Ha! Warto było tyle czekać z rozpoczęciem tej dawno już
obiecanej serii, by móc ją zainaugurować donośnym kabooom! Drodzy Czytelnicy,
BIG BANG powrócili!
Hmm… Pewnie już zdążyliście się zorientować, że wrócili. Zaczęłam pisać ten
artykuł, gdy „Loser” i „Bae Bae” dopiero ukazały się światu, ale podstępny
los powstrzymał mnie przed dokończeniem artykułu. Zamiast wyrzucić ten teks w
kubeł, postanowiłam go jednak dokończyć i opublikować. Bo czemu by nie?
Pomysł na prześwietlanie i rozczłonkowywanie bardziej i mniej świeżych
k-popowych klipów pojawił się już dawno, ale jakoś brakowało mi tej iskierki,
która zmotywowałaby mnie do posadzenia moich czterech liter i spędzenia czasu
na klepaniu w klawiaturę. Dziś jednak bez zbędnych rozterek mogę oddać się
intensywnemu wgapianiu się w monitor i słuchaniu piosenek w pętli. BIG BANG,
jak dobrze, że jesteście! <3
W czym rzecz?
Czy trzeba komukolwiek przedstawiać BIG BANG? Serio?
Przyznam się szczerze, że już jakiś czas temu postawiłam krzyżyk na
chłopakach i nie sądziłam, że powrócą w kupie. Tyle było tych występów solo,
kolaboracji, plotek o tym, jak to się nie dogadują... Nie wspominając już nawet,
że jak na k-popowy boy band to są raczej posunięci w latach. Nie zamierzam
jednak płakać, bo się pomyliłam! W dzisiejszym zalewie szmiry w k-popie (bez
urazy), miło zobaczyć starych wyjadaczy, którzy nigdy nie zawodzą!
Jako, że chłopaki lubują się w wypuszczaniu klipów hurtem, ja też rozprawię
się z nimi hurtowo. "Loser" i "Bae Bae"
ukazały się tego samego dnia, więc idąc za przykładem danym przez YG
Entertainment, też upiekę sobie dwie pieczenie przy jednym ogniu. A co! Ja
tam lubię dobrze zjeść :D
Pierwsze wrażenia
Słyszałam, że "Loser" wygrywa w rankingach popularności,
górując nad "Bae Bae". Ja jednak zdecydowanie preferuję drugą
piosenkę. Pierwsze nagranie jest odrobinę za wolne i za spokojne jak na moje
gusta, poza tym jakoś mi się kupy nie trzyma, żeby cały BIG BANG się czuł jak
patałachy. Rozumiem, że każdy może mieć jakieś emocjonalne wzloty i upadki, a w
ich przypadku stres i zwątpienie muszą występować na porządku dziennym, ale z
tym „loser” (przegrany/nieudacznik), to już przesada.
[drodzy państwo, tak wygląda banda nieudaczników wg YG Entertainment]
„Bae Bae” z kolei, pomimo dość wolnego rytmu, ma w sobie coś hipnotycznego,
co kazało mi słuchać tej piosenki w pętli przez kilka dni. Klip też jest
zdecydowanie ciekawy i warto pochylić się nad nim głębiej. Nim przejdę dalej,
chciałabym w tym miejscu zostawić wiadomość do jednego z członków zespołu:
T.O.P, z tego co ty robisz, dzieci nie będzie…
Kącik klepania po pleckach
Skoro jesteśmy już przy „Bae Bae”, muszę wyznać, że jestem pod
wrażeniem determinacji chłopaków i producentów. Od samego początku wszyscy
wiedzieli, że ten utwór się cenzurze nie prześlizgnie a i otwarte
śpiewanie o romantycznych uniesieniach w Korei nie jest zbyt mile widziane. A
tu nie dość, że w tekście ewidentnie chodzi tylko o jedno, to i klip z tekstem
koresponduje! Nawiązania do seksu w teledysku są na tyle wyraźne, że nawet
średnio rozgarnięty widz się połapie w czym rzecz, ale są też one na tyle
inteligentne, że nie niesmaczą. Rzadka to niestety cecha dzisiejszej pop kultury,
więc tym bardziej zasługuje na poklepanie po pleckach.
Zauważyliście, że w 99% przypadków miłość pokazywana w MV to albo coś
wzniosłego i niewinnego, co nigdy nie wyjdzie poza fazę trzymania się za
rączki, albo jest to buchająca żądza w stylu „bierz mnie tu i teraz, albo ja
cię wezmę!”?
Podoba mi się ten bezpretensjonalny sposób przedstawienia sprawy, gdzie
seks jest po prostu czymś naturalnym pomiędzy dwojgiem kochających się ludzi,
bez demonizacji i przesadnego erotyzmu. T.O.P jako wesoły pasikonik skaczący z
kwiatka na kwiatek, strzelający plemnikami na lewo i prawo, też ma swój urok
(chociaż jak wspominałam, z tego co zaszło na ekranie, dzieci być nie powinno
:P). Scena finiszu, która przenosi chłopaków bliżej gwiazd, kiedy to dwa
ciasteczka ryżowe łączą się w ekstazie, też całkiem nieźle podsumowuje moment szczytu
doznań. A potem wszyscy razem i wesoło celebrują, co zaszło. Bo i czemu nie!
[chwila uniesienia. Jeśli tak wygląda T.O.P podczas momentu kulminacji, to związek z nim musi być bardzo zabawny :P]
„Loser” to zupełnie inna bajka. Pasikonikowanie pojawia się co
prawda w tekście piosenki („To cykl dziewczyn i błędów | kocham je przez
jedną noc | i nienawidzę, gdy przychodzi ranek”), ale to nie jest radosny
pląs, jaki możemy obserwować w „Bae Bae”. Rzekłabym, że ta piosenka
bardziej zasługuje na bana od Ministerstwa do Spraw Równouprawnienia iRodziny, niż „Bae Bae”! Powiało depresją w big bangowych umysłach,
oj powiało! Czy myślicie, że ta pętla na policzku GD jest przypadkowa? Po zapoznaniu się z tekstem piosenki zaczęłam się poważnie martwić
o stan psychiczny autora tych słów. Okazało się, że jest to dzieło trzech
chłopa: jednego z producentów – Teddiego, GD oraz T.O.P.
Nie wiem, czym oni się tak wzajemnie zdołowali, przez co obecnie przechodzą w
życiu, ale za wesoło im nie było!
Liczne są w klipie i tekście aluzje do myśli samobójczych. Jeśli taka
tematyka lepsza jest od bezpiecznego seksu promowanego przez T.O.P, to ja już
nie wiem, jakie mają w Korei priorytety…
Kącik małego złośliwca
Czy ja byłabym sobą, jeśli nie znalazłabym chociaż kilku wielce to
frapujących momentów, do których można by się przyczepić? Zapewne nie!
„Loser”… Ohohohoohoh… Jakiż to jest cudowny materiał na WTF Moments!
^^
Rozbierzmy ten klip na czynniki pierwsze.
Jak widzimy, każdy z członków zespołu ma jakiś problem.
GD
ewidentnie ma problemy z kontrolowaniem agresji, cierpi na bezsenność oraz dręczą
go myśli samobójcze.
Seungri ma problem z dziewczyną, która go zdradza i nie chce już nawet dać buzi.
Do tego dochodzą jeszcze kłopoty z kontrolowaniem złości.
Daesung ma problem z lokalnym rasistowskim gangiem, który regularnie przetrzepuje
mu portki tylko dlatego, że ma skośne oczy i ośmielił się zainteresować jakąś
nieskośnooką dziewczyną.
T.O.Pa męczą wyrzuty sumienia, po tym jak zeżarł swoją niewiastę, odkrywszy, że
jej palec jest wystarczająco pulchny (reszta za bardzo pulchna nie była, ale
widać T.O.P ufa wielowiekowej tradycji sprawdzania tuszy po pulchności palca,
zapoczątkowanej przez Babę Jagę od Jasia i Małgosi). Teraz na pewno zadręcza
się, że przybierze na wadze.
[test zaliczony!]
Jaki problem ma za to Taeyang? Czy to może brak koszulki? W 17tej
sekundzie klipu Taeyang usiłuje zdjąć kurtkę (pewnie jest ciepło na dworze), by
w sekundzie 20stej znowu ją założyć, gdyż się właśnie zorientował, że,
cholera!, przecież nie ma koszulki! A może jest po prostu bezdomny? A może cały
ten złom w tle pochodzi z nielegalnych źródeł (wiecie, jak u nas, czasem tory
znikają bez śladu, czasem jakieś kable wysokiego napięcia) i męczą go wyrzuty
sumienia, bo jak głosi krzyż i naziemne graffiti „Grzech cię znajdzie”?
Jakby nie było naprawdę, niewielkie to zmartwienia w porównaniu z ogromem
cierpienia reszty.
Chłop nie ma szczególnych powodów do narzekania, bo ewidentnie posiadł
tajemnicę nieśmiertelności. W 2:54 min. Taeyang rzuca się z krawędzi, by mieć
się dobrze w 5 sekund później.
[latająca wiewiórka!]
Wszystko to jednak przejściowe problemy! W dzień później, kiedy wypuszczono
„Bae Bae”, chłopaki mają się już całkiem nieźle! Zastanawia mnie jednak
jak to jest z tą „miłością”, którą to werbalnie wyrażają, bo GD ewidentnie
zachodzi do podejrzanego przybytku. Widzieliście ten mały neon na wejściu? Co z
tego, że lokal zamknięty jest na cztery spusty?! Desperacja nie wybiera! Pomimo
braku żywych dusz, GD wygląda na takiego, co miło spędza wewnątrz czas…
I ta ostatnia scena, podczas której wszyscy tańczą wesoło w kółeczku? Żadna
szanująca się Koreanka nie wystąpiłaby w hanboku bez kaftanika, zakrywającego
ramiona! Taki frywolny strój preferowały panie lekkich obyczajów… Czyżby miało
to znaczyć, że chłopaki rzeczywiście są „loser”, skoro tylko w taki sposób mogą
potańczyć z dziewczynami? Nie wydaje mi się!
[a może przez to, że panie nie są miejscowe, po prostu nie znają zwyczajów?]
Słowem podsumowania
… pozostaje mi tylko dodać, że chłopaki nie zmurszały, mają się całkiem
nieźle i cieszę się, że są wciąż razem!
A jak się Wam podobał BIG BANGowy come back?
Kto powinien następnym razem dać się prześwietlić?
Czekam na Wasze komentarze ^^
Nareszcie! Codziennie wchodziłam na twojego bloga i czekałam na nowość a tu nagle jest c: Jak zwykle niesamowity post.
OdpowiedzUsuńJak miło zobaczyć tu nowy post ^^ A co sądzisz o Seventeen? Jakiś czas temu wydali Adore U po wieloletnich przygotowaniach do debiutu, a dwa dni temu wrócili z Mansae~ Warto podkreślić, że sami piszą piosenki i układają choreografie ^^
OdpowiedzUsuńOch moja azjatycka Guru, ieszę się, że się znów odezwałaś!!! Chociaż nie jestem fanką BB, to podzielam Twoje zainteresowanie rozbieraniem (!?) skośnookich przystojniaków na czynniki pierwsze. Dlatego zawsze z radością witam nowe teksty, z ciekawością oglądam polecane linki. Dawaj więcej, plisss!!
OdpowiedzUsuńAzjatycka Guru! hahahahaha! :D Dzięki! ^^
UsuńTe Wasze komentarze zawsze mnie dowartościowują ^^
Jeśli masz jakieś sugestie co do dalszych prześwietleń, wal śmiało!
Pozdrawiam! :*
No to jeśli mogę (spuszcza oczęta i postukuje czubkiem buta w podłogę...)
Usuń... analizuj proszę, do woli i POWOLI :
-Raina (zawsze, wszystko,co nowego czy starego, mniam)
-Hyun Bina (ani słowa o Hyde, Jekyll, Me? sodki film pełen HB w dwóch wersjach, co kto lubi )
-Jang Keun Suka ew.TeamH, (może coś o nowym, indiańskim wcieleniu, jakie durnowate filmy zamieszcza na YT, lub o Cri Show)
-Ji Chang Wooka (o tym przystojniaczku jeszcze nie napisałaś nigdy, a dorobek ma imponujący)
-Matsumoto Juna i może reszte Arashi, po HYD miał jeszcze sporo dram, o cukierniku jest naprawdę słooodka, pełno ujęć pieprzyków na ustach i seks na podłodze)
Jestem dramoholikiem bez perspektywy wyleczenia z nałogu, w samochodzie słucham OSTa z aktualnie oglądanej dramy (get-tune.net), ale DZIĘKI TOBIE odkrywam też k-pop (polecam: TeamH idealnie nadaje się do treningu na siłowni, a Sakura Sake Arashi do biegania).
Ji Chang Wook to pan zdecydowanie godny porządnego prześwietlenia :> nie dość, że przystojne to piekielnie, to jeszcze naprawdę zdolne. Oglądałam z nim Healera a obecnie jestem w trakcie "Empress Ki", a jego życiorys jest przypiętą kartą w mozilli, żeby przypadkiem nie zapomnieć przestalkować go od stóp do głów :D + TeamH <3
Usuńmoja przygoda z kpopem zaczęła się już kilka dobrych lat temu właśnie z Big Bang i zawsze będą w moim serduszQ <3 choć nie stalkowałam ich jak EXO i BTS, to nie potrafię się od nich uwolnić. mam na myśli to, że nie potrzebuję widzieć z nimi każdego wywiadu, filmiku, show, itd. zdecydowanie wystarczy mi ich twórczość. i niech każdy mówi co chce, i śmieje się, że GD krul, ale tak, tak właśnie jest. przesłuchując dyskografię chłopaków nie natknęłam się chyba na ani jedną piosenkę która przysłowiowo nie urwałaby mi tyłka (a jeśli takie piosenki się trafiły to można je zliczyć na palcach jednej ręki). teksty, muzyka, teledyski - wszystko idealne. jak dla mnie Big Bang jest zawsze o krok do przodu w całym kpopowym świecie i tak - kings are back! + mam podobne zdanie do Ciebie, zdecydowanie bardziej wolę Bae Bae niż Loser :) z kolei w miniony piątek 24h (nie przesadzam) słuchałam Sober <3
OdpowiedzUsuńNaprawde bylam zaskoczona powrotem Big Bang nie sluchalam ich za wiele(moze bylam uprzedzona co do tego bandu z powodu tych solowek rly idk) ale ostatnio wlasnie powrocili i pomyslalam ze to moze byc dobra okazja by dac im szanse i ciesze sie ze to zrobilam osobiscie w moim serduszku miejsce juz zajmuje inny band z ktorym zaczynalam przygode kpop'owa ^^ ( znacznie mniej popularny ale wielkosc radosci ktora dostarcza jest nieporownywalna )
OdpowiedzUsuńPs . Ostatnio odkrylam cos na temat jednego z teledyskow BB nie jestem pewna czy wiesz co mam na mysli ;-;
nie wiem co masz na myśli
Usuńpodziel się ^^
GD jakis czas temu rozstal sie z dziewczyna w jedynbz teledyskow jest ukryta wiadomosc do niej , odtwarzajac od tylu wychodza z tego zrozumiale zdania w stylu " ty samolubny gnojku " , " zawsze taki jestes " i na koniec gd jakby mowiac do kiko " to nie ty tylko ja przepraszam"
UsuńZnalazlam ta informacje przypadkiem na jednymbz blogow .
Codziennie patrzałam- jest czy nie jest wpis...i jest! Wreszcie jest! A ja przez pewien moment rżałam do monitora, albo że to lepiej ujmę określeniem mojej siostry świnkomorskowałam :')
OdpowiedzUsuńOczywiście oznacza to że post jest super :-) Akurat słuchałam "Bae Bae" :-p
Dla mnie BB jest nie do zdarcia :) Zawsze czekam z niecierpliwością na ich comeback :) A jaki ciekawy klip na "Sober" :D Za każdym razem jak go oglądam mam wiele przemyśleń na jego temat mła ha ha :D
OdpowiedzUsuńano, trzeźwi oni tam są jak goście na polskim weselu ;)
UsuńPlanujesz zrobić jeszcze rentgen lets no fall in love od Bangów?
OdpowiedzUsuńa powinnam? :D
UsuńNoo czemu nie xD c;
UsuńWgl czekam na więcej postów z tej serii bo bardzo fajnie się je czyta ;D
Myślę, ze powinnaś zrobić rentgen każdej kolejnej literki w serii MADE ^^ przyjemnie się czytało, naprawdę.
OdpowiedzUsuńZaraz po wypuszczeniu tych piosenek ludzie zaczęli pisać "współczuje VIPom, że czekali aż tyle lat na takie gówno". A ja wtedy takie WTF?!! Dlaczego koś mi współczuje, ze dostałam tak zajebisty comeback?!
Do dziś tego po prostu nie rozumiem :)
Cześć! :) łe tam, zawsze znajdą się tacy, co to będą marudzić. A im ktoś popularniejszy, tym i krytyka większa. Mi też, przyznaję szczerze, wszystkie najnowsze single się nie podobały, ale cały czas jest to bardzo przyzwoity Bigbangowy poziom!
UsuńChętnie poprześwietlałabym jeszcze chłopaków, ale mogłby się tu wdać monotematyzm :P Postaram się popisać o innych zespołach i potem wrócę do tematu :D
Pozdrawiam! ^^
Hej, cieszy mnie bardzo, że znowu zrobiłaś się aktywna, bo naprawdę lubię czytać Twoje posty. Poza częścią merytoryczną, która, oczywiście, mi się podoba, to muszę przyznać, że najbardziej mnie urzekło Twoje sarkastyczne poczucie humoru :DDD A co do Bangów, to ja też chyba wolę słuchać Bae Bae. Która piosenka ze wszystkich liter Ci się najbardziej podobała? Prześwietlając tylko ich byłabyś może monotematyczna, ale te teledyski są takie świetne, że aż smutno, któryś pominąć :D Miłego dnia ^^
OdpowiedzUsuńWróciłaś! Może nie słucham aż tak BB, ale post naprawdę ciekawy! :D Myślę, że warto byłoby wybiera co ciekawsze teledyski i je zanalizowa, bo to tyle radości daje :D Ja ostatnio ubawiłam się przy "Mileage" YongHwy, to moim zdaniem doskonała parodia życia elit czy coś :D
OdpowiedzUsuńWeny życzę :)
Nie ma to jak napisać komentarz po miesiącu ale dopiero teraz weszłam na bloga^^
OdpowiedzUsuńCo ja mogę, co ja mogę.. Powrót BB skłonił mnie do lookniecia co tam słychać w kpopie, który, jak myślałam, ostatecznie opuściłam.Ale BB jest jednym z tych zespołów do których zawsze bede miec sentyment (razem z Linkin Parkiem i Rammsteinem, więc nie powinni na towarzystwo narzekac ;) )
Mnie sie osobiście Loser podoba, moze dlatego ze lubię GD i spółkę w depresyjnych klimatach. Jako tak mam xD Bae Bae jakos mniej, muzycznie tak sobie a i teledydk nie do konca do mnie przemawia:)
Proszę, zrob Wtf moments wersja BB! Błagam, to by było cudowne *.*!
Bigbang <3 Sprawili mi tyle radości całym albumem MADE. Nie umiem się zdecydować, która z tych piosenek jest najlepsza. Zawsze w napięciu czekałam na kolejną piosenkę. Są tacy genialni. Jak się cieszę, że wygrali cztery nagrody na MAMA. Mam nadzieje, że na kolejny album nie będziemy musieli tak długo czekać :)
OdpowiedzUsuńAhh Bangi moje! Ten Loser skradł moje serce tak samo jak kolejny post na Twoim blogu!
OdpowiedzUsuń~Lee