Ach,
lubię te dni, kiedy wydawnictwa piszą do mnie z prośbą o przeczytanie i
zrecenzowanie ich najnowszych książek! Szkoda, że póki co zdarzyło się tylko
dwa razy (pierwsza była MUZA, do poczytania tutaj). Tym razem zgłosiło się do
mnie Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego i poprosiło o napisanie kilku
słów o zbiorze opowiadań Higuchi Ichiyo.
Przyznam się
szczerze, że nie spodziewałam się, że ta książka w ogóle przypadnie mi do gustu.
Higuchi Ichiyo jest jedną z najsłynniejszych pisarek epoki Meiji. Jej
opowiadania wchodzą w kanon lektur obowiązkowych w Japonii, a jej podobizna
zdobi banknot 5 000 jenów. Po pięciu latach studiowania filologii rosyjskiej,
gdzie kanon lektur obowiązkowych co roku przekraczał możliwości czytelnicze
nawet najbardziej kochających książki istot ludzkich, rozwinęła się we mnie
organiczna niechęć do wielkich i uznanych nazwisk. Po przeczytaniu tylu setek
mądrych, artystycznych, wiekopomnych i pobudzających do przemyśleń książek, zdecydowanie
wolę poczytać coś odmóżdżającego, albo przynajmniej o tematyce
podróżniczo-azjatyckiej :D
[Higuchi Ichiyo nie bez przyczyny upamiętniono na 5000 jenowym banknocie!]
Z niejakim
ociąganiem zaczęłam więc lekturę pierwszego opowiadania w zbiorze „Na
rozstaju”. Już po kilku stronach musiałam sama przed sobą przyznać, że „ej,
to nie jest złe!”. Z każdym opowiadaniem dawałam się coraz bardziej oczarować
pięknej narracji Higuchi Ichiyo, by na koniec stać się fanką jej twórczości.
Dawno już nie czytałam czegoś równie pięknego i bezpretensjonalnego.
Każde opowiadanie
to osobny świat przeżyć i uczuć głównych bohaterów. Są to krótkie chwile,
najbardziej znaczące momenty w ich życiu, choć czasem zupełnie niepozorne. Fani
literatury akcji zapewne poczują się rozczarowani tą pozycją, ale każdy, kto
choć czasem lubi zatrzymać się i podumać nad życiem, na pewno znajdzie w
opowiadaniach Ichiyo coś dla siebie.
Mnie urzekła
prostota stylu pisarki oraz jej ponadprzeciętna znajomość ludzkich charakterów.
Ciekawe jest też tło opowiadań, gdyż ich akcja rozgrywa się na przełomie XIX i
XX wieku. Niektóre z nich dają nam wgląd w świat japońskich kurtyzan i
panujących tam zasad. Inne to wycinki z życia arystokracji, kolejne to obraz
życia zwyczajnych ludzi. Czasem zaskakujące jest, jak niewiele bohaterowie
prozy Ichiyo różnią się od nas, dwudziestopierwszo wiecznych mieszkańców
zachodu. Pomimo dzielącej nas kultury, konwenansów i obyczajów, w każdym
człowieku niezmiennie tli się to samo pragnienie szczęścia i miłości.
[Higuchi Ichiyo]
Opowiadania
Higuchi Ichiyo doskonale nadają się na lekturę w melancholijne, jesienne dni,
gdyż otwarte zakończenia aż proszą się o moment zadumy nad filiżanką ciepłej
herbaty.
Zdecydowanie
polecam!
Link do wydawnictwa:
Może się skuszę na tą książkę, jednakże nie teraz jako, że mam już zaplanowane co kupuję w następnych miesiącach ^^.
OdpowiedzUsuńKsiążka znajduje się już na moim celowniku, chyba za nią poszperam niedługo.
OdpowiedzUsuń