wtorek, 28 września 2010

najszczerszy uśmiech azjatyckiego szoł biznesu

Tak sobie pomyślałam, że skoro to mój blog o skośnookich przystojniakach, to może powinnam zamieścić tu jakieś moje prywatne rankingi? Przeglądając sobie to i owo natchnęło mnie, jaki powinien być temat mojego pierwszego subiektywnego plebiscytu.

Czy może być coś piękniejszego niż szczery, promienny uśmiech na skośnookiej twarzy?

Oto moje dream seven!

MIEJSCE 7:

Hiro Mizushima

Niestety, to jedyny Japończyk w zestawieniu. Odnoszę ostatnio wrażenie, że mam pewne braki w znajomości japońskiej szołbizy. Zapewne z tego faktu wynika nikła obecność panów tej narodowości na łamach tego bloga. Postaram się nadrobić zaległości, ale przyznam się szczerze, że jest ciężko, bo panowie z Korei doskonale radzą sobie z totalnym zawłaszczeniem mojej uwagi...
Tym bardziej należy docenić urok osobisty pana Hiro, iż zdołał przebić się przez tą koreańską armię. Ale czy temu chłopięcemu uśmiechowi można się oprzeć? @_@


MIEJSCE 6:

Onew z SHINee

Czy muszę motywować swój wybór? Czy te boskie szparuszki zamiast oczęt wymagają komentarza? @_@


MIEJSCE 5:
Changminek

Bez dwóch zdań. Jeden z najszczerszych i najbardziej uroczych uśmiechów ^_^


MIEJSCE 4:



Joon z mBLAQ

Szerzej znany publiczności jako seksowny chłopak w spodniach z krokiem do kolan i podnoszczący w niedwuznacznie cudowny sposób poszarpaną koszulę w teledysku do piosenki "Oh yeah!" Uwielbiam jego uśmiech od ucha do ucha oraz talent taneczny :D Jeśli mogę przy tej okazji coś polecić - Joon występuje w filmie "Ninja assassin" i prezentuje tam nie tylko swoje umiejętności aktorskie... Chłop potrafi też całkiem nieźle walczyć. W filmie występuje również inne super ciacho od wężowych ruchów i rozrywania koszulki, czyli Rain. Film dość brutalny, z tego co widziałam, ale czyż dla takich klat nie można się poświęcić... @_@


MIEJSCE 3:



Kim Jae Wook
(kliknij, co by sobie większe pooglądać)

Nie wiem, czy już się znacie z panem Kimem. Jeśli nie, to goraco polecam film "Antique Bakery". Poluj na niego na forum z filmami. Film był strasznie popularny w Korei, więc powinnaś się doczekać go z polskimi subami. Tym razem lepiej wygonić Jacka (bo Kim gra tam geja i są sceny :D!) i uszykować się na niemal dwie godziny pięknych widoków i wciągającej akcji. Mi strasznie się film podobał i o dziwo - nie było w nim ani jednej okazji na wypuszczenie łzy! Tak więc jest to bezpieczna rozrywka dla kobiet w ciąży, no chyba, że nadmiar przystojnych Azjatów źle wpływa na pracę Twojego serca ;-)
Ogólnie, pan Kim znany jest przede wszystkim z drugoplanowej roli w super-hiper popularnej dramie "Coffee Prince", a także zasłynął jako model i muzyk. Swoją drogą, "Coffee Prince" było na prawdę fajne :-)


MIEJSCE 2:

Lee Jun Ki

Z tym panem jesteś już co nieco zaznajomiona, bo podjęliśmy próbę obejrzenia z nim filmu ("Virgin Snow"), ale ze względu na ziewającego Jacka, zmieniliśmy płytę na "Duelistę" z panem Kangiem.
Lee Jun Ki zyskał sławę za sprawą świetnego "The Kinga and The Clown". Ten to film właśnie na swoją modłę przerabiali chłopcy z DBSK podczas telewizyjnego show (z moim niezapomnianym tłumaczeniem :D). Nie będę ukrywać, że film robi wrażenie i warto go obejrzeć, aczkolwiek tutaj bez chusteczek się nie obejdzie. Biedny Jun Ki po owym przedsięwzięciu długo musiał się starać, by uwolnić się od wizerunku delikatnego chłopca o niejasnej orientacji seksualnej, który piękniejszy jest niż nie jedna kobieta. Co do ostatniego - zgadzam się w całej rozciągłości - wyglądał tam po postu pięknie!

Ale jak widać na załączonych obrazkach, pan Jun Ki ma w sobie dużo większy potencjał. Jest nie tylko piękny, ale i przystojny (co moim zdaniem się niemal nie zdarza, no może jeszcze JaeJoong by wchodził w rachubę), nieźle gra, ładnie śpiewa no i uśmiecha się tak uroczo, że nie sposób i samemu nie unieść kącików ust w odpowiedzi. Na pewno jest to jedna z bardziej pozytywnych postaci w azjatyckiej szołbizie, bo nie jest łatwo znaleźć jakieś jego zdjęcia, na których by się nie uśmiechał :-)


no i niekwestionowane
MIEJSCE 1:

Junsu!


Chyba obyło się bez niespodzianek. Nie ma, na prawdę nie ma na świecie drugiego tak promiennego i rozbrajającego uśmiechu jak ten, który non stop gości na ustach Junsu! Ilekroć patrzę na te rozchichrane zdjęcia nie mogę się opanować, by też się nie wyszczerzyć. Mój absolutny numer jeden!


Niech śmiech Junsu będzie z Tobą ;-)


15 komentarzy:

  1. przyznam szczerze ze połowy tych chłopów nie znam
    ale fajne chłopaki :p
    choć pewnie bardziej w Twoim niż moim wieku :/
    co do nr 1
    JESTEM NA TAK
    :p

    OdpowiedzUsuń
  2. post już trochę ma, ale pomyślałam, że warto skomentować :) do tej listy dodałabym pewnie jeszcze kilka imion, ale jeśli chodzi o szczerość uśmiechu to wydaje mi się, że Junsu jest niezaprzeczalnym zwycięzco, poza tym jest rozbrajająco uroczy jak choćby tutatj http://www.youtube.com/watch?v=cosRsmZXKmM&feature=g-like&context=G20ca80eALTzrEQAAIAA

    Jeśli chodzi o Japończyków to mam podobne zdanie na temat Hiro M. właściwie to jest on jedynym Japończykiem, który jak na razie przypadł mi do gustu, ogólnie to mam wrażenie, że ich uroda jest trochę zbyt delikatna i często nawet najszczuplejszy i dziewczęcy Koreańczyk wygląda bardziej męsko niż Japończyk...
    Może z czasem zmienię zdanie, ale jak na razie się na to nie zanosi

    OdpowiedzUsuń
  3. co do Japończyków - masz zupełną rację! Nie wiem, to chyba poniekąd kwestia mody (te ich straszniste fryzury i miłość do farbowania na blond, co na ich włosach daje efekt sczerniałego jajka) i generalne wychudzenie organizmu sprawiają, że koreańczcy zdecydowanie wygrywają w zestawieniu na skośnookie ciacha :D Chociaż powiem Ci szczerze, że japońska ulica jest bardziej ciekawa niż japońska tv :D Tam się trafiają naprawdę niezłe okazy! @_@ nie zapomnę pewnego pana, którego widziałam w metrze w Tokyo... O mój boże... @_@!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blond włosy - masz zupełną rację! Po nocach śniła mi się ta koszmarna blond fryzura Hiro.
      Wierzę Ci na słowo z tą ulicą, bo jeśli chodzi o tv to nawet jeśli jest ktoś przyzwoicie wyglądający to styliści potrafią go/ją "zbrzydzić". Jestem porażona ich częstym brakiem gustu, który jest widoczny w dramach. Nie wiem, czy się ze mną zgodzisz w tej kwestii, ale mam wrażenie, że często bardzo mocno idą w stronę kawaii (szczególnie w damskich strojach), co jak dla mnie nie jest atrakcyjne. I znowu w porównaniu z koreańskimi wypadają dość bladziutko - tam podoba mi się co druga stylizacja.
      Zdaję sobie sprawę, że to jest u nich modne, ale wydaje mi się, że jest wiele osób, które mają o wiele lepsze wyczucie mody

      Usuń
    2. naprawdę styl Japonek Ci się nie podoba? Ja pamiętam, jak oglądałam szczególnie "Zettai Kareshi", to byłam totalnie uwiedziona stylem głównej bohaterki. Wszystko było takie ładne i dziewczęce. Ale ja tam nigdy nie twierdziłam, że ja nie lubię tylu kawaii :D Sama jestem taka po trosze aeygo, więc trudno się moim zdaniem sugerować ;)

      Usuń
    3. to nie jest tak, że kompletnie nie lubię stylu Japonek, często przeglądając ubrania ze sklepów internetowych miałabym ochotę na ponad połowę z nich :),
      chodzi mi głównie o stylizacje z dram, w żadnym wypadku nie mogę tu generalizować, ponieważ nie mam na swoim koncie jakiejś zawrotnie dużej liczby obejrzanych japońskich dram; zgadzam się z tobą w przypadku zettai kareshi, ale już na przykład jeśli chodzi o ikemen desu ne... albo nie wiem czy znasz 100 scen miłosnych z Hiro M.? Ta sukienka, którą jej przerabiał... no cóż jakoś mnie nie zachwyciła (pamiętam, że specjalnie sprawdzałam datę premiery, bo to by mogło wiele tłumaczyć, jednak efekt był odwrotny do zamierzonego, ponieważ drama jest z 2008)
      Podsumowując - moda uliczna - w wielu przypadka jestem jak najbardziej na tak (pamiętam, że przejrzałam różne style po artykule na blogu Skośnoocy FB i kilka bardzo mi się spodobało); moda w dramach - niekoniecznie - jeśli chodzi o aeygo jestem totalnie na tak :), ale po prostu uważam, że nie można z tym przesadzać ;)

      Usuń
    4. ano, jak z wszystkim, nie można przeginać. Codzienny strój Japonek w większości owy umiar zachowuje, dlatego w 90% jestem zachwycona ich kreacjami. Jasna sprawa, że oglądałam 100 Scene no Koi, ale było to już dość dawno i nie pamiętam już nawet jak ta sukienka wyglądała. Najwyraźniej nie wzbudziła we mnie jakichś wielkich emocji, skoro jej nie pamiętam :D Chyba muszę sobie ten film odświeżyć ;)

      Usuń
  4. Właśnie trafiłam na Twojego bloga i jak widać tak mnie wciągnęło, że dotarłam aż do 2010 r. :p Co do uśmiechów poniekąd się zgadzam, chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, iż Kim Jae Wook nie jest w połowie Japończykiem, a jedynie przez kilka lat miesszkał w Japonii. Stad wiele osób, podobnie jak Ty uważa, że nie jest czystym Koreańczykiem. Oczywiście to nie zmienia faktu, że jego uśmiech jak i reszty tutaj panów jest cudowny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio? odnośnie Jae Wooka, to gdzieś przeczytałam, że jest niby pół Japończykiem. Widocznie ktoś też miał błędne informacje ;) dzięki za doinformowanie!

      mam nadzieję, że nie przedawkowałaś moich wypocinek ;) Nie wiem, czy w dużej ilości nie są szkodliwe :D

      Usuń
  5. Mnie też czasami zdarza się wziąć jakąś informację za pewną, a potem okazuję się, że przez długi czas żyłam w błogiej nieświadomości. Ale co do Kim Jae Wooka nie może być pomyłki, bo go wprost uwielbiam i chłonę każdą informację jaką tylko o nim znajdę ( a trzeba podkreślić, że dużo tego nie ma :( ) Właśnie bardzo przyjemnie spędziłam czas czytając Twojego bloga :) W ogóle nie zmęczona czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lee Joonie, jak ja Cię kocham!! Film oczywiście oglądałam wyłącznie dla niego.

    OdpowiedzUsuń
  7. tak sobie latam po Twoim blogu - wydawało mi się że kiedyś było więcej (starych) postów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo usunęłam te kompromitujące i nie wnoszące nic innego, niż tylko mój prywatny ośli zachwyt ;)
      Wiesz, to co mogło być powiedziane między nami, lepiej żeby nie wyciekało do szerszej publiczności. Muszę dbać o mój image ;P

      Usuń
    2. :P
      ale dobrze pamiętałam

      Usuń
  8. Moim nr. jeden jest Onew. Wygląda jak taki słodki dzieciak. Czyli: SŁODZIAK!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...