Ostatnimi czasy wciąż serwuję teledyski i inne filmiki, więc najwyższy czas zająć się tym, co w sumie najważniejsze - muzyką!
Dawno już pogubiłam się, co masz w swojej płytotece, a czego nie. Pozwolę sobie zamieścić poniżej moje najnowsze muzyczne odkrycia. Mam nadzieję, że któreś przypadnie do gustu :) Tytuł albumu jest też zawsze linkiem, więc nie musisz nawet po sieci niczego szukać :)
Na pierwszy ogień album, którego posiadaczką jestem od wczoraj, a który mnie totalnie oczarował. MBLAQ ich pierwszy long play "BLAQ Style". Sporo spokojnych, nastrojowych piosenek, ale bynajmniej nie nudnych (co się nie za często zdarza), a bardziej żwaśkie kawałki są po prostu genialne! Uwielbiam "버린다" czyli nr 5 na liście ;-)
Dodam tylko, że promującym klipem do tego albumu było "Cry", czyli plum i sceny podwodne.
Kolejny album, to coś o czym już pisałam, co już omawiałyśmy, ale czego na tacy jeszcze nie dałam ;) Mimo tragicznie okrojonego składu, muszę przyznać, że najnowszy album DBSK "Keep your head down" jest bardzo udany i przyjemnie się słucha. Kolejną perełką na płycie i potencjalnym następnym singlem jest "Maximum". Ściągnij i posłuchaj sama!
Wiem, że ostatnimi wyczynami chłopaki co nieco zrazili Cię do siebie, ale poprzez wzgląd na naszą wieloletnią przyjaźń, powinnaś dać im drugą szansę ;-) Tym razem panowie JYJ wydali minialbum liczący sobie zaledwie 5 piosenek, ale warto wiedzieć, że "Music Essay: Their Rooms" jest w 100% ich dziełem. Chłopaki sami komponowoali muzykę i pisali teksty. Moim skromnym zdaniem, całkiem nieźle im poszło. Pierwszy kawałem "Mission" to taki typowy Ohrwurm, jak to mawiają niemcy, jak raz usłyszysz, to prześladuje Cię pół dnia. Ale takiego robaka w uchu mogę mieć :D
Przyznaję się szczerze, że na początku mojej koreańskiej fascynacji i na fali zauroczenia DBSK długo nie mogłam się przekonać do Big Bang. Ostatnio jednak ściągnęłam całą ich dyskografię i jestem przyjemnie zaskoczona. Najbardziej lubię ich album z 2008 "Number 1" (wyjątkowo, druga część albumu tutaj). Tytułowa piosenka jest naprawdę godna nazwy krążka, a i reszta piosenek umiliła mi nie jedną samotną chwilę w słubickim akademiku.
I na koniec coś, co niekoniecznie musi Ci się spodobać, bo nie jest to uroczy k-pop, a hip-hop. Ja jednak od czasu do czasu lubię sobie posłuchać koreańskiego rapowania w dobrym wydaniu, a tak na pewno można podsumować dokonania dwóch panów G-Dragona i T.O.P. na ich pierwszym wspólnym albumie "Vol. 1". Obaj na co dzień występują razem z zespołem Big Bang, ale członkowie tego zespołu notorycznie popełniają solowe albumy. Osobiście uwielbiam pierwszy singiel promujący tę płytę "High High".
Cóż pozostaje mi więcej, jeśli nie tylko życzyć miłego słuchania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz