środa, 13 stycznia 2016

Przeżyjmy to jeszcze raz: rok 2015 w k-popie (część I)

Kolejny k-popowy rok za nami! Jak zawsze, nie mogliśmy narzekać na nudę. Jakie wydarzenia na długo pozostaną w naszej pamięci? Kto wyznaczał trendy i jacy debiutanci mają szansę zostać z nami na dłużej? To wszystko i jeszcze trochę w poście poniżej!


W części pierwszej ukażą się główne wydarzenia i tendencje minionego roku, w kolejnej zaś najgorętsze skandale i ploteczki.

Do rzeczy!

Debiuty

Tego nie dało się przeoczyć. Dzień bez kolejnego debiutu, toż to dzień stracony! Powódź nowych zespołów (o solistach się nawet nie wypowiadam!) po woli zaczyna być normą. W 2013 zadebiutowało nieco ponad 50 zespołów, by już w 2014 było ich około setki, a w rok później kolejne coś koło tego! Jak to wszystko ogarnąć?!


Przyznaję szczerze, że to właśnie owa taśma produkcyjna powstrzymuje mnie przed choćby próbami bycia na bieżąco z k-popem. Ilość nie często przekłada się na jakość, więc nim człowiek przebrnie przez te połacie kiepszczyzny, nie pozostaje już wiele sił na docenienie co lepszych. A gdzie jeszcze czas, by monitować co się dzieje ze starymi wyjadaczami?!

Na szczęście są ludzie, którzy nie tylko orientują się, co w koreańskiej trawie piszczy, ale do tego potrafią jeszcze ocenić, kto ma szansę na przetrwanie kolejnego sezonu! Albo i kilku sezonów.

[Monsta X]

Wśród najlepiej ocenianych debiutantów znajdują się dziewczęta z The Ark, CLC, Oh My Girl, GFRIEND i TWICE a wśród chłopców wymienia się Monsta X, iKON, Soul.G, N.Fly i Seventeen. Słusznie? Ktoś został pominięty i zaniedbany? Czas pokaże!

Osobiście najbardziej lubię chłopców z Monsta X i iKON, a z dziewcząt wydaje mi się, że The Ark ma potencjał!

P.S. Może jeszcze kiedyś mi się uda napisać ten artykuł o debiutach 2015?

B.A.Powe porachunki z TS Entertainment

W zeszłorocznym podsumowaniu roku pisałam, że być może to by było na tyle, jeśli chodzi o B.A.P., bo w listopadzie 2014 cały zespół pozwał swoją agencję do sądu (więcej tutaj). A jednak okazuje się, że staropolska mądrość ludów się nie myli: trzymaj się kupy, bo kupy nikt nie ruszy!


Sprawy nie wyglądały jednak początkowo różowo. Chłopaki z B.A.P. były nieugięte w swoich (słusznych zresztą) żądaniach o zerwanie niewolniczego kontraktu i ustalenie czegoś, co respektowałoby ich prawa jako istoty ludzkie i artystów. TS z kolei zabetonował się na swoim stanowisku, że podpisany wcześniej kontrakt jest prawnie obowiązujący i generalnie, o co te fochy.

I kiedy wydawało się, sprawa jest beznadziejna, przyszło lato, zrobiło się cieplej, humory się poprawiły i B.A.P. i TS Entertainment wpadli sobie niespodziewanie w ramiona! Agencja lakonicznie stwierdziła w oficjalnym oświadczeniu, że „wzajemne zaufanie zostało odbudowane” i bum, przygotowania do comebacku ruszyły pełną parą! Owocem owego pieczołowicie odbudowanego zaufania jest album „Matrix” z singlem „Young, Wild, Free”.


Wszyscy się cieszą, bo zapewne chłopaki dostały wreszcie jakieś godziwsze wynagrodzenie, agencja nie straciła wypływów z tytułu posiadania jednego z największych boybandów w Korei (kto przy zdrowych zmysłach chciałby zrobić rosół z kury, która znosi złote jaja?), fani wciąż mają swoje dobre, stare B.A.P., które zapewne nie byłoby takie samo pod skrzydłami innej agencji. Nie ma na co narzekać!

BIGBANG wraca z donośnym kabuuuuuum! ^^

OK, wszyscy malkontenci! Różne już głupoty słyszałam (a właściwie czytałam), jakim to badziewiem zostali uraczeni fani BIGBANG po tylu latach czekania. Rzeczywiście, na trzyletni przestój w biznesie mogą pozwolić sobie tylko giganci, bo jak mogliśmy już zauważyć choćby na przykładzie debiutów, k-pop nie znosi próżni!


Może i chłopaki kazali na siebie czekać, ale czy tym samym nie większa radość ze spotkania? A może w tym czasie gorące serca fanów zdążyły już nieco ostygnąć? Skąd te złośliwości i przesadny krytycyzm? „MADE” to kawałek dobrej muzyki, a każdy kolejny singiel i MV nie rozczarowywał! Znacie już moją opinię na temat „Loser” i „Bae Bae” (jeśli nie, można się z nią zapoznać tutaj), „Bang Bang Bang” przez dłuuuuuuuugie miesiące bujało mnie każdego dnia! Może i jest kilka nieco słabszych utworów (np. „We like 2 party”), ale cały album generalnie przywraca wiarę w k-pop.

W końcu 220 tysięcy ludzi nie przychodzi na koncerty nieco podstarzałego już boy bandu, tylko po to, by powspominać dni dawnej chwały!

Tyle właśnie stawiło się fanów na koncercie BIGBANG w Tokio.

EXIDowa eksplozja popularności

Niezbadane są wyroki pop-kultury. Czasem rozumiem, dlaczego jakiś zespół staje się popularny: wyróżniająca się muzyka, hiper ultra przeerotyzowany koncept, wychodzący poza stereotyp image, walory artystyczne… OK.


Czasem jednak naprawdę nie wiem.

Co ma w sobie takiego EXID, czego ja nie wiedzą, a widzą tysiące? Otwarta jestem na sugestie! ^^Fakt pozostaje jednak niezmienny, że z takiego tam przeciętnego girls bandu dziewczęta wyrosły na gwiazdy pierwszego formatu! Ilość obejrzeń ich teledysków na youtube idzie w grube miliony, nie ma już chyba variety show, w którym by się któraś z nich nie pokazała, nagrody, szczyty list przebojów i rekordowe ilości sprzedanych płyt.

Nagrania wykonywane przez fanów (czasem się zastanawiam, czy aby na pewno przez fanów… więcej tutaj) z ich koncertów zyskują własne życie i podkręcają jeszcze (i tak już dość rozgrzaną) atmosferę. Jest jeden taki klip, który ma ponad 18 milionów obejrzeń (tutaj)! To akurat jestem w stanie zrozumieć, dlaczego jest tak popularne. I mniemam, że może to być klucz do rozwiązania całej EXIDowej zagadki…

JYJ w służbie artystom


Niż nigdy żadne zespół nie będzie musiał przechodzić przez takie bagno, w jakie wpakowali się chłopcy z JYJ swoim słynnym odejściem z SM Entertainment! Przez długie lata JaeJong, Yoochun i Junsu nie mogli swobodnie działać we własnym kraju, gdyż SM głosiło wszem i wobec, że póki sąd nie orzecze inaczej, to tylko oni mają prawno organizować ich wstępy w programach telewizyjnych oraz fan-meetingi. W tym roku weszło w życie prawo, które zabrania podobnych praktyk. Już nikt nie może tworzyć czarnych list artystów, którzy mają zakaz pokazywania się w telewizji!

Idole z reality show

Pamiętacie moje utyskiwania na temat reality show „Win: Who Is Next”, z którego narodził się WINNER (do przypomnienia tutaj)? Wygląda na to, że to co wydawało nam się smutnym żartem YG Entertainment, staje się powoli obowiązującym trendem!

[iKON]

Wspominana już wcześniej przeze mnie grupa iKON to nikt inny, jak przegrany TEAM B z owego show plus jeszcze kilka twarzy z podobnego programu „Mix & Match”. JYP również testowała owy patent, tworząc girl band TWICE z uczestniczek telewizyjnego programu „Sixteen”.

Już widziałam zapowiedzi podobnych procederów w 2016 roku, więc pozostaje nam tylko czekać, co też nowego wymyślą k-popowe agencje!

Chabry z poligonu…

Za każdym razem, kiedy piszę o wojsku w Korei, na myśl przychodzi mi ta piosenka… Wydaje mi się ona dość akuratna, jako że armia zabiera nam nasze ulubione kwiatki!

W tym roku w kamasze poszło niemal całe stare DBSK: Yunho i Changminek i JYJ Jaejoong i Yoochun! :( Dramy bez tego ostatniego nie będą już takie same! Wracaj do nas szybko!

[JaeJoong nie wygląda na szczęliwego...]

[Yoochan, no mrrrrrrrr!]

[Yunho niezbyt służy nowa fryzura...]

[Changminek z Siwonem (Changmin po lewej)]

Super Junior zostało odchudzone o pięciu członków: Shin Donga, Sung Mina, Eun Hyuka, Dong Hae i Siwona.

[Sung Min Shin Dongiem. Ciekawe kto to jest ta niewiasta pomiędzy nimi...]

[Eun Hyuk]

[Dong Hae wydaje się być niewzruszony]

Z kolei powołanie dla Kim Hyun Joonga przyszło zaskakująco w porę… Ciekawe czy to przypadek… (więcej o owym panie będzie w części II postu!)

[Kim Hyun Joong zapewne w pląsach poleciał się przebrać w panterkę ;)]

A jakie ploteczki i sandale wstrząsnęły p-popowym światkiem w 2015 roku?

Odpowiedź na to pytanie ukaże się już niebawem! ^^

Główne źródła:

11 komentarzy:

  1. Super wpis, fajnie przypomnieć sobie to wszystko jeszcze raz:) 2015 jak widać obfity był w rożne wydarzenia~
    Co do debiutantek - ja uwielbiam GFRIEND. Głos Yuju jest świetny. Dziewczyny mają potencjał, a właśnie na dniach powrócą z nową piosenką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe podsumowanie roku 2015😃
    Muszę przyznać że ogromnie Cieszyłam się powrotem BIG BANG i B.A.P ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na drugą część :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post ^^
    (Tylko tak wspomnę, że po lewej jest Siwon a Changmin po prawej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toz ja to mialam na mysli tyle ze mi sie wiecznie lewo z prawo miesza ^^ Kogo jak kogo ale moje DBSK rozpoznaje :D jako jednych z nielicznych ^^

      Usuń
  5. Świetny wpis :) Już nie mogę się doczekać drugiej części!
    Jestem dość świeża, więc trudno mi komentować to wszystko, ale chyba najbardziej ucieszył mnie powrót BigBangów, a najbardziej zasmucili mnie chłopcy z... ale to pewnie będzie w 2 części, więc wtedy się wypowiem :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście uważam, że z debiutanckich zespołów najbardziej wybija się Seventeen. Już dawno nie byłam tak bardzo pozytywnie zaskoczona kawałkami, których nie sposób nie słuchać :) I BB- starzy wyjadacze, na których zawsze warto czekać :):):):) Szkoda tylko, że zrobili nas fanów w balona z płytą M.A.D.E :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem EXID zasłużyły na popularność. Robią fajną, skoczną muzykę, mają jedną z lepszych raperek i wokalistek w swoich szeregach. LE i Solji są bardzo utalentowane (polecam zobaczyć np. występ Solji w King of Masked Singer). Hani też nie śpiewa źle, jest ładna no i kurczę, nie potrafię jej nie lubić. Bardzo swojska dziewczyna po prostu. Hyerin i Junghwa też sobie radzą. Aktualny utwór nie przypadł mi do gustu, ale patrząc na dwa poprzednie, wierzę, że jeszcze wiele hitów przed nimi. :)
    Debiuty były na najwyższym poziomie. Naprawdę wiele grup przypadło mi do gustu. Z chłopaków uwielbiam Day6 (dlaczego oni są wszędzie pomijani? są świetni!) i Seventeen. Z czasem polubiłam iKON, jednak oczekiwałam czegoś lepszego od nich. Przyglądać się też będę Monsta X, może wydadzą coś w przyszłości, w czym się zakocham. Dobrze obiecujących się grup kobiecych jest jeszcze więcej! Twice są już niesamowicie popularne (jak na debiutantki), dziewczyny pokochałam już od Sixteen (Momo i Sana <3), liczę, że z czasem poprawią swoje zdolności wokalne. CLC miały bardzo dobry debiut, Pepe to taka niepozorna piosenka. Na początku stwierdziłam, że jest nudna, ale potem się zakochałam! No i dziewczyny są bardzo zdolne :) OMG miały okropny debiut, ale Closer to jedna z najbardziej magicznych piosenek w kpopie ogólnie. Liczę na to, że kolejne ich utwory będą równie dobre. The Ark zadebiutowały nagle, nie przyglądałam im się, ale The Light to naprawdę porządny utwór. I teledysk jest przepiękny. GFriend brzmią jak Sośki na początku swojej drogi. Przyznam szczerze, że nie cierpię uroczych konceptów, ale one mnie kupiły w 100%. Dodam jeszcze, że są świetnymi tancerkami - brakowało mi takich energicznych układów u kobiet!
    Comeback BigBang... hmm, na pewno nie będę obiektywna, ale był GENIALNY. Irytują mnie te wszystkie głosy w stylu: "biedne vipy, tyle czekały na takie coś". Biedne vipy? Te biedne vipy są zachwycone i na początku każdego miesiąca miały swoje małe święto :D Z nami wszystko w jak najlepszym porządku. Osobiście najbardziej polubiłam Loser, Sober i Bang Bang Bang.
    Jako Babys jestem trochę zawiedziona za to comebackiem B.A.P. Niby wszystko fajne i tak dalej, ale nie przypadła mi do gustu ta piosenka, tak bardzo jak ich poprzednie utwory np. One Shot, Warrior czy Angel.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahh te EXID ,też nigdy nie zrozumiem tego szału na nie....
    LE jest dobrą raperką ale co do reszty to nie wiem....szczególnie Hani- jak dla mnie to wybiła się najbardziej na tych fancamach gdzie sexy kręci tyłkiem.... Choć teraz czytam że Hani podobno jest nieprzeciętnie inteligentna-no nie wiem, pożyjemy zobaczymy

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...