Nim nastąpi prezentacja, pozwolę sobie zamieścić mały wstęp. Chłopcy w tym klipie wyraźnie nawiązują do olimpijskich bogów, chcąc nam najwyraźniej zasugerować, że nie tylko śpiewać po angielsku potrafią, ale nawet co nie co o europejskiej mitologii słyszeli. Chyba, że nie chcą się jeszcze rozstawać z DBSK i wciąż mają sentyment do całej grupy, bo Dong Bang Shin Ki w wolnym tłumaczeniu z koreańskiego na nasze znaczy tyle, co: "bogowie rodzą się na wschodzie".
Nie przedłużam, tylko prezentuję, a moje wrażenia zapiszę poniżej:
I co? :>
Pewnie masz obecnie podobną minę do mojej, po obejrzeniu tegoż dzieła.
Przesadzili. By nie powiedzieć, przegięli...
Dawno nie widziałam takiego kiczu i jeśli panowie myślą, że zawojują czymś takim zachodni rynek, to chyba trzeba będzie im zawczasu wysłać maila, żeby się nie rozczarowali.
Szczerze mówiąc, tylko ta piosenka jest tak słaba na albumie. Reszta mi się całkiem podoba, chociaż nie ma tam hitu na miarę Mirotica czy Wrong Numbera... Pozostaje nam tylko modlić się żarliwie, by DBSK się znów odrodziło w kompletnym składzie, bo jednak najlepiej się ich ogląda w komplecie.
No i trzeba by było też paczki żywnościowe wysłać. Nawet JaeJoong wychudzony, że strach @_@
yhm
OdpowiedzUsuńhmmm
eeeeeeeeee
no
Ci powiem @_@
Junsu jest jedynym facetem jakiego obczaiłam - jak zawsze fajnie wygląda
natomiast Yoochun wygląda jakby się przygotowywał do operacji zmiany płci MASAKRA
całość tragedia
początek graficznie mi się podoba, ale muzyka to istny koszmar - nie trawię hard-rapu
reszta - trochę taka wiejska potańcówka - jeden bicik przez całą piosenkę
po prosty tragedia
nie dość że nie ma czego słuchać to i nie ma na czym oka zbytnio zawiesić :/
normalnie zeszli na psy albo mają beznadziejnego managera
tak czy siak
DBSK WRÓĆ!
wiedziałam, że ten post będzie wstrząsający :P
OdpowiedzUsuńzgadzam się w całej rościągłości
Ja cem moje ukochane DBSK! @_@