Ile
trzeba, żeby się w kimś zakochać? Naukowcy przekonują, że wystarczy 36 bardzo
osobistych pytań oraz długa wymiana spojrzeń.
Jeśli to prawda,
pomyślcie, jaki to ma potencjał! Wystarczy
upatrzyć sobie jakiegoś przystojnego skośnookiego (blog jest o skośnookich, to
i na skośnookich będziemy eksperymentować! :D), namówić go na wspólne piwo
(lepiej trzy, albo cztery, co by się chłop porządnie rozluźnił) i niby to
niezobowiązująco wziąć w krzyżowy ogień pytań. Na koniec trzeba powpatrywać się
wzajemnie w oczęta przez cztery minuty i bum! Iskry namiętności powinny buchać
z Was jak z tych krzemieni!
Naukowcy stwierdzili,
że pierwsze wrażenie, jakie wywrze na sobie para, nie ma znaczenia! Nawet jeśli
na pierwszy rzut oka dany przedstawiciel gatunku męskiego rani Twoje poczucie
estetyki (i wzajemnie), nie przekreśla to wcale szansy na wskrzeszenie sparkli!
Głównym faktorem,
jak twierdzą uczone głowy, który sprawia, że ludzie się w sobie zakochują to długotrwałe,
nasilające się i wzajemne odsłanianie własnej osoby. Tłumacząc z mądrego na
nasze: chodzi po prostu o zupełnie naturalny proces, kiedy spędzając z kimś
dużo czasu, poznajemy ową osobę coraz lepiej, sami też dużo o sobie opowiadamy
i z dnia na dzień odkrywamy, że mamy wiele wspólnego i możemy dzielić swoje
doświadczenia.
Doktor Arthur
Aron, psycholog, z zamiłowania swatka, postanowił przetestować ową teorię w
warunkach laboratoryjnych i dodatkowo nieco przyśpieszyć cały proces. Do
wzięcia udziału w eksperymencie zaprosił heteroseksualnych mężczyzn i kobiety,
posadził ich w pustym pokoju, dał 90 minut i kazał zadawać sobie coraz bardziej
osobiste pytania. Na koniec, w ciszy, biorący udział w eksperymencie wpatrywali
się sobie w oczy przez cztery minuty. Co ciekawe, jedna para po sześciu miesiącach
pobrała się i zaprosiła zespół badawczy oraz inne świnki laboratoryjne na swój
ślub!
[koniecznie odwiedźcie Deviantart autora powyższego obazka!]
Jak widać,
nadzieja jest, więc łapcie swój potencjalny materiał na męża/żonę i poświęćcie
półtorej godziny na sesję niedyskretnych pytań.
Oto i one!
Runda
Pierwsza:
- Jeśli mógłbyś zaprosić kogokolwiek w
świecie, z kim chciałbyś zjeść kolację?
- Czy chciałbyś być sławny? Z czego
chciałbyś słynąć?
- Nim do kogoś zadzwonisz, zapisujesz
sobie, co chcesz powiedzieć lub odgrywasz w głowie możliwy tok rozmowy?
Dlaczego?
- Jak według ciebie wygląda „doskonały”
dzień?
- Kiedy ostatni raz śpiewałeś dla
samego siebie? Dla kogoś innego?
- Jeśli mógłbyś dożyć 90-tki i zachować
umysł albo ciało 30-latka przez kolejne 60 lat swojego życia, na co byś
się zdecydował?
- Czy masz przeczucie, w jaki sposób
zakończy się twoje życie?
- Wymień trzy rzeczy, które ty i twój
partner wydajecie się mieć wspólne.
- Za co czujesz się najbardziej
wdzięczny w swoim życiu?
- Jeśli mógłbyś zmienić sposób, w jaki
cię wychowano, co by to było?
- W ciągu czterech minut postaraj się
opowiedzieć swojemu partnerowi historię swojego życia najdokładniej, jak
się da.
- Jeśli mógłbyś się obudzić rano z
jedną nową umiejętnością albo cechą, co by to było?
Runda
druga
- Jeśli kryształowa kula mogłaby ci
powiedzieć prawdę o tobie, twoim życiu, przyszłości albo o czymkolwiek
innym, o co byś ją zapytał?
- Czy jest coś, o zrobieniu czego
marzyłeś od dawna? Dlaczego jeszcze tego nie zrobiłeś?
- Jakie jest największe osiągnięcie twojego
życia?
- Co najbardziej cenisz w przyjaźni?
- Jakie jest twoje najbardziej
drogocenne wspomnienie?
- Jakie jest twoje najstraszniejsze
wspomnienie?
- Jeśli byś wiedział, że umrzesz w
przeciągu roku, zmieniłbyś cokolwiek w swoim dotychczasowym życiu?
Dlaczego?
- Co znaczy dla ciebie przyjaźń?
- Jaką rolę pełni w twoim życiu miłość
i przywiązanie?
- Wymieńcie (po jednej na zmianę)
pozytywne cechy, jakie zauważyliście w swoim partnerze. Wymieńcie po pięć
cech.
- Jak blisko jesteś ze swoją rodziną?
Czy uważasz, że twoje dzieciństwo było szczęśliwsze, niż w przypadku
większości ludzi?
- Jaka jest twoja relacja z matką.
Runda
trzecia
- Niech każdy z was powie trzy zdania,
zaczynające się od „my”, np. „My oboje jesteśmy w tym pokoju, czując się…”
- Dokończ zdanie: „Chciałbym mieć
kogoś, komu mógłbym powiedzieć…”
- Jeśli twój partner miałby stać się
twoim przyjacielem, powiedz, co byłoby istotne dla niego, by wiedział.
- Powiedz twojemu partnerowi, co w nim
lubisz. Bądź bardzo szczery, powiedz rzeczy, których normalnie nie powiedziałbyś
osobie, którą dopiero poznałeś.
- Opowiedz swojemu partnerowi jakiś
wstydliwy moment ze swojego życia.
- Kiedy ostatni raz płakałeś w
obecności drugiej osoby? W samotności?
- Powiedz twojemu partnerowi coś, co w
nim już polubiłeś.
- Co, jeśli w ogóle, jest zbyt poważne,
by o tym żartować?
- Jeśli wiedziałbyś, że umrzesz tego
wieczoru, ale nie miałbyś możliwości z nikim się skontaktować, czego byś
najbardziej żałował, że nie powiedziałeś wcześniej? Dlaczego tego jeszcze
nie powiedziałeś?
- Twój
dom, z wszystkim co posiadasz, płonie. Po uratowaniu twoich bliskich i domowych zwierzaków masz jeszcze czas
bezpiecznie wynieść jeden przedmiot. Co by to było? Dlaczego?
- Czyja śmierć kogoś z twojej rodziny
byłaby dla ciebie najtrudniejsza do zaakceptowania?
- Podziel się ze swoim partnerem
osobistym problemem i poproś go o radę, jak on by zachował się w takiej
sytuacji. Zapytaj również, co sądzi o twoim stosunku do problemu, o jakim
zdecydowałeś się opowiedzieć.
I tyle! Teraz
tylko popatrzeć sobie w oczy i droga do ołtarza powinna być płaska! ^^
Jeśli ktoś kiedyś
zdecyduje się przetestować tę metodę, dajcie znać! :D
Źródła:
rzecz jasna, nie wymyśliłam sobie tego wszystkiego, tylko opierałam się na wiarygodnych, anglojęzycznych źródłach. Niestety, w związku z inteligentna inaczej polityką Google, nie mogę zamieścić linków, skąd dokładnie pochodzą przedstawione w artykule informacje. Zainteresowanych zgłębianiem wiedzy proszę o kontakt mailowy! waleriankaa@gmail.com
Pierwsze słyszę o czymś takim. Jest to niewątpliwie ciekawa metoda, może nawet do wypróbowania kiedyś. :D
OdpowiedzUsuńCooo? To to jest takie proste? xd Muszę wkuć te pytania!
OdpowiedzUsuńIris
No jasne, weź wykuj na blachę te pytania i jeszcze naum się po obcemu je zadawać (anglacki lub koreancki) i powodzenia życzę 😁.
OdpowiedzUsuńoj, nie bierzmy tego tak super poważnie ;) pytania moim zdaniem są naprawdę ciekawe i wiele się dzięki nim można o sobie i drugim czlowieku dowiedzieć. czy działa, czy nie, trudno orzec, ale czemu by nie przetestować? ^^
UsuńHaha, muszę przyznać dwie rzeczy: bardzo ciekawe te pytania, a Twój blog jest świetny!
OdpowiedzUsuńdziękuję uprzejmie! :)
UsuńNie jestem pewna czy udalo by sie to zrobic srednio widze w swojej glowie sytuacje z pijanym Azjata ktory odpowiada na wszystkie pytania
OdpowiedzUsuńChyba czul by sie skrepowany ( ok piwo ) ale czy te pytania nie bd za na chalne
no właśnie dla tego mniemam, że lepiej go uprzednio nieco upoić ;)
Usuńw ostateczności zawsze można powiedziec, że to eksperyment naukowy ^^ daleko od prawdy to nie będzie! :D
Pierwszy raz słyszałam o tej metodzie jakiś czas temu, gdy nałogowo zbierałam focusy :D Nigdy nie próbowałam, czas zacząć ;p Tak swoją drogą, świetny blog :D Czytam od jakiegoś czasu, ale (o dziwo) nie komentowałam.. Tutaj mam jeszcze pytanie - czy wiadomo coś jeszcze o zwolnieniu menedżera BTS?
OdpowiedzUsuńpóki co nic nie wiadomo, ale na pewno niebawem to się zmnieni ^^
UsuńxD
OdpowiedzUsuńrewelacja!