcyjno-organizacyjnych, zostaniesz o tym poinformowany. I nie zapominaj! To nie jest czas na drzemkę! Skoncentruj się! Tu masz kawę i nie marudź.

Wreszcie jakieś żarcie! I znów nie są to frykasy, jakich oczekiwałoby się po dniu ciężkiej pracy. Jednak lepsze to, niż nic. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Dobrze, że w ogóle dają coś jeść…

Czas spalić zbędne kalorie (dobry żart, co nie?) i znów dać z siebie wszystko, pląsając na zajęciach tanecznych. Tym razem do skomplikowanej choreografii dochodzi śpiew, a więc zabójcze combo, wykonywane podczas występów na żywo w programach muzycznych i być może kiedyś na pierwszym, samodzielnym koncercie. Jeśli choreograf i manager będą łaskawi i w dobrym humorze, może próby skończą się na czas, a więc o północy.

[wygląda na to, że była to udana próba w SM Enterteinment
Chłopaki z DBSK oraz ich tancerze dogorywają]

A później już tylko droga do mieszkania, zapewnionego przez agencje, gdzie cały zespół mieszka razem, szybki prysznic i spać. A z wybiciem zegarów o piątej rano znów pobudka i znów zaczyna się nowy, wspaniały dzień… I tak codziennie. Siedem dni w tygodniu. Raz na jakiś czas managerowie rzucą łaskawie jeden dzień wolnego, zwłaszcza, gdy są święta, ale te w Korei są naprawdę od święta. To nie Indie, gdzie co drugi tydzień w kalendarzu na czerwono zaznaczony jest jakiś festiwal. Młodzi idole widują swoje rodziny raz na pół roku, od czasu do czasu urwą kilka minut, by pogadać z mamą przez telefon. Ale nikt nie narzeka. Wszyscy wiedzą, że złapali Pana Boga za nogi i jest tysiące innych młodych i zdolnych, którzy chętnie wygryźliby ich z zajmowanego miejsca. Trzeba zagryźć zęby i przeć przed siebie. Kiedyś się opłaci. Musi.

[kiedyś musi się jeszcze znaleźć czas na solidny wycisk na siłowni
talie osy i kaloryferki nie tworzą się od samych chęci ich posiadania
tutaj Yuri z Girls' Generation ćwiczy pod okiem swojego trenera]

A co mówią ci, którzy wspięli się na mistyczny szczyt?

Wiedziałem, że bycie gwiazdą k-popu będzie wymagało pewnych poświęceń – wszyscy, którzy wchodzą do koreańskiego przemysłu muzycznego o tym wiedzą – ale nic nie jest w stanie cię na to przygotować. Ciągła presja i wymagania są ciężkie.


Zdawkowo wypowiedział się Daesung z BIGBANG. I nie żartował. Podczas krytycznego dla zespołu roku 2007, kilkoro z chłopaków trafiło do szpitala z przemęczenia. Po kilku dniach odpoczynku stawiali się do pracy, jakby nigdy nic się nie stało.

Bo koreański show-biznes to nie jest miejsce dla mięczaków.

[w przerwie nagrań klipu "Power" B.A.P.]

Już niebawem kolejne części nowego cyklu KULISY K-POPu! :)

A tymczasem więcej na temat w dziale:
(jest tam taki podrozdział poświęcony temu, jak to jest być idolem k-popu, zachęcam do lektury :)

Źródła:

rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

42 komentarze:

  1. Zdawałam sobie sprawę , że tamtejszy szołbiz jest machiną, w której trybiki muszą poruszać się bezbłędnie i bezkrytycznie, jednak....
    Po takim poście, który czytelnie i jawnie ukazuje nam jak to gwiazdki są niemalże głodzone i tresowane do uczucia miłości dochodzą jeszcze uczucia miłosierdzia i litości. Oczywiście też dumna, bo jak sobie pomyślę ile wysiłku taki Taemin i reszta ferajny wkładają , żebym mogła popiszczeć przed monitorem, żadne inne uczucie nie może tutaj wypłynąć. Doszłam jeszcze do jednego wniosku...słowa krytyki , które tak hojnie są szafowane na prawo i lewo przez "fanów" powinny być bardziej przemyślane. BO na boga!!!!! Oni więcej już siebie nie mogą dać, chyba , że sklonują się i będą w duecie synchronicznie wykańczać swoje ciała.
    Z wyrazami miłości dla wszystkich moich k-popowych gwiazdek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhh aż chce się zapalić wyimaginowanego znicza nad ich ciężkim losem...

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny post!
    ja poproszę więcej o takiej tematyce:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę ubolewam nad ciężkim losem gwiazd, które dają z siebie wszystko, żeby tylko takie fanki (np. ja) mogły popiszczeć przed monitorem i się pozachwycać. Dzielnie utrzymują uśmiech na ustach i nie dają po sobie poznać, że coś jest źle. No, chyba że jest naprawdę tragicznie, iż dochodzi do omdlenia na scenie, co już widziałam parokrotnie.
    Nie rozumiem fanek, które narzekają, że ich ukochany zespół tego i tego dnia zatańczył krzywo, pomylił kroki lub głównemu wokaliście załamał mu się głos w wysokiej partii. To są ludzie, nie maszyny. Każdy ma gorszy dzień, a oni tak mają gorzej niż większość ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się.
      nawet przed kilkoma dniami Jessica z SNSD była krytykowana, że w jednej partii choreografii, gdzie dziewczyny energicznie potrząsają głowami, rozrzucając na wszystkie strony włosami - Jessica niby wykonywała to mniej energicznie. Antis od razu oskarżyli ją o bycie leniwą, podczas gdy fani wzięli w obronę, mówiąc, że niektórzy po takim ruchu zostają oszołomieni i mdleją, co może się dziać w przypadku Jess.

      no i właśnie wczoraj Jessica zasłabła podczas jakiegoś zajęcia w grafiku...
      widocznie już wcześniej była osłabiona, a teraz do tego doszło

      ale krytykowanie jej za takie coś... to nawet nie był błąd kroków.
      tylko niemal niezauważalne mniej energiczne tańczenie ^^

      Usuń
  5. Nikt nie mówił,że będzie łatwo. Artysta idący na casting i dostający się do wytwórni musi być bardzo odporny psychicznie na wszystko to co go czeka. Są gorsze i lepsze dni, ale takie życie wybrali.Jednak uważam,że mimo iż k-popowi idole są gwiazdami, powinni mieć choć trochę więcej czasu dla siebie samego,bo przecież tego też im brakuje.
    Bardzo dziękuje za post :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, nie wiem, czy długo bym taki do granic możliwości wypełniony grafik wytrzymała;) Z drugiej strony, jak się chce być profesjonalistą (w czymkolwiek)...

    Test fajnie napisany, czekam na kolejne z cyklu.

    [wiem, rzadko komentuję, chyba pierwszy raz, ale zaglądam często]

    OdpowiedzUsuń
  7. to ja już wolałabym słuchac na okrągło Dody i innych fajansiarzy, żeby tylko ci biedacy mogli zacząc normalnie życ.
    jesliby to coś dało :)

    OdpowiedzUsuń

  8. Dobra,wiedzieli na co się piszą idąc tą drogą,ale mordercze treningi, mało jedzenia podczas całego dnia,to jakieś małe obozy pracy.I te fanki to jakieś nawiedzone są.Czy oni mają jakieś większe wakacje? Jeszcze muszą się ładnie uśmiechać pomimo koszmarnego zmęczenia.Najgorsze z tego wszystkiego są zakazy o randkowaniu.I chciałabym aby zwłaszcza chłopaki z Shine mieli fajne dziewczyny i mogli z nimi pokazywać się publicznie bez oblegania przez nawiedzone fanki.Więcej takich artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  9. biedacy tyle muszę pracować hmm no cóż tam jest wiele zespołów i każdy chce być najlepszy, a jak wiadomo konkurencja nie śpi.
    Zresztą ludzie tam są sławni, dzięki muzyce, aktorstwie ito rzadko raczej ze skandali, a nie to co u nas..tu gwiazdy znasz po tym co powiedzieli, czy zrobili lub jak wyglądają..
    Dlatego tak bardzo kocham K-POP
    chociaż nie powiem powinni od czasu do czasu mieć więcej wolnego.
    Ze zmęczoną twarzą nie będą ładnie się prezentować.

    A teraz z innej beczki uwielbiam Twojego bloga :D


    hmm pewnie wiesz, że powstaje nowa gazeta....https://www.facebook.com/media/set/?set=a.420596204681026.96378.409974135743233&type=1

    tam poszukują redaktorów, a fajnie piszesz, a więc sądzę, że powinnaś spróbować ;D
    http://magazyn-aow.pl/o-rekrutacjach-slow-kilka/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za miłe słowa (Ty to mi generalnie tyle słodzisz, dzięki wielkie! :*) i za info, ale oni tam poszukują kogo z przeznaczeniem głównie na dział moda, a to mnie raczej średnio kręci ;)
      Poza tym jestem, że tak powiem "na wylocie", więc zaraz nie będę mieć tyle czasu, żeby codziennie coś płodzić i grzebać w sieci.
      chociaż któregoś dnia, kto wie? :D
      nie obraziłabym się na dziennikarską karierę ^^

      Usuń
  10. hmm może jakaś petycja??
    Więcej wolnego czasu dla piosenkarzy D??

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedziałam, że gwiazdy k-popu mają mało czasu w ciągu dnia, napięty grafik do granic możliwości, ale nie wiedziałam, że aż tak. Jak się to czyta i człowiek to sobie wizualizuje to wygląda to naprawdę koszmarnie.
    Swoja drogą tym postem zniszczyłaś mi mój marzeniowy, misterny plan (i poniekąd psychikę też mi uszkodziłaś:D) o zostaniu dziewczyną Yoochuna, bo chłopak po prostu nie będzie miał dla mnie czasu:( ^^
    ;D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przykro mi, że zrujnowałam Twoje niewinne, dziewczęce marzenia ;)

      Usuń
    2. Dziewczęce... toż to ja dorosłą kobietą jestem, ale racja mrzonki wręcz dziecięce;)
      Zastanawiam się jak wygląda leczenie szpitalne umęczonych gwiazd i co na co dzień im się podaje, żeby tak nie padali. Szkoda, że tak muszą narażać swoje zdrowie.
      Czapki z głów jednak dla wizażystów i makijażystów, bo k-popowi idole pomimo przewlekłego zmęczenia zawsze wyglądają świeżo i kwitnąco.

      Usuń
    3. oj tam oj tam
      nie ważne ile się ma lat
      ważne jak głupowate miewa się marzenia :D
      wierz mi, wiem coś o tym! ^^

      Usuń
  12. Tam są fabryki celebrytów,nikt nie jest maszyną i każdy nawet idol ma prawo zachorować lub mieć słabsze dni.Nie wierzę że nie wspomagają się dopalaczami lub czymś gorszym, oczywiście wszystko w tajemnicy bo musi być idealnie i wszystko zsynchronizowane.Na całym świecie jest zakłamany show-biznes ale w Korei biją wszystkich.W serialach nie ma scen łóżkowych ale z drugiej strony dziewczyny z zespołów ubierają w bardzo krótkie spodenki, bluzki odsłaniające brzuchy, każą kłamać co do wieku i udawać słodkie , infantylne idiotki bo przecież wszystko musi być słodziutkie i dziecinne.A jak przez cztery lata harówy zaistnieją to może dostaną dwa dni wolnego w ciągu roku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię k-pop ale kulisy to jakiś koszmar.czy nie lepiej czytać ,że ktoś był na zakupach albo się z kimś spotkał niż że ktoś zemdlał na scenie z wycieńczenia.Ale oni podpisują umowę o zakazie randkowania, a jak się zdarzy że taki idol umówi się z dziewczyna i zobaczą ich na mieście to nawiedzone fanki rozerwą delikwntkę na strzępy.

    OdpowiedzUsuń
  14. W Bolly też wszystko musi byś synchronicznie,ale nie słyszałam aby taka Ash zemdlała z wycieńczenia.Kulisy k-popu to coś strasznego,wszędzie mają parcie na szkło ale tam nie ważne że straci się zdrowie i nerwy.W wieku 30 lat taki idol to wrak człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wolę już czytać że ktoś jest znany ze skandali lub jak się ubiera, niż że ktoś nie je cały dzień bo treningi i potem mdleje na koncercie z wycieńczenia.W Koreańskim shaw- biznesie są skandale ale większość nie wychodzi na światło dzienne i tym się różnią od nas lub Hollywood.Ja nie lubię aż takiego zakłamania, wszystko musi być idealne,słodziutkie -ci idole wyglądający jak kobiety i dziewczyny które mają 20 parę lat zachowujące się jak idoiotki.To chore.Ale k-pop lubię.Szkoda tylko że za to wszystko płaci się zdrowiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Na zdjęciu widać że wspomagają się redbulem ,pewnie też jakimiś dopalaczami.Takich morderczych treningów i szkolenia na celebrytę nikt na dłuższą metę nie wytrzyma.Artykuł świetny, proszę takich więcej.Pokazują że nie jest słodziutko i uroczo jak pokazują na koncertach.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wchodząc w koreański shaw-biznes ci ludzie stają się kukiełkami a za sznurki pociąga agencja,Te dziewczyny-którym każą się robić na młodsze niż są to raj dla pedofili,a o facetach nie wspomnę.Ale niektóre kawałki fajne są.Szkoda mi tych młodych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytając Twój post przypomniała mi się sytuacja sprzed prawie 2 lat, kiedy główna aktorka w dramie nie przyszła na plan, ponieważ miała tak napięty harmonogram,że miała tylko kilka godzin na sen czy jakikolwiek odpoczynek...co pokazuje,że niestety opisana przez Ciebie ciemna strona show biznesu nie dotyczy tylko idoli, ale także aktorów:(
    Co do idoli to nie mam pojęcia,jak oni to wytrzymują...szczerze ich podziwiam:)
    A tak swoją drogą chyba muszę wykreślić z mojej listy rzeczy do zrobienia udział w castingu do K-pop StarXD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuu.. aktorzy i udział (zwłaszcza) w dramach, to jest osobny temat.
      wygląda na to, że się nigdy tematy na posty nie wyczerpią ;)
      przykro mi, że zrujnowałam kolejne marzenia i sny! :(
      mea culpa!

      Usuń
  19. Mam do Was pytanie czy wogóle jest możliwość przyjęcia osoby do zespołu, która nie jest Azjatą ?

    Z góry dziękuje za odpowiedz..sama szukałam ale niestety bez rezultatów.

    A co do bloga to podziwiam, genialnie prowadzony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teoretycznie jest, w takim Busker Busker i M-tiful są krągłooczni czyli przedstawiciele rasy białej, ale to w sumie jest takie bardziej indie niż klasyczny k-pop
      w Chocolat też jest dziewczyna, która jest pół Azjatką i było wielkie halo jak ją dodali do girls bandu, więc mniemam, jeszcze nie ten czas, by w azjatyckich zespołach były blade twarze

      może to i lepiej? :> nie żebym była rasistką na tle własnej rasy... gosh, bredzę :P

      Dziękuję za miłe słowa, aż się zarumieniłam ^^

      Usuń
  20. O tym co piszesz w tym interesującym poście wiedziałam od paru lat, gwiazdy k-pop'u mają strasznie ciężko, są katowane morderczymi treningami,które nierzadko trwają parę lat przed ich debiutem. Opisany tutaj przez Ciebie dzień to kest ich chleb powszedni przez lata... Z tym, że jest to cena sławy, którą chcą osiągnąć. Oczywiście każdemu(z koreańskich pretendentów do bycia gwiazdą k-pop'u) marzy się sława na miarę Girls Generation, BIGBANG, czy Rain'a. Lecz tak naprawdę niewielu się uda. Oni tak pragną przebić się przez szklany sufit że ta cena jaką ponoszą jest mało ważna. Z drugiej strony świadczy to o ich strasznej determinacji i sile woli. Niemniej jest im ciężko, ale myślę że nikt w życiu nie ma łatwo, jedni mniej inni więcej.

    PS.

    A jeszcze zupełnie inną sprawą jest kwestia koreańskich agencji muzycznych, w których panują chore relacje i pomysły na promowanie swoich podopiecznych.

    OdpowiedzUsuń
  21. Powszechnie wiadomo, że aby coś osiągnąć trzeba wiele wyrzeczeń i starań. Jak widać gwiazdy także ciężko pracują na swoją pozycję. Kapitalny pomysł z przedstawieniem takiego jednego dnia gwiazd k-pop'u. Podziwiam Cię za prowadzenie tego blogu i żałuję, że dopiero teraz udało mi się na niego dotrzeć. Spróbuję odwiedzać go regularnie, ponieważ uwielbiam k-pop i chętnie dowiem się różnych ciekawostek.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam Szanowną Panią,

    Postanowiłem napisać kilka słów uzupełnienia do jakże trafnego harmonogramu typowego dnia idola (nie śmiem podejrzewać Panią o jakieś szpiegowskie "źródła", ale zbieżność jest zastanawiająca). Tak więc zaczynając od początku.
    1. Czasami zdarza się, że nasi podopieczni są zmuszeni budzić się o wcześniejszej godzinie (np. 4 rano). Ma to miejsce zazwyczaj przed zbliżającym się comebackiem, lub koncertem. Wtedy trzeba wykorzystać każdą chwilę na dodatkowe treningi wokalne i choreografię. Przy pobudce pomaga też ilość osób w danym zespole - każdy członek zespołu jest odpowiedzialny za innego i w razie czego wkracza do akcji, gdy budzik nie spełnia swojej roli. Paradoksalnie w budzeniu też sporą rolę odgrywa łazienka - jak wiadomo początkujące zespoły są zmuszone sypiać w małych mieszkaniach z jedną tylko łazienką (tylko nasze dziewczyny z zespołu BtbF (Born to be Famous) z racji odniesionych sukcesów mają do dyspozycji dwa tego typu pomieszczenia). Ważne jest wtedy pierwszeństwo - kto pierwszy się obudzi, ten nie musi czekać w kolejce. Ale i tak często kończy się na wspólnym korzystaniu z łazienki (o czym niestety wspominają nawet czasami sami członkowie zespołów).
    2. Spotkania z zarządem (i ze mną) zazwyczaj nie występują codziennie. Zrezygnowaliśmy z tak częstych rozmów o bieżącej sytuacji, ponieważ i tak niektórzy podczas tych spotkań przysypiali. Wyjątkiem są tzw. sytuacje krytyczne, gdy na przykład któryś z chłopaków zostanie zauważony z papierosem, albo nieopacznie chwyci za rękę jakąś dziewczynę w miejscu publicznym. Wtedy musimy dokładnie przedyskutować dalsze kroki i strategię działania. A jak już jestem przy temacie miłosnych wybryków, to pochwalę się Pani jak sobie z tym problemem poradziliśmy. Prosiłbym jednak to zachować w tajemnicy. Otóż w naszym budynku mamy wydzielone kilka pomieszczeń, gdzie znajduje się np. kino, czy restauracja i jeżeli któryś z naszych podopiecznych ma ochotę porandkować, to po prostu udostępniamy mu te pokoje. Nie wzbudza to wtedy podejrzeń mediów (bo przecież dany delikwent udaje się do swojej "macierzystej" firmy). Zdaje to egzamin, a i sami zainteresowani są zadowoleni.
    3. I jeszcze na koniec informacja odnośnie ostatniego w danym dniu posiłku. Jak wiadomo, nocne spożywanie kolacji jest niezdrowe, a zdrowie naszych dziewczyn i chłopaków jest najważniejsze. W końcu są to nasze pieniądze.
    To tyle dodatkowych uwag, jakie miałem na temat Pani, jakże trafnego i prawdziwego, opisu typowego dnia idola. Życzę Pani (i sobie) owocnego, niedawno rozpoczętego, roku 2013.

    CEO of NGU (Never Give Up) Entertainment - mgr inż. Park Man Ji (takie imię i nazwisko mi wyszło z generatora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, boże, aż zwątpiłam, czytają komentarz, któż jest jego autorem! :D

      dooobre! :D
      dzięki za kilka szczegółów! Przyznaję, że ten plan dnia to jest najprawdopodobniej grafik zespołu 5Dolls (subunitu Co-Edu), więc nie wszystko się musi zgadzać z planem dnia każdej innej grupy :)

      Panu mgr inż Parkowi Min Ji również życzę wszystkiego naj w nowym roku!

      I więcej takich przecieków! ^^

      P.S. Jeśli chce, żeby coś zostało między nami, nie powinien tego pisać na forum publicznym ;)

      Usuń
  23. Co tam morderczy trening, dla takiej sławy byłabym w stanie go przeżyć, ale niestety nie zrobię kariery w Korei, bo jest biała i mogę się założyć, że żadna wytwórnia, mnie nie przyjmie mimo moich niebywałych umiejętności wokalnych i tanecznych (ok, trochę podkoloryzowałam... xd)
    Chociaż gdybym miała okazję to wybrałabym się taki casting.
    Po za tym istnieje możliwość zdobycia światowej sławy w innym kraju i zrobienia później kariery w Korei... To jest myśl! Pora, aby przejść do realizacji.

    Do zobaczenia, kiedy będę sławna^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Straszne, straszne i straszniejsze. Jeju taka harówa zero papu, ja bym zmarła za tyle jedzonka co dają. Aby choć dali coś kalorycznego żeby spalili a tu nic raczej do spalenia nie ma to nie dziwne że mają potem takie mięśnie - tzw specjalna dieta - w Ameryce i Europie też funkcjonuje dla panów w szczególności. Mhhh i tyle snu. Zdjęcie spania na synchrona jest powalające aw O.o Ale dziwne że tyle się uczą ale w sumie zdolni są ale nadzdolni nie. Tu żeby być ponad nie wolno męczyć tak ludzi. Właśnie jak człowiek ma popołudniu czas na 1/2h drzemki to dobrze a nawet bardzo dobrze to robi na mózg :) Ładuje baterie i praca jest bardziej efektywna. Szkoda że tam ludzie z tej branży nie korzystają z tej wiedzy. Wiadomo ze szantaż najlepszy - w sumie z nich złamani ludzie rosną: umiejący brać czyjąś rolę, kryjących prawdziwe i zamkniętych wbrew pozorom ale też i są silni bo potrafią znieść bardzo wiele. Tylko nie wiem czy to jest akurat jedyna opcja dobra w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Proszę napisać coś więcej o kulisach samobójstw K-popowych gwiazdek bo to jest właśnie ostateczna cena jaką płacą za przebijanie głową szklanego sufitu.Obecnie to już prawie plaga;a podłoże bywa różne - od wypalenia i depresji z przepracowania do wykorzystywania seksualnego

    OdpowiedzUsuń
  26. To mnie przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak się kiedyś zastanawiałam jak wygląda życie naszych idoli. Myślałam, że wszystko jest takie łatwe i przyjemne a tu proszę... Płakać się chce, jak oni są traktowani? Ostatnio oglądałam filmik z Nu'est i widziałam jak bardzo Ren był zmęczony po koncercie (aż przysypiał w samochodzie) a tu jeszcze mieli wypad na miasto (o Boże!) No ale kto chce być sławny wie co kogo czeka. Ja osobiście myślałam żeby wyjechać do Korei i zrobić tam karierę bo wydawało mi się, że pójdę na casting i od razu mnie przyjmą do jakiejś grupy dziewcząt... No i się rozczarowałam. Trzeba mieć niebywały talent (a i to czasem nie wystarcza) i wygląd. Taka Park Bom z 2ne1(z tego co kiedyś czytałam), po 3 latach starań przyjęli ją (a jak ona wygląda i śpiewa!). Ja nie miałabym tam szans, nie tylko chodzi o talent (w miarę dobrze tańczę i śpiewam) ale o to, że jestem Europejką... A tam raczej takich nie przyjmują. Przykro mi trochę bo zawsze marzyła mi się taka sława, wyjazdy, koncerty, spotkania z przystojniakami podczas różnych festiwali, sesje zdjęciowe, mieszkanie wraz z zespołem. Zazdroszczę im tego choć... Nie wiem czy byłabym w stanie wytrzymać tego nacisku, ale myślę, że dałabym radę, jeśli robiła bym to co najbardziej kocham to stało by się to dla mnie przyjemnością, ale nie tracę nadziei. Zawsze mogę zrobić karierę w innym kraju (tam gdzie jest o wiele łatwiej) i przyjechać do Korei aby tu się promować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większych bzdur chyba jeszcze nie czytałem.

      Usuń
  28. Nie jest ten grafik taki ciężki miałam podobny w wakacje... XD

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawe... Jakbym siebie widziała na co dzień i tyle ;-;

    OdpowiedzUsuń
  30. a czy udało by Ci się napisać jak wygląda dzień tancerza w takiej agencji?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. to jest bardzo ciekawe, ale co masz na myśli, że nie tworzą własnych albumów, kiedy często jest na odwrót? Jest bardzo wiele zespołów, gdzie członkowie sami piszą teksty, tworzą muzykę, tak naprawdę to produkują własne albumy
    np. bts, seventeen, g dragon

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...