Czy jest takie miejsce na Ziemi, gdzie zwykły, popołudniowy spacer z pracy do domu może przyprawiać o palpitacje serca, bo niemal zza każdego rogu wyskakują boscy przystojniacy? Czy jest takie miejsce, gdzie nawet robiąc zakupy w warzywniaku, ma się ochotę rzucić te wszystkie toboły i wpaść w ramiona sprzedawcy? Czy jest takie miejsce, gdzie nawet oglądanie reklam w telewizji wciąga jak najlepszy film? Owszem. I imię tej krainy to Azja wschodnia!Jakiś czas temu obiecałam zająć się tematem reklam, ale powiem szczerze, że temat jest na tyle obszerny, że będę zmuszona podzielić go na odcinki. Szukanie fajnych reklamówek wciągnęło mnie jak żabę do bagniska i wyrwało z życiorysu chyba z dwie godziny :P
Zaczniemy od tego co najlepsze, czyli od reklam koreańskich. W przyszłym poście przyjrzymy się japońskiej branży marketingowej, a potem Chiny, Tajwan i reszta skośnookiego świata. Na deser pozostawię sobie temat reklam dziwnych, dziwacznych i jeszcze dziwniejszych, a które koniecznie trzeba obejrzeć. Ale póki co, nie uprzedzajmy faktów.
Żeby to u nas stały takie stojaczki reklamowe...
Chociaż pewnie długo by nie postały, bo byłabym pierwszą, która wzięłaby JaeJoonga pod pachę i zabrała do domu :D
Na pierwszy ogień rzućmy najgorętszy kąsek, czyli niekwestionowanego króla koreańskiej reklamy -
Kang Dong Wona. Pewnie to tylko moja subiektywna ocena, ale każdy filmik z panem Kangiem to małe arcydzieło i nieustająco czuję się przekonana do kupna tego, co w danym momencie zachwala :P Dobrze, że u nas nie da się kupić tych wszystkich produktów ;-)
Moja naj, naj, najukochańsza reklama ^_^ mrrrrr....
Pozostańmy jeszcze na chwilę w gorących klimatach, chociaż biedny pan Kang usiłuje studzić emocje taplając się w wodzie (bezskutecznie :P)
Kocham te miny, które on tu strzela ^_^
Teraz czas na mojego drugiego ulubieńca, czyli na Kang Ji Hwana. Z kawusią... Boski, jak zawsze ...
Nasi
boscy chłopcy, co nie powinno nikogo dziwić, popełnili zastraszającą liczbę reklamówek, z czego ciągle numerem jeden pozostaje Haptic!
Podobały mi się jeszcze trzy inne, więc śpieszę z prezentacją:
To chyba pierwszy i ostatni moment w życiu biedaków, kiedy mogli się najeść niezdrowym żarciem.
Patrząc na współczesnego Yoochuna, te czasy ma już definitywnie za sobą :/
Pamiętasz jeszcze vice mistera szczerego uśmiechu? Lee Jun Ki też ma na koncie sporo reklam, z czego moja ulubiona poniżej.
Kolejny mister szczerego uśmiechu w natarciu - Kim Jae Wook i jego nowa fryzura ;-)
Pan Rain również nie stroni od reklam, co jest dość zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że jeste jedną z nielicznych koreańskich gwiazd, która znana jest również w innych krajach (gównie w USA).
Nie powiem, nie wzgardziłabym takim masażem :D
Jedno z najlepszych połączeń, jakie można wymyślić. Skośnooki przystojniak w Indiach... Tylko mnie tam w kadrze brakuje do pełnego szczęścia :D
Co tu dużo mówić... Won Bin to klasa sama w sobie. Mrauki!
I na koniec Gong Yoo, który przekonuje, że używanie kosmetyków i dbanie o swoją dkórę wcale nie jest niemęskie! Ja tam wierzę, panie Gong ^_^
Dziękuję za uwagę i do zobaczenia w japońskiej części już niebawem! :D