Wow, dawno mnie tu nie bylo! Dziekuje wszystkim, ktorzy pomimo zawieszenia bloga, nadal tu zagladaja, komentuja i generalnie podgrzewaja maja (niemala) chec powrotu na te lamy.
Niestety, jakkolwiek kocham Indie i czuje sie tu rewelacyjne (pomijajac niesamowity upal, ktory wyciska z moich porow hektolitry potu, wybaczcie obrazowosc), to absurdy tutejszej biurokracji wpedza mnie do grobu. Zachecona perfekcyjnym stanem paczki, ktora rodzice przeslali mi z Polski z ksiazkami itp, entuzjastycznie poprosilam ich o przeslanie mojego dziecka-laptopa, co by miec kontakt ze swiatem i mozliwosc dzielenia sie z Wami co u Koreanczykow i u mnie ciekawego. I choc wydawaloby sie, ze przeslanie wlasnego, niemal 5-letniego laptopa na ktorym ze wszechmiar widac oznaki wielogodzinnego uzytkowania, to nic prostrzego, prawda okazala sie byc zgola inna. Gdybym przyleciala z moim lapciaczkiem pod pacha, nikt by nawet nie mrugnal okiem (czemumz tego nie uczynila, no czemy?!), ale wyslanie go poczta, to juz zupelnie inna para kaloszy. Okazalo sie, ze owszem, mozna przeslac laptop z dowolnego kraju do Indii, ale by go dostac, trzeba go zarejestrowac, co wiaze sie ze zmudna procedura, ktora zajmuje minimum (MINIMUM!) 1,5 miesiaca!! Istnieje zatem calkiem realne widmo, iz bede musiala pakowac walizki, a moj laptop wciaz bedzie czekal w urzedzie celnym, az jakis pan z wasikiem laskawie przystawi pieczatke we wlasciwym miejscu.
Nie mam zatem innego wyjscia i musze moje technologiczne szczescie odeslac skad przyszlo! (jaka ze mnie matka?!) Poki co korzystam z laptopa kolezanki z pokoju, ale i ona mnie niebawem opuszcza.
Na razie perspektywy stalego dostepu do komputera sa bardziej niz mizerne ;(
Bede musiala cos wymyslec tak czy owak a poddawanie sie bez walki nie jest w moim stylu, wiec nie trace nadziei. W najgorszym razie bede jak zawsze dawac znac na facebookowej stronie.
Sciskam mocno i do niebawem!
(miejmy nadzieje!)
[tez tak wygladam, jak musze cos pisac na papierze.
Z ekologicznych wzgledow przerzucilam sie na klepanie w klawiature.
Nieladnie Joowonku tak marnotrawic galezie... :>]
Niestety, jakkolwiek kocham Indie i czuje sie tu rewelacyjne (pomijajac niesamowity upal, ktory wyciska z moich porow hektolitry potu, wybaczcie obrazowosc), to absurdy tutejszej biurokracji wpedza mnie do grobu. Zachecona perfekcyjnym stanem paczki, ktora rodzice przeslali mi z Polski z ksiazkami itp, entuzjastycznie poprosilam ich o przeslanie mojego dziecka-laptopa, co by miec kontakt ze swiatem i mozliwosc dzielenia sie z Wami co u Koreanczykow i u mnie ciekawego. I choc wydawaloby sie, ze przeslanie wlasnego, niemal 5-letniego laptopa na ktorym ze wszechmiar widac oznaki wielogodzinnego uzytkowania, to nic prostrzego, prawda okazala sie byc zgola inna. Gdybym przyleciala z moim lapciaczkiem pod pacha, nikt by nawet nie mrugnal okiem (czemumz tego nie uczynila, no czemy?!), ale wyslanie go poczta, to juz zupelnie inna para kaloszy. Okazalo sie, ze owszem, mozna przeslac laptop z dowolnego kraju do Indii, ale by go dostac, trzeba go zarejestrowac, co wiaze sie ze zmudna procedura, ktora zajmuje minimum (MINIMUM!) 1,5 miesiaca!! Istnieje zatem calkiem realne widmo, iz bede musiala pakowac walizki, a moj laptop wciaz bedzie czekal w urzedzie celnym, az jakis pan z wasikiem laskawie przystawi pieczatke we wlasciwym miejscu.
Nie mam zatem innego wyjscia i musze moje technologiczne szczescie odeslac skad przyszlo! (jaka ze mnie matka?!) Poki co korzystam z laptopa kolezanki z pokoju, ale i ona mnie niebawem opuszcza.
Na razie perspektywy stalego dostepu do komputera sa bardziej niz mizerne ;(
Bede musiala cos wymyslec tak czy owak a poddawanie sie bez walki nie jest w moim stylu, wiec nie trace nadziei. W najgorszym razie bede jak zawsze dawac znac na facebookowej stronie.
Sciskam mocno i do niebawem!
(miejmy nadzieje!)
No jesteś! Cieszę się.Nie martw się lapka będziesz mieć.O posty to spoko.
OdpowiedzUsuńMadzia**
Fajnie, że jesteś ;)
OdpowiedzUsuńChociaż ja i tam mam do nadrobienia wcześniejsze posty :)
waa dobre i to ^^ - fajnie że choć tyle mogłaś napisać :) Zawsze coś ^^
OdpowiedzUsuńNo się doczekać nie mogłam ;) Nie ma to jak testowanie cierpliwości ale będę wytrwała ;) Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Jak wysyłałam ojcu aparat do Indii to mój tata był już w domu a aparat przeleżał jeszcze tydzień po czy łaskawie go odesłali. Nie ma co trzeba zabierać wszystko za jednym zamachem ;) W gruncie strasznie się czuje bo na prawdę przeczytałam wszystkie twoje notki a nic pod nimi nie napisałam Sumimasen! Teraz będę się starać ;) Zazdroszczę wyjazdu do Indii swoją drogą. Więc...ten...Hwaiting! xD
OdpowiedzUsuńG.G
[love-is-still-love]
Nie martw się ^^
OdpowiedzUsuńPoczekamy tyle ile będzie trzeba :D
jak zobaczyłam,że coś napisałaś to aż się uśmiechnęłam do monitora :) Powodzenia w Indiach ;]
OdpowiedzUsuńMoja reakcja: taka sama jak u Anylkaa. Szeroki uśmiech i poprawa nastroju. Czekamy z niecierpliwością na dalsze relacje :)
OdpowiedzUsuńBardzo się ucieszyłam z nowego wpisu... Już dawno tu nic nie było nowego. Życzę powodzenia dla Ciebie i twojego laptopa ;)
OdpowiedzUsuńO nie! T.T (odzywa się ta najbardziej aktywna..)
OdpowiedzUsuńRatuj go od tych brutali! Nie spocznij póki nie wyjmiesz go z ich zimnych, martwych dłoni >:P
W każdym razie, pozdrawia, z zimnego Wrocławia wierna ( i niedosycona skośnookich przystojniaków) fanka twojej twórczości ^^
Ach, jestescie wszyscy boscy! Dziekuje! :*
OdpowiedzUsuńi tesknie za Wami ogromnie.
juz ja sie postaram cos wymyslic!
Indyjskim absurdom mowimy glosne NIE!
Dobrze, że jesteś! :D prawie codziennie zaglądałam na blogera wypatrując jakichś wieści i w końcu się doczekałam xD
OdpowiedzUsuńDo kolejnej notki!
Prowadzisz bardzo fajnego i ciekawego bloga, dowiedziałam się z niego wielu rzeczy. Szkoda, ze akurat kiedy go znalazłam, to nie możesz pisać. Tak czy siak, będę z niecierpliwością czekać na kolejne posty, pozdrawiam i życzę powodzenia w odzyskaniu laptopa ! ^^
OdpowiedzUsuńjej, tak mi milo, ze pomimo zawieszenia w prozni wciaz ktos tu zaglada, a co wiecej, przybywa nowych czytelnikow! ^^
UsuńNie wiem niestety ile czasu mi to zajmie, ale na pewno powroce na te lamy! Dziekuje Wam wszystkim za anielskie dozy cierpliwosci i wsparcie! :*
I tak poczekamy na relacje. :) Trzymaj się tam (miałam dopisać "ciepło", ale chyba Ci tego daruję ;>).
OdpowiedzUsuńo tak, czego jak czego, ale ciepelka to mi nie brakuje ;)
Usuńtez sle buziaczki! :*
"Czyli każdy pretekst jest dobry, by pogadać o SKOŚNOOKICH PRZYSTOJNIAKACH!" O tak, tak, tak. ! xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)