piątek, 13 lipca 2012

Fenomen AKB48

Drodzy chłopcy z Super Junior. W tym miejscu chciałam Was serdecznie przeprosić za wszystkie moje nieprzystojne żarty pod Waszym adresem. Cofam uszczypliwe komentarze odnośnie liczebności Waszej grupy i te o przeroście formy nad treścią. Podobne uwagi wypływały z mojej niewiedzy i nieznajomości tematu. Biję się w piersi <trzask, trzask> i obiecuję poprawę. 
 

Czy dobrze się czuję? Jak najbardziej! Po prostu całkiem niedawno dowiedziałam się o egzystencji japońskiego girls bandu, który liczy sobie, bagatela, 64 członkinie…

Tia… Pewnie tym stwierdzeniem pozwoliłam właśnie, by moja ignorancja w temacie zobaczyła światło dzienne, bo od kilku lat zespół AKB48* jest niesamowicie popularny w kraju kwitnącej wiśni. Ponad 10 milionów sprzedanych płyt, 200 milionów dolarów rocznego zysku ze sprzedaży krążków tylko w Japonii, czołowe miejsca na listach przebojów… Popularność zespołu jest tak duża, że grupa urosła do rangi społecznego fenomenu i jest całkiem sporo różnego typu badań, analizujących przyczyny jej sukcesu. Na swoją obronę mam tylko tyle, że to wszystko wina koreańskich chłopców! To oni robią, co mogą, by moja uwaga ani na moment nie rozpraszała się na inne kraje. Nieładnie, chłopaki… Doprawdy…

MySpace

Patrząc na dziewczęta z AKB48, sformułowanie „przemysł muzyczny” nabiera zupełnie nowego  znaczenia. Konceptem, który przyświecał założycielowi i producentowi zespołu, Yasushiemu Akimoto, było stworzenie grupy „idoli, których możesz spotkać osobiście”. By tego dokonać, jego zespół nie mógł ograniczać się do standardowych 5-6 osób. Jeśli AKB48 miało być dostępne dla mas, musiało mieć też masową ilość występujących w nim członków. Tylko dzięki armii dziewcząt w zespole, można było urzeczywistnić założenia codziennych występów na żywo oraz odpowiednio promować girls band w mediach. W innym wypadku tak napięty terminarz występów i nagrań wysłałby do grobu z przepracowania standardowy zespół w przeciągu miesiąca. A zamysł jest ambitny. Dziewczyny występują codziennie we własnym teatrze, właśnie po to, by każdy z fanów mógł bez problemu dostać bilet na ich koncert w przystępnej cenie. Obecnie popularność grupy jest tak duża, że bilety muszą być przyznawane na zasadzie losowania, bo mimo codziennych występów i tak ciągle brak jest miejsc dla wszystkich chętnych. Dodatkowo regularnie organizowane są wydarzenia typu: „uściśnij rękę dziewczyn z AKB48”, podczas których panienki stoją w rządku i grzecznie kłaniają się i ściskają dłonie swoich fanów.

[pan Akimoto z kilkoma swoimi podopiecznymi.
Ciekawe czy choć on jest w stanie wymienić imiona wszystkich dziewczyn w zespole... :>]

Co więcej, zespół podzielony jest obecnie na 4 podgrupy (Grupy: A, K, B i 4, które liczą sobie po 16 dziewcząt każda), sprawiając, że zespół może występować w czterech różnych miejscach jednocześnie.
Ilość reklam z udziałem dziewcząt z AKB48 jest zatrważająca. Np. 28. lutego bieżącego roku wyemitowano w Japonii w różnych stacjach telewizyjnych 90 różnych reklam, z udziałem dziewcząt z tej grupy. Jednym słowy, gdzie nie spojrzysz, AKB48! Pewnie jak się wchodzi do japońskiej toalety i otwiera się przed nami klapa (ach, te szpanerskie japońskie kibelki!), to wyskakuje z muszli któraś z dziewczyn.

Ale to nie koniec geniuszu Yasushiego Akimoto! Rola fanów AKB48 nie sprowadza się jedynie do chodzących portfeli, które powinny otwierać się za każdym razem, gdy grupa wypuści na rynek nowy singiel, czy daje koncert w ich mieście. Regularnie odbywają się wybory (nazywane „senbatsu”, czyli wyborami generalnymi), podczas których to fani decydują, które dziewczęta wezmą udział w nagrywaniu następnego singla grupy. By wziąć losy zespołu w swoje ręce wystarczy kupić ostatni singiel, w którym znajduje się specjalny kupon, który umożliwia zarejestrowanie się w internetowym systemie i oddanie głosu na swoją ulubienicę. Te dziewczęta, które dostaną najwięcej głosów, nie tylko dostają prawo nagrania nowej piosenki, ale także będą najbardziej promowanymi członkiniami zespołu i dostąpią zaszczytu występowania w środku układu tanecznego. W ostatnim wydarzeniu tego typu wzięło udział niemal 1,4 miliona fanów.


Wybory te zdają się wzbudzać więcej emocji, niż prawdziwe, polityczne. Szczególnie „gorącym” okresem jest ostatni tydzień głosowania oraz oczywiście ogłoszenie wyników. Dziewczęta dają z tej okazji specjalne występy, a zwyciężczynie głosowania niezmiennie zalewają się łzami i obiecują pracować ciężko, by spełnić pokładane w nich nadzieje.

Przy takiej ilości rywalek, konkurencja wewnątrz grupy oraz panujący w niej zamordyzm muszą być na niezłym poziomie. Zwłaszcza, że same członkinie zespołu otwarcie przyznają, że „nie mają szczególnego talentu”, ale klną się, że dadzą z siebie wszystko, by osiągnąć perfekcję i stać się topowymi piosenkarkami, aktorkami, tancerkami, a w ogóle to najlepiej po ukończeniu przygody z zespołem, rozpocząć solową karierę. Członkiniami grupy mogą być tylko dziewczęta w przedziale 14-26 lat, potem doznają automatycznej „promocji” z grupy (czyli są z niej wywalane na zbity łep). Jakoś żadnej „absolwentce” AKB58 dotychczas nie udało się zabłysnąć na japońskim rynku.


Przy takiej taśmowej produkcji idolek, nie ma co oczekiwać, że poziom tworzonego przez nich przedstawienia jest wysoki. Kryteria doboru nowych dziewcząt też nie są szczególnie wygórowane (przy takim przerobie nie mogą sobie pozwolić na wyśrubowane oczekiwania, bo im się populacja skończy). Byle była szczupła, umiała jako tako tańczyć i śpiewać, resztę się doszlifuje. Urody dziewczęta także nie są wybitnej. Na pewno są słodkie i urocze, ale nie różnią się wiele od dziewczynek, jakie siedzą w ławkach japońskich szkół.

Ich niedoskonałość, też jest jednym z czynników, zapewniających dziewczynom popularność. Wszystkie wydają się być takie zwyczajne, normalne i nie odstraszają od siebie fanów swoim perfekcjonizmem, jak np. idealnie skrojone koreańskie girls bandy. Jeden z tajwańskich fanów grupy, Kao Yi-wen, w taki oto sposób podsumował czar AKB48: „Możesz obserwować, jak dorastają. Na początku może i nie były zbyt dobre, ale z upływem czasu, da się zauważyć ich rozwój, jak rozbłysły na scenie”. Wielu fanów traktuje dziewczęta jak swoje młodsze siostry, albo przyjaciółki, a nie odległe, nieosiągalne gwiazdy, o których tylko można marzyć i do których wzdycha się wieczorową porą, spoglądając na rozgwieżdżone niebo…

Jak pisałam, taki koncept ma też swoje konsekwencje. Dla dobra nauki zapoznałam się pobieżnie z twórczością AKB48 i całe szczęście, że Linkin Park niedawno wydali swój nowy album, bo jak nic dostałabym cukrzycy z nadmiaru słodyczy, jaki wyskakiwał na mnie z każdego, oglądanego przeze mnie klipu. Do teraz aż zgrzyta mi w zębach… Jak nic czuję postępującą próchnicę!

[ujęcie z "Heavy Rotation"]

Moje rockowo-metalowe kubki smakowe już dawno złagodniały i k-pop bardzo służy mojej obecnej diecie, ale AKB48 to już jest krok postawiony za daleko. Muzycznie „Beginner” da się jeszcze strawić, ale kolejny wielki hit grupy, „Heavy Rotation”, zakończył się wielkimi problemami natury gastrycznej. Pomijając tragiczny, cukierkowy bicik i budzące dreszcze przesłodzone głosiki, sam klip tak naszpikowany jest fan-serwisem, że zaczyna przypominać początkowe sceny japońskich pornosów (no, przynajmniej zgaduję, że tak powinny te wstępy wyglądać). Mamy całą armię roznegliżowanych panienek, które widz podgląda przez dziurkę od klucza, mamy ujęcia ze „zboczonej kamery” i zbliżenia na to, co dziewczęta mają pod spódniczkami, mamy słodkie buziaczki w ustka, jedzenie ze wspólnej miski (nie żartuję!) i beztroskie baraszkowanie w łóżku.

Dowody rzeczowe poniżej:

  

Tego typu scenki rodzajowe nieodłącznie towarzyszą występom zespołu, co wzbudza słuszne kontrowersje. Daleko mi od hipokryzji gorszenia się takimi zachowaniami u girls bandów, gdy zupełnie mnie to nie rusza w męskim wykonaniu, ale gdy każe się 14- i 15-latkom wskakiwać w skąpe kostiumy kąpielowe i wyzywającą bieliznę, to już przestaje to być w porządku. Teksty piosenek też bywają mocno dwuznaczne, nie pozostawiając złudzeń, co do charakteru występów.

Szczególnie wspominany przeze mnie teledysk do „Heavy Rotation” był obiektem sporej krytyki. Producentka dzieła, znana i uznana fotograf, wytłumaczyła, iż tworząc to wideo chciała trafić w gusta zarówno męskiej, jak i damskiej widowni. Wiadomym jej było, że AKB48 ostatnimi czasy zyskiwała coraz większą popularność wśród dziewcząt, więc miał to być taki ukłon w ich stronę…

 ["Heavy Rotation" dla odważnych]

Nie wiem jak Wy, kochane czytelniczki, ale wysoko na mojej liście priorytetów każdej zawieranej znajomości znajduje się zajrzenie pod spódniczkę mojej nowej koleżanki… No WTF?! I to jeszcze kobieta będzie nam wpierać, że tego typu klipy są tworzone, żeby zrobić NAM przyjemność?! Całe życie wydawało mi się, że to lesbijki są w mniejszości seksualnej… Może coś przegapiłam?

Głośno też było o reklamie cukierków Puccho, która zaczęła być nadawana od 15 marca 2012 r. Dziewczyny z AKB48, ubrane w szkolne mundurki, podawały sobie owy cukierek ustami. Teoretycznie trzymały go zębami a ich usta się nie dotykały, jednak nie obyło się bez homoseksualnych kontrowersji. Potem, żeby nie wyjść na homofobów, sprostowano, że głównym problemem reklamy jest promowanie „niehigienicznych zachowań”. Afera była tak duża, że nawet pojawiły się o niej wzmianki w polskich mediach. Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami i komentarzami polskich internautów, zapraszam na blog Ajiano eiga.


No ale cóż tam skandale i kontrowersje! Panowie się cieszą, panie śpiewają, karawana idzie dalej i co więcej, chce podbić cały świat! A przynajmniej część Azji. Biznesowe talenta pana Akimoto znów dają o sobie znać, bo obecnie zajmuje się formowaniem zagranicznych „sióstr” zespołu: indonezyjskiej JKT48 (skrót od Jakarty), tajwańskiej TPE48 (od Taipei) i chińskiej SNH48 (od Szanghaju). Ja na razie indonezyjski klon radzi sobie całkiem nieźle. Oby tylko panu Akimoto nie przyszło do głowy zapuszczać macek dalej! 

Źródła:

rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com

Więcej na temat:


* nazwa zespołu to skrót od nazwy dzielnicy Akihabara (w skrócie Akiba), gdzie mieści się teatr grupy. Początkowo liczba dziewczyn w zespole wynosiła dokładnie 48, stąd cyferki w nazwie.

37 komentarzy:

  1. masakra! już sobie wyobrażam jakie stosunki panują w zespole - pewnie kłaki i pazury nisko latają - zwłaszcza jak jest taka rywalizacja
    aż dziw bierze że facet ma jeszcze ochotę na tworzenia kolejnych tego typu zespołów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znalazłam target dla tej muzyki - 17 miesięczna Alunia ślicznie się do niej buja :P

      Usuń
    2. Ty mi tu dziecku gustu nie pacz! Przy Linkin też się bujała! I tego się trzymajmy!

      Usuń
    3. A mnie jakoś dziwnie, że moja młodsza siostra słucha to czym ja się podniecałam z 10 -8 lat temu. No ale mimo wszystko Linkini to dobry wybór ^^

      Usuń
  2. Miałam dreszcze jak to przeczytałam i bynajmniej nie z rozkoszy słuchania a tym bardziej z oglądania!
    Zgroza! Taśmowa produkcja z datą do spożycia...i co to za przykład dla młodych dziewczynek?? "Moje drogie , czeka was harówka, będziecie towarem na sprzedaż bez gwarancji sukcesu, o wszystko będziecie musiały walczyć bez gwarancji powodzenia. Ale nie przejmujcie się! Prężcie się, uśmiechajcie, rozdzielajcie a może ktos na was łaskawym okiem spojrzy. Hwaiting!!" WTF?!
    I na moje nieszczęście obejrzałam jeden ten wyczyn ...brrrr jeszcze mam dreszcze ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jaki miałam problem gdy zaczynałam swoją przygodę z SJ, żeby ich rozpoznać. Co to by było jakbym chciała je zacząć rozpoznawać. O boże ty mój! Chyba bym szybciej umarła niż je rozpoznała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten zespół od początku mi się nie podobał. Hipokryzja dycha cała piersią dziewczynki 14-26 lat, no kobiety też tam są i one mają coś a la porno robić i jeszcze śpiewać jakieś głupoty niewinne i brednie aż się porzygać można? Z tymi dreszczami po głosikach zmutowanych na burikko to fakt ja nie umiem słuchać takich mało doszlifowanych, nie prawdziwych i obrzydliwie zasłodzonych piosenek dlatego j-pop taki jest u mnie b.rzadko słuchany.
    Fee - ja nie wiem jak ludzie na to mogą chodzić ale to fakt chwyty. Kontrowersyjność grupy bo nie są idealizowane ani z wyglądu ani z perfekcji ani z niczego innego(są dla mnie mało ambitne). I ludzie lubią coś sweet czego w życiu codziennym nie doświadczą bo młodzież w Japonii jest bardzo wystraszona i stłamszona. Ale tam też dziewczyny mają kreowany ten wizerunek. Nie mam pojęcia jak one mogą się zgadzać na takie coś ale niech im będzie. Jak nie mają talentu to przynajmniej mają ciało w miarę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ma gość łeb na karku. Taki pomysł, takie pieniądze, taki chwyt. Zgadzam się z tym, że pewnie większość dziewcząt się tam nienawidzi. Już z pięcioma bywa problem, a z tyloma!? Czysty produkt, na który jest popyt... MA-SA-KRA.

    W dodatku faktycznie - zero talentu. Nawet ruszają się niezbyt fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tam, oj tam, przesada chyba z tym "przypominaniem początkowych scen japońskich pornosów" odnośnie "Heavy Rotation". Cały teledysk jest utrzymany w konwencji ecchi, jest słodki (aż do przesady) z ciekawym układem tanecznym, a sama piosenka wpada w ucho. Przynajmniej ja go tak odebrałem, nie zauważyłem żadnych "brudnych" rzeczy. Nie to co w teledyskach SDN48, czyli grupy złożonej z pań grubo po 20-stce (szkoda, że skończyły działalność, bo piosenki miały całkiem fajne). A wracając do samego AKB48, to nie wszystkie ich piosenki są słodkie, zdarzają się tez spokojniejsze utwory (np. "Gondola Lift", czy świetne "Sakura no Shiori"), jak i poważniejsze tematy. Ogólnie miło mi się słucha ich piosenek, może nie zapadają jakoś w pamięć, ale przynajmniej nie fałszują tak jak inne idolkowate japońskie girlsbandy (np. Berryz Koubou, C'ute, czy aktualne Morning Musume), których to oglądając teledyski rzadko mogę wytrzymać do końca. Warto też zwrócić uwagę na stroje - ciekawe ile można różnych wariacji wymyśleć na temat szkolnych mundurków. Ale też warto zauważyć, że nie wszystkie są ubrane tak samo - każda z idolek ma jakieś elementy różniące od innych, a ten sam jest tylko koncept.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie wiem, nie wiem...
      jasne, że są gorsi od nich, ale czy to aby jest powód, by im bić brawo? :>
      mi do teraz strzyka w zębach, jak tylko pomyślę o ich piosenkach... A fakt, że za bardzo się w ich dorobek nie wgłębiałam, bo to ponad moje siły było.
      mówisz, że "Heavy Rotation" nie trąca wstępem do pornoli? :> Pewnie wiesz lepiej, mi się po prostu tak skojarzyło ^^
      Mnie panienki zupełnie nie ruszają (a jeśli ruszają, to raczej nie w tą stronę, w którą by chcieli twórcy), ale w końcu to nie ja jestem ich grupą docelową. mogę się nie znać :D

      Usuń
    2. Hmmm.. Na pewno inaczej postrzegam "Heavy Rotation" dlatego, że jestem facetem ;) Ale to pewnie też z tego powodu, ze przez tyle lat styczności z tamtejszą kulturą (anime, gry itp.) nie robi to na mnie już tak mocnego wrażenia, gdybym ten teledysk oglądał bez tej znajomości...
      A to, że targetem grup "48" są mężczyźni, to widać chociaż na ich występach, po żywiołowych okrzykach :) Zresztą podobnie jest w niektórych koreańskich programach muzycznych, czasami da się usłyszeć skoordynowane okrzyki pasujące do piosenki. Gorzej że czasami zagłuszają sam śpiew, nie wspominając już o piskach fanek --' Ale same zachowanie fanów podczas azjatyckich koncertów to oddzielny temat (raczej pozytywny).

      Usuń
    3. ja też naoglądałam się masę (i naprawdę mam na myśli MASĘ) anime, ale przyznaję się szczerze, że ecchi zawsze omijałam szerokim łukiem. Najwyraźniej jak Ty nie możesz zdzierżyć fan serwisu w wykonaniu boys bandów, tak mnie wykręca na myśl o takich "podspódniczkowych słodkościach"
      No, ale w końcu na tym to polega, dla każdego coś miłego. Niech mi tylko nikt nie każe powracać do tematu AKB48 i im podobnych! :P

      Usuń
  8. A ja śmiałam się, kiedy Pledis zapowiedziało wypuszczenie 17 osobowej grupy. Nadal nie mogę wyobrazić sobie, jak będą wyglądały ich przedstawienia, ale tutaj? Przecież one muszą się w tym zespole nienawidzić - jedna stoi na przeszkodzie drugiej do osiągnięcia jako takiej popularności. Tworzenie grup wieloosobowych jest fajne, tylko gdy są to grupy poniżej 15 osób, bo inaczej nie żyć...
    Podziwiam jednak za odwagę przy tworzeniu tak dużej grupy.

    OdpowiedzUsuń
  9. A jeszcze niedawno oburzałam się na zbyt krótkie płaszcze w czasie występów na żywo koreańskich girlsbandów. O ja niedoinformowana, w zderzeniu z 'tym' to mały pikuś. Nie wiem czy tylko ja miałam takie odczucia w trakcie oglądania teledysku do 'Heavy rotation',ale przez chwilę poczułam się,jakbym weszła w świat pedofilii. Jestem w szoku,że nikt się nie burzy na coś takiego,bo to są dosłownie dzieci poubierane w seksowną bieliznę i błyszczące majtkami spod spódniczek. I żadne argumenty o powszechności ecchi do mnie nie przemawiają. Dla mnie wygląda to bardzo niepokojąco. Pomijając już fakt,że muzycznie to jedno wielkie g.....

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm no cóż, kiedy wchodziłam w świat k-popu i jego pochodnych jednym z pierwszych MV które obejrzałam było "Oh" SNSD. Wtedy wydało mi się takie za... różowe? Po jakimś czasie się przyzwyczaiłam, a teraz myślę, że dziewczyny z Girls Generations to wersja "light". Po wyżej zamieszczonym klipie jakoś tak mnie zemdliło, z trudnością dotrwałam do końca :s

    OdpowiedzUsuń
  11. Już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy. A tu proszę... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że Azja nigdy nie przestanie nas zadziwiać.
      czasem w dobry, czasem w zły sposób. chyba na tym polega jej urok :)

      Usuń
  12. AKB48 poznałam już chyba rok temu (przeczytałam o nich na Polskiej stronie internetowej kiedy dziewczyny pobiły rekord Guinessa), ale nigdy nie przesłuchałam żadnej z ich piosenek. Nie pamiętam czy kiedykolwiek ciągnęło mnie do japońskich produkcji, ale ta piosenka akurat mi się podoba.
    To zabawne, że w Azji (jak na nasze standardy) mężczyźni również zachowują się trochę "gejowsko", a kiedy dziewczyny zaczynają robić to samo, tylko na swój "kobiecy" sposób- to ich zachowanie wzbudza wiele kontrowersji.
    Dziewczyny też chcą coś od życia.~

    P.S: Od razu widać, że zespół AKB48 powstał tylko dla pieniędzy. Skoro kilka podgrup zostało stworzonych tylko po to, by śpiewać w kilu różnych miejscach, to wiadomo że tak zarobi się więcej pieniędzy. To smutne, że dziewczyny nie mogą pokazać swojej osobowości poprzez śpiew, a jedynie nogi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niech stworzy polski odpowiednik XD Przecież z naszym, polskim temperamentem to będzie istna bitwa...
    Ich piosenka Beginner długo królowała na mojej playliście, teraz gdzieś się zapodziała na rzecz kpopu, ale poza nią nie kojarzę innego utworu, który by mi się spodobał. Już wolę cukrzycę w wykonaniu koreańców xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham k-pop, ale weź to człowieku ogarnij :D Słucham k-pop od 2 lat, ale o tym zespole jeszcze nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zobaczyłam po raz pierwszy en teledysk na ostatnim DiscoMunication i o mało nie padłam trupem.Zastanawiałam się potem jaki zespół to wykonuje i proszę mam odpowiedź. A jak jeszcze przeczytałam, że zespół liczy ponad sześćdziesiąt dziewczyn zupełnie zdębiałam. A myślałam, że widziałam wiele...

    OdpowiedzUsuń
  16. Czego to Japończycy nie wymyślą... zespół składający się z tylu dziewczyn... ciekawe czy długo zajmuję zapamiętanie ich wszystkich imion ;?
    piosenka wpada w ucho... ale i piosenka, i teledysk jak dla mnie są zbyt słodkie... Jak na razie wystarczy mi cukrzyca w w koreańskim wykonaniu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam artykuły napisane z jednego punktu widzenia i bez zagłębienia się w temat. Owszem, jest to faktycznie zespół który zarabia na świecie najwięcej w skali roku spośród zespołów popowych. Jest też największym girlsbandem i doczekał się największej liczby grup siostrzanych. Ale sprawdźmy dlaczego to wszystko miało miejsce...

    Niestety, wbrew opinii wysnutej w artykule, nie wynika to z fanserwisu obecnego w Heavy Rotation, czy np. potencjalnie (nie wiadomo ze względu na pianę) nagiej, wówczas 14-letniej Mayuyu w scenie w wannie (jedno ze zdjęć zawartych w artykule), tym bardziej, że największym hitem był i jest nadal Beginner, z niesamowicie trudną do realizacji choreografią i dość ciężkim w wymowie, jak i w odbiorze tekstem. A już w szczególności odpada kwestia "bezczeszczenia świątyni ciał" tych dziewczyn (takich słów użyła pewna starsza pani w charakterystycznym berecie na widok Heavy Rotation).

    Dziewczyny w zespole mają bardzo ciężką dyscyplinę. Po pierwsze - zakaz posiadania chłopaka. Po drugie - są idolkami 24h/7, nie ma tak, że zrobią sobie skok w bok, przeklną, czy coś. Jedna, przed wstąpieniem do zespołu miała chłopaka, z którym związek zakończyła niezależnie od wstąpienia do AKB48. Chłopak wyczuł okazję i zrobił aferę, przez co w efekcie dziewczynę przeniesiono dyscyplinarnie z AKB48 do (o ile pamiętam) HKT48. A mogło skończyć się przymusową "promocją"...

    Podobnie kwestia "ustawiania się w kolejce i uściskania dłoni". Tzw. "hanshaking event", to nic innego niż po prostu wyjście idolek do publiczności. Coś w tym złego? Chwyt marketingowy? Nie, forma realizacji celu istnienia tego zespołu. Nie uświadczycie tego w żadnym innym zespole.

    W artykule nie wspomniano też, że gigantyczny odsetek fanów zespołu w Japonii jest... płci żeńskiej. Faceci co prawda daleko nie odbiegają, ale jednak co fakt to fakt. Są za to znacznie głośniejsi, co do tego nie ma wątpliwości.

    Ciąg dalszy w następnym komentarzu (brak znaków :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jeszcze jest pominięte lub źle ujęte w artykule? Konkurencja w zespole. Owszem, dziewczyny starają się najmocniej jak mogą, aby "nie wypaść z obiegu". Na każde miejsce czekają 3-4 generacje "studentek" (ok. 30 dziewczyn na ten moment) w wieku 10-20 lat, które uczą się piosenek zespołu i występują jako stand-in za niedyspozycyjne koleżanki w trakcie koncertów. Ale współpraca dziewczyn musi być zarazem perfekcyjna. Gdyby taka nie była, powodzenia w synchronizacji ruchów i radosnych wspólnych występach, zarówno na koncertach, jak i na "scenach z codziennego życia" ;]

      I ostatnia kwestia - stroje. W przypadku AKB48, każdy strój więcej zasłania niż odsłania. Wyjątki? Bodaj dwa teledyski, w tym Heavy Rotation z fanserwisem i jeszcze jeden (zapomniałem tytułu), gdzie dziewczyny występują w strojach kąpielowych (gwoli wyjaśnienia - tańczą na plaży, ciężko o coś innego w tej scenerii). Dla porównania spójrzcie na amerykańskie gwiazdeczki i powiedzcie, co jest bardziej bezczelne i bezpruderyjne:
      - dziewczyna w seifuku, której nie wolno mieć faceta i która - choć teoretycznie "wyjęta z motłochu" - stara się jak może, aby wpasować się w zasady zespołu i ucieszyć fanów, a śpiewa m.in. o problemie rozstań, głupocie samobójstw, sprawach życia codziennego w szkole, itp.,
      - czy może półrozebrana amerykanka, na teledysku poddana aktom przemocy w podpalonym przez kogoś domu, śpiewająca o tym, że lubi być okłamywana i lubi gdy stosuje się wobec niej przemoc?

      Kwestia zdjęć. Każda gwiazda ma sesje zdjęciowe. Żadna członkini AKB48 nigdy nie wystąpiła w Playboyu ani żadnym odpowiedniku (sprawdźcie, mogłem czegoś nie znaleźć, ale wątpię), a najbardziej skąpy strój zawsze obejmuje co najmniej pełną bieliznę. Mało znam gwiazd zza oceanu, ba, nawet rodzimych, które byłyby tak "czyste", jak idolki z AKB48. Choćby nasza kochana Polsko-Czeska Ewa Farna - kiedyś, mając 14-16lat występowała w lateksowym przebraniu kota, nieudolnie kręcąc ogonem w piosence "Kotka na gorącym dachu", i jakoś nikt nie robił żadnych uwag o tym, że idzie pod masówkę, bezcześci swoje ciało, czy też jest zboczona i kieruje się do zboczeńców. Że nie wspomnę o tym, że niedawno złapano ją na prowadzeniu auta pod wpływem. Faktycznie, AKB48 jest godne pożałowania i straszne, a show-business muzyczny przez nie właśnie schodzi na psy. Na pewno :)

      Japończycy są dziwni? Nie, dziwne jest nasze społeczeństwo. Słowa projektantki Heavy Rotation całkowicie do mnie przemawiają - teledysk kierowany jest zarówno do dziewczyn jak i do chłopaków, podobnie tekst piosenki - to wszystko jest ukłonem w stronę dziewczyn. Nie analizujcie tego po polsku, tylko z punktu widzenia japońskiego odbiorcy. Zupełnie odmiennego od Was.

      Na zakończenie, anegdotka. Każdy w niedawnym czasie miał pewnie okazję usłyszeć o niejakim Jędrku z zamku Chojnik, prawda? Były Kapitan, obecnie Kasztelan tegoż. Co w związku z tym? Na jednym z pierwszych filmów opowiedział coś bardzo ważnego. W średniowieczu, ludzie mieli zwyczaj osądzać nie tylko ludzi, ale poddawali "sprawiedliwemu sądowi" także zwierzęta, stąd jeśli jakaś świnia została oskarżona o okaleczenie niemowlęcia, to była więziona, przesłuchiwana i sądzona, po czym skazywana np. na tortury i karę śmierci. Dla Was to nie do pomyślenia, przecież to znęcanie się nad zwierzęciem, które nie posiada świadomości w naszym rozumieniu. Ale spójrzcie na to z punktu widzenia średniowiecznego człowieka. Świnia jak każda istota posiada duszę, świnia ma prawo do sądu bo jest istotą żywą. I ostatecznie, musi doznać cierpienia na Ziemi, by dostąpić zaszczytu wejścia w bramy niebieskie. Tak wtedy rozumowali.

      Dlatego Wy, krytykujący AKB48 z zastosowaniem powyższej argumentacji, pewnie nie zrozumiecie Japończyków, choćbyście zamieszkali tam na kilkanaście lat i żyli z nimi na co dzień. Zamykacie swój punkt widzenia, skupiacie się na swoim tu i teraz. To jest błędne rozumowanie. Prawidłowym działaniem jest otwarcie się i patrzenie z wielu punktów na świat. Tylko to pozwala człowiekowi się rozwijać.

      Usuń
    2. woooow! Shirou! Toś machnął komentarz!
      Rzeczywiście bardzo głęboko się nie zagłębiałam w twórczość AKB48, bo nie dałam rady. Tak jak pisałam, mi ta muzyka zupełnie nie podchodzi i z resztą nie musi. Tak jak szanuję Twoją fascynację tym zespołem. Masz prawo. Nie wiem tylko co czyni Cię kimś ponad nami, wszystkimi innymi szarymi ludźmi, którzy tak samo jak Ty, mają prawo wyrazić swoją opinię.

      Nigdy nie twierdziłam, że Japończycy są dziwini. Ich kultura mnie fascynuje, co nie znaczy, że wszystko muszę aprobować. Tak samo daleka jestem od gloryfikowania naszych gwiazd i tego co robią.

      Może ja żyję na innym świecie, ale pokazywanie majtek i występowanie w roznegliżowanych strojach, choćby było jednostkowym wysokiem, wciąż dla mnie nie jest w porządku, jeśli modelki mają 14-15 lat.

      Jak pisałam, idea zespołu jest ciekawa i innowacyjna, ale ja nie doszukiwałabym się tutaj żadnych mesjanistycznych podtekstów, bo show-biznes, to show-biznes. A w bizesie robi się pieniądze.

      Dzięki za doedukowanie mnie w kilku kwestiach, ale i tak mojego ogólnego zdania o tym zespole nie zmieniam. Pozostaję przy bliższym mego sercu i uchu Daichemu Muirze albo Sakuraiu Atsushim ^^

      Niemniej pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. Może nie jestem oddanym i całkowitym fanem AKB48 - ogólnie na co dzień wolę muzykę zachodnią w tym lata 80 ubiegłego wieku, jednak k-pop, j-pop i j-rock nie są mi obce i też często wybrzmiewają z moich głośników. Tu muszę zaznaczyć - wielki ukłon w stronę EXO i ich dwóch obliczy singla MAMA. Cudo. (Tak na marginesie - też pokazują majtki, a tacy starzy oni nie są :D)

      Tym niemniej, kontynuując. Nie uważam siebie za kogoś ponad innymi - przepraszam, jeśli tak wynikło z komentarza i kajam się bijąc czołem w podłogę. To by było głupie i bezsensowne, zważywszy na przesłanie, które chciałem tam zawrzeć. Porównuję natomiast swoje podejście, podejście moich bliższych znajomych, w tym osób z Japonii, z podejściem większości wyżej komentujących :) Mają prawo wyrazić opinię, ale - czy nie warto zwrócić uwagi na konieczność rozszerzania swojego punktu widzenia?

      Prosty przykład - jak byłem młodszy, w gazetach dla dzieci i w słodyczach często dodawali takie tatuaże na wodę. Mój dziadek - osoba bardzo konserwatywna - mało mnie z domu nie wyrzucił, gdy zobaczył, że takowy sobie na ręce nakleiłem. Patrzył ze swojego, konserwatywnego punktu widzenia, nie widział tego, że świat się odrobinkę zmienił, a tatuaż wodny nie jest formą buntu, tylko faktycznej zabawy :P

      Co do pokazywania majtek. Idąc na basen, na plażę - nie pokazujesz majtek? Będąc na wycieczce szkolnej nigdy nie zdarzyło Ci się przebierać przy koleżankach / kolegach w jakiejś sytuacji (szatnia koedukacyjna, jak na jednym z wielkopolskich basenów)? W szkole brać prysznicu w odkrytych kabinach? Przyznam, że osobiście stroniłem od takich sytuacji... do czasu aż trochę dorosłem i zobaczyłem, że tabu to w sumie... no nie ukrywajmy, debilizm. Ok, rozumiem zakrywanie narządów rodnych / genitaliów, w głównej mierze ze względów higienicznych i w pewnej ze względów estetycznych. Jest też kwestia biustu, ale o tym za chwilę. Ale to majtki służą do zasłaniania, co złego w ich pokazaniu? To one zasłaniają, a nie mają być zasłaniane! Muzułmankom nie wolno odkrywać twarzy, paranoja. Do tego chyba nie chcemy doprowadzić w naszej kulturze, prawda?

      Ciąg dalszy w następnym komentarzu :)

      Usuń
    4. Co do piersi - kwestia jest następująca. Kobiety noszą biustonosze - wow, co za odkrycie :D Te biustonosze są - zależnie od sytuacji - skąpe, lub dość rozbudowane. Poziom wiedzy mopa do podłóg, przyznaję, ale idźmy dalej :) Weźmy za przykład standardowe europejskie bikini. Dwa trójkąty zasłaniające mniej więcej 2/3 powierzchni piersi. Widać wybrzuszenie, czasem też przebijają się sutki. Weźmy teraz brazylijskie bikini - składa się jedynie ze sznurków, zasłaniających ledwie ledwie sutki. Mamy też kobiety, które zamiast biustonosza naklejają na brodawki naklejki. Ale chwila... czy biustonosz nie miał zakrywać biustu i utrzymywać go w odpowiedniej pozycji? Jeśli nie, to po co on? Faceci pokazują sutki, więc te naklejki to w takim razie zbędna sprawa. Więc dlaczego paradowanie z piersiami na wierzchu jest traktowane jako czyn godzący w kogoś?

      Bo tak się utrwaliło w kulturze. Podobnie jest z niepokazywaniem majtek. To pozostałość po starodawnej formie noszenia majtek, na to halki, na to suknie, i broń Boże, żeby halkę ktoś zobaczył, a już majtki to zgon na miejscu.

      Przenieśmy się do Japonii. Wchodzi do sali 20 uczniów, każdy lat 13, połowa dziewczyn, połowa chłopców. Ostatni jest chłopak imieniem Shuu. Niesie coś za plecami. Zanim ktokolwiek go zatrzymuje, wyciąga w górę w triumfalnym geście podłużny obiekt koloru różowego, wydający charakterystyczny dźwięk. Nie muszę chyba mówić co to jest?

      Zanim podam reakcję japońską reakcję, podam reakcję jaka nastąpiłaby w polskiej szkole. Dziewczyny wpadłyby w pisk, chłopacy w śmiech i zaczęliby dopingować tego jednego odważnego, aby ganiał te pierwsze. Nauczyciel, po wejściu do sali, widząc sytuację, wstawiłby klasie naganę, a rodziców delikwenta wezwał do szkoły.

      W Japonii byłoby inaczej. Inna kultura, inne zasady, inne podejście. Jeśli wierzyć relacji mojej koleżanki, która taką sytuację miała w swojej szkole, wszystko stało się następująco: przewodniczący klasy poprosił Shuu (imię tak naprawdę zmieniłem :P) o zaprzestanie wygłupów i schowanie obiektu do biurka. Nauczyciel wszedł na salę. Przewodniczący nakazał klasie wstać, przywitać nauczyciela, i usiąść. Zaczęła się lekcja, a wibrator... po prostu leżał w biurku i został zignorowany.

      Nie mogę obiecać, że tak się stanie w każdej japońskiej szkole, ale tak mniej więcej wygląda ich podejście. Co nadal nie zmienia faktu, że większość facetów by się tam nie odważyła dokonać takiego aktu - są zbyt wstydliwi. Ale to inna bajka.

      Ciąg dalszy w następnym komentarzu (pobiłem sam siebie!) xD

      Usuń
    5. Co do 14-15 latek. Muszę przypominać, że do 1996 roku Japonia nie miała żadnych aktów prawnych delegalizujących pornografię dziecięcą? Więc czego się spodziewacie po nich? Należy do krajów o największej produkcji utworów w kategoriach pokrewnych. Powie ktoś, że są zboczonymi napaleńcami, podobnie jak ci wszyscy oppa oglądający z zapartym tchem SNSD i ich Oh! lub Gee? Zasmucę Was.

      Japonia ma najniższy odsetek przestępstw na tle seksualnym na całym świecie. Powtórzę, coby się utrwaliło.

      Japonia ma najniższy odsetek przestępstw na tle seksualnym na całym świecie. Żaden kraj się z nimi nie równa. Czemu to zawdzięczają? Innej kulturze, innemu podejściu, i przesyceniu rynku, zwanego potocznie rynkiem hentai, czyli - w przełożeniu na polski - zboczonym / pornograficznym. Co tam znajdziemy? Wyuzdane wibratory i inne narzędzia rozkoszy, zarówno dla pań jak i panów. Filmy maści wszelakiej, z aktorkami i aktorami w różnym wieku. Nie wszystkie z tych filmów obejmują jakikolwiek stosunek czy nagość, ale nadal są w kategorii hentai bądź ecchi (ecchi - literka h, pierwsza litera wyrazu hentai, obejmuje erotykę i lekką pornografię). Oprócz tego - mangi i anime w konwencji hentai i ecchi, i wiele, wiele innych. I mimo, że wielu Japończyków mieszka w miejscach pozbawionych w sporej mierze prywatności, dają sobie radę bez popełniania gwałtów. Ostatecznie, mają tzw. robu hoteru, czyli love hotel, w których zarówno mogą porozmawiać, jak też odbywać inne czynności w określonych warunkach i z zapewnioną prywatnością.

      Większość z nas tu obecnych została wychowana w wierze chceścijańskiej, prawda? Może niektórych zaskoczę, ale w Watykanie, dopuszczalny wiek, w którym legalnym jest odbywanie czynności seksualnych to 14 lat. Dla porównania, w Polsce jest to nielegalne "do 15 roku życia", przez co większość utrzymuje, że od 16 jest to legalne, a prawdą jest, że to zależy od interpretacji słowa "do" :) Bo "do włącznie", czy "do, nie włączywszy"? Ale to już nieistotne w kontekście o którym piszę.

      Tak więc, czy pokazanie majtek przez 14 latkę jest złe? Jest równie złe, co pozwolenie biegać 3 letniej dziewczynce nago po plaży. Od takich dzieci nad morzem się wręcz roi i nikt nie robi żadnych uwag. Podobnie "złe" jest wchodzenie do sauny w samym ręczniku. No toż ona/on nie ma pod spodem majtek! Skandal! :)

      Tak więc - idea jest ciekawa, innowacyjna. Wykonanie - fantastycznie zrealizowane. I co ważne, jest to rentowne.

      Te dopiski, żeby nie było, że kogoś biorę za ignoranta, są dla osób nie obeznanych z nomenklaturą ;)

      PS Jeszcze raz ktoś napisze, że mają krzywe zęby, trzeba im ortodonty, albo że są brzydkie - niech spojrzy w lustro :P Niczym się bowiem od nich nie różni :)

      Usuń
    6. To żeś się chłopie rozpisał :) Sporo dosadnych przykładów, może trochę na siłę próbujesz porównywać japońską kulturę z naszą. Według mnie są to zupełnie inne "światy" i nie ma tutaj co porównywać.

      Sprawdziłem sobie wiek dziewczyn występujących w Heavy Rotation w momencie wyjścia teledysku: Mayuu Watanabe miała 16 lat (pisząc o 14-latce pewnie miałeś na myśli Jurine Matsui), poza nimi są jeszcze dwie 17-stki, reszta jest w okolicach 20 lat. Obliczyłem średnią wieku - wyszło 19 z "hakiem".

      Usuń
    7. do Shirou

      artykuł miał pokazać zespół AKB48 jako ciekawy fenomen i nic więcej.

      Nie rozumiem po co nagle opisujesz damską bieliznę, przechodzisz do hentai - co to ma wspólnego z artykułem?

      Usuń
    8. Shirou, cieszę się, że masz taką rozległą i wielopłaszczyznową wiedzę na temat Japonii, ale przyznaję się, że w połowie czytania Twoich komentarzy, co nie co zgubiłam wątek. Niestety nie wiem, dokąd to wszystko zmierzało. No, ale w ramach mojej skromnej znajomości tematu, postaram się odpowiedzieć.

      Po przeanalizowaniu tego wszystkiego (nawet poczytałam teksty piosenek i niestety, głębi nie znalazłam. Ot, zwykła popowa twórczość) nadal nie widzę nieścisłości albo nierzetelności w moim artykule. Wydaje mi się, że pominąłeś fakt, że prowadzę bloga na temat moich osobistych fascynacji, a nie rozprawę naukową. Jasne, że zawsze przykładam się to tego, by zawarte w artykule fakty pozostawały faktami, ale mam prawo do wyrażenia własnej opinii na temat. Nikt nie musi się z nią zgadzać. Jak pisałam, szanuję fakt, że lubisz ten zespół i nie zamierzam Cię przekonywać, byś zmieniał zdanie.

      Cokolwiek sobie myślisz, jestem światła wszystkich różnic kulturowych pomiędzy naszym krajem a krajami azjatyckimi, gdyby tak nie było, nie miałoby wiele sensu to, co robię. Jednak fascynacja i miłość do krajów azjatyckich nie równa się bezkrytycznemu przejmowaniu wszystkiego, co tam się dzieje. Nie ma co się wypierać, że fakt wyrośnięcia w naszej kulturze nie wpływa na nasze osądy. Można (i trzeba) starać się zrozumieć występujące tam fenomeny, ale przyklaskiwaniu wszystkiemu, to już w mojej ocenie krok za daleko. Dla mnie nie ma różnicy, czy dzieje się tu u nas nad Wisłą, czy w Japonii, czy w Stanach, czy w jakimkolwiek innym miejscu na ziemi, uprzedmiotowienie kobiet (tudzież mężczyzn) przez media, pokazywanie niezaprzeczalnie seksualnych zachowań w telewizji, gdy wiadomo, że odbiorcami są małe dzieci nie jest w porządku.

      Co do owych majtek, które tak gruntownie przeanalizowałeś, zdaje się, że pominąłeś jeden istotny punkt. Pokazywanie się publicznie w bieliźnie albo stroju kąpielowym na basenie, w saunie czy na plaży to kulturowo uregulowane sytuacje i tu nie ma żadnych dwuznacznych implikacji. Spróbuj się jednak pokazać w takim stroju w centrum (nienadmorskiego) miasta, a zauważysz różnicę. Ujęcia kamery leżącej na ziemi i zaglądającej dziewczynom pod spódniczki to już zupełnie inna sytuacja i tutaj seksualny aspekt jest bardziej niż oczywisty. I to miałam na myśli pisząc o owej części garderoby, a nie o „gaciach” jako takich.

      A jak już się tak czepiamy o każde słowo, to obejrzałam ku przypomnieniu trzy możliwe wersje klipu EXO „Mama”, przejrzałam zdjęcia promujące i te z okładki i jakoś majtek na wierzchu nie znalazłam. Widać brak rentgena w oczach. A, i najmłodsi chłopcy z grupy mają 18-cie lat.

      Myślę, że dalsze wgłębianie się w temat nie ma sensu, bo cała sprawa rozbija się o to, że każdy z nas może mieć inne zdanie na temat i dorabianie ideologii do czegoś, co nie ma nawet pierwszego dna, nie ma wiele sensu.

      Usuń
    9. Shirou! Aleś poszedł chłopie po całości, choć czytam i czytam Twój sążnisty wpis, i nie mogą załapać o co Ci tak naprawdę chodzi.

      Trochę mnie w pewnych fragmentach wystraszyłeś, chcesz się rozrywać na części by móc patrzeć na otaczający Cię świat z wielu punktów. Chłopie, nie szalej. Życie jest wartością samą w sobie. Daj też pożyć innym. Masz prawo do własnego zdania i punktu widzenia, ale nie odbieraj go innym, krytykując w „czambuł” „wszystko co się rusza”.

      To Ty jakiś mesjasz jesteś, czy co? Przesłania zawierasz w swoich wypowiedziach, czy jak?
      Z tym waleniem głową o podłogę to przyhamuj, może zaboleć lub coś w głowie chrupnie.

      Coś się tak tych majtek przypiął? Fetyszysta jakiś czy jak?

      Shirou! Ty się tak nie dołuj, przecież jak czytam Twój wpis to nie wydaje mi się, byś prezentował poziom „mopa od podłóg”. Chłopie, więcej wiary w siebie!!!

      Shirou!
      Popisałeś sobie – i dobrze, ale niestety puenty nie znalazłem – nie wiem, czy jesteś czy też nie, miłośnikiem opisanego fenomenu pod hasłem AKB48.

      A już tak całkiem na poważnie - szacunek dla poglądów innych to podstawa współistnienia, a umiejętność przedstawienia swoich racji świadczy o człowieku je prezentującym.

      Waleriano!
      Szanuję to co robisz i cieszę się ogromnie, że prowadzisz własny blog z takim wyczuciem, uśmiechem i luzem, który przebija z każdego Twojego wpisu. Szacunek dla postaw innych, to także umiejętność zachowania dystansu do samej siebie.
      GRATULUJĘ !
      markus

      Usuń
    10. "Myślę, że dalsze wgłębianie się w temat nie ma sensu, bo cała sprawa rozbija się o to, że każdy z nas może mieć inne zdanie na temat"
      I z tym mogę się zgodzić na całej linii ;) W sumie druga "seria" komentarzy była już nie tyle odpowiedzią na artykuł, co na Twój komentarz, stąd tak potężne odbiegnięcie od tematu :P Oboje opowiedzieliśmy w sumie nasze opinie, co - mam nadzieję - wzbogaciło artykuł o kilka dodatkowych aspektów, czyniąc z AKB48, sióstr (SKE, HKT, itp.) i konkurencji (Nogizaka46) jeszcze większy fenomen ;)

      @Lisaros, przepraszam, faktycznie pomyliłem nazwiska i dziewczyny ^^' Choć akurat u mnie to nie dziwne, ale i tak przepraszam za wprowadzenie w błąd ^^'

      Usuń
  18. żałuje że obejrzałam ten teledysk xD ... mój biedny móżdżek się teraz gotuje xD

    OdpowiedzUsuń
  19. Poprawka, karierę solową rozpoczęła Tomomi Itano ta w niebiesko-czarnej bieliźnie. Lubię ich niektóre piosenki z racji obejrzenia anime bazowanego na zespole AKB0048, jak np. Kaze wa Fuiteiru, Pioneer, River. :3 Anime polecam połączenie piosenek zespołu z mecha jak w Macross Frontier..

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...